Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny ja już po zdjeciu szwu. Lekarze stwierdzili, że na tym etapie szew (praktycznie skonczony 37 tydzien)moze wyrządzić wiecej szkody niż pożytku. Niniunia jest już duża, więc nawet w przypadku porodu teraz powinno być ok. Chociaż mam nadzieję, że jeszcze trochę wytrwamy. U mnie zdjęcie było koszmarne. Cały zabiegowy lekarzy, za parawanem ze mna trzech. Wzierniki, szczypce... i nie mogli się do niego dostać. Później nie mogli go ściągnąć. Dwa razy prosiłam żeby przestali bo w głowie mi się kręci z bólu (i pewnie też ze stresu i braku sniadania). Ogólnie samo zdjęcie jest podobno praktycznie bezbolesne. U mnie był po prostu wyjatkowo mocno założony i schowany. Kawałek zostało, ale ma nie przeszkadzac w porodzie.
-
Miałam dzisiaj dziwną sytuację. Napisała do mnie kuzynka, z którą kiedyś byłam bardzo blisko, ale ona wyjechała do Francji i jakoś ta zażyłość się zmniejszyła. No więc teraz jest w Polsce i napisała mi wiadomość, że właśnie jest w Polsce, ale nie przyjedzie do mnie ze względu na koronawirusa i to, ŻE MUSZĘ LEŻEĆ.. Ja rozumiem koronawirus, ale co to ja jestem ku.wa trędowata dlatego, że mam się oszczędzać? Już pomijam fakt, że praktycznie nie leżę, bo mama przy córce mi w ogóle nie pomaga. No tak dziwnie mi się jakoś zrobiło. Nie wiem czy hormony mi walą do głowy czy faktycznie to średnio wyszło 😑
-
Phoebe, a jak dzisiaj CRP? Możliwe, że się podniosło przez szew? Coś tłumaczyli?
Dobrze, że Ci zdjęli już ten szew, bo gdyby zaczęły się skurcze to przynajmniej nie rozerwie Ci szyjki, zwłaszcza, że tak mocno założony. Ale współczuję tego ściągania, a to chyba dopiero przedsmak tego co nas za chwilę czeka 🙈
Ticia, może jej chodziło o to, że nie chce Ci robić kłopotu, bo wiadomo odwiedziny kogoś to zawsze człowiek musi siebie ogarnąć, dom, jeszcze coś do jedzenia przygotować. Dziwnie to zabrzmiało- wiem - ale może nie miała nic złego na myśli. ;*
U mnie dzisiaj już trochę lepiej się funkcjonuje, chociaż i tak przez większość dnia nadal leżę, bo mam jakieś dziwne bóle w pachwinach i boje się żeby się nie zaczęło, a gbsa jeszcze nie mam wyników 🙈
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine, może i tak. Dlatego jej grzecznie odpisałam, bo nie wiedziałam czy czasami bez powodu się nie puszę 😁
Mnie to czasem rozpiera w pachwinach, ale gin mówiła, że to normalne, bo mały siedzi nisko 🤷♀️ Chyba idę z córką na podwórko, bo już się dziecko w domu nudzi i weź leż..
-
Ticia, zobacz jak długo prowadzisz już taki tryb życia i nic złego się nie dzieje, a wręcz przeciwnie szew pięknie trzyma, na każdej wizycie dobre wieści, a jak przyjdzie co do czego to przynajmniej będziesz miała siłę żeby urodzić i później dojść do siebie.
Ja jestem w szoku ile szkody tak fizycznie przyniosło to leżenie plackiem przez tyle tygodni, wiadomo, że bez tego może bym nie dotrwała tu gdzie dziś jestem, a dodatkowo brak mi cierpliwości i myslalam, że jak dostanę zielone światło na normalne funkcjonowanie to od razu będzie normalne, a nie tak, że co godzinę muszę się kłaść na przynajmniej dwie i odpoczywać po siedzeniu. Coraz bardziej się boję tego porodu
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Trine powiedzą pewnie na obchodzie wieczornym. Ale ogólnie mówią, że pod koniec ciąży może być nawet do 10. I ogólnie podwyzszenie może być przez wszystko anemie, duży stres, katar, ból zęba... Więc póki nie jest niebezpiecznie nic mi nie podają. Z tym szwem bardzo się zdziwiłam, że to już. Ale jak mówią, że lepiej tak to im ufam
. A jak Niunia się wstrzyma trochę to może już nową porodowke otworzą i mąż bedzie mógł być z nami 😁
-
Trine, coś w tym musi być skoro jeszcze się nie rozjechałam.
