Mamy leżące
-
WIADOMOŚĆ
-
No w£aśnie tak jakoś dziwnie było, bo zmierzył mi tę szyjkę i mówi no to dalej leżymy. A ja się pytam: no to nie zakładamy krążka? a lekarz mówi: nie jeszcze nie..a po chwili mówi: a byłaby pani spokojniejsza z krążkiem..to możemy założyć..no kurdę no i zgłupiałam już..krążek to też ryzyo infekcji..więc sama zaproponowałam tą wizytę za tydzień.
-
Ale tak sobie teraz myślę, że za tydzień zakładam już bez względu na to czy się skróci czy nie.Wowka daj znać po wizycie
-
Już jestem. Pessar trzyma, siedzi dobrze, szyjka ładnie objęta. Lekarka mówi, że wszystko wygląda nieźle i że pessar, luteine i polegiwanie powinno doprowadzić nas do terminu. Jestem zadowolona, to pierwsze dobre informacje o szyjce od 16 tygodnia
Jak zamówisz pessar to już to pewnie założysz -
Jak dowiedziałam się że będę mama blizniakow to najbardziej bylam przerażona większym prawdopodobieństwem problemów ciazowych. Być może w ciazy pojedynczej tez by mi się szyjka skracała i bym musiała leżeć. A jakie leki podczas skracania szyjki lekarze Wam zalecili?
-
Wowka wrote:Hej Kalinkaa, u mnie też jeden synek w brzuszku i pessar. Mi przy 2,69 już kazali bardzo obserwować co się dzieje. Tzn. jedna z moich lekarek, bo pani prof. do ktorej chodze po poronieniach, nawet mnie nie zbadała Do przyszłego tygodnia już niedaleko, dasz radę
-
Lek, ktory zmniejsza prawdopobienstwo porodu przedwczesnego ze wzgledu na szyjke prawie o polowe, to luteina. Standardowa dawka to 100 x2. Mi prof(o ktorej pisalysmy na innym watku ) zwiekszyla dawke do 200 x2. Dodatkowo magnez i doraznie no spa, jezeli sa twardnienia brzucha.
Ja na posiew czekalam kilka dni, ze 4-5 chyba.
Aga, dobrze ze mialas zrobiony, widac lekarz myslal wczesniej, zeby Cie zabezpieczyc. Takie podejscie lubię Moja lekarka tez mi brala na wszelki wypadek juz wczesniej, zeby byc przygotowana w razie W. -
Kalinkaabc wrote:Pewnie profesor Jerzak a w którym tyg. Założyli Ci pessar?
Mam pessar od 24+4 czyli wlasnie mijaja dwa tygodnie. Szyjka pod obserwacja byla juz od 16tyg, wtedy zaczela sie skracac, ale jeszcze bylo niezle. Dopiero w 24tyg pokazalo sie wewnetrzne rozwarcie i trzeba bylo dzialac. -
Aga78 wrote:Ja już po wizycie.Szyjka 2.33 dzisiaj a tydzień temu 2.44 więc się skraca. Za tydzień decyzja czy wsadzamy krążek a narazie lezenia ciąg dalszy. Na wszelki wypadek mam już go zamówić.Ale tak sobie myślę, że za tydzień go założę, tak dla spikojności
Mi się szyjka skróciła w ciągu 3 tyg z 2,6 do 2,2 i oprocz lezakowania nic mi lekarz nie zaproponowal. Sama chyba bardziej panikuje i tlumacze sobie, ze skoro on jest spokojny i dobrej mysli to ja tez powinnam. Poza tym statystyki mnie uspokajaja:
– Szyjka powyżej 25 mm w połowie ciąży– ryzyko porodu przedwczesnego 1%,
– Szyjka 16-25 mm w połowie ciąży – ryzyko porodu przedwczesnego 4%,
– Szyjka 15-10 mm – ryzyko porodu przedwczesnego 25%,
– Szyjka poniżej 10 mm w połowie ciąży – ryzyko porodu przedwczesnego 90%.
