Czy są tu jeszcze "Styczniowe Staraczki" ?
-
WIADOMOŚĆ
-
eeeeej dziewuchy, i znowu cisza
pewnie sobotnie porządki
ja już trochę posprzątałam i mnie kręgosłup boli jak coś dłużej porobię...
odpocznę chwilkę i idę kończyć
zjedliśmy właśnie obiadek i taaaaaak się najadłam że szok a niby nie zjadłam dużo...
sla.s co tam u Ciebie, co się nie odzywasz??? -
maja2024 wrote:Gosiu a ty gdzie się podziewasz?
cześć dziewczyny. Zrobiłam sobie urlopik od ovu od początku lipca i żyło mi się bezstresowo, aż do 11 kiedy zablokowało mi się kolano po raz czwarty i pojechałam na ostry dyżur, a następnego dnia już mnie kroili. i teraz siedzę sobie na zwolnieniu w domu. Noga trochę pobolewa, ale da się wytrzymać. Mam nadzieję, że w ciąży nie jestem (ale raczej nie jestem, bo seksu też malo było, bo złapała mnie infekcja pęcherza w I połowie cyklu, a jak zauwarzylam śluz R to męża nie było, całe szczęście), bo i RTG i tomografie miałam, a poza tym cały czas na prochach przeciwbólowych jadę. Dziś mam 26dc.👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
tak tak z kolanem coraz lepiej. Z dnia na dzień opuchlizna i sińce coraz mniejsze, także powoli próbuje je zginać do kąta 90 stopni.
Moja @ mnie zaskoczyła i przyczłapała się 27dc, całe szczęście👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
Cześć dziewczyny!
Poszłam za radą Mai i jestem na L4 - nie ma co się męczyć. Dziecko najważniejsze
Dzisiaj dowiedziałam się, że w 100% będzie chłopak .
Ale jestem szczęśliwaWiadomość wyedytowana przez autora: 22 lipca 2013, 13:17
aniczka, maja2024 lubią tę wiadomość
-
Gosiu dobrze, że już lepiej z kolanem obyś szybko wróciła do sprawności a do kiedy na zwolnieniu ?
Moni cieszę się, że skorzystałaś z rady i jesteś na L4 Ty i dzidzia jesteście najważniejsi widzę, że będzie Kubuś Gratuluję i zarazem witam w gronie synkowych mamusiek
Meginko gratuluję dziś połowinki u Ciebie i jeszcze raz tyle samo i maluch będzie z Tobą.
-
hej hej dziewuszki
wiem, ze obiecałam zdjęcie z połowinki ciąży, ale M na urlopie więc wziął się za mały remont, malowanie gładź itp więc nawet nie mam jak zdjęcia zrobic...
ale jutro już planujemy sprzątać, więc może dam radę
u mnie po staremu, strasznie dokucza mi krzyż, jak wstaję to strasznie boli i muszę się położyć na chwilę.
Za tydzień wizyta, już się oczywiście nie mogę doczekać -
Czekamy na fotki czekamy
Meginko a masz poduchę tą fasolkę mi bardzo pomogła przy bólach krzyża:)
No my też czekamy na Twoją wizytę może się w końcu dowiemy kto zamieszkuje w Twoim apartamencie
Ja mam wizytę za 2 tygodnie i już też się nie mogę doczekać
U mnie remoncik zapowiada się na koniec sierpnia początek września choć nie ukrywam już bym chciała
Jedyna zmiana to samochód kupiliśmy kombi żeby się zmieścić hehe a że z zagranicy to troszkę dłuższa rejestracja no i muszę teraz sprzedać mój kochany samochodzik Lupo, bo malutki i wózek nie wejdzie do tej pory każde z nas miało swój samochód mąż już sprzedał kolej na mnie ale wyjeżdżamy do Niemiec w okolicach stycznia i dwa są nam niepotrzebne i niestety muszę sprzedać na szczęście mojej przyjaciółce więc na pewno jeszcze będę miała okazję je poprowadzić
Dziś szkoła rodzenia i bliskie spotkanie z diabetologiem troszkę się denerwuję
-
Maja to koniecznie zdaj relację jak było A i do tych Niemiec to na stałe wyjeżdżacie??
Poduszki nie mam ale właśnie się zastanawiam nad nabyciem
Myślałam, że bóle krzyża dokuczają dopiero pod koniec ciąży, jak się ma wieeeeelki brzuchol i jest już ciężko
Mój brzuszek wcale nie jest duży jak na moje gabaryty i trudno mi w to uwierzyć ale przytyłam 0,5 kg dopiero... a ważę się codziennie rano
AAAA i moni, super że już się dowiedziałaś że to synunio
Ja też jakoś tak przeczuwam syncia, ale zobaczy się -
nick nieaktualnyWitajcie dziewczyny, długo się nie odzywałam, nie mam o czym pisać Nie mogę się pochwalić, że udało mi się w ciążę zajść
Miło się czyta, o tym że Wasze dzieciaczki rosną zdrowo Oby tak dalej
Robię sobie odpoczynek od ovu.