W pierwszej ciąży też się strasznie bałam kondycji podczas porodu, pójście do łazienki mnie męczyło. Ale z każdym dniem było lepiej, a przed porodem nawet fryzjera obskoczyłam. Nie wiem jakim cudem, ale podczas porodu miałam taką siłę, że to trochę nie do pomyślenia. U Ciebie też tak będzie, to dopiero początek, daj sobie czas na rozruch 😊
-
Phoebe, kurcze to kciuki najmocniejsze żeby jeszcze trochę córcia wytrzymała i żebyście mogli być razem. Ale powiem Ci, że mam jakieś takie wewnętrzne przeczucie, że Ty jeszcze spokojnie trochę pochodzisz
Ticia, właśnie w chwilach kryzysu cały czas sobie myślę, że Ty w poprzedniej ciąży też tak leżałaś plackiem i w ogóle mnóstwo jest takich dziewczyn, a jakoś dają radę urodzić i siła się znajduje. Marzę żeby pójść do fryzjera podciąć włosy, bo nie byłam od listopada, ale chyba już przed porodem się nie odważę, za daleko muszę do niego jechać 🙈
Wowka, a Tobie poprzednio usunęli pessar na porodówce czy wcześniej, po 37tc?
Oluś ♡ [*] 08.02.2019 (24tc.)
-
Ticia, też myślę, że kuzynka nie miała nic złego na myśli, a po prostu nie chciała Ci robić kłopotu 😊
Trine, zdjęli mi w 37tyg. Był to wtorek, a w sobotę urodziłam. W tamtej ciąży też leżałam praktycznie plackiem do 36tyg, a dwa tygodnie później urodziłam. Po hollywoodzku, szybko, do przeżycia z bólem-chcieli mi dac zzo, ale ja nie chciałam 😉 opisałam moją historię tu na forum-w wątku pozytywnych porodów. Życzę wszystkim podobnego 😊
Phoebe, ale Cię wymęczyli... dobrze, że już masz to za sobą 😊 -
Hej. Tyle napisałyście, że nie pamiętam co której odpisać 😁
Ticia może nie miała nic złego na myśli. Ale wiem jak jest. Hormony też robią swoje 😉
Phoebe kurcze ale Cie wymęczyli..Ale ważne, że już masz to z głowy. Kciuki żebyście jeszcze w dwupaku wrócili do domu 😉
Trine spokojnie. Ja bardzo dużo leżałam w pierwszej ciazy, bo okropnie się czułam. A od 32t już plackiem.Dałam radę urodzić 😉Nie martw się.Sarayu, Trine91 lubią tę wiadomość
-
Sarayu wrote:Witam się już jako posiadaczka pessara. Właśnie mi go założyli... Czuję się bezpieczniej...
👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
A ja wpadam z pytaniem odnosnie luteiny podjęzykowej. Rano bierzecie na czczo czy po śniadaniu?
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Wowka wrote:Brałam po śniadaniu. Na czczo bym nie dała rady, paskudna ta luteina 🤮
👸: 1,70cm ->4.86cm ->6.05cm ->129g ->174g♀️ ->395g ->522g ->683g ->998g ->1449g ->1881g ->2193g ->2518g-> 2720g
Diana: 23.02.2021
Weronika(ur. 25tc): 08-24.06.2019(*)
Okolice Warszawy -
Phoebe sie nie odzywa moze cos ruszyło?
A jak u Was dziewczyny? Jak dzis samopoczucie? Mnie od paru dni lapia takie silne bole brzucha, ostatnio sie az popłakałam, wiezcie mi ze czulam takie jakby skurcze doslownie bol jak przy porodzie. Biore nospe, przechodzi ale tak po 2 godz. Niewiem czy się tym martwic..02.06 13 dpo II
03.06 14 dpo beta 181, prog 25,29
06.06 17 dpo beta 700
28+6 1496g
17.12.2020 ur się Tymek 💙 2245g i 48cm szczęścia 🥰