Amniopunkcja, Nifty, Harmony - żeby nie zwariować czekając na wynik.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyxyzxyzxyz wrote:Aga chciałam jeszcze zapytać czy dałabyś namiary na tych rodziców dzieci ZD, z którymi rozmawiałaś, którzy jakoś pomogli Ci w podjęciu tej decyzji?
Aga ja tez mam pytanie, czy dalabys jakies namiary na rodzicow dzieci z ZD z ktorymi przeprowadzilas te rozmowy, ktore.pomogly Ci podjac te decyzje? -
nick nieaktualnyAga82# wrote:Jeśli terminację będziesz robiła w INMID to kartę martwego urodzenia dziecka wydawana jest już po wyjściu ze szpitala przez inną osobę z personelu nie przez lekarza na oddziale ginekologii.
Chciałam robic w INMID ale niestety musialabym czekać na kariotyp, a chcę to zrobić jak najszybciej aby maluszek był jak najmniej rozwinięty. Nie chcę żeby cokolwiek go bolało 😭. Na podstawie R-FISH robią w Szpitalu Uniwersytrckim. Rozmawialam dziś z moim lekarzrm prowadzącym. Nie pozostawił złudzeń R-FISH daje już pewność co do trisomii, nie ma sensu czekać na kariotyp. Najprawdopodobniej w piątek odbędzie się terminacja ciąży. Moj synek bedzie miał wtedy 15 tygodni i 5 dni. Jeszcze nie czuję jego ruchów i modlę się by nie poczuć 😭. Kur..a. Wiem że to jedyne wyjscie, mniejsze zło, ale kocham to maleństwo, rozdziera mnie ból i najgłupsze pytanie: dlaczego. I milion a może gdybym ....
Pewnie czułaś to samo i pewnie masz racje że najgorsse przed mną...i wierzę że płaczesz bo ja też płakałam z Tobą i z innymi dziewczynami też bo niestety dzielimy ten los 😪 -
nick nieaktualnyAga82# wrote:Ale o tym wszystkim informują przy wypisaniu z oddziału.
Na prawdę wierzyłam, że u Ciebie będzie dobrze.
Płaczę razem z Tobą Najtrudniejsze chwile przed Tobą -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, czytam ten wątek od już jakiegoś czasu.
Sama miałam stres po usg I trymestru bo NT wyszło za duże, ale potem Sanco wykluczyło trisomie. No niby trochę spokój ale zawsze trochę myślenia z tyłu głowy.
Chciałabym przede wszystkim napisać że dla mnie od wielu lat decyzja o terminacji ciąży z trisomią albo inną wadą letalną powinna zawsze należeć do rodziców dziecka i nikomu nic do tego.
Jestem pełna podziwu dla odwagi Agi82. Wiem że była to dla Ciebie najtrudniejsza decyzja w życiu. Mam nadzieję że uda Ci się z tym pogodzić, że życie potoczy się dobrze, że mąż i rodzina dadzą Ci wsparcie.
Moja córka z zd ma 16 lat.
Gdyby ktoś chciał pogadać - zapraszam raczej na priv.
Powiem tylko że jest ona moim pierwszy wyczekanym dzieckiem. W ciąży nie wiedziałam o zd. Co bym zrobiła wtedy gdybym wiedziała? nie mam pojęcia.
Teraz kiedy wyszło mi powiększone NT, szarpałam się z myślami.
Nie miałam jednoznacznie określonego zdania na ten temat - bo jak już same wiecie - to jest arcy trudne...
Wszystkim życzę dobrych wyników.
A tym z nieprawidłowym kariotypem - mogę jedynie zaproponować rozmowę.
Warto poznać różne aspekty.
Bardzo Was wszystkie wirtualnie przytulam.
Trzymajcie się -
Kochane, bardzo bardzo Wam współczuję! Aga, strasznie mi przykro, życzę Ci dużo spokoju i ukojenia... Dla oczekujących na wynik amniopunkcji - życzę Wam dobrych wieści, NIPT to jeszcze nie diagnoza ze względu na możliwy mozaicyzm łożyskowy.