Samirko ja mam regularne cykle a poprzednią @ miałam słabą, we wtorek dostałam 2 dni wcześniej i takie tyle co nic, brązowe bardziej, w nocy zero i tak do dziś, nie wiem jak mam liczyć termin @, czy to plamienia czy krwawienia .
Pozdrawiam Was ! -
witam Was dziewuszki
zgodnie z obietnicą oto mój brzusio z dnia dzisiejszego
Przez ostatni miesiąc urósł 2 cm w obwodzie
http://imageshack.us/photo/my-images/854/uiwd.jpg/
http://imageshack.us/photo/my-images/4/l034.jpg/ -
Meginko piękny hotelik masz już zaokrągla się Niech rośnie żeby maluszek miał dużo miejsca na harce tak jak mój, który dziś chyba postanowił nie spać wstał razem z moim mężem i jego budzikiem i żeby tatuś nie zasnął to go kopał hehe no i tak mnie kopie co chwilka zasnął na spacerku i teraz znowu szaleje
Ola dziękujemy i pozdrawiamy
Ja wczoraj niestety po raz kolejny nie dostałam się do diabetologa tym razem nie spodobało się skierowanie i o ile pani w rejestracji stwierdziła, że mogę donieść od rodzinnego to już pani pielęgniarka powiedziała, że absolutnie nie ma donoszenia i w ogóle nie ma mowy o skierowaniu od rodzinnego tylko musi być od ginekologa z NFZ no to ja mówię, że chodzę tylko prywatnie a ona mi, że właśnie najpierw chodzi się prywatnie a później problemy. kuźwa zarzut, że mam prywatnego gina no masakra ale choć mam buzię wyszczekaną to z uwagi na ciążę nie chciałam się denerwować nie komentowałam, pani pielęgniarka powiedziała, że teraz to muszę się zapisać do gina na NFZ i dopiero do nich ale pocieszyła, że nie będę czekała bo w ciąży czekać nie mogę na wizytę u diabetologa. No fajne mi pocieszenie wyszłam stamtąd zła i dzwonię do swojego gina i mu mówię,m że tak mi powiedzieli, i że nie wiem co robić może pójść prywatnie. On się tak wkurzył, że szok powiedział, że to jakaś paranoja jest i że problemy robią i że absolutnie żadnego prywatnie tylko on mi załatwi skierowanie i pójdę na nfz bo mi się to należy i że pierwsze słyszy, żeby nie mogło być od rodzinnego skierowanie no ale załatwi, Oczywiście z tych nerwów się poryczałam zadzwoniłam do męża on też się zdenerwował a tym bardziej, że ja płakałam jakoś mnie uspokoił. Tyle, że nadal nie wiem co z tym cukrem, i kiedy się dostanę do tego diabetologa. Ja jestem w szoku po prostu co się dzieje na szczęście już niedługo wyjeżdżamy z tego chorego kraju i teraz to się zastanowię czy tu wracać. -
A no wąłśnie tylko można nerwicy się nabawić. No i ja do tej pory też nie miałam problemów no ale jak powiedział gino że zależy jak się trafi i niektórzy po prostu lubią robić problemy.
A poza tym naprawdę nie rozumiem ludzi i traktowania kobiet w ciąży. Wiem, że ciąża to nie choroba ale jednak stan odmienny i tak się powinno go traktować a wczoraj pod gabinetem mówię, że ja bez kolejki pani z rejestracji mi załatwiła priorytetowe wejście do pielęgniarki a na to taka starsza kobieta, że oni też czekają mówię, że tak mi powiedziano a ona swoje no przecież nie będę się kłóciła pomyślałam gadaj swoje i tak wejdę znalazł się uprzejmy pan, którego akurat była kolej i mówi, że on mnie wpóści i jeszcze taka pani, że nie ma problemu przecież kobieta w ciąży nie będzie stała no to się ta starsza pani w dyskusję wdała z nimi ale olałam to bo i tak już zdenerwowana byłam a mój synek nerwowo kopał i nie chciałam go jeszcze bardziej denerwować.
Poza tym przez te kilka miesięcy ciąży tylko kilka razy zdarzyło mi się aby ktoś mnie przepuścił czy ustąpił miejsca a powinno to być normą.
