Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Trine91 wrote:Dziewczyny, też doskonale to rozumiem..
Do dziś czuje się wybrakowana i po prostu gorsza, że nie potrafię normalnie donosić ciąży i urodzić dziecka, a przecież to jest najbardziej naturalna rzecz w życiu kobiety. Może te odczucia nie są już tak silne jak po stracie synka, ale często wracają, zwłaszcza jak widzę kobietę w zaawansowanej ciąży, która sobie spaceruje z zakupami, żyje normalnie, cieszy się tym stanem i po przekroczeniu granicy pierwszego trymestru wydaje jej się, że teraz to już z górki. Dla mnie mimo dolegliwości pierwszy trymestr był najspokojniejszym okresem ciąży, od drugiego ciągły strach- najpierw plamienia przez łożysko zachodzące na szyjkę, a później już zaczęły się problemy z szyjką.
Dziewczyny, a czy któraś z Was przyjmowała kiedyś sterydy na płucka dla dziecka? Ja dostałam dwie dawki tydz temu we wtorek i środę i dzisiaj zrobiłam badania krwi, a tu leukocyty lekko podwyższone, to samo neutrofile i obniżone limfocyty czyli tak jakby rozwijał się jakiś delikatny stan zapalny.. Mocz i CRP w porzadku i zastanawiam się czy to nie jest jeszcze efekt tych sterydów, czy to fizjologiczne podwyższenie w III trym czy jakieś cholerstwo już się przyplątało przez ten pessar...
Ja w pierwszej ciąży dostałam sterydy. Nie robiłam potem badań krwi więc nie pomogę. Ale pamiętam że w trzecim trynestrze miałam okropne wyniki, rozjechane totalnie a lekarz mówił że ok. Im bliżej porodu tym były gorsze. -
Mamatrojeczki wrote:Hej, ja po wizycie. Mały rośnie, ustawiony na razie poorezcznie, ale ma jeszcze dużo miejsca więc kręci się mocno
Co do szyjki, badana była tylko ręcznie i szew na swoim miejscu i trzymatwarda i zamknięta
o by tak dalje. Następną a wizyta w połowie czerwca.
Super🙂 -
Długo mnie tu nie było:) jak Was czytam to jakbym sama te teksty pisała 😊Odczuwam to samo takie same nerwy i strach. Bycia gorsza że nie jest mi dane w spokoju i radości nprzezyc ciążę. A inne latają i wszystko dobrze. Ja też miałam sterydy podane w 27. Jutro idę na wizytę pierwsza po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję że będzie ok. Obserwuje ciągle brzuch kazde wypięcie małego budzi strach. Mam pessar i czuję się z nim bezpieczniej ale i tak leżę bardzo dużo. Dziś zaczynam 30 tydzień. I tylko odliczam do 36.
-
Malami wrote:Długo mnie tu nie było:) jak Was czytam to jakbym sama te teksty pisała 😊Odczuwam to samo takie same nerwy i strach. Bycia gorsza że nie jest mi dane w spokoju i radości nprzezyc ciążę. A inne latają i wszystko dobrze. Ja też miałam sterydy podane w 27. Jutro idę na wizytę pierwsza po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję że będzie ok. Obserwuje ciągle brzuch kazde wypięcie małego budzi strach. Mam pessar i czuję się z nim bezpieczniej ale i tak leżę bardzo dużo. Dziś zaczynam 30 tydzień. I tylko odliczam do 36.
Trzymam kciuki za wizytę ✊ 30 tydzień to już cudnie ❤
-
Malami wrote:Długo mnie tu nie było:) jak Was czytam to jakbym sama te teksty pisała 😊Odczuwam to samo takie same nerwy i strach. Bycia gorsza że nie jest mi dane w spokoju i radości nprzezyc ciążę. A inne latają i wszystko dobrze. Ja też miałam sterydy podane w 27. Jutro idę na wizytę pierwsza po wyjściu ze szpitala. Mam nadzieję że będzie ok. Obserwuje ciągle brzuch kazde wypięcie małego budzi strach. Mam pessar i czuję się z nim bezpieczniej ale i tak leżę bardzo dużo. Dziś zaczynam 30 tydzień. I tylko odliczam do 36.
To już z górki. Trzymam kciuki za wizytę. -
Mam wynik posiewu z kanału szyjki - prawidłowy
. Także to nie infekcja w moim przypadku spowodowała skrócenie.
