Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyU mnie bez zmian nadal czekam na miesiączkę , chociaż szyjka już nisko i otwarta więc tuż tuż, dzwoniłam tez do Genesisu i wyników jeszcze nie ma W środę mam je dostać na mejla podobno ...miła pani była dopytać w laboratorium ..więc jeszcze kilka dni w niepewności
Swoją droga piękny weekend się zapowiada , w końcu cały wolny wiec można będzie słoneczko złapać troszeczkę -
SiSi111 wrote:łapmy witaminkę D póki jest, dobrze zrobi starającym i oczekującym:)
Uczciwie muszę przyznać, że najlepiej jest jednak zajść w ciążę lipiec/sierpień. Ja zaraz zaczynam 9 miesiąc, temperatury na poziomie 20-25 stopni, czyli najlepsze możliwe, a pocę się jak słonica, gacie to muszę 3 razy dziennie zmieniać. Boję się co będzie w maju jak temperatura skoczy do 30 stopni i więcej. Już teraz jest to mega męczące dla mnie. Do tego mam nogi jak dwie pasztetowe, więc żadne buty typu baleriny, półbotki, klapki, etc. nie wchodzą w grę. Tylko japonki, ale w nich znowu chłodno i ciężko się poruszać bo noga mało stabilna. Więc zalecam starać się w lipcu/sierpniu o malucha - ominiecie najgorszą porę i poród będzie w marcu/kwietniu -
Leira, kiedyś uważałam, że najgorszy termin na porod to lipiec/sierpień. Właśnie przez upały. Syna urodziłam w listopadzie, córkę w marcu (właśnie zaszła m w lipcu). Ale z kolei lato jest super dla dziecka, nie męczycie się z ubieraniem kombinezonu, piękna pogoda, że aż się chce spacerować, żadnego werandowania itp. A w ogóle prawda jest taka, że jak się już człowiek trochę o dziecko stara, to już na pory roku nie patrzy
Arashe lubi tę wiadomość
❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Powiem Wam dziewczyny, Że teraz To ja czuję , Że jestem w ciąży. Mdłości. Ciężko na żołądku. Ręce jakoś się trzęsą taka słaba jestem. Czy to nie za wcześnie na takie objawy? W poprzedniej ciąży nie czułam nic więc paradoksalnie cholernie mnie to cieszy...2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
U mnie objawy zawsze zaczynają się później. A od ostatniej ciąży, w której miałam najsilniejsze - nie przywiązuję do nich żadnej wagi.
Po prostu mam nadzieję, że będzie dobrze. Trzymam kciuki za nas wszystkie.
Powodzenia, Dziewczyny.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
Martula78 wrote:Powiem Wam dziewczyny, Że teraz To ja czuję , Że jestem w ciąży. Mdłości. Ciężko na żołądku. Ręce jakoś się trzęsą taka słaba jestem. Czy to nie za wcześnie na takie objawy? W poprzedniej ciąży nie czułam nic więc paradoksalnie cholernie mnie to cieszy...
Nawet u tej samej kobiety każda ciąża inna. Ja na początku cieszyłam się z mdłości, właśnie dlatego, że "czuję ciążę", potem już tylko narzekałam bo mdłości trzymały mnie do 2 trymestru -
termin @ mam na piatek, ale na chwilkę obecna w ogóle tym nie myślę. Moja księgowa dała du...py po całości
Do 20.03 byłam na macierzyńskim, od 21.03 jestem na chorobowym. Do tej pory nie dostałam decyzji kiedy mi wypłaca zasiłek chorobowy. W tamtym tygodniu - 13.04 dostałam pismo z ZUS, że nie zostałam po macierzynskim zareestrowana do opłacania wszystkich skłądek. est taki głupi zapis, że opłącam sobie wszystkie składki, czyli obowiązkowe społeczne, chorobowe i dobrowolne chorobowe (dzieki temu dobrowolnemu chorobowemu mam prawo do zasiłków) kiedy ide na macieezyńskie to powinnam złożyć wniosek o wyrejestrowanie mnie z wszystkich składek, i wniosek o zareestowanie mnie tylko do obowiązkowego chorobowego, a po skończonym macieezyńskim powinnam złożyc wniosek o wyrejestrowanie mnie z obowiązkowego chorobowego i zarejestrowanie na powrót do wszystkich 3 składek i okazało się, że moja księgowa tego nie zrobiła. w piśmie dali mi czas 7 dni od daty otrzymania pisma na uregulkowanie tego. Pojechałam do ZUS, złożyłam odpowiednie wnioski, Pani w ZUS sama powipisywała mi te styczniowe i marcowe daty przechodzenia między zasiłkami. No ale decyzji nadal brak. W piatek zadzwoniłam na infolinie ZUS i dowiedziałam się, że decyzji jeszcze nie ma, ale może byc odmowna i nie wypłaca mi zasiłku, bo te wnioski, które złozyłam 16.04 powinny być złożone do 7 dni po ukończeniu macierzyńskiego, a ponieważ nie złożyłam, to nie dośc, że moga nie wypłącić mi zasiłku za ten okres, to na dodatek musze odczekac 90 dni (przez ten czas mam opłącac wszystkie składki) i dopiero po tych 90 dniach będzie mi przysługiwało prawo do jakiegokolwiek zasiłku. Mało tego, wysokość zasiłku będzie naliczana na nowo, nie będa patrzyli na moje obecne skłądki, tylko policza od minimalnej podstawy, czyli zamiast 2000 netto chorobowego, dostanę 570 brutto.
