Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
agatia wrote:Do wawy jadę dopiero w czwartek, w środę idę do ginki, żeby rozeznala sytuację i powiedziała co dalej.
Ona do piątku kazała mi jeść normalnie nie trzymać diety, żeby zobaczyć czy będzie aceton. Teraz zjadłam 2 białe kromki z serem i cukier 89.
To masz parę dni laby i przyjemności -
agatia wrote:Ajwa nie mam mdłości i nie miałam.
Kamcia moja gin mi nie dała skierowania tylko rodzinna, bo do gin chodzę prywatnie. Nie mam szans na kolejne skoerowanie na NFZ bo pytałam i dzwoniłam. Zapytam tej lekarki w Wawie czy ona nie może mnie jakoś przygarnąć do poradni przy szpitalu.
Ja bym się z nimi kłóciła. Lekarz nie wie jak Cię prowadzić to powinni Cię zapisać do innego. Inna sprawa, że ją od początku ciąży wszystko robię prywatnie. Gina mam dobrego bo co drugą wizytę sprawdza mnie bez kasy. Najpierw miałam takie mdłości, że na badania musiałam być na styk,bo mdliło mnie w każdej pozycji a przy wymiotach potrafiłam nie utrzymać moczu w pęcherzu. Potem ta szyjka i nakaz leżenia i strach przed przesiadywaniem w kolejkach w poczekalniach. Ta ciąża kosztuje mnie fortunę. Jeszcze wszystkie leki płatne 100 procent. Luteina miesięcznie to ponad 100zł a do tego jeszcze nospa itp. Diabetolog bierze stówę. Badania krwi i moczu 30 zł. A jeszcze dochodzą co jakiś czas inne badania - ostatnio 50 za toxo bo nie mam przeciwciał i co jakiś czas trzeba powtarzać. Polityka prorodzinna pełną parą... -
kamciaelcia wrote:Ajwi, a mogę spytać, czemu zaczelas ciążę prywatnie? Znam i rozumiem różne ku temu przesłanki, ale czemu ty się na to zdecydowałas?
Bo lekarza mam poleconego przez znajomych i z nim chcę rodzić w szpitalu, w którym pracuje. A on nie przyjmuje państwowo. W szpitalu ma tylko dyżury a tak to wszędzie prywatnie przyjmuje. Więc siłą rzeczy wszystko mam prywatnie. -
Pytam, bo ja z zasady nie uznaje leczenia prywatnego (ale w sensie że na nfz tez nam się dużo należy ), ważne jest, aby znać swoje prawa. Nawet jak z córcia trafiłam do kardiologa prywatnie (szpital załatwił wizytę zaraz po urodzeniu ), to następne wizyty były w pełni wykorzystane (lek sam załatwił leczenie w poradni przyszpitalnej ). Ja i z tą ciąża ruszyłam na nfz, chciałam wspomóc te wizyty czestszymi usg a więc prywatnie. I bardzo się zdziwiłam, jak z jednej i z drugiej strony trafiłam na super podejście. Tzn gin na nfz od razu wiedział, że wiem jak prowadzić te ciążę. Że wiem, co mi się należy. Znam go od 20 lat i na tyle ufam, że nie zmienialam go...nawet jak mówiłam ze chce skierowanie na tsh to dostałam. A nawet miałam usg na nfz w 8+ 1 tc. Wszędzie kieruje gdzie chce. Ostatnio mu powiedziałam ze byłam prywatnie i ta pani dr n.med.zaproponowała prowadzenie tez w poradni badań prenatalnych (to to drugie miłe zaskoczenie - nie chciała naciagac prywatnie, odradzala sens pewnych badań, zaproponowała tę poradnie ). I nie spodziewałam się swojego lek.przy porodzie, później się okazało ze mam wskazanie do cc i nie robił problemu. Mam nadzieje ze teraz nikt mi nie będzie kazał przez cukrzycę zrezygnować z mojego szpitala, tego lekarza i przemilych położnych ( z wyjątkami )
-
Kamciaelcia
Ja ginow zmieniałam jak rękawiczki. Jak zaszłam w ciążę to zaczęłam szukać takiego, co przyjmuje w szpitalu. Nie wiem czy dobrze ale tak mi się wydało bezpieczniej. Gdybym miała sprawdzonego lekarza na NFZ to na pewno bym chodziła. Bo te wydatki są przytłaczające. No ale wyszło jak wyszło. Moj gin państwowy to mnie kiedyś doprowadził do białej gorączki jak przyszłam z nadżerką a on się zapytał "czego pani właściwie ode mnie oczekuje"? Także jak masz dobrego lekarza na NFZ to się go trzymaj:) i tylko pozazdrościć -
Ajwi, jutro się spytam, czy w ogóle możliwa będzie cesarka w naszym szpitalu przy cukrzycy i insulinie. Oczywiście wszystko hipotetycznie, bo nikt nie przewidzi, jak ciąża się potoczy w ciągu tych wielu tygodni. Oby nie było gorzej. Ale wpadnę chyba w rozpacz, jak mój szpital mnie odrzuci. ..mój gin tez się starzeje u boje się że w zastępstwie nie znajdę innego w naszym mieście. ..ale doceniam to,co mam. Nawet jak czasem ze mnie się śmieje ze wydziwiam lub panikuje
-
Z tymi szpitalami to chyba zależy od stopnia referencyjności w przypadku cukrzycy. Na razie się nie stresuj, wszystko musi i potoczy się dobrze. U mnie to pierwsza ciąża i takie przeboje jak ta szyjka i ta cukrzyca. Chwilami łapie straszne doły bo jakby nie patrzeć z osoby aktywnej nagle stałam się zależną od innych leżakującą damá. Mąż wychodzi do pracy o 7 a wraca koło 16.30. Często pracuje jeszcze w weekendy także ten czas spędzam zupełnie sama. A leżę już 12 tygodni. Teraz już jestem trochę odważniejsza i częściej wstaję. No i gin mi na to pozwolił. Obiecuje sobie, że po ciąży sobie te trudy odbije wizyta u fryzjera, kosmetyczki albo jakimś ciuchem
-
Wróciłam od swojej giny i wszystko ok. Dzidzia wagą i długością zgodna z 34 tc. Powiedziała ze cukry bardzo dobre i ze dobrze ze nie chude tylko stoję w miejscu. Jeszcze jedna u niej wizyta 3 marca a później już będziemy sie spotykać na ktg. Pytałam się jej dlaczego nikt mi nie kazał tych ciał ketonowych badać to powiedziała ze jak wcześniej w moczu nie mialam i krzywa wyszła nieco ponad normę to raczej się nie zdarzają. Dodała ze przeważnie ketony w moczu są jak potrzebna jest insulina.
