Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
No niewiem sama ale znow malo co spalam i bylam glodna w nocy ale niechcialam jesc bo o tak byl cukier 121 o 3 w nocy wiec noechxialam jeszcze psuc czy falszowac na czczo... wiec mysle ze moze z glodu to wszystko. Jak do tej pory to jeszcze pare razy mi sie niedobrze zrobilo i kaza lerzec i duzo pic jedynie...
Ja mam insulatard insuline nocna to moze faktucznie inne troche dzialanie noze moja na krótsze niesprawdzalam ale cos mi sie kojazy ze ok 10-14h. Choc na mnie niedziala juz juz o 4 w nocy bo rosna zawsze -
Nitka ja od 30 tc leżałam w szpitalu z uwagi na krótką szyjkę, na początku 35 wypuścili mnie do domu bo stwierdzili, że nawet jak zacznie się poród to maluch jest bezpieczny..i urodziłam 5 dni po wyjściu ze szpitala. U mnie w szpitalu cukrzyca sama w sobie nie jest wskazaniem do wcześniejszego rozwiązania ciąży. Najgorsze u mnie było podejście lekarzy do tematu odstawienia insuliny po porodzie..każdy mówił co innego i każdego przerażało moje 40 j.
-
Tequila no wcale sie niedziwie ze mieli maly dylemat co tu zrobic...
poszlam pomeczyc znow lekarza i pobrali mi krew na alat aspat i amylaze no cos jest nietak skoro ciagle mi niedobrze sie robi... zobaczymy jakie beda wyniki przyszedl mocz bo tez musialam wczoraj meczyc lekarza zeby mi zrobil bo bylam ze 100 razy siku i podejrzalam tylko badania to wyszly ketony dodatnie i bialko dodatnie i pielegniarka zabrala mi badania sprzed nosa:/ mam pytac lekarza na wizycie co i jak czyli o 19.
-
Nutka wogóle twojego organizmu nie rozumiem. Może słabo ci się robi bo ten cukier za wysoki? A te ketony w moczu? Przy takim cukrze nie powinno ich być. No i częste sikanie to też od za wysokiego cukru chyba. Rozumiem, że spadki są niebezpieczne, ale w drugą stronę to chyba też nie dobrze.
Mój diabetolog wystraszył się moim rekordowym cukrem 170 po mcdonaldzie. Jak bym miała w książeczce 200 to chyba by zawału dostał.
Nutka trzymaj się dzielnie. Już bliżej niż dalej. Dzidziuś donoszony to da sobie radeNitka_lutowa lubi tę wiadomość
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Marzusiax ja nieogarniam tych lekarzy bo wiedzac ze beda takie cukry po zastrzykach to odrazu powinna mi pozwolic dac wiecej insuliny przed albo zbic cukier insulina po, a nie jeszcze mi ja obnizac:/ wiadomo ani w ta ani w ta niewolno przekraczac cukrow bo to noedobrze ale jak widac tu patrza zeby tylko spadku niebylo:/ wykoncza mnie tu i tyle bedzie:( ja mam nadzeje ze faktynie podejmie dexyzje o cieciu i bede miala z glowy te cukry ten stres zmartwienia achh czemu tak daleko do poniedzialku...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Nitka współczuję niejasnej sytuacji. Trzymam kciuki za was. Odezwij się po obchodzie, czy lekarze coś wymyślili.
Elaria ja insuliny co prawda nie biorę, ale mi diab. mówiła, że na ostatni posiłek jedna kromeczka. Ostatni w sensie ten całkiem przed pójściem spać. Kiedyś zjadłam dwie i cukier był 121. Czasami wystarczy zakłócenie rytmu posiłków i już cukry się zmieniają.
Karolyn cukry bardzo fajne.
A tak swoją drogą, co z tymi szpitalami?? Zamiast regulować cukry, to serwują takie jedzenie, że aż strach. Jak ja trafię do szpitala, to mój mąż będzie mi musiał niezłą wałówkę codziennie przynosić.
