Do końca 2014 roku ZAJDĘ W CIĄŻĘ !
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyO matko dziewczyny ale się w nocy rozpisałyście Juz wszystko nadrobiłam, jestem w temacie Przede wszystkim wielgachny ukłon w stronę waszą i waszych partnerów, aż miło się czyta Fajne jest to, że nie staracie się na siłę bawić w dom tylko liczycie się z konsekwencjami rodzicielstwa, z trudami życia codziennego Ja wam szczerze powiem, że ja w waszym wieku to miałam fiu-bździu w głowie Mieszkałam u rodziców, studiowałam, wiec właściwie nic mnie nie obchodziło poza nauka i imprezami Jacyś tam faceci byli ale nie interesowały mnie stałe związki. Miałam jeden cel skończyć studia bo inaczej rodzice chyba by mnie wydziedziczyli jak bym jako jedyna w rodzinie skończyła bez wyższego wykształcenia Moi rodzice sa cudowni ale maja dobra fazę na temat nauki Na V roku poznałam moje szczęście i bach ciąża. Lekka panika była ale to już końcówka studiów była wiec szybko przeszło Będąc w 2 mies broniłam magisterkę Mój sie obronił miesiąc wcześniej Niestety straciliśmy maleńkie i teraz staramy się znów ale narazie nic z tego
Złotowłosa bardzo gratuluje
Flexi nie poddawaj się będzie dobrzeZakręconaOna lubi tę wiadomość
-
Gratulacje! Bierzmy przykład z koleżanki!
88macola, Kajtka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
MadzikForever wrote:Mam 26, niedługo 27 lat, mamy z mężem prawie 3-letnią córkę. Bardzo chcielibyśmy z mężem począć rodzeństwo dla naszej Baśki, ale czarno to widzę...
Na pierwszą ciążę czekaliśmy blisko półtora roku, teraz zaczynamy dopiero się starać, ale boję się, że historia się powtórzy, albo - co gorsze - nie powtórzy się wcale!
A z Baśką to było tak, że (jak przypuszczam ja, a lekarz, choć sceptyczny, potwierdza moje domniemania) estrogen zawarty w kosmetykach i np. lakierach do paznokci hamował mi owulację. Przestałam więc farbować włosy, malować paznokcie i "balsamować zwłoki", a nawet ograniczyłam się do "Białego Jelenia", jeśli chodzi o szampon i mydło. Poza tym, przy każdej, cholernie bolącej miesiączce brałam ibuprofen, a to też podobno działa negatywnie na owulację, więc zaczęłam paracetamol brać, choć nie dawał takich dobrych efektów.
Generalnie całe swoje życie podporządkowałam zajściu w ciążę, pożegnałam się ze słodyczami raz na zawsze, z chipsami (miałam do nich straszne ciągoty!), bo i w nich podobno jest estrogen. Telefon i komputer trzymałam jak najdalej od brzucha.
Mój mąż zrobił badanie nasienia i zanim wyniki przyszły, to ja miałam II kreski na teście.
Nie można tracić nadziei, w końcu się uda!
Chyba tez sie do tego wszystkiego zastosuje. dzieki za tego posta :* i zycze powodzenia!! )MadzikForever lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Fajnie tutaj jest.
-
nick nieaktualny