Wybaczcie, ze o to zapytam, ale czy nie myslalyscie o tym, aby w przypadku tych najgorszych wieści urodzić i przekazać maluszka w szpitalu? Każdej kobiecie przysługuje takie prawo i nikt tego nie powinien oceniać (chociaż w mojej ocenie należy się szacunek za taka decyzje). Wiem, ze to tez bolesne rozstanie, ale cierpicie tez po terminacji... donoszenie takiej ciazy tez pewnie byłoby cierpieniem, ale w perspektywie całego życia jest to krótko, a nie wiąże się z wyrzutami sumienia, ze nie dałyscie szansy... Wiem, wiem, tych dzieci później najprawdopodobniej nikt nie Zaadoptuje, ale trafią do ośrodków, gdzie jednak ktoś da im namiastkę rodziny i opiekę medyczną, nawet, jeśli ich życie będzie krótkie. Wydaje mi się, ze człowiek, który nie zaznał nigdy w pełni normalnego życia nie ma poczucia straty i cieszy się takim życiem, jakie ma. Nie słyszałam nigdy, żeby ktos z zd mówił, ze wolałby umrzeć, niż tak żyć.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam moim wpisem. Po prostu przeczytanie Waszych historii skłoniło mnie do refleksji i cały wieczór o tym myślałam... życzę Wam, alby dla każdej wyszło w końcu słońce ❤️baby lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnybaby wrote:Dziewczyny, czytam ten wątek od już jakiegoś czasu.
Sama miałam stres po usg I trymestru bo NT wyszło za duże, ale potem Sanco wykluczyło trisomie. No niby trochę spokój ale zawsze trochę myślenia z tyłu głowy.
Chciałabym przede wszystkim napisać że dla mnie od wielu lat decyzja o terminacji ciąży z trisomią albo inną wadą letalną powinna zawsze należeć do rodziców dziecka i nikomu nic do tego.
Jestem pełna podziwu dla odwagi Agi82. Wiem że była to dla Ciebie najtrudniejsza decyzja w życiu. Mam nadzieję że uda Ci się z tym pogodzić, że życie potoczy się dobrze, że mąż i rodzina dadzą Ci wsparcie.
Moja córka z zd ma 16 lat.
Gdyby ktoś chciał pogadać - zapraszam raczej na priv.
Powiem tylko że jest ona moim pierwszy wyczekanym dzieckiem. W ciąży nie wiedziałam o zd. Co bym zrobiła wtedy gdybym wiedziała? nie mam pojęcia.
Teraz kiedy wyszło mi powiększone NT, szarpałam się z myślami.
Nie miałam jednoznacznie określonego zdania na ten temat - bo jak już same wiecie - to jest arcy trudne...
Wszystkim życzę dobrych wyników.
A tym z nieprawidłowym kariotypem - mogę jedynie zaproponować rozmowę.
Warto poznać różne aspekty.
Bardzo Was wszystkie wirtualnie przytulam.
Trzymajcie się
Wyslalam zaproszenie do znajomych zeby moc do Ciebie napisac wiadomosc na priv. Bede bardzo wdzieczna jesli przyjmiesz!
-
nick nieaktualnyKodi wrote:Kochane, bardzo bardzo Wam współczuję! Aga, strasznie mi przykro, życzę Ci dużo spokoju i ukojenia... Dla oczekujących na wynik amniopunkcji - życzę Wam dobrych wieści, NIPT to jeszcze nie diagnoza ze względu na możliwy mozaicyzm łożyskowy.
Wybaczcie, ze o to zapytam, ale czy nie myslalyscie o tym, aby w przypadku tych najgorszych wieści urodzić i przekazać maluszka w szpitalu? Każdej kobiecie przysługuje takie prawo i nikt tego nie powinien oceniać (chociaż w mojej ocenie należy się szacunek za taka decyzje). Wiem, ze to tez bolesne rozstanie, ale cierpicie tez po terminacji... donoszenie takiej ciazy tez pewnie byłoby cierpieniem, ale w perspektywie całego życia jest to krótko, a nie wiąże się z wyrzutami sumienia, ze nie dałyscie szansy... Wiem, wiem, tych dzieci później najprawdopodobniej nikt nie Zaadoptuje, ale trafią do ośrodków, gdzie jednak ktoś da im namiastkę rodziny i opiekę medyczną, nawet, jeśli ich życie będzie krótkie. Wydaje mi się, ze człowiek, który nie zaznał nigdy w pełni normalnego życia nie ma poczucia straty i cieszy się takim życiem, jakie ma. Nie słyszałam nigdy, żeby ktos z zd mówił, ze wolałby umrzeć, niż tak żyć.