Jak mnie poinformowała Pani decyza należy do inspektoratu regionalnego jak oni potraktuj,a mój wniosek, czy wezma pod uwage daty we wniosku, czy date złożenia.
Moja księgowa była bardzo zdziwona, że jest taki zapis o 7 dniach, bo ona "zawsze te wnioski skłąda po terminie", ale może mieściła sie zawsze w tych 7 dniach, ateraz minęły 3 tygodnie. w ogóle nie wiem kiedy ona w ogóle zamierzała mnie zgłośić ponownie do wszystkich składek, przeciez zawoziła moje L4 do ZUS-u i akoś wyleciało jej to z głowy?? Ja do tej pory przyznae, że nie miałam pojęcia o czyms takim, od tego miałam księgową
A teraz od piątku chodzę z bólem brzucha, że przez durnotę zostane z niczym Nie wiem kiedy bedzie decyzja, maja czas do 30 kwietniaWojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Dziewczyny, ja dopiero 15dc,a owu jeszcze nie przyszła, więc do testowania jeszcze lekko ponad 2 tygodnie U mnie dużo się dzieje blogowo, więc skupiam myśli na czymś innym, ale i jakoś mnie tu u Was mniej
-
Witajcie,
w piatek dowiedziałam się, że serduszko mojego Maleństwa przestało bić... Ostatnie USG miałam w 5t5d (3 kwietnia). Będąc na USG w piątek ciałko odpowiadało wzrostowo na 7t2d... niestety serduszko już nie biło :'(.
To jest (??), była... moja druga ciąża - pierwsza przebiegła bez komplikacji.
Lekarz nie był nazbyt wylewny... Powiedział, abym poczekała do poniedziałku i przyszła - szansa, że zacznie się "samo", albo zabieg.. Kochane, co polecacie w takiej sytuacji? Wiem tylko tyle, że ciało jest na tyle spore, że będe w domu widziała szczątki malucha ...
Mam jeszcze kilka pytań o których nie miałam pojecia pytać lekarza, teraz czytając różne strony i fora...
1.Łyżeczkowanie czy samoistny rozwój sytuacji?
2.Czy zalecacie/polecacie wykonanie jakiś badań? Czy poznam przyczynę poronienia? Ewentualnie jak długo czeka się na takie wyniki, jaki jest koszt?
3.Czy dziecku w takim wieku należy robić pogrzeb? Chciałabym tego uniknąć, bolałoby mnie to okrutnie - psychicznie.
4.Jaka jest rekonwalescencja po takim zdarzeniu? Czy koniecznie muszę brac urlop? Chciałabym tego uniknać, muszę się czymś zająć.. -
quana wrote:Witajcie,
w piatek dowiedziałam się, że serduszko mojego Maleństwa przestało bić... Ostatnie USG miałam w 5t5d (3 kwietnia). Będąc na USG w piątek ciałko odpowiadało wzrostowo na 7t2d... niestety serduszko już nie biło :'(.
To jest (??), była... moja druga ciąża - pierwsza przebiegła bez komplikacji.
Lekarz nie był nazbyt wylewny... Powiedział, abym poczekała do poniedziałku i przyszła - szansa, że zacznie się "samo", albo zabieg.. Kochane, co polecacie w takiej sytuacji? Wiem tylko tyle, że ciało jest na tyle spore, że będe w domu widziała szczątki malucha ...
Mam jeszcze kilka pytań o których nie miałam pojecia pytać lekarza, teraz czytając różne strony i fora...
