Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
Szkoda zenas tu coraz wiecej...Ja po drugiej stracie mialam zdiagnozowana mutacje w mtfr1298 i pai1, insulinoopornosc, hashimoto, niedoczynnosc, pcos wiec obstawina bylam lekami i zastrzykami, przez rok sie przygotowywalam, dieta itd. Wierzylam ze teraz sie uda. Za tydzien kontrola i obym faktycznie tym razem uniknela lyzeczkowania. Czekam na wyniki plci. Materialu bylo duzo wiec oby nic nie zpartaczyli w szpitalu. Ja mam fazy raz jest w miare ok raz chodze jak zombi.
-
Dziewczyny ile krwawiłyście po łyżeczkowaniu , mam na mysli lekkie krwawienie?Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Ja do tygodnia po zabiegu krwawiłam,a do 10 dni jeszcze miałam delikatne plemienia.
A dzisiaj na papierze pojawiła się krew. Z jednej strony przesuper,bo za chwilę zaczniemy starania,a z drugiej strony zrobiło mi się gorąco na widok tej krwi. Wszystko wróciłoWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Ok dziękuje za odpowiedz. Ja jak zobaczyłam pierwszą krew po cytoteku to aż mi się słabo zrobiło.... Więc jak będzie okres to pewnie wszystko wróci. Aby Wam się szybko udało.Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Nie martwcie się - nie przeoczycie okresu. Mówią, że jest znacznie mocniejszy po zabiegu i tak też było w moim przypadku. Lało się ciurkiem prawie 7 dni. Ile musiałam majtek wyrzucić i ile godzin namaczałam spodnie, to szkoda gadać.
Ah, lepiej sobie przy tym pierwszym okresie odpuścić tampony, żeby jakaś infekcja się nie zrobiła. Polecam zaopatrzyć się w pielucho-podpaski na wszelki wypadek, takie 5 kropelek + -
Leira ma rację. Okres mimo że trwał u mnie tyle co zawsze to chyba pierwsze 3 noce to byl KOSMOS musiałam w nocy po pare razy wstawać. no ale nie u każdej tak musi być ogarniecie dziewczyny!
Anet a po łyżeczkowaniu krwawiłam parę dni, a później miałam plamienie. To wszystko łącznie trwało koło 10 dni
Ps. Śniły mi się dwie kreseczki. Piękny sen Boże.. czy ja nie chce za bardzo?
Ps2 Leira.. musiałam edytować i to dodać bo co tu jestem zaraz sobie o Tobie myślę że jesteś taka naszą iskierką nadziei. Naprawdę. Dajesz nam tyle otuchy, poweru i wiary w siebie, w to ze się uda.. zdajesz sobie z tego sprawę? twoje słowa sa bardziej pokrzepiające niz nie jednego psychologa. A przynajmniej tych, do których chodziłam. Wiesz co czujemy, bo też to przeszłaś a teraz.. teraz jesteś szczęśliwa i czekasz na swój Cud. Dziewczyny.. życzę każdej aby doczekała się takiego cudu i żebyśmy mogły już niedługo wchodzić tu po to, by udzielać rad innym..Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 09:47
-
bondzik007 wrote:Leira ma rację. Okres mimo że trwał u mnie tyle co zawsze to chyba pierwsze 3 noce to byl KOSMOS musiałam w nocy po pare razy wstawać. no ale nie u każdej tak musi być ogarniecie dziewczyny!
Anet a po łyżeczkowaniu krwawiłam parę dni, a później miałam plamienie. To wszystko łącznie trwało koło 10 dni
Ps. Śniły mi się dwie kreseczki. Piękny sen Boże.. czy ja nie chce za bardzo?
Ps2 Leira.. musiałam edytować i to dodać bo co tu jestem zaraz sobie o Tobie myślę że jesteś taka naszą iskierką nadziei. Naprawdę. Dajesz nam tyle otuchy, poweru i wiary w siebie, w to ze się uda.. zdajesz sobie z tego sprawę? twoje słowa sa bardziej pokrzepiające niz nie jednego psychologa. A przynajmniej tych, do których chodziłam. Wiesz co czujemy, bo też to przeszłaś a teraz.. teraz jesteś szczęśliwa i czekasz na swój Cud. Dziewczyny.. życzę każdej aby doczekała się takiego cudu i żebyśmy mogły już niedługo wchodzić tu po to, by udzielać rad innym..
Dzięki, to miłe, że mogę się na coś przydać i mam nadzieję, że każda z nas wykorzysta swoją tragedię, żeby dać nadzieję innym
Kiedy pierwsze testowanko planujesz? -
Też mam taką nadzieję...
