Cukrzyca ciążowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Bergamota wrote:Ile czekałyście na wizytę do diabetologa (na nfz)?
mnie na następny dzień wcisnęli bo ciążowe to od ręki u nas biorą teraz mniej więcej co 2 tyg będe miała kontrolę podobno ... (wcześniej chodziłam prywatnie) -
Agus super ze komunia się udała szczególnie pod względem zywieniowym.
Dzuls ja miałam możliwość sprawdzania glukometru w poradni diabetologicznej. Może też zapytaj czy mogą zkalibrowac Twój.
Miu. Ja miałam migreny po początku ciąży. Przeszło w II trymestrze. Tego Ci życzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 13:13
-
Super, dzieki za radę, w sumie nie pomyślałam o tym, żeby go pokazać w poradni.
Mendzę o tych moich dobrych cukrach, ale kurde - wczoraj zjadłam miskę lodów (bo już nie wyrobiłam ), polanych na dodatek kawą, a na końcu zagryzłam cynamonowymi słodkimi paluszkami z cukierni i cukier po godzinie 102, a jeszcze trzy miesiące temu po pół kromki razowego pieczywa miałam ponad 140. Wdrożono mi co prawda w tym czasie insulinę, ale tak czy siak trochę mnie to zdziwiło. -
Dżuls, to tyko się cieszyć, że tak ładnie cukry ci się unormowały Oby do końca tak zostało.
Miu, współczuję migreny. Mnie bardzo rzadko boli głowa i dosłownie kilka dni po zapłodnieniu chwyciła mnie pierwszy raz w życiu trzydniowa migrena... wtedy dopiero poczułam na co moja mama tak narzeka...
Pytanie: czy którejś z Was wyszło białko w moczu podczas rutynowego badania? Wiem, że białko w moczu może świadczyć o gestozie (dzisiaj zrobiłam całą listę badań w tym kierunku) ale ponoć przy cukrzycy też lubi się pojawiać (bez zatrucia). -
Hej!
Dziewczyny idę na dobę do szpitala... niestety myślałam że się obejdzie ale ginka stwierdziła, że tak będzie najpewniej jeśli chodzi o ustalenie dokładniejsze jak mój organizm reaguje na glukozę.
Oj jak mi się nie chce! Teraz mam dylemat czy jechać jutro już, czy pojutrze...
Z dzidziusiem wszystko ok! na 70% to chłopczyk Przez chwilkę dosłownie ginka zobaczyła jejcętka, ale jak stwierdziła - nie da sobie uciąć głowy że na 100% to mały mężczyzna ale jeszcze będzie czas żeby się upewnić nie dało się zrobić stop klatki narządom płciowym bo brzdąc jak tylko zaczęła dokładniej robić pomiary wypiął się pupą w stronę mojego kręgosłupa!
Termin wg usg z 20 września przesunął się na 9 września Wg OM mam na 12 września
A właśnie - jestem zielona kompletnie w temacie przyjęć do szpitala, może któraś z Was mi podpowie:
mam wcześniej dzwonić i ustalić termin, czy pojechać n jutro rano (jak się zdecyduję) na IP i stamtąd skierują mnie na oddział?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 16:43
Dżuls, Smartunia lubią tę wiadomość
SYNEK FLORIAN
-
Bergamota - przykro mi . ALe dasz radę! I będzie wiadomo dokładnie co i jak.
Ja mam niedoczynność tarczycy wykrytą 3 lata temu. I teraz chodzę do endo-gin średnio 1-2 w miesiącu. Przy tej cukrzycy to jeszcze bardziej upierdliwe, bo tabletki łyka się rano na czczo, potem minimum pół godziny czasu do jakiegokolwiek jedzenia. I może to mi psuje wyniki porannych pomiarów . -
ivuszka wrote:Bergamota ja jak miałam iśc do szpitala nie dzwoniłam po prostu przyjeżdżałam i od razu szłam na oddział. No to mamy podobny termin .
A ja byłam dziś w poradni i oprócz cukrzycy będę mieć jeszcze zabawę z tarczycą ehh, masakra jakaś.
