Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej, wczoraj wieczorem wody zaczęły mi odchodzić! Pojechalam na IP, skurczy prawdziwych porodowych nie było, balam sie żeby Leona paciorkowcem nie zarazić, dostalam antybiotyk, zdecydowalam sie na cc, bo skurczy nie bylo, nie chcialam czekac i nie chcialam też wywoływać wszystkiego.Leon urodził się o 22.15, 50 cm, 2500g, 10 punktów, na noc zabrali go na noworodki bo cukier mial za niski i trzeba było go dogrzac bo maly i chudy. Teraz jesteśmy juz razem i uwaga uwaga odciagnelam juz calkiem sporo siary!!! I nawet nieźle ssa pierś
Sylwia91, Magdula, Ola31, Pysiaczek89 lubią tę wiadomość
-
Ttuska z tego co na suwaczku widzę to Eta dopiero 36 tydzień kończy jutro czyli jakby tydzień przedwcześnie... Ale to jest to co mi gin mówiła. Najważniejsze żeby 36 skończyć, to już jest baaardzo dobra granica
jak widać Leonek jest tego świetnym przykładem
-
A mi sie wyswietla u Ety 34 tydzien i 4 dzien, czyli nadal wedlug tygodni jest to 34 tydzien.Nie wiem czy dobrze widze.
Czyli Leon jest z 34 tygodnia ?
U mnie lekarze mowili zebym chociaz do 32 tc wytrzymala to juz tragicznie nie bedzie. A ja marze o 35 ale czy dam rade to nikt nie wie -
nick nieaktualnyCześć Dziewczyny gratuluję mamom zaraz wszystko narobię
my od piątku jesteśmy w domku:) w szpitalu byliśmy 11 dni .Mały ma spory apetyt całe dnie przesypia za to w nocy o północy zaczyna buszować dokładnie tak jak w brzuszku:)
My też mamy szumisia ale jeszcze nie widzę jego efektówWiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 11:31
Magdula, Sylwia91, eta lubią tę wiadomość
-
Najgorszy jest 1 tydzień. Potem miesiąc
. . A potem 3 miesiące... 6 miesiecy i oby do roku czasutak zawsze babcie mówią
Z jednego etapu do drugiego..
Jak na początku karmienie to potem odbijanie i potem zaczynają się ząbki... albo Raczkowanie... pierwsze kroki i małe wypadki i tak w kółko -
nick nieaktualnyA tak w ogóle to dowiedziałam w jak strasznym stanie było dziecko dopiero jak już mały był w łóżeczku na obserwacji. Ponoć jak go wyjęli wody leciały ciurkiem z buzi nosa, mamy znajomą pielęgniarkę i ona mówiła, że kolana się uginały. Dosłownie pędzili na intensywną a dziecko calutkie sine. Zero odruchów. Jak dostaliśmy wypis z oddziału to mamy rozpoznanie: zamartwica, niewydolność oddechowa, aspiracja płynu, wcześniactwo. To chyba cud, że Jaś tak szybko doszedł do siebie. I pomyśleć, że ciąża raczej przebiegała bez problemów i na sam koniec takie coś. Lekarze z noworodków mówili, że najprawdopodobniej ginekolodzy przestraszyli się jak zobaczyli moją kartę ciąży - przebyta cytomegalia, borelioza, mikrogruczolak, wysoka bilirubina - chcieli mieć problem z głowy i zdecydowali o porodzie. Poród całkiem na sucho, żadnych skurczy, dziecko wyrwane z brzucha. Muszę zamknąć ten rozdział i wierzyć, że nie będzie to miało wpływu na rozwój malucha.
Jak już Jaś był w łóżeczku to mogłam do Niego chodzić, przewijać karmić butelką ( niestety nie mogę karmić - tak zalecił mi lekarz od boreliozy - od noworodków też mówiła, żeby nie ryzykować)Trzeciego dnia dostałam takiego nawału, pokarm sam leciał a ja nie mogłam dać go dziecku, płakałam bardzo bo wszystkie mamy albo odciągały mleko i dawały maluchom albo chodziły karmić. Do tego trzeba było jakoś opróżnić piersi i połozna wyciskała na siłę a później dostałam bromergon. Przez to, że nie karmiłam chcieli mnie wypisac do domu ale poprosiłam lekarza z noworodków, żeby mi pomógł i udało się zostać z małym do końca:)
Patrząc na wymiary Waszych Dzidziusiów to Jasiek całkiem spory jak na ten tydzień ciąży, pewnie to mu też wiele pomogło. Teraz ładnie przybiera bo położna go zważyła jak ostatnio była:) Ale ma apetyt ogromy tzn. nie zje naraz dużo ale czasem chce co 1,5 h a mieszanki nie powinno się tak często dawać.
