Dziewczyny które są tutaj rok i dłużej i dalej walczą o dzidzie...
-
WIADOMOŚĆ
-
mozna dowieźć ale w ciagu okolo 30-60 min choc lepiej max do 30 min i w temp zblizonej do ciala
bardziej polecalanbym na miejscu - sa bardziej miarodjane
a wyglad a to tak facet dostaje kubeczek idzie do pokoiku masturbuje sie i wytrysk wpada dokubeczka
mozesz mu tez towaryszyc w pokojuWiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2014, 12:56
-
ja mojemu zrobilam fotke moja zachecajaca i kazala mu przegladnac zdj w tel byl surprise poznijeoczywiscie mu je skasowalam co by ktos nie obejrzal
olka30, Anatolka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:Ja badałam normalnie kilka razy i raz miałam przekroczone raz w normie, a z obciążeniem miałam przekroczone prawie 400 razy i ostatnio brałam na to cały czas Dostinex.. Bierze się metoclopramid i bada się przed tabletką i godzinę po.. Niektórzy uważają to badanie za niepotrzebne, ale wtedy dopiero widać jak reaguje twój organizm.. Można robić to ze skierowaniem można bez, tylko trzeba wiedzieć czy dają tabletkę w laboratorium czy trzeba sobie kupić w aptece.
Ja musze sobie badania sama niestety zrobić,bo moja gin mnie olewa teraz musze wyregulowac te cykle i kazala mi przyjsc dopiero w listopadzie a do tego czasu to ja umrę a ty Olka ile się starałaś zanim zaszłąś ? miałąs wykonywane hsg jak to u cb wyglądało ?? podobno boli jak cholera hmm ?. -
Mój mąż ie chcial, żebym z Nim wchodziła jak miał oddawać nasienie do badania. Powiedzial, że i beze mnie jest to dla Niego stresujące a co dopiero jakbym tam była. Robił badania w 3 różnych klinikach i były w nich pomocne gazety itp.
Z HSG bardzo różnie. Zależy od lekarza. Ja miałam dożylne znieczulenie i wspominam samo badanie bardzo dobrze. Nic a nic mnie nie bolało. Nic nie czułam. Nawet nie wiedziałam, że jakiś kulociąg się przy tym badaniu stosuje. Nawet nie wiem czy coś miałam. Bardziej mnie boli normalne badanie w okolicach owulacji, albo USG w 1-3 dc (tak chcą u mnie w klinice, żeby sprawdzić jak się zaczyna cykl) niż HSG. Ale czytałam też, że lekarze nie zawsze dają znieczulenie i wtedy to bywa okropne...Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 sierpnia 2014, 19:09
-
nick nieaktualnyAnia_84 wrote:ja mojemu zrobilam fotke moja zachecajaca i kazala mu przegladnac zdj w tel byl surprise poznijeoczywiscie mu je skasowalam co by ktos nie obejrzal
-
Evell starałam się prawie 3 lata.. Wszystkie badania hormonów itp. robiłam sobie sama, jedynie HSG i laparoskopie miałam na NFZ. HSG jest do przeżycia, jest wątek na pomocy medycznej o HSG i tam wszystko opisywałam. Boli to prawda, mimo że miałam jakiegoś głupiego jasia na rozluźnienie. Najgorsze jest to zakładanie wyciągu, ale ogólnie ból trwał jakieś 2-5 min. a całe badanie może z 10 min. Do przeżycia, troszkę się po tym krwawi, ale może trwało to najwyżej kilka godzin. Nie trzeba szukać i czytać o tym na internecie, bo więcej tam straszą niż to jest warte. Nie ma się czego bać. Na pewno gorsza jest laparoskopia, bo tu cię już tną, ale u mnie była niezbędna. Jak masz pytania to pisz.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 09:30
-
Olka, nie strasz dziewczyn. Nie tna, tylko robia naciecia... 3-4 okolo centymetra a co do HSG warto spytac lekarza o znieczulenie. Ja nie mialam glupiego jasia, tylko znieczulenie dozylne. Roznie to lekarze praktykuja. Czasem daja, czasem nie. Mnie moj obiecal, ze nic nie poczuje nawet i tak bylo. Co do czasu trwania to faktycznie hsg to kilka minut.
