Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamcia jak jesz długo to trudno mi powiedzieć bo tak naprawdę to powinnaś zmierzyć godzine od rozpoczęcia i zakończenia posiłku. Bo Twój organizm ma dostarczane węglowodany załóżmy przez 30-40 min a nie 15.
Musisz sprawdzić kiedy masz największy wyrzut cukru bo wyniki tak, jak pisałaś możesz mieć podwyższone wcześniej.
-
ja już po mini spacerku
zazwyczaj z posiłkiem mieszcze sie w tych 15 min. , inaczej jest z drugim daniem, zwłaszcza z kaszą, bo wtedy min 20min, a max było35 min. Ja zawsze dlugo jadłam, stąd w szkole nie jadałam śniadań(za krótkie przerwy), a w pracy i na studiach wolałam papierosa od jedzenia(za krótkie przerwy). jem długo i sie stresuje, jak ktoś mnie pogania lub nade mna stoi, wole wtedy przerwać (nawet głodna). a jak zjadałam za szybko, to żołądek bolał. Na mieście nie jadam-za długo to trwa i inni zawsze maja puste talerze i z nudów na mnie się gapia.
I , jak już pisałam, raz mierzyłam od rozpoczecia i zakonczenia, a najwyzszy pomiar był pomiedzy. ale szkoda palcow i pasków. Nie chodzi mi o to, by uniknąć pomiarów ponad normę, ale zeby to wszystko było wiarygodne(przeciez mogłabym tego nie zapisywac). Gdybym po 1. śniadaniu zmierzyła po 1h od zakończenia, nie wiedziałabym, że w którymś momencie jest 130...i tak musze paski odliczać do przyszłego poniedziałku, bo nie wiem czy mój gin da mi recepte, a 40 zł nie zapłace dla eksperymentów.
agatia, ja chętnie bym troche pogłodowała...tęsknię za tym moim burczeniem po jedzeniu, bo wtedy chociaż czułam, ze trawię, a teraz mam wrazenie, ze zaczynam kolejny posiłek po 3h ,kiedy to jeszcze poprzedni się nie strawił. Ale jeśli w zeszłym tyg dopadła mnie niedokwasota, to jej wrogiem jest właśnie to, co teraz jem-żołądek nie może strawić np makaronu pełnoziarnistego. czyli brązowe moze mi zalegać. To tylko teoria, bo na szczescie ból sie nie powtórzył. planuje ciut mniej jadac i sprawdzac wtedy ketony. Bo ich nie mam , choć waga w doł potrafi spaść. W poprzedniej ciąży tez spadała(do 19tc)
agatia, a głód nie świadczy o hipoglikemii?
a powiedzcie mi jeszcze, jaki to dokładnie Instytut czy coś w tym rodzaju, daje wytyczne odnośnie diabetologii?gdzie są te wszystkie normy itp? moze u nich poczytam o pomiarachWiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2016, 13:27
-
Ja myślę, że jak we wszystkim tak i tutaj trzeba zachować zdrowy rozsądek. Każdy organizm jest inny. Przyjęte normy to efekt jakiegoś uśrednienia wyników badań na jakiejś grupie kontrolnej. Można powiedzieć, że ludzie mają średnio od 175 cm wzrostu. Czy to znaczy, że ktoś poniżej albo powyżej jest chory? Nie... Więc robi się jakiś przedział np. od 140-199 cm a wszystkich pozostałych traktuje się jako odbiegających od normy. To tak w wielkim uproszczeniu. Można byłoby mierzyć cukier i co 5 minut, tylko po co? Nie dajmy się zwariować. W naszych organizmach zachodzi milion różnych przemian w ciągu dnia. Poziom cukru nigdy nie jest constans. Zmienia się przecież w zależności od spoiżytych pokarmów, stresu itp. W sytuacji zagrożenia mamy wyrzut adrenaliny a do tego potrzebna jest przecież glukoza. Test oggt też rządzi się jakimiś określonymi prawami. Mierzy się cukier godzinę i dwie po obciążeniu a nie co np. 20 minut. Mnie już moje 4 pomiary dziennie stresują a co dopiero jakbym się miała kłuć co chwilę. Ale trzymam dietę, unikam rzeczy niezalecanych a niedozwolone wyeliminowałam. Coś jeść muszę bo dziecko też musi jeść.
kamciaelcia, Miuu lubią tę wiadomość
-
Kamcia ja nie mam hipoglikemii bo mierzę wtedy cukier. Np teraz byłam głodna, a cukier 2h po jedzeniu 104, więc daleko do hipoglikemii. Przy insulinie miałam niedocukrzenia, ale teraz nie.
Ja jestem głodna bo te razowe żarcie jest dla mnie nieprzyswajalne, nie syci mnie i nie smakuje. Białym najadałam się mniejszą ilością, szybciej sycił i dłużej wypełniał brzuch.
