Do końca 2014 roku ZAJDĘ W CIĄŻĘ !
-
WIADOMOŚĆ
-
Kierownik nic na to. Praktycznie wszyscy jesteśmy tu sobie równi. Różnią nas tylko zarobki. Zwierzchność ma nad nami dyrektor, którego widzimy raz na jakiś czas. Naprawdę chciałabym się uwolnić z tego miejsca!! Jednym z wybawień byłby bobas... Nie miałabym sentymentów i od razu poszłabym na L4. Wiem, że ciąża to nie choroba, ale dla siebie nie widziałabym innego wyjścia, zwłaszcza że codziennie dojeżdżam 100 km pociągiem...
małaMyszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyButter wrote:estrella a to siemię ma długo się moczyć? a ten wiesiołek na co?
Wiesiołek też jest na śluz tylko można go brać do owulki, później już nie... ja go nie biorę...
Jeśli chodzi o siemię to ja czekam aż zrobi się takie odpowiednie do picia, bo zalewam wrzątkiem.. więc stoi i stygnie, a jak już się nadaje do picia to wtedy piję -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Evaa wrote:Wspolczuje... Takiej trasy dlugiej do pracy... Naprawde podziwiam.
Nie jest lekko. Wychodzę o 6 wracam o 18. Mało czasu na życie zostaje. Najbardziej jest mi szkoda tego czasu, który mogłabym spędzić z mężem, zwłaszcza że jesteśmy młodym małżeństwem. Ale cóż... Taki lajf. Może wkrótce się coś odmieni -
Paulina_2603 wrote:Myszko może takie odizolowanie się od szarej rzeczywistości dobrze Wam zrobi Czasami warto odpuścić, a wtedy organizm sam się odblokuje. Kochana my tu wszystkie trzymamy za Ciebie kciuki bardzo mocno!
Mogę sobie pomarudzić na pracę?? Daję sobie sama pozwolenie, bo muszę to z siebie wywalić!! Zmieniła mi się cała ekipa w biurze Ze starego teamu zostałam ja i kierownik (złoty człowiek). Dwie nowe laski i dwóch nowych facetów. Dziewczyny tak się szarogęszą, że szok, a faceci walą straszne suchary, brak mi słów. Mnie ich żarty w ogóle nie bawią. Pewnie uznają mnie za sztywniarę, bo nie spijam sobie z nimi z dzióbków, ale wyznaję zasadę, że w pracy pracujemy a nie przyjaźnimy się, bo nawet nie wiadomo kiedy taki "przyjaciel" wbije ci nóż w plecy... Właśnie widziałam jak wrócili sobie z zakupów - piwko w pracy?? No baaaaaaaaaa, czemu nie!! Tak mnie to wkur....!! I ten ciągły smród od papierosów. Nawet nie chce im się wyjść da kroki na zewnątrz. Brak słów
ja mam tak samo. Jest w biurze "moja psiapsiółka", która mi nóż już wbiła nie raz, a teraz się panoszy ... nienawidzę takich osób, które przychodzą panoszą się i rządzą jakby cała firma było ich... -
nick nieaktualny
-
Paulina_2603 wrote:Kierownik nic na to. Praktycznie wszyscy jesteśmy tu sobie równi. Różnią nas tylko zarobki. Zwierzchność ma nad nami dyrektor, którego widzimy raz na jakiś czas. Naprawdę chciałabym się uwolnić z tego miejsca!! Jednym z wybawień byłby bobas... Nie miałabym sentymentów i od razu poszłabym na L4. Wiem, że ciąża to nie choroba, ale dla siebie nie widziałabym innego wyjścia, zwłaszcza że codziennie dojeżdżam 100 km pociągiem...
Rybcia!!!! Ja się tak zablokowałam właśnie tak bardzo chciałam dzidzie, że robiłam wszystko, żeby pójść na L4. Też wiem, że ciąża to nie choroba, ale nie miałabym skrupułów!!! Żadnych!!!! Poza tym praca 12h z różnymi ludźmi, w mało sterylnych warunkach, czasami nerwem takim, że brak słów. No i troszkę adenalinki też bywa...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 października 2014, 14:17
-
Moi ulubieńcy z pracy właśnie zrobili sobie ucztę w postaci gotowanych grubych parówek. Zaraz chyba puszczę pawia!! Strasznie śmierdzi!!
-
nick nieaktualny