Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
My po wizycie u lekarza. Osluchowo nadal nic na szczescie, uszka yez wporzadku.
Temp w ciagu dnia 37.7. Katarek nadal slychac ale nie widac.
Mam dac czopki w przypdaku goraczki. Na spacery jak najbardziej i kapiel tez.
Jejku mam nadzieje ze mu juz zacznie przechodzić. Oczywiście same czarne mysli mam w głowie.
Szkoda mi malego. Marudny strasznie i placzliwy. Na rekach caly dzien a i tak malo co to daje. Bardzo dlugo je bo zaraz apetyt traci a za chwilę znow glodny.
Jeszcze taka duchota w domu. 24-26 stopni. Zalozylam rampersa i leży bez skarpetek. Wreszcie ma chlodniejszy kark. Myślicie ze nie za cienko go ubralam?
-
martta wrote:no właśnie moja ginka tak po macoszemu ten temat traktuje, mówi ze takie uroki ciąży, a jak zrobiło się u mnie poważnie to "zaufała" proktologowi
Ja ciążę zaczęłam poważna infekcja, potem 2 antybiotykami, opryszczkami, mam nadzieję, że z córcia będzie zdrowa. -
Agatia napewni córeczka zdrowa. Ani sie nie zastanawiaj
Martta super wynik po pizzy ale czasem warto tez zmierzyc pozniej bo pamiętam ze dziewczyny mialy po 1h wyniki ok a pozniej sie rypalo
Chociaz może po wizycie u lekarzy i nadszarpnietych nerwach lepiej nie wiedziec
Narobilyscie dziewczyny smakow pierogami. Ja niestety jestem anty talentem jesli chodzi o pierogi, kluski slaskie, nalesniki i placki ziemniaczane. Nie umiem robic smażyć itdA i jeszcze moja pieta Achillesa jest........ubicie smietany
No uwierzcie ze waży mi sie kazda śmietana nawet 36% i w proszku
Chyba ze to wina tego ze nie mam miksera a próbuje ubijac w robocie thermomix.
Za to kupilam kluski na parze i zamierzam je ktoregos dnia zrobic. I racuchy bo mam zależałe jablka.agatia lubi tę wiadomość
-
Ja trafiłam na super Panią diabetolog. Dostałam insulinę ale mam wstrzykiwac tylko kiedy cukier będzie powyżej 120 po godzine po posiłku i tylko 2j. Na noc mam troszke dawać i sie obserwować.
Dziś zjadłam dwa krokiety z białej mąki i cukier 116 i weś tu człowieku bądź mądry -
martta wrote:Agatia ja ciążę zaczelam choroba i goraczka w sylwestra, a potem caly styczeń przechorowalam, skończyło się na zapaleniu tchawicy i antybiotyku. Tez mam nadzieję że z fifim wszystko ok
ale musi być dobrze
martta lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDea28 wrote:Ja trafiłam na super Panią diabetolog. Dostałam insulinę ale mam wstrzykiwac tylko kiedy cukier będzie powyżej 120 po godzine po posiłku i tylko 2j. Na noc mam troszke dawać i sie obserwować.
Dziś zjadłam dwa krokiety z białej mąki i cukier 116 i weś tu człowieku bądź mądry
To tak jak ja zaczynasz z insulina.
Ja mam do dzisiaj.
1j. Powyżej 125
2j. Powyżej 140
3j. Powyżej 160
Będzie dobrze.
Cieszę się że po krokiety taki wynik masz.
My też nie rozumiemy cukrzycy.
Podejrzewam że jutro byś zjadła to samo i w tej samej ilości i ci wywali cukry. -
nick nieaktualnyDorinka wrote:My po wizycie u lekarza. Osluchowo nadal nic na szczescie, uszka yez wporzadku.
Temp w ciagu dnia 37.7. Katarek nadal slychac ale nie widac.
Mam dac czopki w przypdaku goraczki. Na spacery jak najbardziej i kapiel tez.
Jejku mam nadzieje ze mu juz zacznie przechodzić. Oczywiście same czarne mysli mam w głowie.
Szkoda mi malego. Marudny strasznie i placzliwy. Na rekach caly dzien a i tak malo co to daje. Bardzo dlugo je bo zaraz apetyt traci a za chwilę znow glodny.