1.Łyżeczkowanie czy samoistny rozwój sytuacji?
2.Czy zalecacie/polecacie wykonanie jakiś badań? Czy poznam przyczynę poronienia? Ewentualnie jak długo czeka się na takie wyniki, jaki jest koszt?
3.Czy dziecku w takim wieku należy robić pogrzeb? Chciałabym tego uniknąć, bolałoby mnie to okrutnie - psychicznie.
4.Jaka jest rekonwalescencja po takim zdarzeniu? Czy koniecznie muszę brac urlop? Chciałabym tego uniknać, muszę się czymś zająć..
tak mi przykro... jakbym widziala siebie sprzed kilku miesięcy.
poczytaj moją historię w tym wątku- poroniłam samoistnie w 9 tygodniu. i tak- widziałam szczątki mojego dziecka...
to też była moja druga ciąża.Mam 12 letniego synka. było ksiązkowo. Nie robiłam żadnych badan prócz wymazu z szyjki na bakterie i biocenozę pochwy. Dodatkowo ja mialam przeciwciala igm świadczące o toczacyej się toxo.
Gdyby obyło się bez łyżeczkowania to od razu mogłabyś sie starać o następna ciążę. zresztą samo łyżeczkowanie odpowiednio przeprowadzone, też niczego nie powinno skomplikować. Zyczę Ci jednak , żeby obyło się bez.
Ja wróciłam do pracy po tygodniu. Dziewczyny rożnie.
W tym wątku jest wszytko. cały nasz ból, dochodzenie do siebie, brak wiary i nadziei potem jej odzyskiwanie. Strach. Ból.
A ile masz lat?
Przytulam Cie, musisz być silna i wiem, ze będziesz. jak wszystkie my.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 20:55
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Martula78 wrote:tak mi przykro... jakbym widziala siebie sprzed kilku miesięcy.
poczytaj moją historię w tym wątku- poroniłam samoistnie w 9 tygodniu. i tak- widziałam szczątki mojego dziecka...
to też była moja druga ciąża.Mam 12 letniego synka. było ksiązkowo. Nie robiłam żadnych badan prócz wymazu z szyjki na bakterie i biocenozę pochwy. Dodatkowo ja mialam przeciwciala igm świadczące o toczacyej się toxo.
Gdyby obyło się bez łyżeczkowania to od razu mogłabyś sie starać o następna ciążę. zresztą samo łyżeczkowanie odpowiednio przeprowadzone, też niczego nie powinno skomplikować. Zyczę Ci jednak , żeby obyło się bez.
Ja wróciłam do pracy po tygodniu. Dziewczyny rożnie.
W tym wątku jest wszytko. cały nasz ból, dochodzenie do siebie, brak wiary i nadziei potem jej odzyskiwanie. Strach. Ból.
A ile masz lat?
Przytulam Cie, musisz być silna i wiem, ze będziesz. jak wszystkie my.
Rocznikowo 24, ale to chyba bez znaczenia.. W każdym wieku boli tak samo
-
quana wrote:Rocznikowo 24, ale to chyba bez znaczenia.. W każdym wieku boli tak samo2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
nick nieaktualnyquana wrote:Witajcie,
w piatek dowiedziałam się, że serduszko mojego Maleństwa przestało bić... Ostatnie USG miałam w 5t5d (3 kwietnia). Będąc na USG w piątek ciałko odpowiadało wzrostowo na 7t2d... niestety serduszko już nie biło :'(.
To jest (??), była... moja druga ciąża - pierwsza przebiegła bez komplikacji.
Lekarz nie był nazbyt wylewny... Powiedział, abym poczekała do poniedziałku i przyszła - szansa, że zacznie się "samo", albo zabieg.. Kochane, co polecacie w takiej sytuacji? Wiem tylko tyle, że ciało jest na tyle spore, że będe w domu widziała szczątki malucha ...
Mam jeszcze kilka pytań o których nie miałam pojecia pytać lekarza, teraz czytając różne strony i fora...
1.Łyżeczkowanie czy samoistny rozwój sytuacji?
2.Czy zalecacie/polecacie wykonanie jakiś badań? Czy poznam przyczynę poronienia? Ewentualnie jak długo czeka się na takie wyniki, jaki jest koszt?
3.Czy dziecku w takim wieku należy robić pogrzeb? Chciałabym tego uniknąć, bolałoby mnie to okrutnie - psychicznie.
