BLOKADA PSYCHICZNA
-
WIADOMOŚĆ
-
Oj to prawda. Gdzieś czytałam, że w sumie obecnie więcej jest przypadków niepłodności tej takiej hmm.. nazwijmy to emocjonalno-duchowej, niż fizycznej. Uczą nas, że tak łatwo zajść w ciążę, każą uważać, uczyć się, wyjść za mąż i dopiero myśleć o dziecku i się okazuje, że człowiek nieświadomie sam się blokuje. Sam mówi sobie, nie teraz, nie mogę, nie wolno, a kiedy jakimś cudem stwierdzi, że może już pora okazuje się, że nie da się w ciągu jednego cyklu wywalić całej blokady, którą w sobie tak skrupulatnie budował przez dłuugi czas.
A propos słów Ojca Sroki.. hmm mam wrażenie, że ma dużo racji.. tylko trochę ptzeraża mnie pkt.2 czyli "Silne nerwice, pragnienie posiadania potomstwa, lęki, przesądy, uprzedzenia, obawy, nieświadomości, nie sprzyjają łatwemu poczęciu." Ja niestety przez poprzednie 2 albo 3 lata leczyłam się z powodu nerwicy lękowej. Dużo zrozumiałam, dużo się nauczyłam i bardzo mi to pomogło. Z pewnością mnie to zmieniło, ale wiem, że mam osobowość lękową i tego już nie zmienię. Mam tego świadomość, ze poziom lęku mam wyższy niż niektórzy. Czy w takim razie znów muszę włączyć pracę nad sobą? hmm.. cóż.. Jedyne pocieszenie, że to z innego powodu, nie starań się o dziecko. I oby był to już etap zamknięty.
Pozdrawiam i życzę powodzenia w staraniachKass, weronika86 lubią tę wiadomość
-
Byłam u dr Agrawal. Z innym problemami, ale jej metody w ciągu 2 tygodni właściwie zakończyły moje problemy. Zaordynowała ścisłą dietę, która mnie postawiła na nogi. Dałam radę z dietą pół roku, potem odpadłam i niestety problemy wróciły. Od nowego roku wracam do jej zaleceń.
ulek, weronika86 lubią tę wiadomość
-
ChciałabymJuż wrote:Oj to prawda. Gdzieś czytałam, że w sumie obecnie więcej jest przypadków niepłodności tej takiej hmm.. nazwijmy to emocjonalno-duchowej, niż fizycznej. Uczą nas, że tak łatwo zajść w ciążę, każą uważać, uczyć się, wyjść za mąż i dopiero myśleć o dziecku i się okazuje, że człowiek nieświadomie sam się blokuje. Sam mówi sobie, nie teraz, nie mogę, nie wolno, a kiedy jakimś cudem stwierdzi, że może już pora okazuje się, że nie da się w ciągu jednego cyklu wywalić całej blokady, którą w sobie tak skrupulatnie budował przez dłuugi czas.
Nie koniecznie tak musi być, ja np. całę życie chciałam dziecka, nawet myślałam, że fajnie by było wpaść, nie przerażało mnie np. bycie samotną matką... ale wtedy i teraz się nie udaje.
Nasza psychika potrafi płatać niezłe figle, myślę że w tym przypadku może też tak być, bo boję, się że jak znowu zajdę w ciążę, to będzie coś nie tak jak za poprzednim razem, i strach może brać górę, nad pragnieniem dziecka. -
a mi już wszystkie łapki opadają, co nie robi człowiek to źle:
- chce mieć dziecko i dużo o tym myślę to nie dobrze bo za bardzo się fiksuję na temacie i powinnam odpuścić
- chce mieć dziecko ale o tym nie myślę to nie dobrze bo powinnam wizualizować sobie szczęśliwy moment oglądania dwóch kresek na teście ciążowym
- chce mieć dziecko ale myślę że tym razem znowu się nie uda bo boję się rozczarowania, to nie dobrze bo powinnam myśleć pozytywnie i przyciągać do siebie dobrą energię
itd itp...biedronka1982, Veri lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyulek wrote:a mi już wszystkie łapki opadają, co nie robi człowiek to źle:
- chce mieć dziecko i dużo o tym myślę to nie dobrze bo za bardzo się fiksuję na temacie i powinnam odpuścić
- chce mieć dziecko ale o tym nie myślę to nie dobrze bo powinnam wizualizować sobie szczęśliwy moment oglądania dwóch kresek na teście ciążowym
- chce mieć dziecko ale myślę że tym razem znowu się nie uda bo boję się rozczarowania, to nie dobrze bo powinnam myśleć pozytywnie i przyciągać do siebie dobrą energię
itd itp...ulek, Gosiren83 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFipsik wrote:biedronka, ale po owulce chyba przestaniesz pić? Żeby to nie przeszło w "picie w ciąży, żeby dziecko było zdrowe jak u meneli"
-
nick nieaktualnyzielarka wrote:Picie niczego nie załatwia, a dzieci poczęte pod wpływem mają mniej szarych komórek. Warto raczej popracować nad sposobem myślenia.
-
Ze strony poświęconej min FAS:
"Ogólnie rzecz biorąc, uważa się, że najbardziej szkodliwe konsekwencje picia alkoholu przez matkę zachodzą koło 17 czy 18 dnia po zapłodnieniu, tj. wtedy, gdy rozwijają się narządy wewnętrzne płodu. A zatem picie dużych ilości alkoholu przez wiele dni po zapłodnieniu może spowodować poronienie lub poważne uszkodzenie zarodka, lecz nie jest zazwyczaj kojarzone z FASD. Najlepiej jednak zawsze unikać spożywania nadmiernych ilości alkoholu, zwłaszcza wtedy, gdy podejmuje się starania zajścia w ciążę."