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłam moim wpisem. Po prostu przeczytanie Waszych historii skłoniło mnie do refleksji i cały wieczór o tym myślałam... życzę Wam, alby dla każdej wyszło w końcu słońce ❤️
Myślałam o tym co piszesz, ale nie wyobrazam sobie rozmyslania co dzieje sie z moim dzieckiem, ktore tuła się gdzieś po świecie i nie wiadomo jak jest traktowane. Domy Pomocy Społecznej w ktorych lądują osoby dorosłe z ZD ... ciągła niepewność i myślenie. Wiem to egoizm z jednej strony, ale z drugiej oszczędzam dziecku dużo cierpienia.Freja000 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyCo do postu Kodi i idei oddania dziecka - jestem w zasadzie pewna, ze w naszym spoleczenstwie kobieta zostalaby praktycznie wykleta gdyby cale jej otoczenie, wspolpracownicy, sasiedzi o tym wiedzieli. Tak jak terminacje bez problemu mozna ukryc przed swiatem - albo mowic o samoistnym obumarciu - tak nie ma szans, aby 40 tyg ciazy i nagly brak dziecka przeszedl niezauwazony. Moze na gruncie teoretycznym takie rozwiazanie poparlaby wiekszosc osob, ale w praktyce mysle, ze kobieta bylaby jak tredowata. Takie nasze polskie realia i zyczliwosc ludzka.
sercewplecaku, Freja000 lubią tę wiadomość
-
Kodi, ja uwazam ze hm gorszym zlem jest pozostawienie dziecka w szpitalu... nie wiadomo gdzie trafi, do jakiego osrodka... Moja ciocia kurator sadowa powiedziala ze widziala bardzo duzo dzieci z ZD w domu dziecka,bez perspektyw, bez niczego... zycie ze swiadomoscia ze moje dziecko ma byc gdzies, niewiadomo gdzie, nie wiadomo pod jaka opieka wydaje sie najgorsza mozliwa opcja... pisze chaotycznie przepraszam, ale mam jakos tak duzo mysli a nie moge ich zebrac nawet...
Freja000 lubi tę wiadomość
-
Każde wyjście z tej sytuacji wiąże się z czyimś cierpieniem, bardzo to trudne rozumiem Wasze argumenty, tez już o tym myślałam, ze społeczeństwo bywa bezlitosne i nie każdy by patrzył przychylnie na taką decyzję. Jesteście bardzo dzielne.
Nie wiem co ja bym zrobiła, może zaryzykowalabym i się naraziła, ale patrzę w tej chwili przez pryzmat własnych doświadczeń. Niedawno zmarł mój tata. Nie towarzyszyłam mu zbytnio w najcięższych dla niego chwilach, gdy był chory, przerażała mnie całodobowa opieka nad nim. Nie zdążyłam się z nim pożegnać, powiedziec o ciazy... będąc na zwolnieniu miałam wystarczająco dużo czasu na myślenie o tym. Wszyscy szukają dla mnie usprawiedliwień, ale mój tata już nie żyje, a ja bym zrobiła wszystko żeby cofnąć czas i postąpić inaczej nie jestem zwolenniczka terminacji, ani wojowniczka pro-life, bo uważam, ze są pewne sytuacje, gdzie przymus nie jest rozwiązaniem.ale wiem jak trudno tez żyć będąc skłóconą ze sobą -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnysercewplecaku wrote:Tu nie ma dobrego wyjścia...
Mój wynik amnio już jest,jak mlody wstanie z drzemki pojade po niego... udalo mi sie tez przelozyc genetyka na jutro...
Trzymam kciuki! Ja odbieram wyniki jutro, jestem chora z nerwow. Bedziedz juz dzis miala pewnosc na czym stoisz. -
Ja tez trzymam za was kciuki, za wyniki i wasze decyzje.
Tez chciałam terminowac ciazę w razie zd.
U mnie już 28 tc (27+2), wiec już nic nie zrobie.
Przypomnę, ze u mnie wyszło wysokie ryzyko zd po usg 1 trymestru, nifty: zdrowa dziewczynka, potem dobre badanie 2 trymestru (specjalnie zrobione wczesnie, bo w 18+2, żeby w razie W był czas na terminację), dobre AFP, dobre echo serca, ale na echu wyszło poszerzone jelito grube i odbytnica. Nie wiem co to oznacza, wiem ze w pn mam usg u specjalisty, który zajmuje sie tylko wadami płodów.
-
nick nieaktualnyA ja jutro rano mam się stawić w szpitalu... dziś był najsmutniejszy dzień w moim życiu. Wybrałam imię i urnę dla mojego synka 😭. Boże dlaczego to takie niesprawiedliwe.
Pakuję rzeczy do szpitala, malutki mięciutki rożek dla niego. Synku wybacz mi ... nie znam lepszego wyjścia... niech to się po prostu skończy -
nick nieaktualny