Krwiak na macicy a ciaza
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyJa kończę właśnie 15 tc i jestem już 3 raz w szpitalu z powodu krwiaka. Pierwszy krwotok był żywo czerwoną krwią, to było w 7tc, tydzień później czarna krew jak przy obfitej @. Przeleżałam łącznie 3 tyg w szpitalu, nikt nie widział skąd to krwawienie. Tydzień temu pobudka rano bo czuje coś mokro - znów brunatno - czarna krew. Szpital, leżenie, krwiak, 2 dni później znów krwotok,podobno krwiak się oczyścił. Ze względu na powtarzające się krwawienia zostawili mnie na oddziale, od 3 dni w nocy znów po trochę ze mnie leci średnio -brązowego czegoś. Ponoć się oczyszcza. Tylko co, skoro wczoraj na USG nie było nic widać? Szyjka 6 cm zamknięta, łożysko nisko.
Łącznie jestem już ponad miesiąc w szpitalu, nie mam siły. -
Hej dziewczyny dołączam się do wyznań jestem w 6 tygodniu ciąży i mam krwiaka... Niestety też plamię i strasznie mnie to stresuje... Mam przepisania luteine 2x1 rano i wieczorem. Dziwi mnie tylko bo moje plamienia są małe i jasno różowe... Wszystkie mówią że ciemno brunatne albo kawa z mlekiem a na mam jasno różowe. Ale gin stwierdził że nieprawidłowości w ciąży nie ma i że jak będzie żywo czerwona krew to trzeba będzie się martwić a tak to na razie wszystko jest ok mimo tych różowych plamien... Co myślicie?
-
Plamienie przy krwiaki moze byc jasno różowe, malinowe, choć najczęściej są brunatne, brązowe, ciemno czerwone. Ja plamilam 2 x 6 i 9 tydz. Był mały krwiak. Leżenie, szpital 3 dni, luteina, duphaston, prolutex. Kiedy krwiak juz prawie sie wchlonal, to na początku 13tyg. dostalam takiego krwotoku, ze byłam pewna, że to poronienie. Okazalo sie, że krwiak sie znowu dopełnił, a przyczyna krwawienia, to najprawdopodobniej nisko osadzone łożysko. Krwawiłam przez kilka dni, dostałam exacyl, cyklonamine przeciwkrwotocznie przez kilka dni. Krwiak urósł do rozmiarów 10cm. Dawali marne szanse, ze donosze, obstawiali, ze raczej poronie z tak duzym krwiakiem. Ciąża rozwijała sie jednak prawidłowo i trzymała się, nie wiem jak to mozliwe. Spędziłam miesiąc w szpitalu. Cały czas plamienie, ale juz brunatne lub ciemno czerwone. Kiedy krwiak miał 6 cm wypuścili mnie do domu. Kolejny miesiąc leżenia w domu i w koncu krwiak sie wchlonal, a łożysko podniosło. Ciaza rozwija sie prawidłowo. Wierze, ze bedzie dobrze, choć niepokoj jest juz we mnie przez te przeżycia. Plamienie ustało z dnia na dzien, kiedy krwiak sie wchlonal. Nie poddawajcie sie dziewczyny. Trzeba wierzyć, ale tez zaufać naturze, która wie często, co robi. Ja byłam tak wyczerpana emocjonalnie, ze juz po prostu mówiłam Boże rob, co chcesz, tylko albo niech to sie skończy albo mi daj sile, zeby jeszcze to jakos zniesc.