Ja bez szaleństw, z dwa dni przed miesiączką albo na nią poczekam żeby nie płakać do bieli vizira ;P -
Dziewczyny czy endometrium 21mm to dużo? W ciągu kilku dni zmniejszyło się tylko o 2mm Krwawie cały czas ale to już nie jest takie intensywne jak dwa dni po poronieniu. Dostałam antybiotyk Doxycyclinum. Jeśli krwawienie ustanie do poniedziałku to Pani doktor mówiła że poszerzy mi szyjke macicy żeby szybciej się oczysciło. Tak bardzo chce mieć już to wszystko za sobą patrząc na tą krew to wszystko wraca wszystko się przypomina
-
Anetka26 wrote:Dziewczyny czy endometrium 21mm to dużo? W ciągu kilku dni zmniejszyło się tylko o 2mm Krwawie cały czas ale to już nie jest takie intensywne jak dwa dni po poronieniu. Dostałam antybiotyk Doxycyclinum. Jeśli krwawienie ustanie do poniedziałku to Pani doktor mówiła że poszerzy mi szyjke macicy żeby szybciej się oczysciło. Tak bardzo chce mieć już to wszystko za sobą patrząc na tą krew to wszystko wraca wszystko się przypomina
21 mm to takie "ciążowe" endometrium, średnio chyba jest 10-14 mm.
Roniłaś naturalnie czy jesteś po tabletkach?
EDIT: Właśnie sprawdziłam, że miałaś tabletki. Powiedz mi jedno: lekarka sprawdziła endometrium, ale czy sprawdziła dokładnie czy nie ma pozostałości po poronieniu? Nie chcę Cię martwić, ale czasem jest tak, że endometrium się nie złuszcza bo "coś jeszcze zostało" - tak było u mnie, stąd miałam zabieg.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 11:45
-
Dostałam tabletki na wywołanie poronienia. Nie chciałam zabiegu i nie chciałam ronić w szpitalu. Poroniłam w domu 6 dni temu. Może dlatego jest takie grube bo to była ciąża bliźniacza.. Martwię się tylko grubością tego endometrium mam nadzieję cały czas że oczyszcze się sama do następnej @..
-
dostałam dzisiaj odpowiedź z ZUS-u - do 20.03 jestem na macierzyńskim, a za ten jeden dzień w szpitalu, przed zabiegiem wypłacą mi L4. Wczoraj Pani z ZUS-u do mnie dzwoniła i powiedziała mi, że to chorobowe powinno być 100%, bo byłam wtedy w ciąży, ale lekarz nie wpisał na nim kodu B i zaznaczył,że to szpitalne, więc jest 70%, ale jeśli chcę, to mam im przynieść do ZUS-u zaświadczenie od jakiegokolwiek ginekologa, że w tym dniu byłam jeszcze w ciąży i oni mi wyrównają do 100%. Mam pół roku, na przyniesienie takiego zaświadczenia i złożenia wniosku o wyrównanie. Oczywiście nie będę tego robiła. Może gdyby chodziło o dłuższy okres czasu, to jeszcze bym się zastanawiała, ale jeden dzień... Ale to bardzo miłe ze strony tej pani, że mnie poinformowała o takiej możliwości. Lekarz wystawił mi L4 na 5 tyg., więc nie mógł wpisać kodu B (takie jest moje zdanie, bo od drugiego dnia L4 już w ciąży nie byłam) chyba, ze wystawiłby dwa chorobowe. A z drugiej strony, to całe L4 zostało objęte wypłata 70%,nie mam w tabelce podziału, na dni w których byłam w szpitalu a pozostały okres. Gdybym nie przeszła na to macierzyńskie, to byłam troszkę kasy w plecy przy takim L4Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Sprawdzała i nic tam nie widziała żadnych pozostałości.. Ale dostałam ten antybiotyk asekuracyjne. I mówiła też o tym poszerzeniu szyjki macicy skoro nie chce zabiegu. Chce się uchronić od tego dlatego że to była moja pierwsza ciąża jeszcze nigdy nie urodziłam i nie chce ingerencji mechanicznej..
-
Anetka26 wrote:U mnie się złuszcza jak do tej pory. Dwa dni po poronieniu było 23mm. A dzisiaj mija 6 dni i zmniejszyło się o 2mm. Może to nie jest dużo ale zawsze coś..
Czy jesteś pewna, że lekarka ma dobry sprzęt USG i ufasz jej?
