Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Wowka wrote:Też mam taki gorszy dzień dzisiaj. Wszystko mnie wkurza, chodzę poddenerwowana. Może właśnie dlatego że pół dnia byłam sama z synem, mam wrazenie ze go zaniedbuję przez to leżenie. Wizyta dopiero za tydzień, mam nadzieję że dwa tygodnie dla 3cm szyjki to nie za długo.
Malami, nie boli. Uczucie odtykania korka z wanny 😂
Zdejmują na fotelu, wypychają szyjkę, wyjmują pessar. 3 sekundy 😉
Ja mam wizytę we wtorek. A potem niby standardowo jak wcześniej co 3-4 tygodnie.. Dla mnie to wieczność. A mój lekarz jest jakiś super pewny tego szwa.. Będę go jeszcze pytać czy napewno te przerwy nie za długie.. Mi już trochę lepiej. Też mam poczucie, że zaniedbuje córkę..
-
Jak tam dzisiaj u Was, dziewczyny?
Ja wstałam już w lepszym humorze. Nie chcę się dołować przez kilka dni, nic dobrego z tego nie przychodzi.
Mam na dzisiaj kilka spraw do ogarnięcia, oczywiście telefonicznie i mailowo. Mam w planie zadzwonić też do kilku znajomych, z którymi dawno nie gadałam.
Mój tryb życia trwa już trzy tygodnie. Nawet nie jest źle. Porównuję leżenie z poprzedniej ciazy-wtedy byłam całkiem sama, mąż kończył dom. Była zima, nie mogłam nigdzie wyjść, a teraz mam taras, ogród i hamak. A przede wszystkim, poprzednio byłam kłębkiem nerwów, a obecnie wiem, że udało się i było warto 😁 -
Hejka, u mnie dzień leci za dniem bardzo szybko. Najwięcej chodzę rano i wieczorem, między jednym, a drugim kanapuje się 😉 Wszystkie złe myśli odpędziłam i myślę pozytywnie. Za 4 dni wkraczamy w 3 trymestr ❤ Poza tym ruszyły prace w naszym nowym domu i to też mnie pozytywnie nastraja. W poniedziałek jadę z córką do dentysty. Nie dość, że stresuje się jak mała zareaguje na dentyste, to jeszcze boję się o szyjkę. Ale co ma być to będzie, nie zaniedbam jednego dziecka kosztem drugiego, a nie darowała bym sobie gdyby mnie z nią nie było podczas pierwszej wizyty u dentysty. Także będzie dobrze!
-
Hej dziewczyny, u mnie też dzisiaj lepszy dzień. Twardnienia praktycznie zniknęły, brzuch też nie boli, więc mam nadzieje, że pessar się już dobrze przyjął i nie będzie niespodzianek w postaci jakiejś nagłej akcji skurczonej wywołanej pessarem. Ja leżę cały czas, bo ostatnio dzięki temu zamknął się lejek i teraz mam nadzieję, że będzie tak samo i we wtorek na kontroli usłyszę dobre wiadomości. W środę mam usg III trym i zastanawiam się czy gin pozwoli mi jechać, bo to w sumie kolejna dłuższa wyprawa, dzień po dniu,a badanie chyba nie musi być już robione przez certyfikowanego lekarza i noże ona zrobi mi je na normalnej wizycie.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Cześć dziewczyny,
Jestem w 21tc, do wczoraj nie wiedziałam co to jest pessar, ale dzisiaj niestety przyłączam się do tego wątku.
Do tej pory wszystko było ok, szyjka długa i twarda, tydzień temu byłam na wizycie (co prawda nie było usg waginalnego), ale lekarz mnie badał i mówił, że szyjka jest długa i twarda...
Wczoraj natomiast poszłam na połówkowe i niby wszystko ok, a pod koniec lekarz mówi, że jeszcze sprawdzimy jak szyjka. I tu klops, szyjka ma 14mm i jest taki jakby lejek (wewnętrzne rozwarcie czy jak to się nazywa). Dostałam antybiotyk (na wypadek gdyby to było przez jakąś infekcję), luteinę 2x1 i zalecenie założyć sobie pessara. Założyli mi dzisiaj pessara i pobrali posiew, mam się oszczędzać i niczego nie dźwigać. Wizyty co tydzień, luteina do końca ciąży.
