Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Kark weź pod uwagę, że jest też margines błędu. Spokojnie, spokojnie.
No właśnie gorszym powikłaniem cukrzycy jest hipotrofia, bo takie serio serio ogromne dzieci 4,5 - 5 kg ( takim mmnie straszyli) zdarzaja sie rzadko. Nawet moja gin mówił, ze diab. czesto przesadzaja i takie ogromne dzieci ma prawde w cukrzycy, bardzo rzadko sie zdarzają.
-
Elaria tu są, u mnie w brzuchu jest taki klocek. Troche Wam zazdroszcze bo to znaczy chyba ze Wasza cukrzyca nie szkodzi dziecku. Skoro nie rosną za szybko to znaczy ze trzymacie dobrze diete.
Kark wiecej masz dobrych informacji wiec gratuluje i ciesze sie ze maluszek zdrowy bo to najwazniejsze. Z pomiarami to roznie bywa szczególnie pod koniec ciazy wiec nie stresuj sie bo takie duze dziecko juz sie trudno mierzy. Urodzi sie to sobie zważyszNóżki bedą dlugie, mała modeleczka rośnie hehe
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMnie najbardziej martwi ta główka. Raz, że prawie nic nie urosła to jeszcze wychodzi mi 36+2, czyli 2 tygodnie do tyłu. Poprzednio moje robaki miały wielkie głowy, na tym etapie syn miał jak widzę 35cm, a Basia ma 32cm...
No i tak wyhamowała. Wcześniej były różnice kilka dni, a teraz wszystko prócz tej nogi jest 2 tygodnie do tyłu. Mam takiego doła, że masakra. Jeszcze ostatnio jem więcej, grzeszę częściej, a tu dupa, rośnie gorzej niż na ostrej diecie. Martwię się czy by nie iść do kogoś innego, bo jeżeli jednak z łożyskiem jest nie tak. Nie chcę potem sobie pluć w twarz, że mogli coś zrobić, że mogli zrobić cc albo wywołać wcześniej.
Jezu... Ide płakać -
Kark jezeli przepływy wyszły ok to nie ma sie czym marywic. Łożysko moze byc juz nawet 3 bo jestes pod koniec ciazy. Nie stresuj sie, przeciez gdyby sie cos dzialo to by Cie do szpitala skierowali. Smialo mozesz juz rodzic. Widocznie wszystko jest dobrze i bedziesz czekac na rozwiazanie. Nie nakrecaj sie kochana. I nie porównuj dzieci bo kazde jest inne. Zrob sobie herbatke i sie zrelaksuj
-
Dokładnie Kark meliska i spać, zbierać siły na poród
Kredka moj około 2800 więc niewiele mniej niż Twój.
Jeżeli jednak czujesz niepokój, to może pójdź do innego gin. Tak dla własnego spokoju.
Też zawsze wychodzę z założenia, ze lepiej wyjść na matkę wariatkę, niż coś sobie wyrzucać. Trzymam za was kciuki. -
Wiolad to ze duze dziecko to zaden problem, chodzi tylko o te wody.
A gina nie zmienie za zadne skarby. Ten moj jest cudownym czlowiekiem, babki po 100 km jezdzą do niego na wizyte, na tą chwile nie ma juz zapisow na ten ROK. On sie bardzo wczuwa i przejmuje, naprawde uratował wiele dzieci i na fb jak czytam ze dziewczyny mu dziekuja za zycie ich dziecka to az sie lezka w oku kreci. Sprzet ma najnowszy. Ufam mu w 200 %. Jak bedzie sie cos dzialo to na pewno polozy mnie na oddzial w czwartek -
Kredka chyba sie nie zrozumialysmy, albo ja sie zakrecilam. O konsultacji do innego gina pisałam do Kark
Duzym dzieckiem tez sie nie przejmuję. Moj syn też byl w sumie duży jak sie urodził. Nie spodziewałam sie, ze tym razem będzie inaczej. Byle nie przekroczył 4 kg
Od wczoraj moje cukry, bardzo, bardzo łaskawe. Rano dziś na czco 71 hmmmm wolę jednak jak po posiłkach jest wbokolicy 110-120. Oby to nie żaden symptom porodu. Niech posiwdzi jeszcze ze 2 tyg. -
Wiolad dwa posty wyzej jest do Kredki ale wybaczam zakrecenie bo pisalas o 22.30 wiec pewnie jednym okiem juz spalas hahaha
Zaraz przyjdzie polozna to ją wyoytam o te wody i wszystkie pomiary, moze na spokojnie mi wytlumaczy.