-
Raczej rzadko się spotyka znieczulenie dożylne do HSG, bo to tylko badanie, więc nie nastawiałabym się. A co do laparoskopii i nacięć to ok, ale ze środka mi torbiele wycinali a nie nacinali, więc wiem co piszę. I nie straszę tylko pocieszam, że HSG to nic poważnego i nie ma czego się bać Z tego co pisałam to najczęściej przy HSG dają tylko jakiegoś proszka przeciwbólowego i tyle, ja i tak miałam ok z tym głupim jasiem, ale co by nie było to 5 min. bólu w zamian za wiedzę, że wszystko jest w porządku chyba warto pocierpieć
-
Ja Ci nie zarzucam, ze nie wiesz co piszesz odnosnie do hsg. Zgadzam sie, ze znieczulenie dozylne daja rzadko, ale zdarza sie, wiec warto spytac lekarza jak to bedzie wygladac. Ja mialam, wiec to jest pewnie tylko dobra wola lekarza, a nie jakies obwarowania przepisami, ze np. nfz nie zaplaci im za znieczulenie i szpital odnotuje strate.
Tez mam endometrioze i tez mialam wycinana cyste z jajnika, ale sam brzuch jest nacinany a nie rozcinany obie mialysmy, wiec obie wiemy, a dziewczyna warto powiedziec dokladnie, zeby sie nie stresowaly. Z laparo niemilo wspominam tylko dren, ktory przez dobe mialam w brzuchu, a wlasciwie jego wyciaganie. Oprocz tego dostalam z narkoza srodki przeciwwymiotne i mnie wszystkie rewolucje pod tym wzgledem ominely. Co do drenu to nie wiem czy zawsze go daja po laparo. Olka, mialas? -
Tak zawsze go dają, ale ja mam ADHD i po pół dnia leżenia po laparoskopii na wznak myślałam, że będę wyć z bólu kręgosłupa, więc pielęgniarki pozwoliły mi się obracać i dren wyciągnęłam sobie sama, bij zabij nie wiem kiedy - musiałam spać, ale strasznie mnie wkurzał jak się obracałam. Ja już miałam tyle narkoz, że wiem że żadne sensacje mi nie grożą, ale jakieś tam prochy dawali. Ogólnie cały pobyt w szpitalu na łasce piguł, które nie widzą w człowieku człowieka wspominam traumatycznie. Jedynie lekarze byli ok, za co też mi się od piguł oberwało. Ale to inna bajka, po HSG też byłam w szpitalu i było super. A! I nienawidzę cewnika!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia 2014, 11:57
-
No tak, u mnie byl klopt z zalozeniem cewnika, bo podobno waziuki pecherz, ale ostatecznie nie byl to dramat. Przyszla inna pielegniarka i sprawniej jej poszlo. Wyciaganie nie bolalo. Jednym sprawnym ruchem pielegniarka pociagla i juz go nie bylo. Po samej laparo cieszylam sie, ze mam cewnik, bo troche jednak obolala bylam, mialam kroplowki nawadniajace i glukoze i bez niego bym musiala co chwile wstawac do ubikacji a z bolacym brzuszkiem to srednie by bylo... Ja opieke w szpitalu mialam ok raczej. Znaja mnie panie pielegniarki, bo czesto przychodze do lekarza na oddzial pregnyl mi czesto one na oddziale dawaly i jak przychodze to same juz z daleka pytaja czy dobre wiesci przynioslam wreszcie
-
Ja też mam wąską cewkę i cały czas jak miałam cewnik to mnie cholernie bolało, a zwłaszcza jak się kręciłam. Musiałam błagać lekarza na drugi dzień żeby te france mi go wyjęły.. A zakładania przy pełnej sali ludzi też im nie zapomnę (naprzeciwko sali był gabinet zabiegowy, a nam nóg przed zabiegiem nie odjęło).
-
nick nieaktualnyolka30 wrote:Evell starałam się prawie 3 lata.. Wszystkie badania hormonów itp. robiłam sobie sama, jedynie HSG i laparoskopie miałam na NFZ. HSG jest do przeżycia, jest wątek na pomocy medycznej o HSG i tam wszystko opisywałam. Boli to prawda, mimo że miałam jakiegoś głupiego jasia na rozluźnienie. Najgorsze jest to zakładanie wyciągu, ale ogólnie ból trwał jakieś 2-5 min. a całe badanie może z 10 min. Do przeżycia, troszkę się po tym krwawi, ale może trwało to najwyżej kilka godzin. Nie trzeba szukać i czytać o tym na internecie, bo więcej tam straszą niż to jest warte. Nie ma się czego bać. Na pewno gorsza jest laparoskopia, bo tu cię już tną, ale u mnie była niezbędna. Jak masz pytania to pisz.