Kredka odezwij się po prenatalnych -
nick nieaktualny
-
Justice tak ja też dzisiaj wizytuję na 17:30
Nitka mnie to szczerze rozwala z naszą służbą zdrowia. Jakbyś leżała w prywatnym, to każdy by przy Tobie skakał, a jak NFZ to najlepiej nic się nie pytać, nie odzywać. A w ogóle, to przeproś za kłopot, że tam trafiłaś i ze chcesz coś wiedzieć. Człowiek się później wkurza otwiera buzie i jeszcze w tym wszystkim wychodzi na grubianina, gbura. -
Kochane moje przelom!! Cukier po obiedzie 133 no wkoncu jakis normalny wynik... obiadek szpitalny zupka kalafiorowa i kasza kuskus z kawalatniem mieska (moj 7 latek je wiecej na obiad;)) badania wszysykie w normie podejrzalam odrazu;)
Elaria, kark lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dojadlam kabanosami przed chwila i jest git potem zjem kolcje swoja bo to co tu mi polozyli pod nos bleeee wygladalo jak niepowiem nawet co oddalam wszystko. Dobrze ze Maz przyniosl prowiant;)
No jestem ciekawa jak to bedzie czy nie bedzie ze skrajnosci w skrajnosc teraz ehhh zobaczymy... oby niepolecialy gwaltownie w dolDominika89 lubi tę wiadomość
-
Nitko, trzymam kciuki, żeby się cukry unormowaly. Widzę, że idzie dyskusja o kp. Każda historia jest inna, nie ma co oceniać. Dlatego ja nie odniosę się do niczyich słów, tylko napiszę, jak jest u mnie. Jestem dzieckiem wykarmionym mm. Mama chciała kp, ale były problemy, nikt jej nie pomógł i tak wyszło. Raz zjadłam z piersi, bo się pomylili i przywieźli mnie jakiejś innej mamie. A ona nie popatrzyła i mnie nakarmila. Tak czy inaczej przeżyłam na tym mm, uroslam i rozwinelam się jak inne dzieci. Sama mialam mieszane uczucia do kp. Postanowiłam, że postaram się dla dziecka, ale wydawało mi się, że będzie to straszne poświęcenie z mojej strony. Potem nagłe cc i praktycznie zero mleka. Przez dwie doby położne pomagały mi przystawiac malego do piersi. Był głodny, więc dokarmialy go mm. Na trzeci dzień przyszedł nawał. Piersi mi pekaly od mleka, mogłabym pięcioro wykarmic. Trwało to dwie doby. Potem się unormowalo. I co? Okazało się, że polubiłam kp! Naprawdę! Sama się zdziwiłam. Początkowo karmiłam co 1,5-2 godz, a w nocy co 3 godz. Teraz karmię już co trzy godziny w dzień, a w nocy mam jedną przerwę 6h, o ile młody pozwoli
. Mój maluszek je bardzo szybko. Nigdy mi się go nie udawało przytrzymać przy piersi dłużej niż 15-20 minut, a teraz zjada w 8-10 minut. Pięknie przybiera na wadze. Ale i tak mi teściowa zasugerowala, że on się nie najada, bo za krótko je. Wystarczyła sugestia. Przyszedł kryzys laktacyjny. Zawzielam się i zaczęłam karmić co 1,5 godziny. Rozkrecilo się na nowo. Teraz nie reaguje już na głupie pytania, ile on zjadł, czy się najadl itp. Rośnie, śpi, bawi się, więc mu chyba pasuje. Co do karmienia na żądanie... jak jest głodny, to daję, ale przyznam się, że staralam się go wyregulować co mniej więcej trzy godziny i teraz tak się domaga. Regularność dała nam dużo spokoju i mnie, i synkowi. Oczywiście nie trztmam go z zegarkiem w ręku co do minuty, ale ogólnie pilnuje i jak trzeba, to budzę na karmienie. Zresztą on się sam budzi
.
Wiolad, kark lubią tę wiadomość