4.Jaka jest rekonwalescencja po takim zdarzeniu? Czy koniecznie muszę brac urlop? Chciałabym tego uniknać, muszę się czymś zająć..
guana , tak mi przykro tulę mocno ;* Niestety wszystkie tu wiemy co to za ogromny ból
Ja się zdecydowała na badanie genetyczne po poronieniu , w linku masz wszystko opisane http://www.genesis.pl/strona/1378 ...nie musisz mieć łyżeczkowania żeby wykonaĆ to badanie , możesz sama "zabezpieczyć materiał w domu " tak wiem okrutnie to brzmi przecież to nasze maleństwa :* Na wyniki nadal czekam a jutro mija 6 tygodni , dzwoniłam juz do nich i wyniki mają być w środę ..podobne badanie oferuje też testDNA ...koszt w moim przypadku to 1920 zł i mam nadzieję że znajdziemy w wyniku odpowedź dlaczego .... -
quana wrote:Mam jeszcze kilka pytań o których nie miałam pojecia pytać lekarza, teraz czytając różne strony i fora...
1.Łyżeczkowanie czy samoistny rozwój sytuacji?
Najlepiej jakby samo się oczyściło, ale zdarza się często, że poronienie jest zatrzymane i trzeba łyżeczkować. To już zależy od Ciebie, czy chcesz poczekać tydzień lub dwa (jednak nie dłużej, żeby pęcherzyk nie zaczął gnić w macicy), czy od razu zdecydujesz się na łyżeczkowanie. Jeśli organizm samoistnie się oczyści i to całkowicie to możesz podjąć starania o kolejną ciążę od razu - to jest najlepsza opcja, ale.. może się tak zdarzyć, że oczyści się samo, ale niecałkowicie i po tym trzeba będzie zrobić łyżeczkowanie, żeby usunąć pozostałości z macicy. Może się też tak zdarzyć, że poronienie w ogóle się nie rozpocznie i po prostu trzeba wykonać zabieg. Po łyżeczkowaniu zaleca się odczekać 2-3 m-ce z kolejnymi staraniami. Sam zabieg trwa 15 min i jest pod pełną narkozą.
quana wrote:2.Czy zalecacie/polecacie wykonanie jakiś badań? Czy poznam przyczynę poronienia? Ewentualnie jak długo czeka się na takie wyniki, jaki jest koszt?
Lekarze zalecają robienie badań po 2-3 poronieniu, mówią, że jedno poronienie każdemu się może zdarzyć i to jest tzw. "statystyka". Ty już masz jedno dziecko, więc szansa, że coś jest nie tak jest nikła, ale niewykluczona. Po 2-3 poronieniu, lekarz zleca badania i są one za darmo na NFZ. Po pierwszym poronieniu, czyli bez tzw. "wskazań" koszt będziesz musiała pokryć sama. Badania genetyczne to koszt min. 1000 pln.
quana wrote:3.Czy dziecku w takim wieku należy robić pogrzeb? Chciałabym tego uniknąć, bolałoby mnie to okrutnie - psychicznie.
Nie trzeba - materiał po poronieniu możesz zostawić w szpitalu. To już tylko kwestia tego co Ty chcesz. Jednak niektóre kobiety potem żałują decyzji o niewykonaniu pochówku, tak więc przemyśl to dobrze, żeby nie żałować.
quana wrote:4.Jaka jest rekonwalescencja po takim zdarzeniu? Czy koniecznie muszę brac urlop? Chciałabym tego uniknać, muszę się czymś zająć..
Po zabiegu łyżeczkowania dostaniesz zwolnienie na 2 tygodnie ze szpitala, ale możesz odmówić zwolnienia - da się normalnie funkcjonować po zabiegu - uczucie przez kilka dni jak boleśniejszy okres.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2018, 13:12
-
Quana,
bardzo mi przykro z powodu Twojej straty.
U mnie było tak, że zarodek przestał się rozwijać i serduszko nie zabiło. Po konsultacjach z gin zdecydowałam się poczekać na poronienie. Czekałam około dwóch tygodni, ale udało mi się uniknąć łyżeczkowania, a bardzo mi na tym zależało.
Musisz to sobie przemyśleć. Nie każda kobieta da radę tyle czekać, dla mnie to był czas na pożegnanie, ale też chodziłam w tym czasie kilka razy do gin na kontrolę, by sprawdzić swój stan. Bardzo pomagały mi myśli o wznowieniu starań zaraz po i wsparcie lekarki, która nie namawiała mnie na łyżeczkowanie.
