Poronienie I co dalej...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
Bondzik ogromne gratulacje!!!
Ja robiłam wczoraj betę i niestety negatywna. Czekam więc na @ i zaczynam 4 cykl po poronieniu. We wtorek mam lekarza, na razie jeszcze będę przedłużać zwolnienie. -
Witam serdecznie
Długo się nie odzywałam, ale przeczytałam dokładnie wątek od momentu mojej ostatniej aktywności. Zagoniłam się w pracę, szkolenie , ale z drugiej strony bałam się,że wszystko będzie do mnie powracać, ale jest już ok.
Martula, Bondzik, Daniela GRATULUJE ciąży super, że się udało. Niesamowite, że smutne historię przeplatają się z radosnymi. U mnie po tym jak poroniłam zaczął się wysyp ciężarnych ( bratowa jest w ciązy mam identyczny termin porodu jak ja, po moim poronieniu już 2 koleżanki z pracy są w ciązy, a dzisiaj dowiedziałam sie, że jest też moja kosmetyczna - wysyp), generalnie to jeszcze 3 się starają więc worek sie rozwiązał.
My jeszcze czekamy jeden cykl i od czerwca działamy - w końcu nie mogę sie doczekać, 21 maja mam wizytę u ginekologa i mam nadzieję, że nie będzie przeciwwskazań. Przez ten czas zrobiłam mnóstwo badań,byłam u hematolog , która bardzo wnikliwie rozpatrzyłam mój przypadek. W badaniach wyszła mi hetereozygota MTHFR_677C-T i homozygota PAI-1-4G ( według hematolog nie ma to wpływu na poronienie), ale wyszły mi tez dodatnie p/ciałap/jądrowe i p/cytoplazmatyczne i dlatego zdecydowałam się jeszcze na rozszerzoną diagnostykę i wykonanie badania testu ANA3- może za 2 tyg będzie wynik. ( może mam predyzpozycję do choroby z autoagresji). Mąż odbierze we wtorek badania nasienia i niedługo ruszymy
Niecierpliwa, przeczytałam Twoją historię, może faktycznie Bóg daje sygnał, znak, skoro się udało z Bogusią zajść w ciążę, do daj sobie jeszcze z 2 cykle starań niech wasz mały Aniołek czuwa na poczęciem. Niesamowota historia - dzieciaki masz słodkie
Leira jak dobrze, że to z nami jesteś już niedługo uściskasz maleństwo, może faktycznie jest tak jak piszesz, gdyby udało mi się zajśc w ciążę w czerwcu, to w przyszłym roku w marcu ściskałabym bobaska, a w tym w lutym opłakiwałam....Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Dziewczyny POMOCY! Pisałam Wam,że księgowa zawaliła. Dowiedziałam się,że jest jeden sposób,żeby zachować wysokość zasiłków. Do końca maja muszę iść przynajmniej na 2-3 dni na L4,ale na dziecko. Najlepiej takie do 2 lat. Na L4 na siebie nie mogę iść,bo mi to poprzeciągają w czasie i stracę ciągłość (jeszcze nie mam decyzji za chorobowe z marca),a L4 na dziwcko mogę sobie wziąć,tym barfziej na takie do 2 lat i nie mogą tego zakwestionować. Tylko kurcze jak ja mam to zrobić. Od tego zależy,czy za L4 i macierzyńskie dostanę 500 zł,czy 2000 (z czego jeszcze 300 pójdzie na składki do ZUS) Jeszcze ze sobą,to mogłabym coś pościemniać,ale z dzieckiem? Co ja jej powiem? Okaz zdrowia, to po co mi L4Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
NiecierpliwaOna wrote:Dziewczyny POMOCY! Pisałam Wam,że księgowa zawaliła. Dowiedziałam się,że jest jeden sposób,żeby zachować wysokość zasiłków. Do końca maja muszę iść przynajmniej na 2-3 dni na L4,ale na dziecko. Najlepiej takie do 2 lat. Na L4 na siebie nie mogę iść,bo mi to poprzeciągają w czasie i stracę ciągłość (jeszcze nie mam decyzji za chorobowe z marca),a L4 na dziwcko mogę sobie wziąć,tym barfziej na takie do 2 lat i nie mogą tego zakwestionować. Tylko kurcze jak ja mam to zrobić. Od tego zależy,czy za L4 i macierzyńskie dostanę 500 zł,czy 2000 (z czego jeszcze 300 pójdzie na składki do ZUS) Jeszcze ze sobą,to mogłabym coś pościemniać,ale z dzieckiem? Co ja jej powiem? Okaz zdrowia, to po co mi L4
Powiedz prawdę, może lekarka okaże się człowiekiem, a jak nie to idź prywatnie - zapewne nie będzie problemu.