Nienawidzę tego jedzenia i nie umiem się najeść. Dla tego marzę o insulinie bo mimo tego, że będę musiała nadal jeść te razowe dziadostwo to.jednak będę mogła ciut więcej i bardziej urozmaicić. -
Ajwi, jestem pewna, że za kilka lat i te normy się zmienia, ale gorzej, jak diab traktuje te liczby naprawdę serio. I nie boje sie, że moje jednokrotne 130 dzidzi zrobi krzywde, ale że lekarz znów będzie chciał coś z tym zrobić (insulina ). I próbuje zrozumieć te cukry
-
Ja pamiętam jak w pierwszej ciąży tłumaczyła mi diabetolog, że nie sam skok cukru wpływa źle na dziecko, ale to, że dlugo utrzymuje się podniesiony. Dla tego w teście obciążenia robi sie po godzinie i.dwóch, zeby sprawdzić czy cukier spada. Ważne jest, żeby nie utrzymywał sie podniesiony dłużej niż 2h.
Ajwi moja diabetolog między wierszami też sugerowała, że te zmiany norm to jeden wielki marketing i świetny biznes dla koncernów. Powiedziała mi ostatnio, że chore dzieci u mam z cukrzycą rodzą się sporadycznie, a wyniki glikemii, które naprawdę szkodzą oscylują powyżej 200-300. Wtedy wyniki krzywej w ciąży są jednoznacznie podwyższone do wysokich wartości.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2016, 14:08
-
Wyniki krzywej dla prawdziwej cukrzycy niż te nasze są dużo wyższe (po 2h pow. 200).
Moja diab tez mówiła ze jak pracuje tak dziecko chore z powodu cukrzycy się jej nie zdarzyło (ze mną się asekurowala jednak, bo mi wada może się zdarzyć z innych przyczyn -później juz tematu nie poruszała ) -
Kamcia mi się wydaje, że te wszystkie normy są asekurqcyjnie.
Mi diab powiedziała, że faktycznym powiklaniem niewykrytej cukrzycy jest makrosomia płodu i ona stanowi zagrożenie okoloporodowe. Ale makrosomia nie bierze się z 1 mc, 2 mc czy 3, ale z całej ciąży. Poza tym powiedziała, że w dobie dobrych USG powikłania są sporadyczne bo zazwyczaj robi się cc. Dziecko też jest kontrolowane pod kątem hipoglikemii.
Inne powikłania to powiedziała, że to straszaki. -
Kwasy są dodawane do preparatów wielowitaminowych, najczęściej w tych dla 3. trymestru, teraz nawet dla 2. Wystarczy zauważyć że zrobiła się moda na takie witaminki i poza tym waga urodzeniowa była często większa. Już normalnoscia są dzieci 4 kg i wcale nie było cukrzycy (wiadomo ze są te mniejsze i większe ). Poprzednio brałam te preparaty bo wiadomo ze omega 3 I 6 działają dobrze na mózg dzidzi. Teraz dopiero zaczęłam preparat (taki najprostszy ), bo mój gin nie był za tym by brać na początku takie sztucznosci (tylko kwas foliowy ). Jednak kiedy spytałam diab, co mam zrobić w razie infekcji - bo naturalne metody odpadają niemal wszystkie -to poradziła brać te omegi dla odporności. I się jednak zdecydowałam. Bo będę miała problem jak zachoruje.
-
Ja juz preparat biorę ale taki "ubozszy " by nie przedawkowac, coś mój organizm sobie z tego uczknie na pewno. I dobrze że się to wysikuje bo małe ryzyko przedawkowania. Ale biorę tez te omega 3 I 6. Zobaczymy jak będzie z odpornością bo strach pomyśleć ile teraz infekcji dookoła. Dobrze ze nie pracuje bo u nas to dopiero była wylegarnia zarazków
-
W pierwszej ciąży cały czas mnie coś brało w 1.trymestrze, a to katar a to kaszel a to gardło. ...I poszłam w 13 tc na zwolnienie. Miałam spokój z infekcjami do grudnia-na planowana cesarke poszłam z katarem i opryszczka na wardze - nie protestowali. Nie chorowalam rok, dopóki do pracy w styczniu nie wróciłam na szczęście ogarnelam infekcje w 3 dni - juz byłam w ciąży (cytryna mleko miodek ). Ale teraz metody nat odpadają wiec wole postawić na odporność. Nieraz się zastanawiam czy moja córcia nie zachorowała przeze mnie i moje infekcje. ..ale poznałam podobne inne mamy, są takie które w ciąży ani razu nie chorowaly, ale dzieci mają wady serduszka. ..nie ma zasady
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 lutego 2016, 15:44
-
Ja się też boję o moją dzidzię bo w 6 tc strasznie chorowałam na zapalenie krtani i zatok, 2 razy byłam na pogotowiu i dostałam jakieś leki dla ciężarnych. Ale wiem, ze po takmi przeziębieniu dziecko może mieć jakieś uszkodzenia bo to organigeneza. Do tego cukrzyca.
Staram się być dobrej myśli, ale wiem, że mogę spodziewać się powikłań.