Dziękuje. 25 sierpnia ide do innej gin na wizyte podobno babka super bo tamta niestety mnie zlewa chciałąbym wiasc od niej skierowanie na hsg i mam nadzieje,że dostane ja niemoge już dłuzej czekac tym bardziej do listopada .Ciekawe czy da mi skierowanie ?? -
olka30 wrote:Ja też mam wąską cewkę i cały czas jak miałam cewnik to mnie cholernie bolało, a zwłaszcza jak się kręciłam. Musiałam błagać lekarza na drugi dzień żeby te france mi go wyjęły.. A zakładania przy pełnej sali ludzi też im nie zapomnę (naprzeciwko sali był gabinet zabiegowy, a nam nóg przed zabiegiem nie odjęło).
Hmm to kiepsko. Mi tez zakladaly na sali, ale byla tam tylko jedna pacjentka i oslonily mnie tym takim parawanem, wiec nic nie bylo widac zaskoczylo mnie tylko po wejsciu na sale operacyjna, ze ten stol jest taki waski jakos mialam o tym inne wyobrazenieolka30 lubi tę wiadomość
-
Evell wrote:Dziękuje. 25 sierpnia ide do innej gin na wizyte podobno babka super bo tamta niestety mnie zlewa chciałąbym wiasc od niej skierowanie na hsg i mam nadzieje,że dostane ja niemoge już dłuzej czekac tym bardziej do listopada .Ciekawe czy da mi skierowanie ??
Ja mysle, ze najlepiej nie jest tak, ze bierzesz skierowanie i umawiasz sie w jakimkolwiek szpitalu. Najlepiej, zeby ona wziela Cie do swojego, tam gdzie pracuje. Wtedy bedziesz czyjas pacjentka, a nie jakas tam pacjentka niewiadomo skad mnie robil moj gin u siebie w szpitalu, zagladal pozniej do mnie wiele razy jak lezalam na oiomie. Lepiej sie czulam, ze jest ktos kto jest mi zyczliwy bez 2 zdan -
nick nieaktualnyAnatolka wrote:Ja mysle, ze najlepiej nie jest tak, ze bierzesz skierowanie i umawiasz sie w jakimkolwiek szpitalu. Najlepiej, zeby ona wziela Cie do swojego, tam gdzie pracuje. Wtedy bedziesz czyjas pacjentka, a nie jakas tam pacjentka niewiadomo skad mnie robil moj gin u siebie w szpitalu, zagladal pozniej do mnie wiele razy jak lezalam na oiomie. Lepiej sie czulam, ze jest ktos kto jest mi zyczliwy bez 2 zdan
Dobrze powedziane zapytam ją moze akurat mnie wezmie do szpitala tam gdzie pracuja, wiesz ja się dużo naczytałam o tym bólu itp ale mysle ze dla dziecka trzeba się poświęcic i zacisnąc pięsci moze akurat mi to pomoże a mam pytanie czy owulacja może wrócic po takim hsg ? bo ja mam ogólnie długie prawdopodnie bezowulacyjne cykle -
Nie jestem przekonana czy hsg na to wplynie. A badalas prolaktyne? Jak jest brak owulacji to to jest pierwsza rzecz, ktora lekarz powinien zlecic, bo to najczesciej chyba jest przyczyna. Dodam, ze stosunkwo latwo prl sie obniza lekami, wiec nie ma sie co przejmowac, ze to cos strasznego. Nawet jak Ci nie zlecala poprzednia gin to proponowalabym zrobic (i tak wiekszosc jest platna) takie podstawy jak prolaktyna, tsh, testosteron, zeby nowy lekarz mial sie od razu do czego ustosunkowac prolaktyna moze a nie musi byc przyczyna. Ja mam powyzej normy a owu mam i cykle rowne tez. Ale tak jak mowie - badanie prl to podstawa, od ktorej nalezaloby zaczac
-
Evell popieram Anutkę, mi i HSG i laparoskopię robił mój gin i to pomaga. Po HSG od razu w windzie mi powiedział, że wszystko ok - kamień z serca.
A na owulację to raczej HSG nie wpłynie, trzeba by zrobić badanie prolaktyny i androgenów, bo one wpływają na zahamowanie owulacji. W każdym razie ten ból jest mniejszy niż człowiek sobie wyobraża z opisów dziewczyn, które twierdzą, że z bólu o mało z łóżka nie spadły Chyba, że ktoś jest wyjątkowo delikatny. A już do bólów porodowych nie ma na pewno porównania, a przecież o to walczymy