Adopcja ???
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKochane tak jak pisalam wczesniej jestesmy b.zniesmaczeni i zniecheceni zwlaszcza moj maz. Doswiadczenie niesamowite ja porownuje do poronien bo Macius juz mial do nad przyjechac sad nam go przyznal a osrodek stwierdzil,ze jednak uwazaja iz ma zbyt duze zaburzenia przywiazania i nie nadaje sie do adopcji. Zobaczymy co dalej na razie maz widze, ze na ten czas nie jest gotowy a ja nie chce nic na sile i ze ja chce bo maz dla mnie zdecydowalby sie. Mysle,ze przyjdzie odpowiedni czas dla nas jeszcze.
-
Inesko przykro mi bardzo, a nie można jeszcze kiedys próbować znowu o Maciusia? Czy on zawsze będzie miał te zaburzenia przywiązania i nie będzie nadawał się do adopcji? Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam tymi pytaniami, wierzę, że doczekacie się dzieciaczka Ale takie doświadczenie jest bardzo trudne, mam znajomych, którzy chcieli adoptować dziewczynkę 10-letnią, a pod koniec babcia dziewczynki się nie zgodziła i zabrała ją z tego ośrodku, w którym mieszkala.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2015, 15:23
-
A nie można sie gdzies odwoływać?
No przeciez to nie pies który jest agresywny i sie "nie nadaje do ludzi"
Tylko dziecko, które pewnie wymaga większej pracy psychologa. -
Witam!!!
Niestety miałam przyjemność poznać rodzinę która miała pod opieką dzieci tak na krótko. Nie wiem jak to nazwać ,takie pogotowie może. Mój synek poszedł do zerówki i 2 dzieci chodziła do niego do zerówki z tej rodziny. Chłopczyk 5 lat i dziewczynka ale to chyba nie była jego siostra. Niestety chłopiec bardzo dużo przeżył jak na swój wiek. Mój syn i ten chłopczyk mieli pewną sytuacje która wyszła na jaw po jakimś czasie. Później się dowiedziałam, że chłopczyk był molestowany w rodzinnym domu lub się w nim naoglądał różnych takich rzeczy . Przez tą sytuacje po pierwszym półroczu chłopiec i dziewczynka zniknęli ze szkoły. Potem dowiedziałam się że jednak zabrali ich z rodziny zastępczej bo mieli tam akurat te dzieci zostać na dłużej. Jednak docieram już do sedna sprawy. Chłopiec miał mieć spotkania z psychologiem i rodzina zastępcza została poinformowana, że jutro mają być z dziećmi w ośrodku u psychologa. Nie było możliwości negocjacji. Pojechali. Dzieci weszły do pokoiku do psychologa i już nie wyszły!!!!! Wyszedł tylko jakiś pracownik i powiedział tym ludziom że mają przywieść rzeczy dzieci bo je zabierają!!!! Dzieci w szoku. Dziewczynka zaniemówiła w ogóle a chłopiec wpadł w taką histerię, że nie można było go uspokoić. Tak ośrodki dbają o dobro dzieci!!! Dla mnie to jest masakra. Jak później takie dziecko nie ma mieć zaburzeń i ma nadawać się do adopcji??? Robią dzieciom wodę z mózgu. Babeczka która miała te dzieci wcześniej mówiła do nowej rodziny, że ona z tego rezygnuje bo to jest mafia. Teraz jeszcze będą ludzi ciągać po sądach czy nie zaniedbania jakieś byli a oni prywatnie z dziećmi jeździli do psychologów zanim jeszcze ośrodek wyznaczał im terminy bo były dosyć odległe. Dlatego napisałam u góry że niestety miałam przyjemność z taką rodziną bo to co zobaczyłam i przeżyłam razem z tymi ludźmi, jak traktują to przechodzi ludzkie pojęcie.Kava lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyNie potrafiłam sie oprzec i musze wkleic ten wiersz dotyczący adopcji, dla mnie jest piekny:
Nie jesteś ciałem z mego ciała
ani kością z mojej kości
ale wciąż prawdziwie moja
nie zapominam o tobie nawet na jedną minutę.
Nie rozwijałaś się pod moim sercem
ale w nim.
Dla mnie jesteś kimś wyjątkowym.
Fakt, że to nie ja ciebie urodziłam
nie przeszkadza mi być twoją matką
ani tobie moją córką.
Bo być matką znaczy więcej niż urodzić dziecko
a dorastanie jest czymś
co możemy razem doświadczać...
Tęskniłam za tobą
i kiedy w końcu wybrano ciebie
staliśmy się rodziną.
W twoim zachowaniu jak w lustrze
widzę swoje odbicie
a podobieństwo tworzy się
z miłości, ciepła i bezpieczeństwa.
Claire ShortWiadomość wyedytowana przez autora: 8 września 2015, 17:20
Ania_84, Bratek, Asiak, manabu, Kjopa3, MARTIII lubią tę wiadomość
-
Inessa sliczne
Szczegilnie zapamietsm a podobieństwo tworzy sie z milosci ciepła i bezpieczenstwainessa lubi tę wiadomość
-
Witam serdecznie, my właśnie zaczeliśmy szkolenia w Żarach. Polecam, pracują tam naprawdę kobiety z powołania. My dojeżdzamy na szkolenia 400 km, ale nie żałujemy. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy
Czujemy ze to najlepsza decyzja, jaką mogliśmy podjąć. Jesteśmy z niej DUMNI
Pozdrawiaminessa, Mona_M, Bratek, Asiak, rah, ewelinka2210, Dagers, tercia lubią tę wiadomość
-
Każdy Ośrodek ma swój program i swoje reguly kwalifikacji. Generalnie dużo papierów do dostarczenia, póżniej rozmowa w miejscu zamieszkania, plus diagnoza w środku (testy, rozmowa na temat motywacji, waszej historii życia, leczenia, relacji, obaw itp). Póżniej dostaje się kwalifikacje na szkolenie. w niektórych ośrodkach to juz oznacza że sięma kwalifikację adopcyjną, tylko trzeba je zobic, w innych jest to kolejny etap diagnozy i po szkoleniu mówią czy tak czy nie. zwykle kurs to spotkania raz na tydzień raz na dwa. No a pókbiorezonans to już czekanie...Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
Obawy sa dobre, rozmyslanie tez. to najwazniejsza decyzja w waszym zyciu ja caly czas rozmyslam . po to tez jest kurs. rola osrodka nie jest zniechecanie tylko doprowadzenie do podjecia takiej decyzji na jaka jestescie gotowi.
jak by co to fajne rzeczy pisza dziewczyny tu:
https://ovufriend.pl/forum/starajac-sie-z-pomoca-medyczna/osrodki-adopcyjne,11782,24.html?sd=1Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -