Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Kamcia ja się pomyliłam dzisiaj i stwierdziłam, że już pomierzę. Ale się cieszę bo mi lepiej po kawie
a na czczo to ja kawy nie wypiję tylko do śniadania
Jutro będę miała zaburzony dzień bo jadę do labu na pobranie i zanim mi pobiorą to i cukier wywali, a zawsze już jestem godzinę po śniadaniu -
Marzenka06 ja jem codziennie małe jabłko bo sprawdziłam, że po nim mam dobry cukier. Jem jako drugie śniadanie bo po pierwszym nie jestem w stanie nic w siebie wcisnąć. Przeżeram się na tej diecie strasznie.
Zaraz 12 i znowu musze coś zjeśćWiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2016, 11:34
-
Ajwi wrote:Marzenka06 ja jem codziennie małe jabłko bo sprawdziłam, że po nim mam dobry cukier. Jem jako drugie śniadanie bo po pierwszym nie jestem w stanie nic w siebie wcisnąć. Przeżeram się na tej diecie strasznie.
a po jakim czasie mierzysz cukier po jabłku? -
Po godzinie. Ją mierzę cukier rano na czczo a później godzinę po głównych posiłkach. Po jabłku zmierzyłam nadprogramowo. Staram się nie zwariować. Mąż mnie opierdzielił jak zobaczył, że się kłuję częściej niż muszę. Wczoraj gin obejrzał moje wyniki i nie miał żadnych uwag. Myślę, że wszystko w granicach rozsądku. Cukier w organizmie "skacze". Nawet w szpitalu nikt nikomu nie bada cukru przez 24/dobę w sposób ciągły. Robi się kilka pomiarów o określonych godzinach i tyle.
Po głównych posiłkach skacze najbardziej bo są to z reguły nasze najbardziej treściwe posiłki. Póki cukry są ok to pozwalam sobie na to jedno jabłko dziennie i co kilka dni na pół cząstki gorzkiej czekolady. Jeśli coś się zmieni to będę zaostrzać dietę. Diabetolog nie zalecała owoców. Ale jabłko ma taki sam indeks glikemiczny jak odtłuszczony jogurt, pieczywo wasa czy sok pomidorowy. Staram się w tym wszystkim nie zwariować.kamciaelcia lubi tę wiadomość
-
mi dzisiaj chociaż 100% stresu opadło ( pozostało jeszcze 900%)
gin bardzo się zdziwił, jak spytałam, czy przy cukrzycy, zwłaszcza przy insulinie, mogę mieć cc u nas w szpitalu. Bardzo się zdziwił pytaniem i spytał, skąd mi to do głowy przyszło. Powiedziałam mu, ze różne szpitale róznie do tego podchodza, najwiecej się martwia opieką nad noworodkiem, a my nie mamy oddziału neonatologicznegoOdpowiedział, ze mam internetu nie czytać. Ze ma pacjentkę ze zdeklarowana cukrzyca i też u nas rodzi. Chociaż tyle mi ulzyło
(ale wczesniaki u nas odpadają)
Pasków nie wypisał, położna stwierdziła, ze i tak by były na 100%, a tak kupię bez recepty ( rodzinny może jak najbardziej)
nie zrobili mi wyniku różyczki, ale położna zadzwoniła do lab. i przyjęli mnie na ponowne pobranie bez jakiegokolwiek halo( otwarte jest do 9:30)