Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Justice wrote:Rosolina ja miałam od diabetologa zalecenie 120 po zjedzeniu posiłku. Nowych zaleceń jeszcze nie dostałam wiec się zastanawiam czy te 140 to ma być kategorycznie od pierwszego kęsa:) Tobie tak kazał diabetolog, że 140 po zjedzeniu?(o ile dobrze pamiętam to Ty pierwsza przyniosłaś nam "dobrą nowinę" o zmianie norm
)
Tak, to byłam ja sprawczynią zamieszania.mi wlasnie mówiła, ze mozna i po skończeniu i od zaczęcia jak kto woli. Ja tylko przy obiedzie weekendowyn nie mieszczę sie w 20 min, bo z mezem zawsze wolniej jem.
-
Co do dużych dzieci to moj Bąbel taki właśnie będzie. Ale nie jest to wina cukrow, bo on od początku na usg wychodził w górnej granicy siatki centylowej takze nie sądzę ze od 10 tc go tucze cukrem;-)
Poza tym u mnie to rodzinne ze rodzą sie duze dzieci.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyU mnie przed zdiagnozowaniem cukrzycy (22tc) mała rosła ogromnie szybko, po raz pierwszy myślałam, że urodzę duże dziecko, koło 4kg, bo tak wypadała w siatka. Odkąd jestem na diecie cukrzycowej zwolniła i zapowiada się koło 3kg.
Aczkolwiek ja też co pytałam w rodzinie mam cukrzycowych, to dzieci 2.5-3kg przy diecie czy insulinie rodziły. -
Oczywiście ma NFZ. Czy jestem zadowolona hmmmm. Raczej niezbyt. Mało informacji uzyskałam na początku. Nie miałam nawet raz spotkania z dietetykiem. Całą dietę itp. wszystko sama. Na pierwszej wizycie dostałam tabele wymienników weglowodanowych-tyle. Parę suchych informacji i ze jak bede przekraczać, to insulina. Na każdej wizycie oglądanie dzienniczka i komentarz " ładnie, ładnie bardzo ładnie, a głodna Pani nie chodzi?" Wizyta trwa nawet nie 5 min. Może gdybym nie umiała ogarnąć byłabym w stanie cos więcej napisać. Dlatego zdecydowałam, że w środę pójdę ostatni raz bede juz w 35 tyg. Nawet jak cos jeszcze wyznaczy, to nie pójdę. Szkoda mi czasu marnować. Gdybym miała za to płacić, to nie polecałabym. Wiadomo NFZ, to cudów nie wymagam.
-
Spirit chciałam jeszcze nawiązać do Twojej chęci porodu w wodzie. Ostatnio przeglądałam stronkę fundacji rodzić po ludzku i nawet tam jest informacja zamieszczona, że cukrzyca nie jest przeciwwskazaniem do rodzenia w wodzie. Na prawdę dziwne, że w Twoim szpitalu traktuja to jako przeciwwskazanie.
-
nick nieaktualny
-
Wiolad wrote:Spirit chciałam jeszcze nawiązać do Twojej chęci porodu w wodzie. Ostatnio przeglądałam stronkę fundacji rodzić po ludzku i nawet tam jest informacja zamieszczona, że cukrzyca nie jest przeciwwskazaniem do rodzenia w wodzie. Na prawdę dziwne, że w Twoim szpitalu traktuja to jako przeciwwskazanie.2017 #1
2019 #2
-
U mnie tez kiepsko z dietetykiem, choc ja na drugim koncu Polski ale Wam opowiem. Na początku poszłam prywatnke do Bartoszyc (to moje rodzinne miasto). 120km mialam ale i tak jezdze do mamy wiec to nie był klopot. Pan dietetyk kazał mi mierzyc cukier 2 GODZINY PO POSILKU !!!! A norme podał do 130 (te dwie h po) Wiadomo ze cukry byly super wiec przy kolejnej wizycie kazal mi mierzyc co trzeci dzien. Jak to zabaczyl moj ginekolog to sie zrobil blady i kazal mi jechac do takiej babki do Olsztyna. Tez 120km. Babka moze i ogarnieta ale tlumaczyla mi to co juz wiedziałam od mojego gin.Poza tym fanatyczka zdrowego jedzenia. Mowila zeby cala rodzina nie jadla ciast i ciastek bo to nie zdrowe, zadnej wegety, smietany do zupy i takie pierdy. Uszy wiedly. Pozostalam pod opieką swojego gin, on tez choruje na cukrzyce, zna sie na tym, radzi mi co jesc czego nie i jestem zadowolona.