A i wczoraj pan taksówkarz mnie rozbawił wsiadam a on o rabacik będzie nie powiedzieli mi że będzie wsiadać VIP i patrzy na brzuszek i się uśmiecha
Meginko do Niemiec wyjeżdżamy na pewno na kilka lat nie wiem jak będzie bo nie chciałam nigdy wyjeżdżać no ale tu nigdy się nie dorobimy i szkoda czasu już i tak straciliśmy parę lat bo nie mogliśmy się zdecydować moi rodzice od lat mieszkają i pracują w Niemczech także sami tam nie będziemy tata szuka mieszkania dla nas -
Hehe Maja mam na drugie na pierwsze Ewelina ale to już wiesz i taki nick mam zawsze bo krótsze imię
A na szkole rodzenia było o :
* nacięciu krocza pani położna wyjaśniła, że teraz już nie wszystkim pierworódkom się je nacina i że trzeba podpisać zgodę na jego nacięcie jeśli nie podpiszesz to nie natną chyba że później zmienisz zdanie. Oraz że jest ono bezpieczniejsze niż pęknięcie ale nie chroni w 100% przed rozerwaniem w kierunku odbytu. Pokazała na lali kiedy się je robi i że jest ono na ukos i że później są zszywane trzy warstwy teko nacięcia i że na piątą dobę się ściąga szwy ponieważ źle się z nimi chodzi ale ogólnie wszystkie szwy są rozpuszczalne tyle że trwa to ok 2 tyg i nie dałoby się rady tyle z nimi chodzić. Ból po nacięciu jest gorszy niż po pęknięciu o ile pękniesz w dobrą stronę i nie mocno. I ogólnie że jeśli nie ma nacięcia to szybciej dochodzi się do siebie
* pokazywała takie urządzenie do rozciągania krocza tzn taki balonik wkłada się do pochwy i pompuje co dzień więcej ok 6 tyg przed terminem porodu. Ona poleca to urządzenie ale jest drogie ok 350 zł kosztuje i można się bez niego obyć ćwicząc mięśnie Kegla
* poleca natomiast zakup żelu do masażu krocza oraz do porodu to link: http://drogeriazdrowie.pl/zestaw_do_porodu_Natalis podobno się sprawdza
* mówiła o tym aby po porodzie nie używać podkładów poporodowych tylko podpaski takie na noc lub zakupić droższe bawełniane jeśli ktoś chce. Powód podkłady nie wchłaniają wydzieliny poporodowej a podpaski tak i przede wszystkim oddychają przez co wszystko się lepiej goi. Ponad to należy po porodzie często się podmywać żelem do higieny intymnej tym który używało się w czasie ciąży ewentualnie Tantum Rosa rozpuścić w wodzie w pojemniku ze spryskiwaczem też przyśpiesza gojenie ale nie używać za często bo wysusza. I zakupić majteczki jednorazowe poporodowe oraz ręcznik jednorazowe papierowe ( ja zakupiłam takie nie papierowe) ponieważ nie należy wycierać się ręcznikiem zwykłym gdyż po 1 będzie brudny i po każdym wytarciu należałoby go wymienić a po 2 jest szorstki i podrażnia
* mowa była o lewatywie i goleniu krocza których już się nie robi w szpitalu ona jednak poleca się ogolić gdyż lepiej później się szyje oraz zastosować czopki glicerynowe gdy już się wie że nadszedł czas. Lewatywy nie poleca ponieważ nie wiadomo czy na pewno w danym dniu będzie się rodzić a jak zażyje się przed to nie wiadomo czy się dojedzie do szpitala
* mowa była o tym że podczas porodu należy dużo chodzić bo to przyspiesza poród i żeby na początku przybrać taką pozycję aby działała grawitacja
To chyba tyle jak coś mi się jeszcze przypomni to napiszę -
ooo no to ciekawe rzeczy, przydatne
ciekawe czy u nas w Radomskich szpitalach w ogóle respektują takie coś jak zgoda pacjentki na nacięcie. Wątpię. Niestety ale jest taki stereotyp naszych lekarzy, że są sto lat za murzynami...
No ale moje siostry rodziły ponad 10 lat temu i mówią że były dużo gorsze warunki niż teraz, a dały radę To i ja dam -
Tak przydatne przynajmniej będę wiedziała co i jak i będę mogła się przygotować
Ogólnie to teraz powinnaś mieć ze sobą plan porodu i powinni go respektować bez gadania no ale rzeczywistość. Ale gdzieś na forum pisały dziewczyny że w razie trudności z zaakceptowaniem Twojej woli groziły że zaczną nagrywać wszystko co one mówią i w ogóle szły do porodu z ustawą i takie tam i podobno działało. U nas na koszalińskiej porodówce warunki są super ale personel zależy jak trafisz tyle że większość już jest ok a poza tym trzeba postawić się czasami bo jeśli nie to niestety nic się nie zmieni i dalej nas będą traktowały przedmiotowo. Moim zdaniem trzeba walczyć o swoje i jeśli coś ci przysługuje to koniec i kropka. Wiadomo, że dasz radę ale później możesz mieć opory przed kolejną ciążą z uwagi na przeżycia moja kuzynka np usłyszała od położnej tekst typu chciało się piep... to teraz zamknij gębę i się nie drzyj tylko przyj. To było 8 lat temu teraz podobno jest lepiej. Ja sobie nie wyobrażam takiego czegoś bo nie chciałabym być w skórze taj położnej hehehe
Położna powiedziała, że zawsze znajdzie się ktoś "niewyrozumiały" ale ogólnie jest lepiej niż było kiedyś także liczę na dobry personel ponad to chcę prywatną położną choć niby u nas nie wolno ale wiadomo jak jest a i mój gino jest lekarzem w tym szpitalu także liczę na dobre warunki hehe