W sumie chyba powinnam się cieszyć, że ten wczorajszy lekarz sprawdził szyjkę, bo kto wie jak to by się skończyło...
Boję się, że ten pessar się zsunie albo że okaże się, że mam jakąś infekcję i pessar tylko pogorszy sprawę. Czy ktorejś z Was pessar się zsunął? Jak bardzo muszę się oszczędzać? Mi lekarz powiedział, że siedzenie i leżenie jest ok, ale o spacerach raczej mogę zapomnieć.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Hej Betty, dobrze, że twój gin zrobił Ci usg szyjki i fajnie, że szybko zareagował zakładając pessar. Co do aktywności to najlepiej dokładnie zapytać swojego lekarza co można, a co nie, bo każdy gin mówi co innego i lepiej swoim się kierować 😉
Każda z nas po założeniu szwu albo pessara ma schiza, że to zaraz zjedzie, ale to chyba naprawdę rzadko się zdarza. Bądź dobrej myśli 🥰betty001 lubi tę wiadomość
-
Dzięki za pocieszenie! Dopytam dokładnie na wizycie za tydzień.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Hej Betty! Ja dokładnie na taką samą szyjkę 16mm z lejkiem od wewnątrz miałam we wtorek założony pessar. Jeśli dostałaś antybiotyk, a byłaby jakaś infekcja to on już działa, nie martw się. Niestety taka jest niewydolność, ze wszystko dzieje się szybko i bez żadnych sygnałów ostrzegawczych. Musisz zapytać swojego lekarza o dalszy tryb życia- ja w 19tc też miałam już lejek, ale wtedy szyjka miała jeszcze 3cm i nie założono mi szwu przez sytuację z koroną. Po tygodniu leżenia lejek się zamknął, a przez kolejne kilka tyg szyjka jakoś trzymała, a Ty dodatkowo jesteś zabezpieczona pessarem, także na razie do wizyty najlepiej jak najwiecej leż, odpoczywaj, a wszystko będzie dobrze
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 maja 2020, 18:06
betty001 lubi tę wiadomość
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Czy też czujecie ten pessar pod palcami jak aplikujecie sobie luteine?
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Hejo,
Mi weekend też zleciał w niezłej kondycji. Dużo się działo, więc czas szybko leciał 🙂 trochę posiedziałam, trochę półleżałam, resztę już sumiennie na płasko lub z poduszką pod tyłkiem. Mam nadzieję, że nie przeholowałam, mimo że w sumie nic takiego nie robiłam...
Ja będę miała kontrolę pod koniec tygodnia-w piątek lub w sobotę. Od razu weźmiemy nowy posiew. Też mam stres, czy wszystko gra.
W kolejny weekend połówkowe i będzie to już 21 tydzien. I wtedy, 16 zostanie do wymarzonej granicy ciąży donoszonej.Mamatrojeczki lubi tę wiadomość
-
Hej, u mnie weekend zleciał z bólem pleców, coś jak rwa kulszowa..masakra. Dzisiaj przynajmniej już przespałam noc i jest lepiej. Dzisiaj jadę do tego dentysty z córką. Boję się, ale co zrobię. Może nic się nie pogorszy. U nas jutro kończymy 27tc. Zostanie tylko 10.. A wizyta za tydzień.
-
Ja narazie marzę o 25..A jeszcze połówkowe przede mną. Wiecie, zaryzykowałam wczoraj i nie wzięłam No spy. Ani jednego twardnienia przez cały dzień. Dziwne.. Tak samo było w szpitalu. Po kroplówce twardnienia były, a w dzień gdy nie dali mi nic, nie było ani jednego. Totalnie tego nie rozumiem. Mam jeszcze jedną refleksje.Szyjke mierzy się na pusty pęcherz? Mój lekarz mierzył na pusty i miała 3,3.Ostatnio bardzo chciało mi się siku i nie zdążyłam pójść. Wtedy miała 2,7 więc odrazu decyzja szew.W szpitalu gdy mi zmierzył miała 3 na pusty pęcherz.Rozumiem, że inny lekarz, inny sprzęt. Ale zastanawiam się, czy pęcherz ma tutaj też coś do rzeczy. Trzymam kciuki za wszystkie wizyty.