Pozdrawiam z "aresztu kanapowego"
-
Też czytałam te statystyki u mamaginekolog:P
Ale lubię liczby i coś mi się w nich nie zgadza nawet po moim przeliczeniu wychodzi niskie prawdopodobieństwo porodu przedwczesnego, więc to na pewno jest pocieszające.Tęskniąca lubi tę wiadomość
-
Ja z leków biorę 3x magnez b6, 2x luteinę, i niby nospę mam brać 3x dziennie, ale biorę tak 2x no chyba, że czuję, że mi się brzuch stawia to wtedy wezmę tę trzecią dawkę. Czytam sobie dzisiaj o tym pesarze i są takie opinie, że sprzyja infekcjom a w przypadku wyższych ciąż i tak nie zabezpieczy przed wczesnym porodem bo szyjka go "zgładzi". No nic, narazie się tym nie martwię. Zobaczę jak będzie za tydzień na wizycie.
Tęskniąca a kiedy idziesz znowu mierzyć szyję? -
Aga78 wrote:
Tęskniąca a kiedy idziesz znowu mierzyć szyję?
28.02, no i lekarz jeszcze zmniejszył mi dawkę leków pomimo tego skrócenia: luteine o połowe i tylko do niedzieli mam brać Polocard. Ma 30-letnie doświadczenie - pozostaje mi mu zaufać.
Z tego co zauważyłam, bardziej przejął się na poprzedniej wizycie i mówił , że ten miesiąc (który właśnie minął) jest decydujący. Skoro go przetrzymałam, to teraz też powinno być ok - i tego się trzymam
-
Najważniejsze chyba, że nie ma rozwarcia.A jak myślicie dziewczyny, można trochę poprasować ?Tak z 10 minut dziennie? Szkoda mi tego mojego M. ma na głowie zakupy,sprzątanie,spacery z psem.To ja chociaż bym żelazkiem pomachała i ogarnęła wyprawkę.
-
Aga78 wrote:Najważniejsze chyba, że nie ma rozwarcia.A jak myślicie dziewczyny, można trochę poprasować ?Tak z 10 minut dziennie? Szkoda mi tego mojego M. ma na głowie zakupy,sprzątanie,spacery z psem.To ja chociaż bym żelazkiem pomachała i ogarnęła wyprawkę.
Ja prasuje i zmywam i raz w tyg jade na Szkole rodzenia. Oszczedny tryb zycia to nie lezenie plackiem caly czas , no chyba ze takie masz zalecenie . Podobno, lezenie non stop tez nie jest dobre bo oslabia miesnie i nie ma naukowych dowodow na to, ze lezenie hamuje skracanie sie szyjki - przynajmniej tak mowia żrodla lit. na ktore ja trafilam
-
Aga78 wrote:Najważniejsze chyba, że nie ma rozwarcia.A jak myślicie dziewczyny, można trochę poprasować ?Tak z 10 minut dziennie? Szkoda mi tego mojego M. ma na głowie zakupy,sprzątanie,spacery z psem.To ja chociaż bym żelazkiem pomachała i ogarnęła wyprawkę.
Ja zmywam i gotuję, akurat prasowanie to działka męża. Wczoraj podjechalam tez na budowe zobaczyc co sie dzieje i do sklepu. Wszedzie podjechalam samochodem, ogolnie robie to co muszę, a to na co mogę znaleść chetnych to olewam na pewno doceniam teraz inaczej wszystkie wyjscia z domu, nawet je celebruje na każdy tydzień mam plan, gdzie bede jechac: a to labolatorium, lekarz i planuje te wyjscia jak angielska krolowaTęskniąca lubi tę wiadomość
-
Cały czas nie leżę. Wczoraj po wizycie pojechałam do rodziców, ktorzy mieszkają w domku i trochę pochodziłam po ogródku.Lekarz mówił, zeby unikać schodów a ja niestety mieszkam na 4 piętrze bez schodów więc raczej dotleniam się na balkonie.
-
Wowka wrote:Ja zmywam i gotuję, akurat prasowanie to działka męża. Wczoraj podjechalam tez na budowe zobaczyc co sie dzieje i do sklepu. Wszedzie podjechalam samochodem, ogolnie robie to co muszę, a to na co mogę znaleść chetnych to olewam na pewno doceniam teraz inaczej wszystkie wyjscia z domu, nawet je celebruje na każdy tydzień mam plan, gdzie bede jechac: a to labolatorium, lekarz i planuje te wyjscia jak angielska krolowa [/QUOTE
haha, ja narazie wczoraj wyszłam tylko do lekarza.Może gdyby nie te schody to bym częściej wychodziła.A samochodem nie jeżdżę już od 4 mcy- jakoś mam stracha że ktoś we mnie wjedzie.Ja sobie planuję trasy spacerkowe jak już synuś będzie na świecie, takie żeby piesek mógł też sobie polatać.Tęskniąca lubi tę wiadomość