Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Near ja się nie orientuje, ale przecież każde dziecko ma swoje potrzeby. Przecież nie będziesz mu wciskała na siłe 80ml, bo tak jest na pudełku. Tyle tylko slyszałam, że przy mm dzieci mają pragnienie. Może mało potrzebuje zjeść a poprostu chce mu się pić? Przy kp dziecko i popije i poje. Napewno zagłodzić się nie da
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualnyNear, ja bym powalczyła o KP. Nieliczne są sytuacje, że dziecko źle toleruje mleko mamy, ale wówczas ma takie problemy, że przechodzi np. na Nutramigen, czyli specjalistyczny produkt który mało już mleko przypomina.
Zalet mleka matki jest mnóstwo: odpowiedni skład zmieniający się w ciągu doby i w ciągu miesięcy życia dziecka, przeciwciała (karmiłam nawet mając grypę, a dziecko się nie zaraziło), dostępność, higiena (cycka nie trzeba wyparzać), oszczędność czasu i niemałych pieniędzy, budowanie więzi z dzieckiem, profilaktyka raka piersi i wiele więcej.
Mi niektóre położne w szpitalu wmawiały, że po CC nie będę karmić piersią, ale się nie poddałam. Początki były trudne, bałam się, że dziecko się nie najada, ale nie poddałam się, karmiłam bardzo często, nawet za radą pediatry budziłam w nocy, bo córka je przesypiała (jako noworodek!) i karmiłam "na śpiocha", laktacja ładnie się rozbujała, karmiłam 22 miesiące. -
Też powalczylabym o laktacje. Kp jest super wygodne pod kazdym wzgledem i do tego jakie tanie. Jak kp to jadlam za dziesieciu a waga pomimo tego spadała. Może spróbuj femaltiker na laktacje i np. Laktator medela maxi swing. Oczywiscie jesli to Twoj wybor by nie karmić piersią, to ja oczywiście nie potępiam i nie osadzam. Kazda z nad chce dla dziecka jak najlepiej ☺
-
Justice na czczo i po sniadaniu ok. Po drugim mierzylam w sklepie na miescie wyszlo 126. Polecialam do domu umylam rece i wyszlo 112. Ale tak czy siak jakis przelom widac. To nie są cukry jakie mialam do tej pory.
Odnosnie kp to ja sie jakos martwie, jakos te piersi moje tak zmalaly, nie bolą, nic tam mi nie leci. Poza tym mam tak wrazliwe sutki (z natury, nie w ciąży) ze nie wiem jak to ogarne jak maluch mi go zassieJa ich nie moge umyc, juz nie wspomne ze facet mialby je dotknąć heh
-
Kredka z moich tez nic nie wypływa. Przy pierwszej ciąży też nic nie wyplywalo, a pokarm pojswil sie dopiero po 3 dobie jak juz do domu wychodzilam. Sutki się zahartuja sama zobaczysz. Piersi z resztą tez. Dobra masc na sutki i bedzie ok. Poczatki na pewno nie sa ani łatwe, ani przyjemne, ale wart dac sobie czas, bo pozniej jest na prawde super☺
-
Near no na sile niema co wciskac sama tez bys nic na sile niezjadla. Musisz sie nauczyc ile je i tyle robic jak bedzie chcial jeszcze to bedzie sie wydzieral spoko;)
A ja dzis piekny cukier po obiedzie 239!! I oczywiscie "prosze niedostrzykiwac to wina sterydow i tak ma byc" no przeciez to jest chore:/ -
Wiolad dzięki za pomysł spróbuję z gryczana. Ja cukru żadnego nie dałam. Ale 125 to i tak spoko wynik i po 2 godzinach tez nie podbija wiec ok ☺ wiesz ja mam normę do 130-135 dopiero po 140 przez dłuższy okres czasu mam się martwić wiec jestem spokojna ☺
-
Wiolad to co sie dzieje z malenstwem te trzy doby? Co on wtedy je?
Ja po obiedzie 131 masakra. Ale zmierzylam za 10 min i juz bylo 108 wiec dobrze ze nie utrzymuje sie dlugo.