-
julitk4 wrote:Ja narazie marzę o 25..A jeszcze połówkowe przede mną. Wiecie, zaryzykowałam wczoraj i nie wzięłam No spy. Ani jednego twardnienia przez cały dzień. Dziwne.. Tak samo było w szpitalu. Po kroplówce twardnienia były, a w dzień gdy nie dali mi nic, nie było ani jednego. Totalnie tego nie rozumiem. Mam jeszcze jedną refleksje.Szyjke mierzy się na pusty pęcherz? Mój lekarz mierzył na pusty i miała 3,3.Ostatnio bardzo chciało mi się siku i nie zdążyłam pójść. Wtedy miała 2,7 więc odrazu decyzja szew.W szpitalu gdy mi zmierzył miała 3 na pusty pęcherz.Rozumiem, że inny lekarz, inny sprzęt. Ale zastanawiam się, czy pęcherz ma tutaj też coś do rzeczy. Trzymam kciuki za wszystkie wizyty.
Coś z tym pęcherzem jest, bo mi gin zawsze każe na pustym być. W szpitalu jak mnie przyjmowali to też nie byłam wysikana i było 2mm mniej i moja gin od razu stwierdziła, że mam pełny pęcherz. Zobaczysz ile teraz będzie na wizycie. Ja od założenia szwu jeszcze nie miałam mierzonej, a też mnie ciekawi.
-
ticia9 wrote:Coś z tym pęcherzem jest, bo mi gin zawsze każe na pustym być. W szpitalu jak mnie przyjmowali to też nie byłam wysikana i było 2mm mniej i moja gin od razu stwierdziła, że mam pełny pęcherz. Zobaczysz ile teraz będzie na wizycie. Ja od założenia szwu jeszcze nie miałam mierzonej, a też mnie ciekawi.
Właśnie to mnie zastanawia.. Bo może i puściła faktycznie ale o 3 mm a nie o 6.Niby niewielka różnica ale jednak różnica. -
Hej dziewczyny, u mnie też weekend jakoś zleciał, na leżeniu, ale zawsze to kolejne dni do przodu.
Jutro mam wizytę i już się stresuje żeby tylko mnie nie skierowała do szpitala- przecież tam nic więcej nie zrobią poza nakazem leżenia, a w domu i tak nic innego nie robię, chyba, że mam jakieś skurcze których nie czuję.
Ticia współczuję tego bólu pleców, ja się zawsze nakręcam czy to nie bóle krzyżowe, ale oczywiście nigdy nie wiadomo co jest normalne, a co nie.
Ja co kilka dni mam bóle w podbrzuszu, bardziej po bokach, które rozlewają się na pachwiny i też się zastanawiam czy to jakieś skurcze czy rozciąganie. Nospa w ogóle na to nie pomaga, więc łudzę się, że jednak nie skurcze.
Szyjka na pełnym pęcherzu podobno zawsze jest trochę krótsza, dlatego krótko przed wejściem do gabinetu najlepiej iść jeszcze skorzystać z toalety, zawsze te pare mm lepiej podziała na naszą psychikę
Mamatrojeczki trzymam kciuki za wizytę!
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
julitk4 wrote:Właśnie to mnie zastanawia.. Bo może i puściła faktycznie ale o 3 mm a nie o 6.Niby niewielka różnica ale jednak różnica.
Szczere, to wolała bym nie mieć mierzonej szyjki już do końca ciąży. Najlepiej jakby na każdej wizycie było tak jak na ostatniej, szew trzyma i zamknięta, a jak mam mierzoną to zaraz się stresuje, porównuje ile mm..taka paranoja. Chyba wolę błogą niewiedzę 😉