Jeszcze taka duchota w domu. 24-26 stopni. Zalozylam rampersa i leży bez skarpetek. Wreszcie ma chlodniejszy kark. Myślicie ze nie za cienko go ubralam?
Nie za cienko.
Jak będzie miał rączki zimne to ubierz skarpety.
Marudzi bo albo coś go rozbiera albo przechozi skok????
Cieszę się że u pediatry ok:-)
Dorinka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wyniki krzywej 89/142/98
)) także mam ulgę
) w drugiej ciazy jakby co robić krzywa juz w 14ttc...
Zabko trzymam kciuki zeby te cukry sienszybko unormowaly.
Dorinka współczuje przeziębionego synka... Mnie stresuje każda kropeczka na skórze małej a co dopiero przeziębienie. Ważne ze sie nie pogarsza , na pewno szybko przejdzie:)żabka04, martta, Kai, agatia, Dea28, goodwill, Dorinka lubią tę wiadomość
-
Boże... jak nim obracała... myślałam że będę płakać razem z nim
Jak mały leży na plecach podciągała go za barki i ramiona do siadu a jemu główka zwisa w dół - nie podciąga jej, a powinien.
Dowiedzieliśmy się że go źle nosimy - w tym wieku podobno nie powinno się już dziecku podtrzymywać główki, trzeba go położyć jak to ujęła lekarka jak worek ziemniaków, ma mieć rączki na moich plecach, ma zwisać i się rozglądać a ja mam go trzymać za plecki. tak że jego brzuszek jest na moim ramieniu a pupa gdzieś o okolicy szyi...
A przy noszeniu jak na ręce nosimy to nie na leżąco trzymając za pupę tylko też na siedząco z ręką trzymać za udo.... coś pozycja jak w leżaczku i nosidełku
Kazała kłaść go na brzuszku 20 razy dziennie (!!!) po minucie z ręcznikiem albo moją ręką pod paszkami. Tylko kiedy (?) Jak po jedzeniu uleje jak nic. Po jedzeniu nie śpi tylko z godzinę, śpi jeszcze dużo w dzień, przed jedzeniem raczej krzyk. Jak mi się uda 10 razy to będzie dużo...
I jeszcze 4-5 razy dziennie serie ćwiczeń które jakoś mnie nie przekonują... bo kazała mi go sadzać w tych ćwiczeniach... a przecież tyle się mówi że dziecka nie wolno sadzać, że każde samo w swoim tempie (ja siedziała jak miałam 8 miesięcy, a on przy tych ćwiczeniach będzie siedział jak będzie miał 4... a przecież to chyba tak duże obciążenie do kręgosłupa) Słyszałam gdzieś że dziecko do pół roku powinno leżeć...
Ćwiczenia mają wyglądać mniej więcej tak i ja przy trzecim wieczorem się poddałam z płaczem bo mały tak płakał i boję się że zrobię mu krzywdę jakimś nieumiejętnym chwytem... poza tym on mi się tak nóżkami zapiera że wstaje... Wydaje mi się zbyt giętki na te ćwiczenia...
1. Z pozycji leżącej na plecach do siadu za barki - 5 powtórzeń
2. Z pozycji leżącej na plecach do siadu za ramiona (jego rączki mają być niżej szyi) - 5 powtórzeń
3. Z pozycji leżącej na plecach do siadu na ukos - jedna ręka na pieluszce pod brzuszkiem drugą pod paszką i na skos do siadu - 5 powtórzeń
4. Z pozycji bocznej tyłem do mamy - jedna ręka na pieluszce pod brzuszkiem, drugą mocno za bark i po łuku do siadu - po 5 powtórzeń z każdego boku.
Czy któraś tak ćwiczy/ćwiczyła z dzieckiem?
Bo mnie to przeraża i wydaje mi się że trzymiesięczne dziecko ma prawo nie trzymać główki w pozycji siedzącej... Choć on już dziś po dwóch seriach ją trzyma... Boję się że za szybko zacznie siadać i będzie miał problemy z kręgosłupem...