Chce wiosny, chce słońca a tu wieje, pada, pochmurno i dupa ogólnie. Sama dzis siedze do wieczora bo moj facet do nocy na poligonie ehhh umre z nudow -
Cześć Kochane.
Włoski po farbowane i Dominika szczęśliwa ☺ co do tych pomiarów to mi się wydaje ze to wszystko jest tak malutkie ze lekarz może się troszkę pomylić i nie możemy sobie tak dawać do głowy bo zwariujemy dziewczyny.
Ja to dziś dopiero rano zawal miałam mierze i 108!! Rozumiecie prawie mi oczy wyszły. I tak stoję i myślę mierzyć jeszcze raz vzy poczekać te 15 minut. Poczekałam może 10 więcej nie wytrzymałam i 86... i zglupialam ehh. Nigdy odkąd mierze nie miałam takiego wyniku. Podejrzewam że mydło zalapalo sie na pomiar ale nerwa miałam ☺
Kredka popytaj położna bo ciekawa jestem ☺karolyn lubi tę wiadomość
-
Dominika pewnie wygladasz bajecznie, nie ma co sobie żałować bo my w ciąży. Ja tam farbuje i mam nadzieje ze przed porodem jeszcze zdążę pofarbowac, bo jak taka nieogarnieta do szpitala pojade hehe
Co do Twojego wyniku to mogłaś od razu zlapac drugi pomiar, jestem pewna ze cos nie tak wyszlo, bo wątpię zeby po 10 min taka roznica byla. Wiec nie przejmuj sie tym -
Kredka dokładnie jeszcze przed porodem makijaż hehe ☺☺
Z tym pomiarem tez tak myślę że coś poszło nie tak ale już poczekałam chwilkę ☺ a w ogóle dziś na Facebooku widziałam post o moim glukometrze i widzę że dobrych opinie to on nie ma. Musze jak będę u rodziców porównać z taty i zobaczę ☺
A w ogóle dziewczyny jakie wy macie te glukometry przypomnijcie? -
nick nieaktualny
-
Dominika89 wrote:Spirit w chorobie to te cukry żyją własnym życiem wiec się nie przejmuj ☺
Kredka ja też chcę wiosnę. Wczoraj tak ładnie i nawet mnie kregoslup nie bolał a dziś znów dupa dno kompletne... ehh... Wiosno gdzie jestes???2017 #1
2019 #2
-
No też się właśnie zastanawiam. Mieliśmy kiedyś innego psa, przeprowadził się tu z nami. Po pewnym czasie dostawał ataków leku jak wychodzilsmy do pracy. ile ja się bachodzilam do weterynarzy ze ja nie wiem co z tym psem, ani burzy nie było jak zostawał sam, ani nie miał możliwości być przy drzwiach żeby mu ram ktos pukać czy domofon dzwonił. No zagadka aż nie poszłam kiedyś na l4. Nie dziwię się ze pies zwariowal od tego hałasu...
Dominika89 lubi tę wiadomość
2017 #1
2019 #2
-
nick nieaktualnyA ja nie mam ochoty na nic. Tylko bym leżała i patrzyła, jak ktoś za mnie sprząta, gotuje, robi przebierkę w ciuchach. Mamy z mężem szafę pękającą w szwach. Musimy część rzeczy wyrzucić, a część oddać do Caritasu. Zwłaszcza mój mąż chomikuje takie porozciągane szmaty "będą dobre do prac podwórkowych". Ale tyle tego ma, że się jego szafa nie domyka, a jednocześnie narzeka, że nie ma nic wyjściowego. A gdzie miałby to upchać, nawet, jakby kupił nowe. Jak mnie wieczorem oskarżycielsko pyta, co ma jutro ubrać do pracy, to mi się wywraca w żołądku. Albo zrobi remanent, albo będzie jeszcze gorzej.
Ps. Dodam, ze ja mam szafę 1m szeroką, a on 1.5 m.Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 lutego 2017, 10:16