80-rocznik
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki! Neomi przeczytaj sobie moje posty ze stycznia - przecież ja do niedawna byłam wręcz pewna że in vitro mnie nie ominie, a tu wystarczyło zrobić samo HSG bez żadnych leków. Może i mamy farta, nie przeczę ale wydaje mi się, że duży wpływ ma jednak nasza psychika i nastawienie - ja nigdy nie płakałam jak przyszła @, nie dołowałam się, fakt że staraliśmy się tylko 7-8miesięcy, nie wiem co by było gdyby to trwało dłużej, ale podeszłam do tego rozsądnie, stwierdziłam że prawdopodobnie wylądujemy w W-awie, a skoro tak to wykupiłam sobie 3miesięczny karnet na siłkę żeby mieć zajęcie i pomyślałam że przynajmniej przygotuję sobie ciało na lato ...i w sumie pochodziłam tylko tydzień, bo zaraz okazało się, że jestem w ciąży
Myślę, że trzeba robić wszystko w temacie, ale jednocześnie znaleźć coś co sprawi, że nie będziemy się nakręcać staraniami. Nie bez przyczyny wiele par po adopcji nagle ot tak zachodzi w ciążę - nasze nastawienie to klucz do sukcesu. Musisz wierzyć i nie załamywać się! a jednocześnie odnaleźć trochę luzu. Nawet nie wiesz jak trzymam za Ciebie kciuki! Będzie dobrze, musisz w to wierzyć! Ściskam Cię mocno i przesyłam pozytywne fluidyWiadomość wyedytowana przez autora: 20 maja 2015, 00:13
-
Mihito pamiętam nasze rozmowy )) i jak pisałaś o invitro, ja powoli też się na to nastawiam ale cóż co ma być to ma być zamierzam po kolei realizować swój plan a co z niego wyjdzie nie wiem. Ale tak jak piszesz dużo słyszałam o parach, które adoptowały dziecko a potem okazało się, że zaszły w ciąże coś w tym jest Fajnie, że Ty też potwierdzasz to, że można i to z różnymi przypadłościami:) da się je zwalczyć i to najważniejszeneomi34
-
Dziewczyny dawno i mnie nie było, postanowiłam trochę odpuścić ovu bo za bardzo się nakręcam, ale dziś zaglądam a tu tyle dobrych wiadomości. Dziewczyny gratuluje i trzymam kciuki za Wasze dzieciaczki w brzuchach:) a reszcie życzę żeby i nam sie w końcu udało.
-
Witam, ja tez 80`, po kilku nieudanych bezdzietnych zwiazkach w koncu znalazlam swoja polowke jestesmy 2 mce po slubie i staramy sie o naszego pierwszego dzidziusia. Wszystkie kolezanki z mojego rocznika juz po dwojce, niektore to juz nawet dorastajace dzieci maja, wiec patrza na mnie troche jak na kosmitke.
I ile juz sie nasluchalam stwierdzen ze w tym wieku to zerowe szanse na zajscie w caze bez interwencji lekarzy, i po co tyle czekalam, ze za pozno, ze jestem stara ...bla bla bla. Ja chcialam swiadomie dzidziusia zaplanowac z wlasciwa osoba, nie moja wina ze spotkalam ja dopiero po 30tce. No coz, taka historia, zobaczymy co bedzie, narazie czekam na te dwie kreseczki pozdrawiam.
nasza dziewczynusia -
Hello no ja też rocznik 80 i od 13 miesięcy mam małego szkraba ,który wykręcił mi życie o 180st ,ale na Plus ,a ja jak iziziziziz świadomie dopiero teraz zostałam mamą ,a takich dziwnych opowieści ,że późno i już wiek kijowy też sie na słuchałam ,a że życie miałam na walizkach to ni jak do ciąży ,a i nie było najważniejszej rzeczy odpowiedniego faceta teraz juz jest !!!!! No teraz to mam już ich dwóch ,a od września zaczynamy staranie o brata dla młodego i oby poszło szybciej niż za pierwszym razem
izizizi lubi tę wiadomość
-
Hej Neomi34,
ja leczyłam się w pro vivo, ale bez skutku. Teraz trochę sobie odpuściliśmy i chodzę tylko na kontrolę do Lipskiej-Jesiota. Cały czas biorę duphaston i pewnie za jakiś czas (niedługi) zdecydujemy się na inseminację.
A Ty jak z leczeniem?? -
O provivo coś wiem też wydałam tam sporo kasy ponad rok i 4 inseminacje przy różnym tsh i wiele mogłabym pisać szkoda czasu i pieniędzy :(Obecnie chodzę do Rafała Stetynera, miałam hsg jest ok, czekam na info o przeciwciałach TRAB i szukam dobrego endokrynologa bo mam problem z tarczycą.neomi34
-
nick nieaktualnyPrzyjmiecie mnie dziewczyny? Ja co prawda rocznik 81, ale styczeń, więc prawie jak 80.
Staramy się już 15 cykli, bezskutecznie.
Badania porobione, hsg ok, nasienie ok. Wygląda na niepłodność idiopatyczną. Zapisana jestem do Poradni Leczenia Niepłodności na NFZ na sierpień 2015. ehh ile jeszcze przyjdzie nam czekać? Czasem już tracę nadzieję.