Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Nadzieja u mnie problemy z szyjką zaczeły się ok. 20 tygodnia (choć już wcześniej byłam jakaś niespokojna). Szyjka miała 1.16 cm i lejek. Moja ginekolog zaleciła leżenie. Przez tydzień wstawałam tylko do wc, mąż mył mi głowę na leżąco. Na kontroli szyjka ponad 5 cm i lejka nie było widać. Kolejny tydzień tak samo- lezenie. Kontrola szyjka poniżej 1 cm i znowu lejek. Na drugi dzień szpital, okazało się, że jest infekcja, wiec najpierw leczenie, później w 24 tc szew. Szew trzyma, jednak na ostatniej kontroli doktor stwierdziła, że lejek się powieksza. Niecaly tydzień po wizycie byłam na IP. Szyjka ok. 1.5 cm i lejka nie ma. Nie wiem co na ten lejek wpływa.
Nie denerwuj się, wszystko będzie dobrze. Masz super długą szyjkę. Ja ze swoją krótką i lejkiem w niedzielę zaczynam 33 tc, także głowa do góry:). Odpoczywaj, a jak coś niepokojącego będzie się działo lekarz na pewno zareaguje. Trzymam kciuki za wizytę!Nadzieja90 lubi tę wiadomość
-
Dzięki kochana za kolejna pokrzepiające wiadomość dzięki temu forum trochę jestem spokojniejsza i wiem ze musze to często kontrolować i odpoczywać marze zeby dotrwać do bezpiecznego tygodnis
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 czerwca 2020, 13:52
-
julitk4 wrote:Nadzieja wg mojego lekarza 2,7 wg lekarza w szpitalu 3cm. Skróciła się o pół cm bo na początku ciąży miała 3,5.Lejka nie miałam. Ale w pierwszej ciąży miałam problemy, córka ma 2 lata i 9 m i lekarz chciał mnie zabezpieczyc.
-
Nadzieja, daj znać po wizycie
Trzymam kciuki żeby Cię uspokoił, a przede wszystkim żeby wszystko było dobrze z szyjką. Na pewno w Twoim przypadku przy tylu ingerencjach powinno się ją często kontrolować. Dopytaj tez lekarza, czy te ponad 4cm do długość całej szyjki czy zamkniętego kanału, bo np moja gin nigdy nie mierzy tej części z lejkiem, tylko zawsze długość zamkniętego kanału, bez względu na to ile ten lejek by nie miał szerokości.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Nadzieja, super wiadomość!
Wiesz, na pewno zostaniesz poinformowana o ryzyku itp, ale tak naprawdę przy szwie profilaktycznym (bo przy takiej szyjce to raczej będzie profilaktyczny) to ryzyko jest niewielkie, a efekt zazwyczaj super! Szew pięknie trzyma szyjkę i zazwyczaj można w miarę normalnie funkcjonować, a nie leżeć plackiem. Bardzo ważne są później posiewy, bo to ciało obce i może sprzyjać infekcjom. Ja przy pessarze przyjmuje 2 razy w tyg globulki macmiror i codziennie provag doustnie, ale to już zaczęłam na długo przed zajściem w ciąże, bo doustna suplementacja probiotykami zajmuje więcej czasu, gdybym miała szew postępowanie byłoby takie samo.
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Nadzieja, zawsze jest ryzyko ale z doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że trzy razy to przechodziłam i trzy razy zakończyło się to powodzeniem, a jak dziś patrzę na trójkę moich cudownych dzieci to jestem pewna, że dla cudu jakim są dzieci każda z nas jest w stanie znieść wszelkie trudy by było dobrze i by cieszyć się macierzyństwem.
Nadzieja90 lubi tę wiadomość
-
Nadzieja u mnie szew zakładany był w znieczuleniu ogólnym. 15 minut i po zabiegu 😉 ja leżałam i nie wstawałam przez dobę po założeniu, ale wiem, że nieraz dziewczyny w ten sam dzień mogą już wstać. Gdy wstałam miałam głupie wrażenie, że wszystko puści, ale to tylko taka paranoja moja 😜 przez pierwsze dni czułam takie ciągnięcie w dół, jakby cały czas chciało mi się siku, ale później było ok. 2-3dni plamiłam na różowo, ale to zupełnie normalne. Co do funkcjonowania po założeniu szwu, przez pierwsze 2 tygodnie większość czasu leżałam, ale teraz już tylko w wolnej chwili leżę i na coraz więcej sobie pozwalam. Moja gin uważa, że po to jest ten szew żeby w miarę normalnie funkcjonować, a nie leżeć plackiem. Super, że gin Ci go założy 😉
Nadzieja90 lubi tę wiadomość
-
Nadzieja90 wrote:Miałam posiew robiony pod koniec stycznia przed stymulacja, lekarz powiedział ze nie trxeba powtarzać a Wy jak myślicie ?
Trochę dawno był robiony ten posiew, zazwyczaj robi się przed założeniem na świeżo, ale co lekarz to inna opinia 😉
-
Nadzieja teraz na pewno będziesz się czuła bezpieczniej. W moim przypadku to był szew rantunkowy, bo szyjki prawie nie było a i tak moja ginekolog ostatnio pozwoliła mi wyjść na lezak przed dom. Od 34 tc możliwe, że trochę mi poluzuje z tym nakazem lezenia, bo sama mówiła, że całej ciąży przeciez nie przeleze. Co do posiewu ja mialam robiony w połowie lutego (wynik był ok) a w szpitalu zrobili nowy wyszły bakterie, więc wydaję mi się, że warto go powtórzyć. Co do zabiegu, miałam znieczulenie w kręgosłup co wiązało się z cewnikiem. 24 godziny nie moglam wstać. Samo założenie szwu trwa parę minut, dluzej samo przygotowanie do zabiegu. Mi zakładali szew w piatek a w poniedziałek mogłam wyjść do domu. Plamiłam tak na różowo 2 albo 3 dni.
Trzymam kciuki za zabieg!