Jechałaś rano? Byłaś na czczo?
To czeka Cie jeszcze endokrynolog
ZDRÓWKA mimo to życzę!
Ja jak zobaczyłam bobaska, dowiedziałam się że wszystkie parametry w porządku, to cały ten szpital to pikuś.
Szkoda tylko że mojego M przy mnie nie ma bo w Niemczech jest... no ale trudno, jestem silna dla bobaska, sama nie jestemSmartunia lubi tę wiadomość
SYNEK FLORIAN
-
Ja tez mam problemy z tarczyca , ja z kolei lykam euthyrox 88. I tak samo w miesiacu odwiedzam na zmiane endokrynologa , diabetologa , ginekologa prowadzacego i jeszcze na kontrolnie na patologie ciazy - od lekarza do lekarza
Smartunia lubi tę wiadomość
-
Smartunia - przed ciążą Euthyrox 50, w ciąży mi się wyniki pogorszyły i teraz naprzemiennie 50 i 75. Jest szansa, że za kilka tygodni znowu będzie trzeba łykać więcej, no ale na razie wyniki są ładne .
W ogóle mam głupi problem, bo zaczęłam się zastanawiać od jakiego lekarza dostałam ten glukometr ;P... bo miałam skierowanie do poradni patologii ciąży, babeczka mnie przepytywała jak ginekolog-endokrynolog, generalnie powiedziała że dieta niskoglikemiczna i za dużo więcej nic... jak wygląda taka pierwsza wizyta u diabetologa?Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 22:23
-
Ivuszka - mam jeszcze jedno pytanie... przepraszam, że tak truję. Ile czasu spędziłaś na oddziale w szpitalu? Ginka mówiła mi że tylko mam iść na dobę, mam nadzieję że tak będzie.
M zadzwonił i troszkę mi lepiej jak sobie pogadaliśmy jest ponad 600 km ale czuję jego wsparcie.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 22:51
SYNEK FLORIAN
-
nick nieaktualnyJa na pierwszej wizycie miałam pół godzinne szkolenie na temat tego co jeść, czego nie i jak obsługiwać glukometr. Następnie miałam pobranie krwi i następnie wizyta. NA wizycie lekarz zmierzył mi ciśnienie, spytał ile ważyłam jak się urodziłam i czy ktoś w rodzinie ma cukrzyce. Przepisał receptę na paski i zapisał na następną wizytę za 3 tyg. I już
Miu95 lubi tę wiadomość
-
Mi diabetolog na pierwszej wizycie niewiele powiedziała. Wypytała o przebieg pierwszej ciąży, zaglądnęła do wyników tej, przepisała recepty na paski i w zasadzie tyle. Po wizycie u niej miałam dwugodzinne szkolenie z pielęgniarkami, które dokładnie tłumaczyły zasady diety i jak mierzyć cukier.
Miu95 lubi tę wiadomość
-
Bergamota ja byłam tak może od 8-16 a na następny dzień odebrałam sobie wypis ze szpitala.
Ja dziś na sniadanko zjadłam smażoną jajecznice z 2 jajek, cebulka, paróweczka 86% mięska drobiowego do tego 2 kruche kromeczki i cukier 90 oczywiście cało godzinne sprzątanko w domu.
Czy to możliwe żeby był tak niski cukier?? ) -
Kurcze, ja żadnego szkolenia nie miałam. Powiedziano mi, że do glukometru jest instrukcja i mam sama wykumać co i jak ... najchętniej poszłabym gdzie indziej jeszcze, no ale skierowania już nie mam. Może jakimś cudem da mi lekarz, który robi usg prenatalne bo mam w czwartek wizytę.
Jestem wściekła. Nieważne co zjem i tak zawsze mam podwyższone cukry po pierwszym śniadaniu (nawet do 145). I żeby było śmiesznie, po żadnym innym posiłku w ciągu dnia nigdy mi nie skoczyło powyżej 120. Jedyne skoki miałam 2x na czczo, ale to były drobne wahnięcia. Czy to się kwalifikuje na insulinę po śniadaniu?