Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Ticia haha. Czasem trzeba posłuchać swojej intuicji. Ja głównie leżę. Jak mam gorszy dzień że coś mnie ciągnie czy boli to serio leżę. Ale jak się czuje dobrze to coś tam po domu się pokręcę więcej. Dwa razy obiad szybko zrobiłam. Będę się uruchamiać bardziej ale jeszcze nie teraz. Narazie się boję mimo że szyjka długa. Kurde myślałam że dostanę dzisiaj zawału.Wstaje rano majtki mokre. Myślę Boże wody.. A przypomniało mi się, że wczoraj pierwszy raz wzięłam tabletkę nowa a nie gynalgin jak wcześniej. I ona się tak rozpuszcza do takiej wody białej praktycznie. Ale co się przestraszyłam to moje.
-
Dziewczyny ja po wizycie dzidziuś zdrowy szyjka bez zmian lejek jakby minimalny na pewno się nie powiększył a może nawet zmniejszył szczerze mówiąc ja go nie widziałam na usg, zabieg aktualny zrobią jeszcze raz posiewy i dadzą odpowiednie leki jak coś ale lekarz mówi ze musiałam
Złe pobrać bo to niemożliwe pochwa czysta badanie ogólne moczu tez. Wowka gratuluje!Phoebe_8, Wowka lubią tę wiadomość
-
Julitk4, ja też jak poczuje częstsze skurcze czy kłucia to się kładę. Po prostu w miarę swoich możliwości funkcjonuję. Przecież muszę dziecko do sikania wziąć, umyć, włosy jej uczesać. Dla mnie córka też jest priorytetem, po to ma mamę w końcu.
Nadzieja, no widzisz? Wszystko będzie dobrze 🥰Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2020, 19:19
Nadzieja90, Wowka lubią tę wiadomość
-
Ticia ja tak samo. Mąż robi wszystko. Ale jak wstaniemy to wiadomo śniadanie nam zrobię. Przebiorę, toaleta poranna. Potem się kładę. Siku chodzi sama ale przy kupie już muszę jej pomóc. Potem obiad też podgrzać, podać. Czasem sałatkę zrobię. Jak się obleje czy wybrudzi to przebrać itd.I tak sobie funkcjonujemy. Myślę że nie przeginam.. Z domu wychodzę tylko do lab i na wizytę bo mieszkam na drugim piętrze. Gdybym mieszkała na parterze czy w domu to pewnie bym wychodziła częściej.
Nadzieja super wieści. Założą szew i będziesz spokojniejsza.Nadzieja90, ticia9 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny 😙
Jestem dobrej myśli po dzisiejszej wizycie. Teraz oby do października 😃
To złagodzenie leżenia na polegiwanie i oszczędzanie się sprawia, że mam skrzydła. Te kilka dni leżenia plackiem, niemożności pobawienia się z synem, ciągle tłumaczenie mu żeby usiadł koło mnie i że mama nie może zrobić tego czy tamtego mnie dobijało. Miałam wrażenie, że krzywdzę dziecko, że jego siostra jeszcze się nie urodziła, a już zabrała mu mamę. Syn też nie rozumiał, że nie pójdę z nim na dwór, albo nie posiedzę chwilę w oknie. Na szczęście, teraz mogę te podstawowe czynności wykonać 😊
Trine, Twój czas uruchomienia się juz jest taki bliski 😊 wytrzymaj jeszcze troszkę, wszystko będzie dobrze 😊ticia9, Nadzieja90 lubią tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, byłam dzisiaj na kontroli, szyjka skróciła się z 18mm 2 tyg. temu do 15mm
a ten cały lejek to już lejka nie przypomina, tylko jakby się wtopił w macice
Zalecenia bez zmian, ale jeżeli tendencja się utrzyma to może za 3 tyg jeszcze pessar dołożą. Przeraża mnie ryzyko pęknięcia pecherza płodowego, a chyba jest już bardzo blisko szwu, nie wiem też co jeszcze mogę zrobić żeby odciążyć szyjkę. Leżę prawie non stop, teraz jeszcze dodatkowo podnieśliśmy dół łóżka. Pytalam o sterydy - podobno udowodniono jakiś negatywny wpływ na układ nerwowy dziecka więc tak w ciemno nie dają, no i te sterydy działają tylko przez tydzień więc podaja je tylko jak jest realne ryzyko porodu w ciągu tygodnia.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty, te 3mm to może być równie dobrze błąd pomiaru, gorzej brzmi wpuklający się pęcherz
