Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Milagro z tego co wiem to może, ale czy będzie chciał i przepisze to już zależy od konkretnego ginekologa, bo niektórzy mają dziwną filozofię i się boją.
Dziewczyny a powiedzcie mi czy próbowałyście jeść fasolkę po bretońsku i co z w ogóle z roślinami strączkowymi? Jaki po tym cukier? -
nick nieaktualnyDominika, u mnie strączkowe nie podnoszą cukru ponad miarę. Fasolkę bym spróbowała, byle nie dodawać cukru do sosu, czy keczupu, bo wiem, że niektórzy tak robią. Zjadłabym pół porcji, by sprawdzić, czy cukier w normie.
Ja myślałam, że będę miała wysoki cukier po rybie po grecku, bo jest obłożona między innymi duszoną marchewką, a gotowana marchewka ma dużo cukru i diab na pierwszej wizycie zakazała ją jeść. Ale o dziwo ryba w takim sosie mi nie zaszkodziła. Tyle, że jadłam ją już bez chleba. -
Chochelka fasolki po bretońsku i do tego kromeczka żytniego chleba i jest ok. Ale sama musisz spróbować na sobie.
A z tymi chlebami to chodzi o gluten czy o rodzaj mąki? Owsiane, orkiszowe, gryczane też podnoszą cukier? Żytni podobno nie ma glutenu i on cukru nie podnosi.
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyOj ma gluten, tyle że nie chodzi stricte o gluten, tylko o cukry (węglowadany) w ogóle. Na przykład kukurydza nie ma glutenu, a spróbuj zjeść płatki kukurydziane, a cukier poszybuje pod niebo. Indeks glikemiczny płatków kukurydzianych to 84 (glukoza, a więc czysty cukier ma 100) Jeśli chodzi o to by jeść chleb żytni to chodzi o ten na zakwasie, z mąki razowej. To jest taka gruba, ciemna mąka. Taki chleb zanim ulegnie strawieniu, a więc węglowodany złożone ulegną rozłożeniu na cukry proste, to zajmuje dużo czasu, więc poziom cukry nie rośnie gwałtownie we krwi i trzustka ma czas wyprodukować insulinę, by z tym cukrem sobie poradzić.
Im drobniejsza i bardziej oczyszczona mąka (jasne pieczywo), tym tych węglowodanów złożonych jest mniej, a więcej prostych i one szybko podnoszą cukier, a to jest niezdrowe. Chleb żytni musi być z dobrej piekarni, bo dużo tego, co się spotyka w marketach jest albo farbowane na ciemno karmelem (a więc cukrem), albo nazywa się pełnoziarniste, albo i żytnie, ale mąki pełnoziarnistej ma np. 20%, a reszta może być nawet żytnia, ale już oczyszczona, więc dla nas gorsza. Trzeba czytać skład.Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 grudnia 2016, 23:58
marzusiax lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHmm, a ja mam znowu dużo niższe cukry po wypiekach z mąki kukurydzianej niż żytniej. Wogóle jak sprawdzam cukry, to mam wrażenie, że każdą mąkę powinnam wyeliminować
Za to ostatnio robiłam ciasto na zmielonych migdałach i nie dość, że wyszło pycha to jeszcze cukry po nim jakbym wogóle nic nie jadła -
Hej dziewczyny. I u nas po świętach cukry jakoś do przeżycia. A przyznam szczerze że jadłam wszystko łącznie z ciastem, ale raczej wybierałam takie mniej słodkie wersję jak kawałek serniczka
Po wigilii było 140 więc do przeżycia.
Niestety coraz częściej walczę ze skurczami, praktycznie już większość czasu leże. Wczoraj już miałam alarmowa sytuację ale po prysznicu i nospie przeszło. Gdyby nie to że jestem umówiona na CC na 2-go stycznia to bym poszła za żywiołem, ale bardzo bym chciała znaleźć się w szpitalu jak na dyżurze będzie mój lekarz. Czyli w najbliższej perspektywie Sylwester albo 2-go. Także trzymajcie kciuki dziewczyny. Ja przez te cztery dni mam zamiar zjeść wszystko czego nie będę mogła tknąć w najbliższym czasie. Także w sobotę na śniadanie szykuje gofry z bitą śmietaną
-
A co do zapotrzebowania na insulinę wyraźnie spada. Ja dobilam dwa tygodnie temu do 48j. Wczoraj już dałam 46 i rano cukier 84. Więc jutro spróbuję 44. Ciekawa jestem.jak będzie po CC. Jestem już tak strasznie zmęczona moim ogromnym brzuchem że nie mogę się doczekać rozwiązania.