Sama musisz zdecydować i zastanowić się, co dla Ciebie najlepsze. Przytulam Cię mocno.❤️2013
❤️2015
❤️2018
❤️2020 -
quana bardzo, bardzo mi przykro. Wszystkie doskonale wiemy przez co przechodzisz U mnie było poronienie zatrzymane. O tym, ze nie bije serduszko od ok.2 tyg dowiedziałam się podczas zwykłej wizyty u ginusi. Pojechałam po 4 tyg.do kontroli i okazało się, ze zarodek jest wielkości 7-8 tc, zamiast 10. W szpitalu próbowali wywołąc poronienie farmakologicznbie, ale nie wyszło, więc zrobili mi zabieg. Zdecydowaliśmy sie na badania genetyczne. Wszyscy nam mówili, ze to na pewno genetyka, bo mamy dzieci, więc nasze kariotypy są ok, żadnej infekcji nie miałam, więc ta przyczyna tez odpadała, a wszystkie świństwa typu różyczka, toxoplazmowa itd miałam już dawno za sobą, ale ja chciałam zrobić badania. Chciałam mieć pewnośc, że nie mogłam zrobić nic, żeby zapobiec temu co się stało. Wybraliśmy testDNA. KOszt całkowity - płeć dziecko + badania genetyczne, to nie całe 900 zł. Płeć mieliśmy po 5 dniach, a pozostałe badania po 10 chyba (już nie pamiętam dokłądnie. Na ich stonie jest dokąłdna instrukcja jak "pobrać materiał" podczas poronienia w domu. Jeśli masz zabieg, to przed zabiegiem musisz poinformowac lekarza, żeby przygotował Ci taka próbkę. Jak juz masz próbke, to zawiadamiasz test DNA, oni przysyłaja kuriera po próbke i formularz. W formularzu zaznaczasz, co maja zrobić z "materiałem" po badaniu, czy odesłąc Tobie, odesłac do szpitala, czy "zutylizować w warunkach labolatoryjnych". Ja w pierwszym odruchu zaznaczyłam, żeby zutylizowali, ale kiedy już poznałam płeć, kiedy pierwsze emocje opadły, to napisałam im, żeby jednak odesłali mi próbkę. Malutką zarejestrowaliśmy w USC i pochowaliśmy. Mamy osobny grobek, ale mnóstwo dziewczyn chowa swoje Maleństwa w Grobach Dzieci NIenarodzonych. Jeśli zarejestrujesz Maleństwo, to masz prawo do 8 tyg zasiłku macierzyńskiego - 100% płatne, odszkodowania z firmy ubezpieczeniiowej (wszystko zależy od firmy ubezpieczeniowej), a jeśli zdecydujesz się na pochówek, to również pełny zasiłek pogrzebowy - 4000 zł. Gdybyś chciała zarejestrowac dzieciątko, to potrzebna jest jego płeć. Jak masz płeć, to szpital wystawia Ci Kartę Martwego Urodzenia. Z ta kartą idziesz do USC. Masz na to dobę.Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
quana, bardzo Ci współczuję, nie potrafię znaleźć słów pocieszenia... ja poroniłam samoistnie w szpitalu, dosłownie na fotelu ginekologicznym... szłam na IP z nastawieniem, że moje lekkie krwawienie jest spowodowane opróżnianiem się krwiaka i że w szpitalu podadzą mi coś na podtrzymanie i wszystko będzie ok...ale zarodka nie było widać na usg, beta nie przyrastała poprawnie i organizm sam zdecydował, a potem okazało się, że przyczyną były przeciwciała przeciwjądrowe. W szpitalu powiedzieli, że przy pierwszym poronieniu badania są zbyteczne, ale mam 33 lata, więc wolałam zrobić na własną rękę. Zapłaciłam łącznie ok. 2500 zł za komplet różnych badań krwi + badanie genetyczne pod kątem trombofilii (jeszcze czekam na wyniki). Teraz czuję się spokojniejsza, bo znam przyczynę i jestem pod opieką lepszej ginki niż wcześniej i będzie mnie prowadziła na Encortonie. Już nie mogę się doczekać powrotu do starań, czekam tylko na ostatnie wyniki. Wiem, że psychicznie czasem trudno się otrząsnąć, ale nie warto zbyt długo czekać - lekarze mówią, że w ciągu pół roku od straty najłatwiej jest zajść w ciążę. A my staraliśmy się o tę ciążę przez prawie 2 lata... Tulę Cię mocno, trzymaj się :*"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*)