Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ooo biedny wujek... ściskam!
ja po Świętach jakoś nie mam weny do gotowania ale jutro jedziemy na zakupy większe więc wezmę sie za porządne jedzenie od nowa! weszłam dzisiaj przed kąpielą na wagę i pokazało 64,5kg, ja już sama nie wiem... nie chodze głodna, jem sporo, ketony mierzone sporadycznie w domu nie wychodza nigdy i w lab tez do tej pory sie nie pojawiły
mam wizytę w środę i chyba nie powiem gin że znowu w dół bo juz mam dosyć jej westchnięć! jak sie okaże że mały rośnie normalnie to milcze
najbardziej cieszy mnie perspektywa weekendu bo postanowiłam posadzic/posiać kwiatki w ogródku i już sie nie mogę doczekać!!!!żabka04 lubi tę wiadomość
Rudzina -
Ja po kanapce i salatce kebabowej 112. Nastepnym razem zjem pol kanapki a doloze salatki
Kupilam sobie dzis w biedrze swieze truskawkiZjadlam 3 tylko bo za niedlugo kolacja i do spania ale byly takie pyszne
Na tej cukrzycy to nawet takie wyciskane z krzaka sa pyszne i slodziutkie
Jutro zjem sobie wiecej i zobacze jak cukry
Zabka wspolczuje :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2016, 20:59
żabka04 lubi tę wiadomość
-
Ja dziś ba kolację upiekłam te bułki pity, wcisnelam jedna z kapustą, warzywami, kurczakiem i sosem czosnkowym, za pół godziny pomiar, młody w brzuchu szaleje a to dobry znak...
Ale dla spokoju pójdę za chwile ogarnąć kuchnię
A po moim obiadku po godzinie konkretnego ruchu 111, czyli mogę Ale jak mam jakiś konkretny spacer zaplanowany
Na podwieczorek miał być Grzesiek z kawą Ale przyszli znajomi więc były lody z kawą i po godzinie 87Rudzina, Dorinka, żabka04 lubią tę wiadomość
-
goodwill wrote:
Rudzina - a ile przytyłaś i który to tydzień, przypomnij, bo nie masz suwaczka
Koncówka 31tc, zaczynałam jakos z 64/65, pierwsze 2 mce schudłam do 60, potem zaczęłam przybierać powoli, na ostatniej wizycie było 67, teraz mi pokazuje od 2tyg między 66,5 a dzisiejszym 64,5kg. Póki co gin mi nic nie mówi, ale jak między jedną wizytą a drugą akurta wyjdzie mniej to wzdycha, przerwaca oczami itp grrrr; mały na połówkowym był 2tyg do tyłu, potem tydzień, na poprzednim USG wychodziło że adekwatnie do wieku ciaży więc mam nadzieję, że mimo że ja nie rosnę to on tak.
Ja te truskawki świeże marketowe wcinam jak szalona w koktajlach i cukier bajeczny; teraz to nawet mają smak jak zaczynałam kupowac to chyba tylko dodawały koloru tym moim napojomRudzina -
domi05 wrote:Ja dziś ba kolację upiekłam te bułki pity, wcisnelam jedna z kapustą, warzywami, kurczakiem i sosem czosnkowym, za pół godziny pomiar, młody w brzuchu szaleje a to dobry znak...
Ale dla spokoju pójdę za chwile ogarnąć kuchnię
A po moim obiadku po godzinie konkretnego ruchu 111, czyli mogę Ale jak mam jakiś konkretny spacer zaplanowany
Na podwieczorek miał być Grzesiek z kawą Ale przyszli znajomi więc były lody z kawą i po godzinie 87
Domi lubię czytać o twoim jedzeniu, mam wrażenie jakby to ja zjadła coś dobrego a nie wpychała w siebie kaszę gryczanądomi05 lubi tę wiadomość
Rudzina -
kamciaelcia wrote:Rudzina A ja znów powtórzę (pewnie do znudzenia )że w pierwszej ciąży w sumie przytyłam 3 kg a mała ważyła 3560 w 39 tc. Dziecko wzięło czego zapragnelo
Powtarzaj jak najczęściejnie myślałabym o tym, nawet mi dobrze z tym, ze jakas wielka nie urosłam bo mam skłonności do tycia, po prostu jak widze minę mojej gin jak podaję te kg to cos mi się robi! W ogóle to ją lubię i fajna z niej babka, ale kurde to jej przewracanie oczami...
Czy tylko u mnie zbliża sie burza?Rudzina -
Nasza wielkość nie świadczy o wzroście dzidzi. Ważne są m.in. przepływy. A my tak naprawdę cały czas jemy
Ja to nie sądziłam że skoro raz po ciąży schudlam to w drugiej będzie tak samo. ..a przytyło mi się bardzo po papierosachWiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2016, 21:33
-
Moja córcia dzisiaj daje w brzuszku czuję ją prawie cały dzień. Chyba wyczuwa mój dzisiejszy stres i nerwy. Nie nadaję się dzisiaj do normalnego funkcjonowania
znowu dopada mnie paniczny strach o synka.
Dzisiaj spotkałam koleżankę, która zaprosiła mnie na sobotę na pogaduchy. Mieszkamy blok obok siebie, ale nie mamy czasu się spotkać. Ona od 7 mc statar się o dzidzię bez skutku, nie powiedziałam jej o ciąży bo jakoś mi głupio było, a raczej niezręcznie. W sobotę będę musiała powiedzieć bo mierzenie cukru, bo jedzenie, bo widać brzuchjakoś mi dziwnie... nie chcę, żeby jej było przykro.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 31 marca 2016, 21:41
-
Agatia może być jej przykro ale 7 miesięcy to nie tragedia. .. my o Emilke staraliśmy się 16 miesięcy. ..mamy też po sąsiedzku znajome małżeństwo, on pracuje z mężem i był chrzestnym Emilki. Są po ślubie 10 lat i własnego dzidziusia nie będą mieli. A najwięcej w naszym towarzystwie doceniają to ze nie traktujemy ich jakoś inaczej i nie pytamy nigdy o szczegóły. ..nie podrzucalismy im Emilki do pilnowania a tak naprawdę ich wlasna rodzina najbardziej im "dokucza "