Dominika jak juz robisz te dwa pomiary to po slodkim jest skok wczesniej a po tlustym po dwoch godzinachAle pewnie byly pyszne i warte grzechu.
Ja narobilam wczoraj mufinek bezcukrowych... wygladają nieziemsko ale nie skusze sie na tą chwile bo nie wiem co sie dzieje. -
Nitka..ja we wrześniu urodziłam synka..w 36 tygodniu i jest zdrów jak ryba. Wazy teraz 7 kg, niczym nie ustępuje dziecku urodzonemu w terminie. Również miałam celeston i cukry byly wysokie nawet kilka dni po, to nieuniknione. A wtedy brałam juz 40 j na noc.. O nic sie nie martw. Lekarze wiedzą co robią .
Near..ja walczyłam o kp z całych sił, karmiłam 3 miesiące ale musiałam dokarmiać mm. Taki maluch powinien mniej więcej wypijać ok 630-650 ml na dobę, skoro pije mniej niż 90 i chce częściej to dawaj..dziecko nie może być głodne. Może po prostu ma taki rytm. Najważniejsze by odpowiednio przybierał na wadze. Pozdrawiam Was wszystkie.Nitka_lutowa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKP ma wielką zaletę i wadę jednocześnie. Nie wiadomo, ile ml dziecko wypiło. Ale, póki dobrze przyrasta waga, pierś podawana jest tak często, jak chce dziecko (a nawet częściej, np. jeśli za długo śpi w nocy, jak moja córka), to znaczy, że KP wystarcza.
U nas po 1 miesiącu życia okazało się, że przyrost nie był dość dobry. Moja mama od razu panika (dokarmiaj, bo dziecko głodzisz), jezu, jaka to była presja. Ale ja już wtedy byłam po lekturze książeczki "Warto karmić piersią", gdzie mnie uczulono na różne "babcine" argumenty i nie ugięłam się presji rodziny, skorzystałam z doradcy laktacyjnego (wspaniała kobieta nam się trafiła!), ustawiła babcie do pionu, tchnęła we mnie nadzieję, pokazała, jak karmić, powiedziała, co mogę poprawić (u mnie córka wisiała na piersi godzinami i nie ssała efektywnie, tylko "ciumkała", a lepiej częściej przystawiać, a krócej. Np. zamiast karmić po 2 godziny (u nas rekord był 5 godzin bez przerwy!), lepiej pozwolić dziecku ssać każdą pierś po 20 -30 minut, ale efektywnie, a potem poodciągać laktatorem dla pobudzenia laktacji. Ja odciągałam systemem 7-5-3, czyli 7 minut prawa pierś, 7 lewa, 5 minut prawa, 5 lewa, 3 minuty prawa, 3 lewa. Najpierw niewiele mleka zbierałam, stresowałam się, że mam mało pokarmu, ale potem leciało coraz więcej. Miałam zapasy na wieczorne dokarmienie małej, kiedy była głodna. Trwało to parę tygodni, ale wreszcie się zgrałyśmy.
A co mnie do zdopingowało, to wielkie uczulenie i kolki po MM, co je pediatra zapisał.
Laktator miałam (mam nadal) Medela Swing, bardzo dobry.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 19:01
-
Dziewczyny ja wiem jakie są zalety kp, naprawdę. Problem polega na tym, że z każdym przystawieniem jest walka i płacz, bo młody nie może sobie chwycić, a jak już mu się uda to zamiast ssać to wypycha brodawkę językiem -_- Musiałabym wiecznie używać kapturków, co jest mega niewygodne i irytujące. Gdzie tu wygodna, jak gdzieś będę chciała wyjść z domu z dzieckiem, to mam zabierać wyparzony kapturek... Co do laktatora, to mam i staram się odciągać mleko, ale generalnie najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu... Nawet czasu na jedzenie nie mam
młody co chwile się budzi, a jak tylko mam chwile to wstawiam 10 prań dziennie, sprzątam mieszkanie (za 2 dni odwiedzi nas położna), robię obiad i tak w koło Macieju.... na tą chwilę udaje mi się to robić 2 razy dziennie, co jest kompletną stratą czasu i nic nie daje.... Dla mnie w tym momencie to mm zdecydowanie bardziej wygodne jest ;/
Już nie wspomnę, że to wszystko siedzi w głowie, a ja od początku zarzucałam sobie, że nie podołałam przy porodzie, a potem jeszcze ta cesarka... ;/Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia 2017, 19:12
-
Elaria..ja całą ciąże nie pomyślałam nawet, że moje dziecko będzie musiało jeść mm. Jednak nie zawsze sie udaje;( były konsultacje z doradcą laktacyjnym, promotorką karmienia piersią, neurologopeda.. Maly miał problemy z językiem, odruchami ssania, kąsania..mimo masaży buzi, odciągania laktatorem nie udało sie rozbudzić laktacji na tyle by jemu wystarczyło.Bardzo to przeżyłam.. Byłam wręcz przeciwnikiem mm..ale życie weryfikuje wszystko.