To jest koszmar, że mamy tak chore prawo, żeby kobieta musiała kombinować do tego stopnia. Ahh, szkoda gadać - mam nadzieję, że Ci się uda -
Niecierpliwa ja zrobiłabym tak jak radzi Leira - przecież rożne są w życiu sytuacje, zagrałabym w otwarte karty PowodzeniaCórcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Bondzik, gratulacje!
Anet85, widzę, że mamy podobne problemy ze zdrowiem i jesteśmy w tym samym wieku. Też mam przeciwciała przeciwjądrowe i mutację PAI. Moja ginka kazała mi brać suplement B-Right (taki B complex w sporej dawce, z metylowanym kwasem foliowym) i łykać codziennie Acard. W drugiej połowie cyklu i w ciąży mam brać Encorton. W czwartek następna wizyta, liczę na to, że już dostanę receptę na ten steryd i da nam już zielone światło do starań, bo akurat mam zaraz urlop i idealnie wpasują mi się dni płodne. U hematologa jeszcze nie byłam, zastanawiam się jeszcze nad wizytą u immunologa i reumatologa. Mąż ma morfologię nasienia 1%, zbadał homocysteinę i wyszła trochę wysoka, więc też ma brać ten sam B Complex i jeszcze Parenton. Ma znowu zbadać nasienie za miesiąc. Powodzenia, napisz czasem co u Ciebie"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*) -
Marcelina widzę, że nawet w podobnym czasie dostaniemy zielone światełko na starania U mnie w ANA2 wyszło dodatnie, ale nie określono wartości miana, wpisano w komentarzu, aby wykonać ANA3 z zabezpieczonej surowicy i tak też robiłam - czekam na wynik pewnie jeszcze ok 2 tyg. Być może będzie taka interpretacja, że choroby autoimmunizacyjnej jeszcze nie mam pełnoobjawowej , ale organizm już wytwarza przeciwciała...
Czeka mnie jeszcze wizyta u hematologa ze wszystkimi badaniami, ciekawa jestem co mi dołoży, ale pewnie tez steryd. Później jeszcze wizyta u kardiologa, bo po tych dramatycznych przeżyciach nawróciła mi arytmia .... Aktualnie biorę Prenatal duo zamiennie z metylowanym kwasem foliowym i metformax 3x500. Wizytę u ginekologa mam 21 maja, później jeszcze miesiączka i prawdopodobnie od razu Clostibegyt i działamy dziewczyny zasiały tu wiruski i niech się rozprzestrzeniają dalej
Może wizyta u immunologa to dobry pomysł, przecież te przeciwciała dotyczą niestety chorób autoimmunogennych, więc pewnie ma większe doświadczenie niż hematolog.