-
Najgorsze jest to że człowiek się martwi i zastanawia... Myśli się 24h na dobę... U mnie najgorzej jest przy stolcu, przy większym parciu... Wtedy intensywniej plami. A tak to w ciągu dnia nic ewentualnie rano po nocy parę plamek na papierze. Mam luteine 2x1 kiedy mogę leżę ale czasem nie mogę. Zresztą lekarz nawet nie zalecal mi leżenia. Ale tylko oszczędzać się trochę kazał.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 października 2016, 07:21
-
No wlasnie z tym leżeniem to różnie bywa...Ja przy oczyszczającym sie krwiaku starałam sie leżeć,ale wytrwałam niecały tydzien leżenia plackiem,bo inaczej sie po prostu nie dało.Zeeszta jak leżałam to krwawienia prawie nie było,a wystarczyła wycieczka do łazienki by krwiak zaczął spływać.W moim przypadku troche ruchu bardzo pomogło i wpłynęło na przyspieszenie oczyszczania sie tego dziada.Oczywiscie sie nie forsowałam i żadnych dłuższych pieszych wypraw,ale chodzenie po domu czy jazda autem jako pasażer-oczywiscie w pozycji półleżącej nie zaszkodziły.Dzis mamy końcówkę 30 tygodnia,młody pieknie sie rozwija,wazy prawie 2kg,po krwiakach od dawna ani śladu!Badzcie dobrej myśli dziewczyny,a na pewno pokonacie to cholerstwo! I chyba im więcej krwi sie wydala tym lepiej-przynajmniej nie zalega w organizmie,a dzieki temu krwiak sie obkurcza.Trzymam za Was kciuki!!!będzie dobrze-musi być!
-
Ja mam dosyć małego krwiaka więc może dlatego tak mało plami... Nie wiem nie myślę już bo głupieje. Jedni mówią leżeć inni nic nie mówię już sama nie wiem co myśleć ale jak na razie dałam sobie spokój z myśleniem i co będzie Mam nadzieję że będzie wszystko OK bo masz rację musi być. Życzę szczęśliwych pozostałych 10 tygodni Pozdrawiam
Maggie_31 lubi tę wiadomość
-
godaweri wrote:Plamienie przy krwiaki moze byc jasno różowe, malinowe, choć najczęściej są brunatne, brązowe, ciemno czerwone. Ja plamilam 2 x 6 i 9 tydz. Był mały krwiak. Leżenie, szpital 3 dni, luteina, duphaston, prolutex. Kiedy krwiak juz prawie sie wchlonal, to na początku 13tyg. dostalam takiego krwotoku, ze byłam pewna, że to poronienie. Okazalo sie, że krwiak sie znowu dopełnił, a przyczyna krwawienia, to najprawdopodobniej nisko osadzone łożysko. Krwawiłam przez kilka dni, dostałam exacyl, cyklonamine przeciwkrwotocznie przez kilka dni. Krwiak urósł do rozmiarów 10cm. Dawali marne szanse, ze donosze, obstawiali, ze raczej poronie z tak duzym krwiakiem. Ciąża rozwijała sie jednak prawidłowo i trzymała się, nie wiem jak to mozliwe. Spędziłam miesiąc w szpitalu. Cały czas plamienie, ale juz brunatne lub ciemno czerwone. Kiedy krwiak miał 6 cm wypuścili mnie do domu. Kolejny miesiąc leżenia w domu i w koncu krwiak sie wchlonal, a łożysko podniosło. Ciaza rozwija sie prawidłowo. Wierze, ze bedzie dobrze, choć niepokoj jest juz we mnie przez te przeżycia. Plamienie ustało z dnia na dzien, kiedy krwiak sie wchlonal. Nie poddawajcie sie dziewczyny. Trzeba wierzyć, ale tez zaufać naturze, która wie często, co robi. Ja byłam tak wyczerpana emocjonalnie, ze juz po prostu mówiłam Boże rob, co chcesz, tylko albo niech to sie skończy albo mi daj sile, zeby jeszcze to jakos zniesc.
Pocieszające oby jak najwięcej takich zakończeń ... mój krwiak ma 4 / 6 idę 2.11 do gina zobaczymy co się z nim dzieje , czy się zorganizuje ... stres jest potworny.
Mój lekarz zalecił "leczenie przez leżenie "
-
W Stanach nie zaleca sie juz leżenia przy krwiakach, jedynie oszczędny tryb życia. Ja leżałam głównie w szpitalu, w domu wiadomo...To sie zrobi, to sie przestawi, nie da sie leżeć tak zupelnie plackiem, ale żadne prace ani przygotowywanie posiłków nie wchodziło w grę. Jadłam na siedząco. Maz zawozil mnie na działkę i tam leżałam na leżaczku. Mały spacer po domu, czy na ogródek tez nie jest zły, bo faktycznie ta stara, zalegają a krew ma możliwość spłynąć. Ja unikalam schodów bezwzględnie.
-
hej dziewczyny,
niestety też mam krwiaka jestem w 8t1d ciąży wczoraj byłam u lekarza na drugiej wizycie.
Na pierwszej byłam we wtorek 18.10. Serduszko biło, crl 6mm i mała przestrzeń wypełniona płynem.
Wczoraj crl 16,2mm ale kwiak już duży bo 4cmx1cm. Do tego jest tak kijowo umiejscowiony że styka się z jajem płodowym (na szczęście kosmówka jest po drugiej stronie)..dostałam cyclomeine 2x1 oraz luteine 3x2 dopochwowo +mam dokończyć duphaston.
Martwi mnie to ż w ogóle nie miałam żadnych plamień od początku...czy to może świadczyć o tym że kwiak rośnie i nie ma zamiau się wchłonąć bądź oczyścić? -
Nie martw sie. Czasem sie nie plami, a krwiak zamiast sie opróżniać, po prostu sie wchłania. Tez mialam krwiaka pozakosmowkowego i dobrze ze taki jest, przynajmniej kosmowka sie rozwija bez zakłóceń. Leż i oszczędzaj sie bardzo.
hops lubi tę wiadomość
-
witam i ja.
w 7 tyg stwierdzono u mnie odwarstwienie kosmówki.luteina 2x1, duphaston2x1. 10 dni lezenia plackiem.następne usg za 10 dni u innego lekarza z uprawnieniami FMF ,nie stwierdził odwarstwienia a krwiak cześciowo zorganizowany. W ogole zero plamień, zero krwawień, tylko nudnosci, ból piersi(nudnosci juz ustają)- jutro mam usg bo już 12 tydzien i umieram ze strachu, że coś mogło się stac złego przez ten krwiak. w 8 tyg ten lekarz powiedział mi,że mamy fajną, zdrową , na ta chwilę prawidłowa rozwijającą się ciążę. Jestem dziś kłebkiem nerwów, własnie zaprzyłam melisę bo nie spię juz 2 noce. Czuję lekkie ciągniecie w pachwinach. To moja 3 ciąża- jedna zdrowa córka 8 lat, póltora roku temu poronienie zatrzymanie 6/7 tydz i teraz kolejna ciąża. Brzucha brak .Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 października 2016, 19:16
Aga1982 -
Witam serdecznie!
Ja niestety też od tygodnia leżę. Najpierw krwawienie i 5 dni w szpitalu a po wizycie u mojego lekarza nadal zalecone leżenie, stwierdzony krwiak. Jestem w 10 tyg. Najgorsze jest to, że takie leżenie sprzyja smuceniu się. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona i wiem, że maleństwo da radę nie ma innej opcji;) Ale, to pierwsza wyczekiwana ciąża i siłą rzeczy kłębią się nie chciane myśli. Może ktoś się podzieli sposobami na zabicie nudy ;p Ja nadrobiłam już zaległości w czytaniu i się zastanawiam, co by tu można jeszcze robić w pozycji leżącej hehe. Najgorsze , że mąż niedługo wyjeżdża mam nadzieję, że przez te 2 tygodnie krwiak zniknie;) pozdrawiamAlishasss -
Alihasss
U mnie jedyna metoda na leżenie to paciorek i mi pomaga wiec jeśli jesteś wierząca to polecam
Aga
Trzymam kciuki za jutro !
Ja od jutra dokładnie za tydz idę wiec wtedy Twoje kciuki będę potrzebowała
Choć już od niedzieli pije melise ale ona za wiele nie pomaga ale chętnie zamienila bym się z Tobą i poszła juz jutro bo tydz to cala wieczność
Dziś boli mnie podbrzusze cały dzień plamienie mniejsze oby się nie dopełnial. ... boszeeeee tak się boję co mi powie za tydz jak powie martwa ciaza to się wywroce na bank ....
-
godaweri wrote:W Stanach nie zaleca sie juz leżenia przy krwiakach, jedynie oszczędny tryb życia. Ja leżałam głównie w szpitalu, w domu wiadomo...To sie zrobi, to sie przestawi, nie da sie leżeć tak zupelnie plackiem, ale żadne prace ani przygotowywanie posiłków nie wchodziło w grę. Jadłam na siedząco. Maz zawozil mnie na działkę i tam leżałam na leżaczku. Mały spacer po domu, czy na ogródek tez nie jest zły, bo faktycznie ta stara, zalegają a krew ma możliwość spłynąć. Ja unikalam schodów bezwzględnie.