-
nick nieaktualnyNear, a masz możliwość skorzystania z poradni laktacyjnej? Może jakiś doradca laktacyjny by do wasz przyszedł? Ja swoją znalazłam dopiero 90 km od nas (!!!), bo w mojej dziurze nie było i nie ma takich poradni. Ale byłam strasznie zdeterminowana.
Im dłużej będzie ssał z butelki, tym bardziej utrwali sobie takie nawyki, że ciężko będzie z podawaniem piersi.
Ja miałam wielki problem z przystawianiem. Piersi wielkie (miska H), brodawki niezbyt wykształcone, dziecko nie umiało prawidłowo chwycić (czy ja przystawić, na jedno wychodziło). Musiałam chwytać cały sutek w dwa palce, spłaszczać go tak i wtedy podawać do buzi, jak mała miała najszerzej otwartą. Jeśli boli, znaczy, że źle chwyta. Musi otoczyć całą brodawkę ustami.
Kurczę, jak mi żal, że tyle kobiet przechodzi na MM tylko dlatego, że brak jest w tym kraju (po latach komuny, kiedy kobiety musiały szybko po porodzie wracać do pracy) tradycji karmienia piersią, do tego pokutuje masa stereotypów o za chudym mleku, złym pokarmie, zbyt małej ilości pokarmu, złych piersiach do karmienia itd, i jeszcze jest mało poradni laktacyjnych. -
nick nieaktualnytequila, ja nie jestem przeciwniczką mm, tylko zwolenniczką walki o kp
Wiem, że czasem mimo najlepszych chęci się nie udaje. Ale to już trzeba wykorzystać wszystkie możliwości, żeby się poddać. Ostatecznie zdrowe dziecko jest celem nadrzędnym w tym wszystkim.
-
Kredka w moim przypadku dziecko zostało raz dokarmione mm. Tym razem na wszelki wypadek , jeżeli znowu się zdarzy, że pokarm przyjdzie później sama już takie zakupię. W aptece są takie mleczka w małych buteleczkach gotowe do podania. Nie trzeba ich podgrzewać. Wystarczy temp. pokojowa. Do tego dokupuje się takie smoczki malutkie. Bez problemu w aptece można to dostać. A mleko jest z bebilonu min. Zgodziłam się na dokarmienie, bo dziecko było już ewidentnie głodne, a dodatkowo smółka nie chciała wyjść. W naszym wypadku, to jedne dokarmienie niczego nie zmieniło. Z reszta nawet jak musiałam odstawić dziecko na 2 dobry ze względu na utrzymującą się żółtaczkę, to z powrotem do piersi też nie było problemu
Near myślę przede wszystkim, że szczęśliwa i spokojna mamusia, to szczęśliwe i spokojne dzieckoNie spinaj się i nie martw, że Ci się nie udaje. Czasem tak bywa. To nie znaczy, że jesteś gorszą matką
Najważniejsze, żebyś była zrelaksowana i wyspana
Ostatnie dwa dni to u mnie jakiś dziwny spadek cukru, aż się boję, że zaraz coś wybuchnie. Średnia z wczoraj 89, średnia z dzisiaj 91.