-
Kurde dziewczyny jak tak czytam wasze przygody z diabetologiem to aż mnie coś bierze. Choć ten mój pierwszy do którego trafiłam tez debil ale ja nie jestem jakaś wariatka i go nie sluchalam. 2 godziny po jedzeniu norma 130 super Kredka lekarz sobie zrobił nowa normę ☺ przy czymś takim to mogła bym jeść codziennie fast foody ☺ wiecie co obudziłam się dziś i stwierdziłam ze ja nic nie wiem o małych dzieciach. Jak ja sobie poradzę i w ogóle ogarnął mnie jakiś strach ze jak je myć opiekować się nim tak żeby dobrze było... Uczą w szkołach głupot jakieś polimery całki funkcje a nie uczą jak się opiekować dzieckiem i wszystkiego z tym związanego.
-
Wiolad ja używam przypraw tak jak zawsze. Mało tego juz wam pisałam ze slodze cukrem trzcinowym i nic mi to nie robi... używam śmietany, majonezu, keczup i i musztardy tak jak zawsze choć na początku się bałam okropnie. Teraz widzę ze im mniej się boje tym lepiej ☺
-
Dominika ogarnoeszogarniesz masra dziewczynka jestes. Wyreczaj sie mezem ile wlezie. U nas specjalista od kąpieli i pielegnacji po jest mąż
Moglabym zliczyc na palcach ile razy ja to robiłam. Dzieki temu i zachęcaniu od samego poczatku mogłam sobie pozwolic nan wyjscie z domu, zeby sie odstresowac i poczuć, ze ja tez jeszcze istnieje
Mleko odciagalam i nie bylo problemu. Moj maz nawet nigdy nie dzwonil, nie ponaglal.
-
Miało być mądra
I jeszcze chciałam dodać, że nigdy nie wychodziłam z założenia, że ja wszystko zrobie lepiej niż mój mąż. Robimy inaczej, ale trzeba pamiętać, ze oboje kochamy dziecko i krzywda mu sie nie stanie, bo każde robi wszystko, żeby było mu jak najlepiej -
Dominuka Ty nmie nie strasz. Ja nigdy nie miala stycznosci z malymi dziecmi i jestem zielona. Mam tu rodzine mojego chlopa nawet w tym samym bloku, ale oni są tacy ze bardzo narzucają swoje zdanie. Wczoraj przyszla jego siostra zobaczyc pokoik i mi juz rady ze ma byc baldachim, ze ochraniacz musi byc koniecznie. A ja ten ochraniacz kupie ale nie chce od poczatku zeby mały mnie widział, jak sie zacznie przekrecac to założę. I tak sie czepiają jakie pieluchy, jakie smoczki. Ostatnio nawet skomentowali moje podkladki na stół. Boze, co to kogo obchodzi jakie mam podkladki. Ogolnie nam duzo pomagają i sa to dobrzy ludzie ale strasznie by chcieli rzadzic.
-
Dominika89 wrote:Wiolad ja używam przypraw tak jak zawsze. Mało tego juz wam pisałam ze slodze cukrem trzcinowym i nic mi to nie robi... używam śmietany, majonezu, keczup i i musztardy tak jak zawsze choć na początku się bałam okropnie. Teraz widzę ze im mniej się boje tym lepiej ☺