Niewydolność cieśniowo-szyjkowa
-
WIADOMOŚĆ
-
Mała panda mnie po zabiegu też brzuch bolał. Dostałam odrazu kroplówkę z nospy i paracetamolu. Szwu nie czułam ale czułam tak jakby parcie na pęcherz cały czas. Przeszło jakoś po tygodniu. Po zabiegu plamiłam trochę. Wyszłam do domu 4 dnia po wybłaganiu mojego gina, bo ordynator chciał mnie jeszcze trzymać nie wiem po co.. W domu głównie leżę. Tzn wstanę ubrać córkę, wziąć sobie obiad. Robię nam śniadanie czy kolację ale nic poza tym. Z domu wychodzę tylko na wizyty. Nie sprzątam, nie gotuję. Z leków gynalgin co drugi dzień, magnez 2 po 2.Kazal mi też No spe ale odstawiłam na własną rękę. Biorę tylko wtedy gdy coś mnie pobolewa a nie mam pewności czy to normalne czy nie. Twardnieniami brzucha mam się nie przejmować. Teraz w te upały czuje się gorzej. I coś mnie kłuje w kroczu, boję się czy to nie szyjka zaczyna świrować..
Mama trojeczki tak już niewiele zostało i odetchniesz 😍
Ticia pięknie u Was❤️
Trine biedne malenstwo z tym wedzidelkiem😔Mamatrojeczki, Mała panda lubią tę wiadomość
-
julitk4 wrote:Mała panda mnie po zabiegu też brzuch bolał. Dostałam odrazu kroplówkę z nospy i paracetamolu. Szwu nie czułam ale czułam tak jakby parcie na pęcherz cały czas. Przeszło jakoś po tygodniu. Po zabiegu plamiłam trochę. Wyszłam do domu 4 dnia po wybłaganiu mojego gina, bo ordynator chciał mnie jeszcze trzymać nie wiem po co.. W domu głównie leżę. Tzn wstanę ubrać córkę, wziąć sobie obiad. Robię nam śniadanie czy kolację ale nic poza tym. Z domu wychodzę tylko na wizyty. Nie sprzątam, nie gotuję. Z leków gynalgin co drugi dzień, magnez 2 po 2.Kazal mi też No spe ale odstawiłam na własną rękę. Biorę tylko wtedy gdy coś mnie pobolewa a nie mam pewności czy to normalne czy nie. Twardnieniami brzucha mam się nie przejmować. Teraz w te upały czuje się gorzej. I coś mnie kłuje w kroczu, boję się czy to nie szyjka zaczyna świrować..
Mama trojeczki tak już niewiele zostało i odetchniesz 😍
Ticia pięknie u Was❤️
Trine biedne malenstwo z tym wedzidelkiem😔
A powiedzcie mi jeszcze jaką mieliście wydzielinę tuż po zabiegu, a jaką w późniejszych dniach? Ja do tej pory miałam taką kremową, konsystencji jagurtu, a po zabiegu teraz poszłam się umyć, chciałam zaaplikować luteinę, a tam pełno śluzu takiego rozciągliwego, śliskiego, jak przy dniach płodnych albo podczas stosunku. Oczywiście pomieszany z krwią, ale krew normalna sprawa teraz. Tylko ta konsystencja tej wydzieliny i jej duża ilość 😳 zgłosiłam położnej, ale jeszcze lekarz do mnie nie dotarł. Nic mnie nie boli, nie twardnieje mi brzuch nawet. Już miałam dobre samopoczucie i ta wydzielina mi wszystko zepsuła.
Przepraszam, że mam tyle pytań, ale bardzo chcę usłyszeć "miałam podobnie"... -
Mała panda ja od początku ciąży mam właśnie taką śliska, rozciągliwa. I po zabiegu była tak jak mówisz, przemieszana z krwią. Dopiero teraz zauważyłam, że się zmieniła i ma konsystencję jogurtu. Pewnie już trochę inne stężenie hormonów. Myślę że nie masz się czym martwić. Jak coś to pytaj. Ja tutaj na grupie napisałam pierwszy raz właśnie jak byłam po założeniu szwu.Dziewczyny dużo rad dały, bardzo uspokoiły. I serio gdyby nie Wy to bym zwariowałaa ❤️
Mała panda lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny!Nie odzywałam się bo brakuje czasu. Jutro Julka kończy 2 tygodnie i cały czas uczymy się siebie. Dziś pierwsza wizyta u pediatry, martwiłam się bo Mała ma problem ze zrobieniem kupki, strasznie die męczy. Na szczęście wszystko jest dobrze, orzybiera odpowiednio i nic zlego się nie dzieje.
Ticia gratuluję synka! Duży chłopak 🥰🥰
Mała panda ja się fatalnie czułam po założeniu szwu. Myślałam, że rodze, takie miałam skyrcze i lekarze też twierdzili, że to nic takiego . Szew zakładany był ok. 8 i trzymało mnie do wieczora. Ale ja oprócz nospy, paracetamolu i magnezu dostawałam papaweryne na życzenie.
Mała panda, ticia9, Wowka lubią tę wiadomość
-
julitk4 wrote:Mała panda ja od początku ciąży mam właśnie taką śliska, rozciągliwa. I po zabiegu była tak jak mówisz, przemieszana z krwią. Dopiero teraz zauważyłam, że się zmieniła i ma konsystencję jogurtu. Pewnie już trochę inne stężenie hormonów. Myślę że nie masz się czym martwić. Jak coś to pytaj. Ja tutaj na grupie napisałam pierwszy raz właśnie jak byłam po założeniu szwu.Dziewczyny dużo rad dały, bardzo uspokoiły. I serio gdyby nie Wy to bym zwariowałaa ❤️
Nigdy nie sądziłam, że takie fora, aż tak mogą pomóc, psychicznie się uspokoić chociaż 😌 ❤️ -
Phoebe_8 wrote:Cześć dziewczyny!Nie odzywałam się bo brakuje czasu. Jutro Julka kończy 2 tygodnie i cały czas uczymy się siebie. Dziś pierwsza wizyta u pediatry, martwiłam się bo Mała ma problem ze zrobieniem kupki, strasznie die męczy. Na szczęście wszystko jest dobrze, orzybiera odpowiednio i nic zlego się nie dzieje.
Ticia gratuluję synka! Duży chłopak 🥰🥰
Mała panda ja się fatalnie czułam po założeniu szwu. Myślałam, że rodze, takie miałam skyrcze i lekarze też twierdzili, że to nic takiego . Szew zakładany był ok. 8 i trzymało mnie do wieczora. Ale ja oprócz nospy, paracetamolu i magnezu dostawałam papaweryne na życzenie.
Super, że malutka zdrowo rośnie. Często rodzice mają zmartwienia tymi zaparciami u dzieci i najedzą się strachu, ale dobrze z Małą w porządku ❤️
Ja właśnie też w strachu byłam, że to skurcze i zaraz będzie po wszystkim 😳 dostałam jakaś kroplówkę z elektrolitami, wymieszaną z jakimś lekiem przeciwbólowym, nawet już nie miałam siły zapytać się jakim, bo taki ból, myślałam już że jakieś placebo mi dali tylko, ale w ciągu 15 minut zaczęło puszczać. A lekarz też mówił, że tak może być, taki ból 😳
Ten przeciwbólowy podłączyli mi o 15, a o 21 szłam się umyć i kręciło mi się w głowie, ale mówili, że właśnie taki efekt po tym leku może być. Na szczęście teraz nic nie boli prawie, Wy mi pomogłyście i czuję się dużo spokojniejsza ❤️ Ja nie wiem jak to dziecko ten dzisiejszy dzień przetrwało, ale rusza się zdrowo 😌🤰 -
Phoebe, trochę Ci córka zapewniła strachu, ale najważniejsze że wszystko jest ok. Niestety kłopoty brzuszkowe u noworodków są dosyć częste i trzeba je przetrwać 😊
Mała Panda, jak tam dzisiaj? Wszystko dobrze? Cieszę sie, że dziewczyny Cię uspokoiły, a bóle minęły. Coś lekarze mówili o wypisie? 😊Mała panda lubi tę wiadomość
-
Mała Panda może skręć że przy poprzedniej ciąży takie bóle przeszły Ci po papaverynie ... Mi ona pomogła w ciąży z synem ... Nie miałam wtedy szwu ale były takie same bóle właśnie i twardnienia. No-spa i magnez nie pomagały.
Mała panda lubi tę wiadomość
-
Wowka wrote:Mała Panda, jak tam dzisiaj? Wszystko dobrze? Cieszę sie, że dziewczyny Cię uspokoiły, a bóle minęły. Coś lekarze mówili o wypisie? 😊
-
Sarayu wrote:Mała Panda może skręć że przy poprzedniej ciąży takie bóle przeszły Ci po papaverynie ... Mi ona pomogła w ciąży z synem ... Nie miałam wtedy szwu ale były takie same bóle właśnie i twardnienia. No-spa i magnez nie pomagały.
-
Mała Panda, dla mnie to szok, że wyciągają i potem wsadzają z powrotem. Pierwszy raz o takim czymś słyszę.
Trzymam kciuki, aby w czwartek było wszytko okej, i żebyście wyszli do domku 🙂!Mała panda lubi tę wiadomość
👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
Maddelainen wrote:Mała Panda, dla mnie to szok, że wyciągają i potem wsadzają z powrotem. Pierwszy raz o takim czymś słyszę.