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
U mnie w rodzinie nikt się nie badał, mama miała też problem, aby zajść w drugą ciąże i jak z nią szczerze rozmawiałam to też niestety raz poroniła, ale samoistnie. W trzeciej ciąży coś się z nią działo po porodzie- urodziła bardzo szybko i staciła przytomność, nie wiedziała gdzie się znajduje - może miała stan przedrzucawkowy - to było ponad 27 lat temu. Mutacje się dziedziczy. U mnie jednak dopatrywała się hematolog zależności między wystąpieniem zespołu HEELP, a poronieniem ( czyli mogłam jednak nabyć), kazała przynieść mi wszytskie wyniki krwi z czasu pierszej ciązy i po niej. Na szczeście mam pełną dokumentację medyczną. Mógł się wytworzyć w organizmie jakiś mechanizm obronny, któy być może odrzuca ciąże - mam ogromną nadzieję, że tak nie będzie.
Leira jak się czujesz?- czytałam, że ledwo chodzisz przez te upały - ( a ja zawsze marzyłam chodzić w ciązy latem i niestety nie udało się )- chyba jednak to dużo większe obciążenie organizmu niż końcówka ciązy na zimę. Ile juz waży Twoja córcia ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2018, 17:27
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Marcelina a dlaczego Encorton w drugiej połowie cyklu, powiedział Ci lekarz? Pytam, bo ja biorę cały cykl bez przerwy i teraz się zastanawiam...
-
Anet85 wrote:Leira jak się czujesz?- czytałam, że ledwo chodzisz przez te upały - ( a ja zawsze marzyłam chodzić w ciązy latem i niestety nie udało się )- chyba jednak to dużo większe obciążenie organizmu niż końcówka ciązy na zimę. Ile juz waży Twoja córcia ?
Dzięki za informację, jest to dla mnie niepokojące, że tyle kobiet ma takie mutacje i problemy, to strasznie przykre, ale mam nadzieję, że pokonacie te wszystkie przeszkody i wszystko się ułoży!
U mnie ma być synek, ale nie wiem ile waży bo takie dokładnie USG miałam 3 - w każdym trymestrze jedno. W 30 tygodniu ważył 1750g, szacowana waga urodzeniowa na podstawie tamtego USG to 3800-4200. Aczkolwiek wiem, że USG przekłamują często wagę. Pewnie następne USG, jeśli zrobią to w szpitalu na porodówce. Teraz to już takie wyczekiwanie u mnie, chciałabym urodzić w skończonym 37 tygodniu - trochę się martwię bo wyniki badań wskazują, że załapałam jakąś infekcję pęcherze - mimo, że nie czuję objawów typu ból czy pieczenie i jeszcze na sam koniec dowalili mi antybiotyk
Chciałabym więc żeby już się wszystko wyklarowało. Mam też ogromną nadzieję, że uda się SN i ominie mnie cesarka, zobaczymy jak będzie
-
U mnie też USG zawyżyło wagę córci, ale niewiele;-) Będzie spory chłopak, niech poczeka jeszcze minimum tydzień - dwa na spokojnie. Z dwojga złego antybiotyk ma mniejszy wpływ na dziecko pod koniec ciązy niż na początku, bo już są wykształcone wszystkie narządy.Skoro była taka potrzeba to nic nie poradzisz. Zycze Ci, aby rozwiązanie przebiegło tak jak sobie wyobraziłaś, abyś spotkała życzliwych lekarzy, pielęgniarki i położne. Ściskam mocno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 maja 2018, 21:58
Córcia - 24.01.2012 r.
Aniołek mój kochany- 19.02.2018 r (6tc/10tc)
Przebyty zespół HELLP, PCOS,późna owulacja mutacja: MTHFR_677C-T -heterozygota, PAI-1 4G - homozygota
ANA3 dsDNA(+)graniczny
-
Leira wrote:Dzięki za informację, jest to dla mnie niepokojące, że tyle kobiet ma takie mutacje i problemy, to strasznie przykre, ale mam nadzieję, że pokonacie te wszystkie przeszkody i wszystko się ułoży!