Tak , lezenie plackiem nie ,mój też pow ze spacer jak najbardziej i prowadzić oszczędny tryb życia. Chodzę do pracy codziennie na dwie godz... Schody mam do sypialni i są nieuniknione w moim przypadku ale jak wejdę na górę to jestem tak zmęczona jakbym przebiegła 5 km
-
nick nieaktualnyI ja dołączam do tego grona...
Leżę już drugi tydzień. Do szpitala pojechałam jak zobaczyłam czerwoną krew. Mówiono mi, że zaczyna się poronienie. Szykowano mnie do zabiegu. Ale na usg wciąż bije serce. Mam krwiaka. Codziennie wypływają ze mnie brunatne upławy. Nie jestem w stanie nic zrobić. Czuję się zmęczona i ciągle martwię się o ciążę. Jutro zaczynam 11 tydzień. Jutro też mam wizytę lekarską. Przepłakałam zbyt wiele. Wiem, że trzeba być dobrej myśli..
Co usłyszałam od lekarzy? "Proszę nie przyzwyczajać się do ciąży, w każdej chwili można ją stracić." Jestem nafaszerowana progesteronem na podtrzymanie, objawy mam ogromne, hormony szaleją a ja zdążyłam już pokochać. Jak można się nie przyzwyczajać?! Łatwo mówić.
Mam nakaz oszczędzania się do grudnia. Także współczuję Wam wszystkim, które przeżywacie to samo! -
Epione
Nie trać nadziei ... mnie też w szpitalu mówiono to samo i bardzo straszac...
Ja plamie 5 tydz jest minimalna poprawa ... rozumiem Cię doskonale ciągle się marwimy i myślimy a miał to być szczęśliwy czas ... ja jeszxze nie zdążyłam się cieszyć ...
Dziś czuje bulgotanie może to dzidzia ...?!
Bądź silna dla maleństwa !!!
Jak masz umiejscowionego krwiaka i jak duży on jest ? Jesteś w szpitalu ?
Trzymaj się kochana myśl pozytywnie :-*Wiadomość wyedytowana przez autora: 26 października 2016, 10:09
-
Epione wrote:I ja dołączam do tego grona...
Leżę już drugi tydzień. Do szpitala pojechałam jak zobaczyłam czerwoną krew. Mówiono mi, że zaczyna się poronienie. Szykowano mnie do zabiegu. Ale na usg wciąż bije serce. Mam krwiaka. Codziennie wypływają ze mnie brunatne upławy. Nie jestem w stanie nic zrobić. Czuję się zmęczona i ciągle martwię się o ciążę. Jutro zaczynam 11 tydzień. Jutro też mam wizytę lekarską. Przepłakałam zbyt wiele. Wiem, że trzeba być dobrej myśli..
Co usłyszałam od lekarzy? "Proszę nie przyzwyczajać się do ciąży, w każdej chwili można ją stracić." Jestem nafaszerowana progesteronem na podtrzymanie, objawy mam ogromne, hormony szaleją a ja zdążyłam już pokochać. Jak można się nie przyzwyczajać?! Łatwo mówić.
Mam nakaz oszczędzania się do grudnia. Także współczuję Wam wszystkim, które przeżywacie to samo!
Kochana ja przelezalam 4 mce (na początku był mały krwiak, 2xplamienia), 1mc w szpitalu. Finalem był taki krwotok, ze lekarz sie dziwił, ze ciąża sie trzyma. Mój krwiak mial 10cm, jedyne co slyszalam od lekarzy na oddziale, to zeby sie modlić...I tak tez robiłam. Krwiak sie wchlonal w sumie w ciągu 1,5 miesiaca. Oszczędzaj sie, łez duzo, tez mialam duzo progesteronu, magnez. Brałam nawet przez jakis czas cyclonamine i doraźnie exacyl. Trzeba wierzyć, ze bedzie ok, przetrzymać to. A jesli nie, to Bóg, natura, zależy w co wierzysz, wie co robi. Trzeba zaufać....Ja w momentach totalnej bezsilności byłam juz przygotowana na wszystko, ale wierzyłam, ze jesli dzieciaki są zdrowe i silne, to przetrwają.