-
Sweet czytalam gdzies ze jak sa spadki cukru i zapotrzebowanie na insuline jest mniejsze to oznacza zblizajacy sie porod wlasnie, takze miejcie sie na bacznosci;)
Ja juz rozkladam rece niewiem o co chodzi mojej cukrzycy:( zjadlam na sniadanie to co zawsze ale dalam 2j wiecej a cukier 149 gdzie zawsze byl ok 100... niemam juz sil do tych cukrow:(((( nocna insuline podnioslam i w nocy bylo 98 wiec dzis znowu dam wiecej... mam juz szczerze dosc tego:( juz niechodzi o diete tylko o te skoki niewiadomo skad i czemu. Jak dla mnie ciaza powinna sie konczyc po 33 tyg i bylby spokoj;p niewiem jak wytrzymam do konca predzej osiwieje -
nick nieaktualnySweet, życzę Ci, byś doczekała do Sylwestra lub 2 stycznia!
Ja się dziś rano zdziwiłam, bo na czczo było 98! Wątpię, by to przez nocną hipoglikemię, bo o północy zjadłam kromkę razowca, a cukier mierzyłam o 7 rano. Ketonów nie było za to widać.
Po posiłkach jak dotąd nie mam problemów, no chyba, że na własne życzenie i wtedy nie jestem zdziwiona, że za wysoko. -
Heja dziewczyny dawno mnie tu nie było, ale żyjemy jakby co
U mnie w Wigilie cukry całkiem całkiem a zjadłam sałatki, kapusty z grzybami i uszek z barszczem, także byłam pełna jak nigdyA cukry 138, także też tragedii nie było. W sumie mało co jadłam tylko sernik, sernik i jeszcze raz sernik, bo był po prostu fantastyczny
Wgl zauważyłam, że cukry mi spadają, teraz normalnie sobie mogę zjeść zapiekankę, a cukry po niej 113 np.... Czyżby to zwiastowało poród w najbliższym czasie? Zaczynam się bać powoli heheNawet zaczęłam oglądać porody w tv i zawału dostaje
Oby jednak młody wytrzymał do stycznia, chociaż chciałabym już bardzo go zobaczyć
Pozdrówka dla Was i dzieciątek
-
nick nieaktualny
-
Naszła mnie dziś taka refleksja... Czemu w ogóle zmieniono normy dla kobiet ciężarnych, gdzie w Warszawie jeszcze nie tak nie dawno było 140 po godzinie i do 95-99 na czczo.
Nie ma faktów, badań potwierdzających, że te 20 jednostek ma tak zbawienny wpływ na rozwijające się dziecko. Zmiana norm wpłynęła tylko na to, że strasznie dużo kobiet wpadło w konieczność przyjmowania insuliny, a to że ona nie ma wpływu na dziecko niestety nie jest takie pewne, bo wielu pediatrów i neurologów w to powątpiewa.
Mam wrażenie że z kobiet ciężarnych robi się super biznes insulinowy, który w wielu przypadkach jak była wyższa norma do 140 godzinę po jedzeniu nie istniał. I co i dwa, trzy lata temu w Warszawie przy takich normach rodziły sie zdrowe dzieci i nagle to jest złe i u nas przy 121 chcą wprowadzać insulinę, a istnieje coś takiego jeszcze jak błąd pomiaru glukometru.
Nie wiem jak dla was, ale gdybym ja miała normę do 140 to bym mogła jeść praktycznie wszystko i nie mieć TAKIEGO stresa przed każdym pomiarem. Cieszyła bym się życiem i ciążą, a nie zastanawiała co mam zjeść. Nie była bym w stresie i zastanawiam się co jest gorsze przekroczenie o te 10-15 jednostek cukru czy TAKI stres dzień w dzień.
Ehh rozpisałam się, ale chociaż mi lepiej wybaczcie:) -
Dominika89 wrote:Naszła mnie dziś taka refleksja... Czemu w ogóle zmieniono normy dla kobiet ciężarnych, gdzie w Warszawie jeszcze nie tak nie dawno było 140 po godzinie i do 95-99 na czczo.