Trzymam kciuki, aby w czwartek było wszytko okej, i żebyście wyszli do domku 🙂! -
Jestem po USG. Robił mi ten sam lekarz, który zakładał mi szew. Zamknięty kanał do szwu to 27 mm, ale nad szwem lejek, więc szyjka się raczej na samym szwie trzyma. W sumie wcześniej było już tam rozwarcie na palec. Lekarz mówi, że i tak jest 100 razy lepiej niż przed założeniem. Ale nikt mi nic nie chce powiedzieć... Nie wiem czy jeśli nad szwem nie ma żadnego zamknięcia to źle? Czy cieszyć się, że tak wysoko ten szew? Czy nie ma to znaczenia? Żaden lekarz nie może mi powiedzieć, że będzie dobrze... Mała kopie mnie po tej szyjce, jest to bolesne, promieniuje ten ból na plecy i pachwiny, boję się, że dokopie się do tego szwu i przebije pęcherz. Nie wiem czy to możliwe, ale tak się czuję 😩 jutro może ordynator mi coś więcej powie..
-
Mała Panda, robili Ci USG przez brzuch czy pochwowo?
Nie wiem jak to jest z szwem, ale ja też mam lejek, ale skoro się to tam trzyma to chyba jest w porządku.
Mnie jak mały naciska na pęcherz to kładkę sobie poduszkę pod tyłek wtedy on troszkę spada i odciąża. Spróbuj może chociaż trochę pomoże. 🙂
Mój prowadzący ginekolog też nie pociesza mnie od kiedy wystąpiły u mnie problemy. Nawet teraz gdy jestem już w 33 TC, to nadal nie jest zbyt optymistyczny.
Musi być dobrze, daj znać jutro po wizycie co mówił ordynator 🙂👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
Mała Panda, skoro lekarz mówi, że jest lepiej to tego się trzymajmy😉 oczywiście, że nikt gwarancji nie może dać, no bo jak? Moja gin mi mówiła, że nie ma reguł-czasem ciąża książkowa, a rodzi się wcześniak, a czasem cały czas coś, a donoszona. Medycyna nie ma gwarancji 😉 27mm to niemało, szew trzyma, więc to najważniejsze. Chyba nasza Ticia tak miała, że wszystko trzymało się na szwie, ale najważniejsze że trzymało 😊 oby teraz jak najdłużej 😗
Maddelainen, 33 tydzień to już bardzo z górki. Jeszcze 4 i ciąża donoszona 😊 jak tam u Ciebie z wyprawką, masz już? Ja powoli odhaczam kolejne rzeczy, bo mam wrażenie że czas od 28tyg przyspieszył jakoś 😄 -
Wowka, większość rzeczy już mamy, zostały tylko higieniczne, fotelik do samochodu i wanienka. Mój mąż ciągle się niecierpliwi kiedy w końcu wszystko kupimy, chyba u niego załączył się syndrom wicia gniazda 😂 Koniecznie też chce łóżeczko już składać, ale to stanowczo za szybko. Ciuszki wyprasowane i poukładane są, spakowałam też walizkę do szpitala w razie "w".
A jak Ty stoisz z wyprawka? 🙂👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
Maddelainen, no właśnie dostałam w tym tygodniu jakiegoś przyspieszenia 😃
Ciuchy mam, większość wyprana, ale prasowanie w połowie, bo dzielę sobie po troszeczku 😊 artykuły higieniczne zamówione, łóżeczko też zamówione, fotelik i wózek mam po synu.
Złożenie łóżeczka nie jest takie głupie, zdąży się wywietrzyć, bo to jednak farba. Ja sama naciskam na ogarnięcie tego w weekend 😁
Torby jeszcze nie pakowałam, czekam na wszystkie przesyłki i się biorę 😚 -
Wowka, to też już prawie wszystko masz. 🙂
Fakt, ten czas coraz szybciej leci. Wizytę mam w środę za tydzień, więc wtedy pozwolę złożyć to łóżeczko.
Ale z każdym tygodniem jestem coraz bardziej nastawiona optymistycznie, nawet jak się teraz dzieciaczek by urodził, to dałby sobie radę 🙂
Najbardziej się wahałam nad wózkiem, czy nie za szybko. Ale już jest kupiony stoi sobie. Taki najważniejszy zakup 😂👩+🧔♂️+👱+🐶
2020 👶 💙
30.12.2024 ⏸️
https://www.tickerfactory.com] -
Maddelainen, Szyjka mierzona przezpochowowo, więc chyba dokładnie. Ogólnie ten szew mam dość wysoko założony, więc to chyba dobrze. Czasem zakładają na wysokości 1,5 cm i donoszą dziewczyny ciążę, a mi udało się założyć na 2,5cm.
Będę w domu to sobie będę podkładać, bo tu w szpitalu to nie mam co, jeszcze te łóżka takie zapadnięte.. Może też jak się tam wszystko zagoi to już tak nie będą bolały te kopniaczki.
Jejjj, jakbym była w 33 tc to to jest szczyt marzeń dla mnie. Tobie już tak nie dużo zostało, szybko zleci i na pewno wszystko będzie dobrze 😚
Wowka, nic mi innego nie zostało jak tylko zacząć optymistycznie myśleć. Sytuacja się wyklarowała, już wiem, że cierpię na niewydolność, co można było dla mnie zrobić to zostało zrobione. Teraz tylko mogę leżeć i czekać i się trochę odstresować w końcu 😅Maddelainen lubi tę wiadomość