Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
Wowka wrote:Ja nie jeżdżę jako kierowca pozwalam się wozić w pozycji półleżącej i każę parkować jak najbliżej, hrabianka
-
Wowka, jak tam czujesz się z krążkiem? Nie przeszkadza za mocno? Ja dalej odpoczywam i "wykorzystuje" wszystkich dookoła. Ale zauważyłam, że brzuch mi się mniej napina. Może to dobry znak. Krążek już mi przyszedł, w czwartek wizyta i zobaczymy jaka decyzja. W razie co, mogę go oddać w ciągu 14 dni.
-
Hej Aga, miło że pytasz wogole nie czuje tego krążka, przypomina tylko o sobie wzmozonym sluzem po oproznieniu pecherza.
Wykorzystuj wszystkich ile mozesz ja powoli zaczynam sie zastanawiac jak wroce do normalnego zycia, jak taki leniuch ze mnie teraz dobrze ze brzuch sie mniej napina, na pewno ma wplyw to ze duzo odpoczywasz. Będę trzymać kciuki w czwartek, na ktorą idziesz? A sama jakie masz odczucia, chciałabyś pessar? -
W czwartek znów się mam wcisnąć między pacjentkami, więc wolę pójść z rana, żeby już mieć z głowy. Myślę, że około 10 tej się wybiorę. Wolałabym, żeby pessar nie był potrzebny. Tak sobie czytałam, że spełnia on swoją rolę we wcześniejszych ciążach, a w tych późniejszych to niby szyjka już go "zgładza" i jak ma być wcześniejszy poród to i tak będzie i tak. Nie chcę za bardzo też tego analizować,zobaczę czy szyjka się znacznie skróciła i niech lekarz już podejmie decyzję.
No rzeczywiście leniuchowanie nie jest takie złe:) Ja cisnę seriale..nigdy nie miałam na to czasu a teraz wmawiam sobie, że to dla dobra dziecka i nie mam wyrzutów sumienia. -
To w czwartek masz moje kciuki:) daj znać co gin zdecydował.
A jakie seriale ogladasz? Moze cos mi wpadnie w oko
Ja mam teraz faze na spanie i szybciej czas mi leci. Dodatkowo mam sporo zakupow do zrobienia, bo konczymy dom i wybieram meble, oswietlenie, dodatki, no i oczywiscie wyprawke dla Malego, wiec caly dzień męczę forum i allegro
-
Obejrzałam ostatni sezon Gry o tron, Breaking bad, Wikingowie. Ostatnio jedna z dziewczyn na forum poleciła Opowieść podręcznej- dostępny na zalukaj- tak go przeżywałam, że spać w nocy nie mogłam. Wowka, Ty to chociaż robisz coś pożytecznego, tego nie można nazwać leniuchowaniem:)Urządzanie domu to mega wyzwanie.
Ja też powoli kończę wyprawkę. -
Ja dopiero zaczynam z wyprawką, jak na razie więcej oglądam niż kupuję, bo nie chce się przeprowadzać z milionem rzeczy, a musze sie przeprowadzić przed porodem ale powoli zbieram ciuszki, pozniej upiorę i już moj brat sie zapowiedzial, że będzie prasował. Spróbowałby nie
Na zalukaj mam konto, nawet sporo ogladałam w swoim czasie, ale filmy. Jutro odpalam ta Opowiesc podrecznej, przeczytalam wlasnie dobre opinie i jestem ciekawa.
-
Hej Wowka, Twoje kciuki pomogły! szyjka się wydłużyła: tydzień temu 2,33 a dzisiaj 2,68:). Więc nie zakładaliśmy krążka i dalej mam polegiwać i już przyjść na normalną wizytę 01.03.Jestem przeszczęśliwa:)
Tęskniąca, Wowka lubią tę wiadomość
-
No ja też leżę dalej. Może gdybym była we wcześniejszej ciąży też bym się zdecydowała na pessar, ale jak lekarz powiedział, że nie trzeba to nie chciałam naciskać. Kalinkaabc a jak tam Twoje maluchy? Pewnie brykają w brzuszku:)
-
Aga, i pięknie 2,7cm to na prawde dobry wynik, cieszę się teraz jeszcze trochę poleżysz i już koniec zleci nie wiadomo kiedy i pewnie jeszcze bedziemy tesknić do tego lenistwa
Kalinka, a Ty jak sie czujesz z pessarem? Jak sobie wypełniasz dzień?Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2018, 12:05
-
A ja jutro jadę do prof. do której chodzę po poronieniach. Jestem bardzo ciekawa co mi powie na założony pessar, bo nic jeszcze o nim nie wie mam nadzieję, że mnie zbada, a jak nie to sama się o to upomne jest specyficzna, więc mam nadzieję że nie popsuje mi dobrego humoru
-
Wowka, a ona jest przeciwna pessarowi? a powiedz ,znalazła u Was przyczynę poronień?Ja miałam z 6 ciąż biochemicznych i jedno poronienie w 9 tyg., miałam jechać do Paśnika do Łodzi-ale udało się bez badań i leków tzn. brałam duphaston i acard,ale w poprzednich ciążach też..ten organizm ludzki dziwny jest...