Wowka, ticia9, Mamatrojeczki lubią tę wiadomość
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Wowka nie dziękuję 😁
Betty dobrze, że nie ma infekcji.
Martwię się trochę. Coś mnie pobolewa tak dziwnie. Nie skurcze, nie więzadła. Tak jakby mały jakoś bardzo mnie kopał, na coś uciskał.Ruchy czuje już porządne ale przecież on jeszcze malutki.. Wczoraj czułam szyjkę ale nie od dołu, tylko właśnie jakby mnie kopał po szyjce, taki prąd przechodził. Już mam jakieś schizy ze robi się rozwarcie.. Na dziecko sie wydarłam bez powodu. Niech już przyjdzie ten październik bo wykończę siebie i wszystkich dookoła. -
Termin mam na 30 września także jeszcze długa droga przede mną (mam nadzieję...). W piątek idę na pierwszą kontrolę bo założeniu pessara. Czy Wam po założeniu pessara jeszcze mierzą szyjkę, czy wtedy już się nie da? U mnie jeszcze był lejek więc mam nadzieję, że się nie pogorszyło.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty, mi z pessarem tylko mówili, że ładnie siedzi na szyjce. Nie mierzyli już. Dopiero na usg trzeciego trymestru, przez brzuch poprosiłam o zerknięcie co tam się dzieje. Okazało się że bardzo dobrze, lejek się zamknął, a szyjka długa. Dopochwowo nie mierzyli już do samego końca ciąży.
-
Malami wrote:Jestem po:) 2kg ☺️ nunu waży. Ogólnie prowadzić mam wypoczynkowy trym życia. Polegowac ale nie leżeć plackiem. Przez USG nie widać ani szyjki ani passera. Na krześle byłam badana passer trzyma.
Cudownie ❤ super, że nie musisz ciągle leżeć 😊
-
julitk4 wrote:Wszystko ok. Szew trzyma. Szyjka ma tyle ile miała na samym początku ciąży czyli 3,5.Uff...Ulżyło mi. Mogę sobie wyjść przed blok na mini spacer🙂
I oby tak już zostało ❤ Daj Boże żebym po swojej wizycie też miała takie dobre wiadomości 🙏
-
Dziewczyny, cieszę się, ze u Was dobre wieści 🤍
Ja tez już po wizycie, ale u mnie niestety wszystko trzyma się już tylko na pessarze. Szyjka w badaniu oczywiście zamknięta i uformowana, pessar trzyma, ale pani dr zrobiła usg i pokazało się tylko 0,5cm szyjki z wpuklającym się pęcherzem. Chciała mnie skierować do szpitala na lezenie, ale doszłyśmy do wniosku, że w domu mniejsze ryzyko infekcji, pod warunkiem, że oczywiście będę bezwzględnie leżeć. W zasadzie nawet na następną wizytę mam przyjechać dopiero za 3tyg, bo szyjki już nie ma do sprawdzać, a każda wyprawa to ogromne ryzyko, że odejdą wody. Właściwie takie ryzyko jest już teraz cały czas przez to rozwarcie wewnętrznejestem załamana
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 maja 2020, 18:01
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine91 wrote:Dziewczyny, cieszę się, ze u Was dobre wieści 🤍
Ja tez już po wizycie, ale u mnie niestety wszystko trzyma się już tylko na pessarze. Szyjka w badaniu oczywiście zamknięta i uformowana, pessar trzyma, ale pani dr zrobiła usg i pokazało się tylko 0,5cm szyjki z wpuklającym się pęcherzem. Chciała mnie skierować do szpitala na lezenie, ale doszłyśmy do wniosku, że w domu mniejsze ryzyko infekcji, pod warunkiem, że oczywiście będę bezwzględnie leżeć. W zasadzie nawet na następną wizytę mam przyjechać dopiero za 3tyg, bo szyjki już nie ma do sprawdzać, a każda wyprawa to ogromne ryzyko, że odejdą wody. Właściwie takie ryzyko jest już teraz cały czas przez to rozwarcie wewnętrznejestem załamana
Trine, trzymaj się jakoś ❤ zobaczysz, że jeszcze wyleżysz tą szyjkę i donosisz chociaż do 37tc. Dobrze, że nie musisz leżeć w szpitalu, przynajmniej jeden plus. Wiem, że to trudne, ale myśl pozytywnie kochana. Kurde niech maluszek jeszcze siedzi 🙏