Nie ma faktów, badań potwierdzających, że te 20 jednostek ma tak zbawienny wpływ na rozwijające się dziecko. Zmiana norm wpłynęła tylko na to, że strasznie dużo kobiet wpadło w konieczność przyjmowania insuliny, a to że ona nie ma wpływu na dziecko niestety nie jest takie pewne, bo wielu pediatrów i neurologów w to powątpiewa.
Mam wrażenie że z kobiet ciężarnych robi się super biznes insulinowy, który w wielu przypadkach jak była wyższa norma do 140 godzinę po jedzeniu nie istniał. I co i dwa, trzy lata temu w Warszawie przy takich normach rodziły sie zdrowe dzieci i nagle to jest złe i u nas przy 121 chcą wprowadzać insulinę, a istnieje coś takiego jeszcze jak błąd pomiaru glukometru.
Nie wiem jak dla was, ale gdybym ja miała normę do 140 to bym mogła jeść praktycznie wszystko i nie mieć TAKIEGO stresa przed każdym pomiarem. Cieszyła bym się życiem i ciążą, a nie zastanawiała co mam zjeść. Nie była bym w stresie i zastanawiam się co jest gorsze przekroczenie o te 10-15 jednostek cukru czy TAKI stres dzień w dzień.
Ehh rozpisałam się, ale chociaż mi lepiej wybaczcie:) -
Dominika. Właśnie ja tez tak uwazam. Robi sie na nas biznes bo insulina i paski do glukometru kosztują. Poza tym wizy u diabetologa nie rzadko prywatne tez dają nam po kieszeni a dla nich to jest biznes. Na poczatku stresowalam sie skokami lekko ponad 120 a teraz jak sobie lekko pofolguje i mam cukier do 130 to uwazam ze i tak jest niezle.
Co do swiat to tez obczailam ze po serniczku nie mam za wysokiego cukru i jeszcze dzis dojadalam ostatni kawalek. Za to na wigilie po 9 pierogach cukier 150, co gorsza utrzymywal sie przez trzy godziny. Tu juz przegielam, nigdy wiecej pierogow -
Na pełnej refundacji nfz ceny nie są takie straszne. Ale też mi się wydaje, że 120po 1 h to strasznie rygorystyczna norma. Ja jednak staram się trzymać norm. Niezdjagnozowana cukrzyca zabrała mi moje dziecko. Dobrze, że obniżyli normy naczczo bo ja miałam 90+ i tylko po tym można było podejrzewać cukrzycę. Krzywa cukrowa była idealna. Bezpodstawnie tych norm nie obniżyli
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
A co by było (pytam czysto hipotetycznie) gdybym na tym etapie nie zgodziła się na przyjmowanie insuliny przy przekroczeniach na czczo do 95 i godzinę po posiłku do 130? Bo tak myślę że gdyby udało mi się utrzymać dietą takie wartości choć przez kilka tygodni, a najlepiej do porodu to nie chce brać insuliny (nie mówię nigdy bo nie wiem jak się sytuacja będzie rozwijać). Bo jestem ciekawa co by mi powiedział lekarz... Pewnie, że oszalałam i mam się go słuchać...
-
Pewnie musiałabyś podpisać oświadczenie, że nie zgadzasz się na przyjmowanie insuliny i że robisz to na własną odpowiedzialność. Zmusić cię nie może, ale swoje napewno powie. Ja musiałam podpisać odnośnie innego leku, który na siłę chciał mi wcisnąć lekarz, pomimo że 2 innych bardziej kompetentnych go nie poparło
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
A zobaczymy co ma być to będzie:) Idę 2 stycznia do innego diabetologa i zobaczymy co mi powie. Po prostu dziś mam taki dzień lekkiego doła i przemyśleń. Jeszcze ta infekcja od tygodnia.
W ogóle mam ochotę na gofra ehhh i co tu zrobić jak trzeba jeść sałatę a nie gofry:) Oby te tygodnie zleciały szybko i bezproblemowo, a cukrzyca pozostała wspomnieniem:) -
Dominika89 wrote:A zobaczymy co ma być to będzie:) Idę 2 stycznia do innego diabetologa i zobaczymy co mi powie. Po prostu dziś mam taki dzień lekkiego doła i przemyśleń. Jeszcze ta infekcja od tygodnia.
W ogóle mam ochotę na gofra ehhh i co tu zrobić jak trzeba jeść sałatę a nie gofry:) Oby te tygodnie zleciały szybko i bezproblemowo, a cukrzyca pozostała wspomnieniem:)