-
Na ostatniej wizycie w 24tyg mi powiedziała, że jest za późno już żeby założyć pessar w sensie wieku ciazowego a nie długości szyjki. U nas diagnoza nie była trudna: wyszedł mi czynnik V Leiden i MTHFR, do tego za wysoka homocysteina i insulinoopornosc. Po 3 miesiącach suplementowania się i brania metforminy wszystko wróciło do normy i mogliśmy się starać. U mnie były dwa poronienia. Straszne to co piszesz: 6 biochemicznych i późniejsze poronienie jeszcze
też tak sobie często myślę czy bez tych wszystkich leków by się udało, czy to nie jest akurat przypadek.. nikt nam na to nie odpowie
A bierzesz clexane profilaktycznie? Bo rozumiem że nie wiadomo co było przyczyną strat? -
nie, nie biorę clexanu.Brałam clexan,encorton, acard, luteinę i duphaston przy in vitro i później też przy tej straconej ciąży, potem już miałam dosyć tej chemii i jak zaszłam w tą ciąże to wzięłam tylko duphaston ze względu na plamienie w 8 tygodniu i acard.Nie wiem co co teraz pomogło..Udanej wizyty jutro Ci życzę, a humorami lekarzy się bie orzejmuj. Najważniejsze, że dzidzia zdrowa i szyjka trzyma!
-
Aga, faktycznie organizm jest nieprzewidywalny z obstawa nici, a praktycznie bez sukces
Wróciłam z wizyty i jestem rozbita, niby nic sie nie dzieje, a jestem nastraszona. W zeszlym tygodniu u innej gin pessar trzymal sie bardzo dobrze, a prof mi mowi, ze z jednej strony trzyma ale sie zsuwa i musi go poprawic. Bolało do samego żołądka, chyba az tak gleboko wpychala
dodatkowo krzywa glukozowa do powtorki (mimo ze w normach sie miesci) i straszenie nadcisnieniem. Wyszlo mi na wizycie 133/85, faktycznie dosyc wysokie, ale w domu mierze i nigdy takiego nie mialam. W domu max 120/80, ale juz jestem nastraszona: niewydolnoscia szyjki, cukrzyca i nadcisnieniem. A i potencjalnie zlymi przeplywami na usg, podkreslam ze potencjalnie. Ide spac, na cholernym lewym boku i mam zamiar obudzic sie w 38 tygodniu. -
Hmm, może stres wywołany wizytą podwyższył ciśnienie. Ja zawsze się bardzo denerwuje na wizytach. Odpocznij, wyśpij się a potencjalnymi niedogodnościami narazie się nie zadręczaj, póki nic poważnego się nie dzieje (wiem, wiem..łatwo się pisze ale ja też pracuję nad sobą pod tym kątem). W sumie też mam taki nie za bardzo dzień, czuję ucisk w klatce piersiowej i ból pleców. Dobrze,że synek się wierci to sobie do niego gadam:)
-
Przespalam się i już mam wszystko ułożone w głowie. Ciśnienie sobie już zmierzyłam w domu-wzorowo. Pessar siedzi, szyjka jeszcze jest i jakoś daje radę. Nic takiego się nie dzieje, zacznę się przejmować jak się zadzieje odpoczywam dalej i przestawiam myśli po wizycie spowrotem na pozytywne, to też działa
Współczuję dolegliwości, może pogoda też ma wpływ na Twoje samopoczucie? Nie wiem skąd jesteś ale u mnie pod Warszawą jest paskudnie.