-
Ajwi ja też chodzę prywatnie do ginki też płacę za luteinę 130 zł, a toxo też nie przechodzilam moja lekarka przyjmuje prywatnie, ale jak trzeba to kładzie do szpitala. Mam nadzieję, że powie mi co mam dalej robić.
Marzenka jak dzwoniłam do przychodni to lekarka rodzinna powiedziała, że nie może wystawić mi drugiego skierowania
Kamcia trzymam się bo nie mam wyjścia, choć pół dnia przeplakalam. Ale wzięłam się w garść. Zjadlam sobie 2 croisanty z.biedronki z dostępem godzinnym i cukier ok. Na obiad 6 ziemniaków z udkiem z kurczaka pieczonym i cukier 88. Teraz zjadłam 2 białe kromki i parówki, teraz będzie skok tylko czekam jak duży. Za godzinkę zobaczę -
Kamcia, tak mi moja gina powiedziała, że ketony zazwyczaj są jak potrzeba insuliny. Nie drążylam dalej tematu bo ja nigdy nie miałam.
-
Ja też się nie zgodzę z ketonami. Przed ciążą nie miałam cukrzycy, krzywa prawidłowa, wynik na czczo prawidłowy, a ketony miałam
Kamcia nie mamm cukrów super bo na czczo i po 1 śniadaniu mam podwyższony cukier. No ale cóż czekam do środy i czwartku już 2 dni nie będę się zaręczac. Staram się jak umiem, a wierzę, że wynikami na czczo i sniadaniowymi nie zrobię dziecku krzywdy. -
Ciała ketonowe powyżej normy - przyczyny. Kiedy powstają ketony?
Ciała ketonowe w wysokim stężeniu mogą być wynikiem:
przedłużającego się, wyczerpującego wysiłku fizycznego;
głodzenia się;
ograniczenia spożycia węglowodanów (dieta niskowęglowodanowa);
diety wysokotłuszczowej;
źle kontrolowanej lub nieleczonej cukrzycy;
nadużywania alkoholu;
uporczywych wymiotów, biegunki i gorączki;
nadczynności tarczycy;
stosowania niektórych leków (np. lewodopy)
http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/uklad-pokarmowy/ciala-ketonowe-alternatywne-zrodlo-energii-dla-mozgu_37261.html
izabel, ja rozumiem, lekarz zastosował skróty myślowe, ale agatia i w sumie ja temu zaprzeczamy ja mam insulinę na noc , a ketonów brak, agatia nie ma insuliny i mimo tego, ze je więcej , nie może ich zwalczyć. ale dałaś mi do myślenia-jutro głupio podpytam swojego gin ciekawe jaka on ma teorię. I jak przeczytrałam mały artykulik, to ketony maja ludzie i bez cukrzycy. Skopiowałam część tekstu. Ketony pojawiąja się np w nocy, kiedy poziom cukru spada i mózg z nich czerpie energię. Ale taka prawda, że jest ich mało. A w cukrzycy-kiedy przeciez cukier jest za wysoki-tez mogą wystapić zatruwając organizm. Twoja gin moze miał na myśli cukrzycę, która powstała z powodu braku insuliny...ale jutro podpytam i udam głupia -
Kamcia nie objadam się, ale zamieniłam ciwmny chleb na jasny bo tego razowego szczerze nienawidzę.
Ja bym się zakwalifikowała w tym co napisałaś o ketonach - ograniczenie spożycia węglowodanów w sensie zmiana wegli na ciemne. Moja pseudo diab też coś w ten deseń sugerowała.
Po dwóch białych kromkach z masłem i parowkach cukier 105.
Rano zjem jedną jasną, jedną ciemną i zobaczę czy dużo więcej przekroczy niż po dwóch ciemnych. -
kamciaelcia wrote:agatia, jutro cukry będą super, bo ty bez diety najesz sie tego, czego tylko zapragniesz i bez ograniczeń!
Dobrze, że tu się mogę wygadać bo sama bym wylała morze łez, a tak mi.raźniej.