Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Kredka dziękuję bardzo
Ja też nie umiem i nie lubię się przed kobietą rozkraczyć. A mój ginekolog jest bardzo taktowny
Kropka facet Cie podrywał heheA właśnie swoją drogą ciekawe czy taki ginekolog ma odruchy "męskie" w pracy? Tak mnie jakoś ciekawość wzięła
.kropka. lubi tę wiadomość
-
Hahaha Kropka myslisz ze oni mogą myslec o takich przyziemnych sprawach w momencie badania? Ja mysle ze mają juz znieczulice i podchodzą do tego przedmiotowo a nawet jak nie to wole zeby patrzyl sie tam facet niz babka hehe.
.kropka., Justice lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMój mąż nie bardzo lubi kucharzyć, jak już to wspólnie. Ale ja lubię gotować, więc się uzupełniamy. Ale jak trzeba to kilka prostych potraw zrobi, a rosół i naleśniki robi smaczniejsze niż ja.
Byłam u jednej babki ginekologa, była w porządku, ale zwykle trafiałam na mężczyzn. Ten pierwszy mnie wkurzył, poszłam do przychodni jako młoda kobieta, miałam jakieś upławy, ten mnie zapytał, czy współżyję, a ja wtedy byłam dziewicą, co mu powiedziałam, a on w szoku do mnie "To jak ja mam panią zbadać?". Nosz kuźwa nie wiem, ja mam się znać? Na szczęście nie wsadzał mi palca w tyłek, popatrzył na upławy, powiedziałam o objawach i przepisał jakieś skuteczne globulki.
Przez wizytami się nie golę, wychodzę z założenia, że lekarz to nie facet (dla mnie), konieczna jest czystość, a fryzura to kwestia osobistych preferencji pacjentki.A moje preferencje się zmieniają. Ale na zero nigdy nie lubiłam, bo swędzi okrutnie.
-
nick nieaktualnyah powiem wam, że odkrycie mąki gryczanej to najszczęśliwszy dzień w moim cukrzycowym życiu
teraz co drugi dzień wcinam naleśniki, najadam się jak świnka a cukru mam po sto kilka
muszę poszukać czy da się z niej jakieś ciasto upiec - to by było już w ogóle idealnie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Milagro gratuluję zdrowej kruszy(o)nki
Ja mam dzisiaj wizytę u diabetologa i chyba moje cukry naczczo się przestraszyły insuliny bo od dwóch dni 85
Co do karmienia piersią, to ssanie podobno nie powinno boleć. Może być nieprzyjemne jak dziciątko źle chwyta ale wtedy trzeba poprawić, ale jak oboje i my i maluszek nauczymy się karmić/jeść to będzie z górki. Ja chciałabym karmić piersią ale też sądzę że jeśli byłby z tym jakiś problem to nic strasznego się nie stanie i wcale nie oznacza, że jestem gorsza niż matki KP. Sama jestem wykarmiona mm i nie czuje się gorsza a moja mama mniej kochanaA dieta matki karmiącej to temat rzeka. Generalnie teraz są takie trendy że matka może jeść wszystko. No ja podchodzę do tego bardziej ostrożnie i myślę, że na początku zacznę od jedzenia czegoś "lżejszego" i stopniowo będę wprowadzać nowe produkty i patrzeć jak dziecko reaguje. Dzieci też są różne. Nam położna na SR mówiła "można wszystko co nie można tylko z wolna i ostrożna"
-
Heleneczka wrote:marzusiax, trzymaj się dzielnie, ale dlaczego jest tak źle na tym Ujastku, że chcesz już wracać?
Dominika super że mała rośnie prawidłowo. Możesz ''dietować'' dalej
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Heleneczka to nie nosisz ze sobą czegoś na przegryskę? Ja zawsze mam jabłko, albo wafla ryżowego. Zawsze się śmieje, że ze mną jak z dzieckiem teraz, bo zawsze jedzenie muszę mieć ze sobą
Jeden raz to nic, ale raczej powinnyśmy unikać takich sytuacji
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDominika, masz Dzien Kobiet
Ja dzis po sniadaniu - pol grahamki z chudą wędliną namierzyłam 125, a po obiedzie - mała miska pomidorowej z makaronem, kalafior z wody z bułką tartą na maśle i kawałkiem babki piaskowej i kawie z mlekiem 99. Nie ogarniam. Myślałam, że po takim obiedzie dobiję do 140. Pogodziłam się z tym. A tu niespodzianka.Dominika89 lubi tę wiadomość