Inna strona o poczęciu pod wpływem alkoholu:
"Zapłodnienie to złożony i subtelny proces zachodzący na poziomie komórkowym. Spotykają się dwie komórki: męska i żeńska. Każda z nich niesie określony zbiór informacji genetycznej. I oto komórki te zlewają się - jednoczą dając początek nowemu życiu. Jeśli wpływ alkoholu ma miejsce w samym momencie poczęcia, to wpływ na te dwie komórki może być na tyle silny, że od razu uszkodzi materiał genetyczny od wewnątrz i każde następne podziały będą następowały już z wadą - niewłaściwe.
Jeśli mówić prostym językiem - dla wszystkich jest jasne, że alkohol jest trucizną... - Helena S. - neonatolog, spec.zag.kli. Jest to konkretna trucizna wywołująca tak zwany "efekt teratogenny". Jest to efekt analogiczny do radiacji powodujących wszelkie możliwe mutacje.
Alkohol nawet w małych dawkach uszkadza błonę komórkową - deformuje ją. I o ile komórki skóry nieustannie się regenerują - to kobiece komórki jajowe nie." -
Zielarko napisałaś ze duże szkody alkohol wyrządza juz od 17/18 dnia po zapłodnieniu, ale tak szczerze to przecież my wszystkie tu starające sie o ewentualnej ciąży dowiemy sie wczesniej (zazwyczaj 14 dpo). Jak dla mnie to oczywiste jest ze w momencie pozytywnego testu odstawiam alkohol na długo.
Swoją drogą to ciekawe ze kiedyś kobiety w ogóle o siebie nie dbały, cieżko pracowały (czasem wręcz próbowały domowymi sposobami pozbyć sie ciąży) a mimo to nie miały takich problemów z zajściem jak my, chuchajace i dmuchajace, na wszystko dookołabiedronka1982 lubi tę wiadomość
-
Wiem, że to co napiszę to wiele osób skrytykuje, ale mi jedna pani położna powiedziała, żebym sobie właśnie winko strzeliła, wyłączyła myślenie i wtedy działała. A ja do niej, że co jeśli będę w ciąży, a sobie będę winko popijać, wtedy powiedziała tak: dopóki nie wiesz, że jesteś to nie szkodzisz dziecku. Uznałam, że no jakaś wariatka, ale póxniej pani doktor też mi powiedziała podobnie tylko to troszkę bardziej objaśniła. Chodziło im po prostu o to, że jak tak sprawdzam skupulatnie dni i w ogole to jestem swiadoma swojego cyklu. I gdy się napije w owulacje to nic sie nie stanie, czy nawet 2 dni po, bo jeszcze moj organizm nie ma wpływu na tą komóreczkę co sobie tam dryfuje w środku. Dopiero jak się ona zagnieździ i ruszy cały proces to by miało wplyw, a patrząc na nas.. jak kontrolujemy wszystko to na pewno się kapniemy keidy to będzie. Poza tym już mi kilka osób powiedziało, żeby przestać to kontrolować, bo to nie pomaga.
biedronka1982, Iownka lubią tę wiadomość
-
Aaaa i nie chodzi tu o upijanie się na umór, i notoryczne chlanie, a raczej o winko dla rozluźnienia raz na jakiś czas. Ja nie jestem za tym, żeby rozwiązywać problemy alkoholem. Uważam raczej, że należy nad sobą pracować, a nie zapijać. To nie rozwiązuje spraw, a raczej je komplikuje. Ale sądzę też, że lampka wina dla rozszerzenia naczyń krwionośnych, rozluźnienia, rozgrzania i posiadania wszystkiego w d..pie przez chwilę, raz na jakiś czas, nie zaszkodzi.
biedronka1982, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyI zas namieszalam na forum. Kazdy zyje i pije jak i kiedy chce. Zadna z nas nie ma wplywu na inne, kazda jest dorosla i sama decyduje. Jak ktoras chce, to pije, ktora nie chce, nie pije. Proste.
Alkohol problemow nie rozwiazuje, faktycznie. Ale z drugiej strony, mleko tez nie!
A czerwone wino poprawia grubosc endometrium. Taki sam fakt, jak FAS. Tyle, ze slowka "przewlekle" i "nadmierne" robia jak dla mnie roznice w piciu.
Teraz panie wybacza, ide kupic czerwone winko.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 13:18
ChciałabymJuż, ulek, weronika86 lubią tę wiadomość
-
zielarka wrote:Byłam u dr Agrawal. Z innym problemami, ale jej metody w ciągu 2 tygodni właściwie zakończyły moje problemy. Zaordynowała ścisłą dietę, która mnie postawiła na nogi. Dałam radę z dietą pół roku, potem odpadłam i niestety problemy wróciły. Od nowego roku wracam do jej zaleceń.
Moglabys napisac cos o tej diecie? -
Ja nie pije alkoholu od 11 lat i moj M tez nie, ale w ostatnim cyklu wypilam w dzien owulki troche wina z nerwow i stresow prosto z butelki dopiero na drugi dzien skoczyla tempka...ale powiem wam ze po winku w czasie seksu nie myslalam juz czy sie uda tylko myslalam ACH JAK PRZYJEMNIE
biedronka1982, zAgatka, ChciałabymJuż lubią tę wiadomość