Może pessar rzeczywiście by trochę odciążył szyjkę, a podniesienie nóg łóżka to tez jest bardzo dobry pomysł. U mnie w 29tc pęcherz się wpuklał, a dzięki leżeniu non stop z uniesionymi nogami cofnął się, choć lejek został. Wiele jest historii, że pęcherz trzyma się na szwie, ale się trzyma. Musisz leżeć i przede wszystkim być dobrej myśli, że wyciągniesz kolejne tygodnie. Trzymam kciuki ;*
Co do sterydów to widzę, że są różne szkoły. Podobno ponowne podanie, np. drugi raz zle wpływa na układ nerwowy dziecka. A sterydy mają za zadanie przyspieszyć rozwój płuc, przecież po upływie tygodnia płuca się nie cofną w rozwoju, ale też często słyszałam takie opinie, że działają tylko tydzień- dziwne to.
Wiesz, nawet w najgorszym scenariuszu gdy odejdą wody to w dobrym szpitalu podadzą antybiotyki i podłączą tokolizę żeby podać sterydy, a nawet utrzymać ciąże jeszcze przez kilka tygodni. Wiem jak się boisz, ale musisz być teraz silna dla swojego dziecka, to wszystko na co masz wpływ ;*
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Dzięki Trine :*
Te sterydy powodują tylko tyle że jest więcej śluzu czy jakoś tak w płucach i to jest efekt tymczasowy.
O uwypuklającym się pęcherzu lekarka nic nie mówiła, ale widze na zdjęciu usg że ten Lejek jest taki mega szeroki, a szyjka chyba tylko do szwu trzyma. W badaniu palpacyjnym twarda na szczęście.
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty, tez myślę, że różnica pomiędzy 18 a 15mm to może być po prostu błąd pomiaru.
Czasem tak bywa, że szyjka trzyma się na szwie, ale najważniejsze że jeszcze trzyma. Pocieszające też jest to, że twarda.
Robisz już wszystko-leżysz, podnosisz łóżko do góry, odciażasz szyjkę na ile się da. Musi się udać 😊
Pokażesz to zdjęcie szyjki z usg? -
Tak to wygląda - slabo widać, ale pomiar szyjki jest taka przerywana linia w kierunku prawego górnego rogu, zakladam że ten czarny Cień to ten wielki Lejek...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2020, 17:35
Starania od ok. połowy 2017, 33l.
Nasienie: morfologia 6%, hba, sca ok
Hsg 07.2018: jeden jajowód niedrożny
Hashimoto, letrox 50/75
Insulinooporność (przez rok metformina, teraz tylko dieta)
AMH: 6.6 (08.2018), 3.3 (02.2019) bez PCO
Monitoring owulacji ok
Kariotypy prawidłowe
1. IUI: styczeń 2019
1. ICSI - protokół krótki (punkcja 26.04) 7 komórek -> 6 dojrzałych -> 6 zarodków -> 4 blastocysty czekają na transfer ❄️❄️❄️❄️ 3.2.2., 3.2.2., 4.2.2., 4.2.3.
13.01.2019 1. FET 3.2.2 na cyklu naturalnym
8dpt beta 117
10dpt beta 322
30dpt usg, jest
13.03 SANCO: wysokie ryzyko Trisomii 13 (PPV: 17%); 24.03 papp'a - ryzyko skorygowane: T21: 1:8867; T18 <1:20000; T13 <1:20000
16.04 amniopunkcja -> mikromacierze: wynik prawidłowy uff
14.05 połówkowe -> krótka szyjka 14mm-> założony pessar -> założony szew
15.07 poród w 29tc -
Betty, ja też miałam lejek, na początku jak szyjka miała jeszcze prawie 4 cm to to tak dziwnie wyglądało jakby w środku szyjki był balonik z płynem, później to się rozlało i szyjka zeszła do 23mm. Patrz u mnie już 32tc idzie. Dasz radę, wyleżysz tą cholerną szyjkę ❤
Co do sterydów, mojej córce nie zaszkodziły, a przynajmniej byłam spokojniejsza w razie wcześniejszego porodu.
-
Ticia już niewiele Ci zostało. Serio pozytywnie zazdroszczę, że jesteś już tak daleko 🙂
U mnie jest odwrotnie. To ja mówię, że donoszę. Nie próbuje nawet myśleć inaczej. A to inni podcinają mi skrzydla.. I zaraz przychodzą myśli że może jestem nawina myśląc że się uda.. Ze może wszyscy mają rację a ja durna myślę pozytywnie.ticia9 lubi tę wiadomość
-
Betty, no jeśli ten czarny cień to lejek, to faktycznie dosyć spory. Ale, szyjka dalej trzyma, szew ją też utrzymuje, więc daje radę 😊 oby do przodu, jest jeszcze trochę tej szyjki, rozwarcie tylko od wewnątrz, dasz radę 😊
Ticia, głowa do góry. Donosisz, na spokojnie. Szew trzyma, szyjka istnieje, zostało Ci tylko 5 tygodni do donoszonej. To niewiele dłużej niż miesiąc. Już większą część za Tobą. Jak zaczęlysmy tu pisać to byłaś właśnie w 24tyg, a ja ledwo w 16. Teraz ja prawie w 24, a Ty w 32 😃 zaraz się obejrzymy i już będziesz w donoszonej 😃
Julitk4, nie słuchaj głupot. Donosisz, żeby zrobić im na złość 😂 nikt nie ma szklanej kuli, głupie gadanie, nie jesteś naiwna wierząc, że będzie dobrze. Po prostu będzie, i tyle 😉ticia9 lubi tę wiadomość
-
Dzięki dziewczyny ❤
Mam taką sytuacje w rodzinie, że w ciąży jest też moja kuzynka i szwagierka. Kuzynka ma termin na lipiec, ja na sierpień, a szwagierka na wrzesień. Normalnie wysyp i to same chłopaki mają być. Ale abstrachując od tego jest mi czasem głupio, że im zazdroszczę. Kuzynka nie ma żadnych problemów, komplikacji, lekarka każe jej jak najwięcej spacerować. Szwagierce lekko skróciła się szyjka, dostała luteine, wszędzie chodzi itd i szyjka jest super. Naprawdę cieszę się ich szczęściem, ale czasem jest mi przykro, że ja tak nie mam i modlę się o każdy dzień. Chyba mi dzisiaj hormony za bardzo ruszyły, ale tak bym chciała normalnie żyć. Córka dzisiaj chciała poukładać klocki, pochodzić na podwórku..musiałam jej odmówić, "bo mama nie może za dużo chodzić" i tak mi smutno 😔
-
Ticia, piąteczka.
Moja szwagierka w ciąży dwa tygodnie starszej niż ja. Jeździ sobie po różnych miejscach, zakupy, weekendy, a ja siedzę w domu.
Zazdroszczę jej tej wolności, ale tak pozytywnie. Nie nastawiam się, że mnie zrozumie, bo ktoś, kto jest w całkiem zdrowej fizjologicznej ciąży nie zrozumie tego strachu, co nam towarzyszy na codzień i przed każdą kontrolą.
Mojego Małego też mi szkoda. Jak wyjdę z nim na chwilę na podwórko to też muszę mu tłumaczyć, że mama tego nie może, albo tamtego. Czasem mam wyrzuty sumienia, że jeszcze siostra się nie urodziła, a już zabrała mu mamę. Z drugiej strony syn ma teraz super kontakt z ojcem, wiele rzeczy robią razem, np. tata uczy go jak trzymać młotek, wiec nie ma tego złego... 😉ticia9 lubi tę wiadomość