U mnie ma być synek, ale nie wiem ile waży bo takie dokładnie USG miałam 3 - w każdym trymestrze jedno. W 30 tygodniu ważył 1750g, szacowana waga urodzeniowa na podstawie tamtego USG to 3800-4200. Aczkolwiek wiem, że USG przekłamują często wagę. Pewnie następne USG, jeśli zrobią to w szpitalu na porodówce. Teraz to już takie wyczekiwanie u mnie, chciałabym urodzić w skończonym 37 tygodniu - trochę się martwię bo wyniki badań wskazują, że załapałam jakąś infekcję pęcherze - mimo, że nie czuję objawów typu ból czy pieczenie i jeszcze na sam koniec dowalili mi antybiotyk
Chciałabym więc żeby już się wszystko wyklarowało. Mam też ogromną nadzieję, że uda się SN i ominie mnie cesarka, zobaczymy jak będzie
Leira antybiotykiem się nie martw. też braam na zapalenie [pęcherze w ciązy z Kubusiem i nijak to nie wpłynęło na ciąże ani na zdrowie synka. jest przemądry i zdrowy. odpukać
całujęWiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 11:56
2006 Kubuś
Aniołek [*] 14.01.18 -9tc2
Ola [*] 27.06.2018 - 14 tc -
Martula, a po porodzie wyszliście ze szpitala normalnie w trzeciej dobie? Może pamiętasz, czy brał jakiś antybiotyk w ciągu swoich pierwszych 6 miesięcy?
Pytam, bo ja też brałam antybiotyk w ciąży, ale w okolicach 6-7 miesiąca ciąży i po porodzie kiedy robili Wojtusiowi badania na ilość bilirubiny, bo był żółciutki, to sie okazało, że bilirubina jest w porządku, ale miał wysokie CRP i musieliśmy zostać w szpitalu jeszcze 7 dni, bo Wojtusiowi zaczęli podawać antybiotyk. Wtedy pani neonantolog powiedział, że moja infekcja miała wpływ na niego właśnie w takim sensie, że u niego też się uaktywnił stan zapalny i że gdybyśmy tego nie wykryli zaraz po urodzeniu w szpitalu przypadkiem, to i tak do pół roku trafilibyśmy do lekarza, bo ten stan zapalny by sie rozwinął i tak, czy inaczej Wojtuś musiałby wybrać swoją dawkę antybiotyku,więc dobrze, ze to wyszło jeszcze w szpitalu, bo założyli mu wenflon i przez wenflon mu podawali antybiotyk, niż gdybyśmy musieli jeździć później z małym dzieckiem dwa razy dziennie na zastrzyk z antybiotyku.
Więc pytam, czy to jest prawda, co ona mi powiedziała, czy Twoja infekcja rzeczywiście przeniosła się na Kubusia i on do pół roku zachorował na coś? Wybrał "swoją" dawkę antybiotyku? Ona mi wtedy mówiła, że to wystarczy stan zapalny zęba u matki, żeby dziecko miało jakąś infekcjęWiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2018, 16:43
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
a co do mojego L4, to ide we wtorek do lekarza z Kubusiem. Nie powiem prawdy, bo sie boję, że mnie wyprosi, a wolałabym dostać to L4 z przychodni rodzinnej, żeby ZUS nie miał się czego czepiać i nie chciał mi tego chorobowego podważyć. Idę z Kubusiem, bo on ma 1,5 roku, aktualnie wychodzi mu ostatnia trójka i jest niemiły więc spróbuję to troszke podkoloryzować i może sie uda.
Wojtuś 09. 03. 2013
Kasia 20. 05. 2015
Kubuś 13. 11. 2016
Aniołek Bogusia 24.01.2018 [*] 10 tc
Tęczowe Dziewczynki 1k1o - Zosia i Oleńka - 15.01.2019 -
Leira wrote:Anet i Marcelina a jak to jest z tymi Waszymi mutacjami, w sensie Wasze mamy, albo ktoś w bliskiej rodzinie też to miał? To się dziedziczy czy "nabyłyście" te wady w trakcie życia?