Nie wiem ale jak sadzam Domisia to mam łzy w oczach bo to takie maleństwo... -
Domi ja już Ci pisałam, że z tego co opisywałas to dla mnie typowe problemy z napięciem. Mój Młody był cwiczony w domu 5 mc przeze mnie. Do siadu, turlanie, kołyska, ćwiczenia na dmuchanej piłce.
Jeżeli możesz sama ćwiczyć dziecko w domu, to nie jest źle. W ciężkich przypadkach rehabilitanci robią masaże bobath lub metodą Vojty.
Nie zrobisz Dominikowi krzywdy, spokojniedziecko jest tak skonstruowane, że nie łatwo zrobić krzywdę
Ćwicz z małym, bo im szybciej tym lepiej i mniej potem problemów. U nas jest jeszcze problem z nóżkami, ale tego już nie da się ćwiczyć. -
Zabka właśnie póki co nie kazała mi podawać insuliny przed jedzenie tylko dopiero po jeśli cukier będzie wyższy niż 120 mam dać 2j i obserwować co sie będzie działo. nocną mam dawać codziennie by rano startować z niskich cukrów wtedy powiedziała są szanse na dobre cukry przez następny dzień. dziś na czczo bez insuliny miałam 93 zobaczymy ile będzie jutro z insulina nocną. no i kazała sikać na paski ketonowe więc jutro sikam
żabka04 lubi tę wiadomość
-
Dzięki Agatia, pocieszyłaś mnie...
A czy robiłaś takie same ćwiczenia? Też tyle różnych opcji do siadu?
Rehabilitantka powiedziała że nie jest dużo do zrobienia, że za 3 dni już powinien ładnie tą główkę podciągać. Za tydzień kontrola.
Ale z tego wszystkiego zapomniałam zapytać o to rzucanie, wygnanie przez sen, ale myślę że jak Go poobracała i oglądała to sama zauważyła nieprawidłowości.
Będę go obserwować i najwyżej zapytam za tydzień.
A pod telefonem powiedziała jest codziennie do 21 i w razie czego mam dzwonić. Nie umiem sobie poradzić z 4 i 5 pozycją, trochę z tego wszystkiego zapomniałam jak go złapać, popróbuję jutro najwyżej zadzwonię i jeszcze raz pojadę.
-
Mieliśmy wiele ćwiczeń do siadu, wiele ćwiczeń na brzuszku. Młody najpierw się złościł, bo było to dla niego nieprzyjemne, ale z każdym dniem, jak ciałko się rozluźnało było coraz lepiej. Zpotem już to traktował jak zabawę. Nie pamiętam dokładnie wszystkich ćwiczeń, bo było tego sporo i już jakiś czas temu.
My szczepilismy normalnie, po konsultacji z neurolog, ale czasem każą odraczac, żeby nie obciążać układu nerwowego.domi05 lubi tę wiadomość
-
żabka04 wrote:Nie za cienko.
Jak będzie miał rączki zimne to ubierz skarpety.
Marudzi bo albo coś go rozbiera albo przechozi skok????
Cieszę się że u pediatry ok:-)
Nooo caly dzień meczarni z moim malym marudą i na wieczor po kapieli 37.3Oby to byl znak ze infekcja odpuszcza
Zabko nie wiem czy to skok czy raczej brak jego rozka. Dzis caly dzien leżał w samym rampersie bez skarpetek a i tak mial karczek cieply. Dopiero pod wieczor jak popadalo to mial wreszcie chlodniejszy. Stopki i raczki mial chlodne ale on czesto tak ma nawet jak na karku goracy wiec tym soe nie sugeruje. Kladlam go tylko na poduszce płaskiej na sofie zeby glowke mial wyzej ale po miesiacu spania w rozku ciężko mu bez niego usnac czy choćby polezec. Od poczatku nie chciał spac inaczej jak tylko w rozku. Wlozylosmy go dzis do rozka na chwile to spi w momencie no ale troche za ciepło na rozek wiec go odpielam i od razu pobudka. Niepotrzebnie go przyzwyczaiłam i teraz czuje ze bedzie problem z odstawieniem.
Jeju Domi wspolczuje. Jak sobie to wyobrazam to samej mi lzy naplywaja. Ja nie mogę patrzec jak takie maleństwa tak mecza
. No ale ro przecież dla jego dobra