Wiem, że nie jestem lekarzem i być może to co napiszę może zabrzmieć dziwnie, ale mnie też wypuścili ze szpitala z tekstem, że "wszystko się oczyściło", tylko grubość endo była nieco podwyższona. Tydzień po wizycie kontrolnej wypadł ze mnie duży kawałek tkanki ok. 1,5x1,5cm - gołym okiem było widać, że to wielki kawał jaja. A na USG przy zoom'ie twierdzili, że jest czysto. Do tego non stop krwawiłam, krwawienie nie ustawało, a powinno być z czasem słabsze. Udałam się na kontrolę prywatnie do lekarza z dobrym USG. Okazało się, że nadal w środku coś zalega, pomimo że wypadł wcześniej ten duży kawałek tkanki (!). Potem spotkał mnie zabieg, a po zabiegu wiedziałam już, że jest czysto bo szybko ustało krwawienie i równie szybko pojawił się okres.
Z jakiego powodu bierzesz antybiotyk?
Ja dostałam antybiotyk od lekarza, jak okazało się, że zalegające w środku tkanki zaczęły się rozkładać. Zrobili mi zabieg i zaraz po zabiegu dostałam pierwszą dawkę antybiotyku. Niestety nie pamiętam jak długo go brałam i co to było. Wcześniej, po indukcji farmakologicznej poronienia dali mi jakiś lek na "wspomaganie oczyszczania" - Arthrotec.
Co to znaczy, że lekarka "poszerzy Ci szyjkę"?
Dziwnie to wszystko brzmi. Może dla pewności, zanim zgodzisz się na jakiekolwiek poszerzania szyjki czy inne cuda to idź na kontrolę USG jeszcze gdzieś indziej? Prywatnie, uprzednio dowiadując się czy mają nowy sprzęt USG. Ostrożności nigdy za wiele. -
Anetka26 wrote:Sama nie wiem już co robić nastraszyłaś mnie troszeczkę. Poczekam do poniedziałku bo wtedy mam kolejną wizytę.. I zobaczę jak będzie wyglądać sytuacja. Przepisała antybiotyk żeby nie doszło do zakażenia przynajmniej ja to tak zrozumiałam.
No właśnie ten antybiotyk mnie tak zastanawia. Czemu lekarka martwi się o ewentualne zakażenie, skoro twierdzi, że wszystko się oczyściło? Może to nadmierna przezorność?
Mi po tabletkach w szpitalu mi nie dali antybiotyku. Chociaż, z drugiej strony, jak widać szpital, w moim przypadku, w ogóle się nie popisał.
Nie chciałam Cię jakoś straszyć. Żebyś mnie źle nie zrozumiała: jesteś świeżo po poronieniu (ja po poronieniu niecałkowitym - po tabletkach - chodziłam ok. 4-5 tygodni zanim zrobili mi zabieg), więc na tym etapie, jeszcze nic Ci się złego nie zrobi w środku, a tym bardziej, że bierzesz antybiotyk.
Po prostu trzeba stosować zasadę ograniczonego zaufania - jeśli wszystko jest OK i nic się nie dzieje to zwykle jest dobrze, ale jeśli pojawi się jakaś wątpliwość, nawet najmniejsza, jak chociażby ta dotycząca grubości Twojego endometrium to należy to bezwzględnie skonsultować z innym lekarzem. Zwłaszcza, że następstwem tej "wątpliwości" ma być jakiś zabieg(?) poszerzania szyjki, o którym nie zostałaś poinformowana.
Być może jest to też nadmierna podejrzliwość z mojej strony, ale naprawdę, jeśli w grę wchodzi podjęcie decyzji o zabiegu medycznym to radzę Ci skonsultować się z innym lekarzem i z pewnością porozmawiać z lekarką prowadzącą co dokładnie ma na myśli mówiąc o "poszerzaniu szyjki", jak chce to zrobić: lekami czy narzędziami? Czy w grę wchodzi znieczulenie/narkoza etc. Musisz mieć pełen obraz informacji co i jak będzie robione, w innym przypadku nie podejmiesz świadomej decyzji. -
ja przy wypisie ze szpitala dostałam na 3 dni Azitrox, po jednej tabletce dziennie. Tak profilaktycznie
A to poszerzanie szyjki to nie jest jeden z powodów unikania łyżeczkowania? Tzn mi np. mówili, że dadzą mi najpierw tabletki indukujące poronienie, żeby szyjka się otworzyła, rozpulchniła sama, żeby uniknąć otwierania szyjki narzędziami. Ty już dostałaś farmakologię, więc szyjka chyba się otworzyła na tyle, na ile mogła sama. Nie wiem nic. Nie znam się. Medycyna to dla mnie abstrakcjaWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2018, 13:36
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019