Kiedyś nie było takich zaawansowanych badań, moja ginka jest doświadczoną położną, specjalizującą się w niepłodności i mówi, że o wpływie tych mutacji na problemy z krzepliwością wiadomo stosunkowo od niedawna. Kiedy moja mama próbowała zajść w pierwszą ciążę 40 lat temu, nie miała tej wiedzy co ja teraz, ale nie poddawała się i w końcu doczekała się dopiero po 6 latach starań jako 35-latka, a trzecie dziecko urodziła w wieku 41 lat. Mutację mam w genach, w rodzinie od strony mamy są częste udary i żylaki, mama bierze Acard i leki na nadciśnienie. Białko C i białko S mam w normie, czyli problem nie jest nabyty, a wrodzony.
Wczorajsza wizyta bardzo mnie podbudowała, bo ginka powiedziała, że pozytywnie zaskoczyły ją wyniki moich badań, a spodziewała się u mnie wszystkich mutacji. Samo PAI nie utrudnia zajścia i utrzymania ciąży na samym początku, a dopiero w trzecim trymestrze może powodować wykrzepianie łożyska (chyba ma to też związek z zespołem HELLP), dlatego w zaawansowanej ciąży będę dostawać zastrzyki z heparyny. Na razie nie mam brać Acardu. W przypadku mutacji PAI zwykły kwas foliowy nie szkodzi, więc nie muszę brać specjalnych suplementów, ewentualnie co drugi dzień ten B-Right, który zapisała mężowi. Badanie komórek NK wyszło ok, TNF też, ale przeciwciała przeciwjądrowe mogą spowodować poronienie, więc steryd będzie potrzebny. Pocieszyła mnie, że z jej doświadczenia ten B complex i Parenton poprawiały nawet bardziej słabe nasienie u mężów jej pacjentek i szybko zachodziły w ciążę. Homocysteinę mam w normie, pozostałych mutacji nie mam, więc wczoraj dała nam już zielone światło do starań Nie nastawiam się, bo niestety prolaktynę mam nadal wysoką od poronienia i muszę ją najpierw obniżyć (od wczoraj biorę Norprolac), ale w razie bety wskazującej na ciążę mam się do niej zgłosić po Encorton.
serena1989 wrote:Marcelina a dlaczego Encorton w drugiej połowie cyklu, powiedział Ci lekarz? Pytam, bo ja biorę cały cykl bez przerwy i teraz się zastanawiam...
U mnie sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana - problemy u obojga partnerów. Ginka powiedziała, że Encorton ma na tyle istotny wpływ na zdrowie, że nie mogę go przyjmować cały czas (pewnie ze względu na wyniki męża zakłada, że starania trochę potrwają). Czytałam, że przy długotrwałym przyjmowaniu powoduje on niewydolność kory nadnerczy. Może też postanowiła tak ze względu na moją wysoką prolaktynę i fakt, że przyjmuję Norprolac (ewentualną interakcję). Ponieważ Dostinex przez 2 lata nie zbił u mnie prolaktyny do zera, podejrzewa u mnie mikrogruczolaka przysadki albo endometriozę... Na razie nie dostałam w ogóle recepty na Encorton, ale możemy działać i w tym cyklu dostanę go dopiero w przypadku pozytywnego testu (wysoka PRL działa antykoncepcyjnie, więc się nie nastawiam). A za miesiąc, jak PRL spadnie, będę miała monitoring i w przypadku potwierdzonej owulacji (ewentualnie po stymulacji), zapisze mi już Encorton na drugą połowę cyklu.
Leira, trzymam kciuki za łatwy i szybki poród siłami natury!"Kiedy śmieje się dziecko, śmieje się cały świat"
- Janusz Korczak
PAI-1 4G (heterozygota), ANA2 1:320, niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia
7t1d (*)