Dziewczyny, które jeszcze nie urodziły a mają jeszcze sporo czasu i tak uważam, ze donosicie do bezpiecznego terminu ale z Jasiem leżał wcześniak urodzony w 28 tygodniu leżeli już z mamą miesiąc i wszystko jest na najlepszej drodze. Mały przybiera na wadze, czasem dostaje jedzonko z butelki, bo ogólnie sondą go karmili, żeby nie tracił na wadze. Każdego dnia jest coraz lepiej. W czasie mojego pobytu w szpitalu urodziły się dzieci w 31 tyg i kolejny z 28 tyg - czeka je pobyt w szpitalu ale dawały radęWiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 12:23
-
Dzisiejsza medycyna działa cuda.
Całe szczęście ze juz masz te przeżycia za sobą. A Jaś na pewno będzie ci ładnie i zdrowo rósł,
A pokarm? Nie ważny... najważniejsze że jesteś przy nim i kochasz go ponad wszystko. Niektórzy karmią mm z wyboru albo nie mają pokarmu i muszą. .. ja byłam karmiona mm i tez dobrze
Najwazniejsze ze macie siebie blisko
Szczerze mówiąc może zabrzmi to egoistyczne bo im dłużej w brzuhu tym lepiej... ale już chciałabym tulic synkaprzywitać go po drugiej stronie brzucha
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2016, 17:14
Ola31, Magdula lubią tę wiadomość
-
Ola to przeżyłam horror.. teraz będzie już tylko lepiej!! Zdrówka dla was:*
Magdula póki co nie widzę działania szumisiajak jest śpiąca to kładę i siebie na brzuchu i zasypia
Mizzelka to mnie trochę przeraża nie wiem czy to brak instynktu czy po prostu strach?
Jesteście same w domu czy macie jakas pomoc ze strony najbliższych? ")
Ola31 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny Leon jest donoszony
suwaczek oszalal na to wygląda. Leon 38+1 sie urodzil, choc tez licza tak że wychodzi im 37+6, niemniej te dwa dni roznicy to nie roznica, najważniejsze że donoszony
U nas dobrze, jutro jeszcze kontrolujemy cukry, bo jednak i przez moja cukrzyce i niska mase, Leon nie trzymal cukrow ale tfu tfu jest juz lepiej,i echo serca ma miec bo ma szmer ale to pewnie struna rzekoma taka jak u ignacego, czyli na szczęście nic groznego. No i w srode wyjdziemy na to liczę!!
Sciagam teraz mleko, juz mi sie laktacja rozkreca, ale przez te cukry dokarmiam tez mm, no i leon possie piers czasem 10 , 15 minut, a czasem 5 minut, a czasem wcale a musi regularnie jesc ze względu na te cukry.
Ola bardzo współczuję Ci tych przejsc, i ulga wielka ze teraz juz jest dobrze u Was. Nie oglądaj sie wstecz, nie warto, życie toczy się tu i teraz. :-* ciesz sie z niego :-* :-* ,mocno Cię sciskam i caluje.
U mnie maz ma miesiac wolnego wiec razem musimy sobie dac rade
Sylwia91, Ola31 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMizzelka, Ttuska, Eta dziękuję Wam:) dziś była położna i Jaś waży już 3300 w piątek przy wyjściu ze szpitala ważył 3020, jak tak będzie przybierał to niezły kolos z niego będzie;)
Mizzelka jeszcze trochę i będziesz miała synka w ramionach:) ja nadal tęsknie za kopniakami w brzuszku
Eta trzymam kciuki, żebyście szybciutko wrócili do domu:)
Ttuska ja jestem sama w domu ale mąż ma obok domu warsztat, w którym pracuje więc w razie czego jest pod ręką;)ogólnie mamy zalecenie, żeby przez 2 tyg nikt nas nie odwiedzał ale na spacer dostaliśmy pozwolenie - mogliśmy wyjść po 2-3 dniach od momentu wyjścia ze szpitala przy ładnej pogodzie, wczoraj pięknie świeciło słońce więc wystawiłam małego na taras na 15min. Największy problem mam z ubieraniem na dwór. Nie wiem co zakładać, żeby nie przegrzać ale żeby też małemu za zimno nie było.