Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyhej babeczki! a ja swietuje zwyciestwo nad sucza:)wczoraj była wojna, opowiedziałam wszystko mojemu m co mnie boli, on przyznal ze tez widzial jej zachowanie ale myslal ze ja to olewam, nie zdawal sobie sprawy ze mnie to boli, i zadzwonil do tesciowej i kazal przekazac suczy(jego siostrzyczce) ze nie chcemy jej widziec u nas w domu i niech sobie szuka gdzie indziej chrzestnego, tak ze szmacire mam z glowy, m powiedzial tesciowej ze bedziemy przyjedzac tylko wtedy kiedy suczy nie bedzie..
Czarna94 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny ja tez dopisuję się do listy
Mam już ta magiczną 30'stkę na karku, o której ktoś wyżej pisał i przyznam, że faktycznie ludzie gadają takie głupoty, że pierwsze dziecko to do trzydzieski...a ja zawsze pytam a później co? Coś się zamyka i nie można...no to ja zacznę od drugiego po trzydziestce, hihi, tylko to będzie moje pierwsze...
U nas sprawa wygląda tak, że generalnie tak "na poważnie" w sensie z obserwacjami staramy się od sierpnia br. a ogólnie to zaraz po ślubie (maj 2012) odstawilismy tabletki, 3 miesiace przepisowo odczekaliśmy, a później to tak, bez spinania się, bez stresu i żadnych obserwacji. W zeszłym roku w grudniu mój maż dostał propozycję przeniesienia do Niemiec w ramach firmy w której pracował i podjęliśmy decyzję na tak, i takim sposobem przybył do DE w lutym br. a ja dołączyłam do niego w maju (miałam umowę o pracę w PL i okres wypowiedzenia- strasznie kochałam firmę w której pracowałam), później przeprowadzka i zaczynanie zycia na nowo i w wakacje padło, ze teraz to już konkretniej się staramy.
Chcieliśmy dziecko jeszcze przed ślubem, ale zawsze było coś, a to kończyłąm studia a to ja straciłam pracę, a to kurs, a to znowu mój mąż zmieniał pracę i niewiadomo było co i jak, a to moja nowa praca i na początku wolałabym nie...i tak wkółko coś...teraz nie ma co gdybać, teraz trzeba się starać A mój mąż myślał, ze to tak ciach i już...ze jak już na głos mówimy że od teraz to konkretnie się staramy to ze zaraz na teście 2 kreski sie pojawią, jak go uświadomiłam, ze tak właściwie to mamy jeden dzień w miesiącu, to zrobił wielkie oczy i zapytał "to jak te nastolatki to robią że im sie to udaje tak ciach i już"? Dobre pytanie...
Ale się rozpisałam...ale chciałam żebyście mnie ciutkę poznały skoro dołączam do Waszego zacnego gronaMilcia lubi tę wiadomość
-
Fipsik wrote:A ja miałam mieć owulację po Sylwku, myślałam, że będzie impreza. A tu psikus, chyba mam dzisiaj owulkę. Pytanie teraz czy za 3 dni można się napić czy nie? Hmm...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2013, 15:25
Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
Driada, wierzę w to, że Ci się uda ta wygrana! Powodzenia
Ania, mąż Cię bardzo wspiera!
I pomyśleć, że ja kiedyś miałam za złe, że moja szwagierka nawet o nic nigdy nie zapyta i się nami nie interesuje, ale stwierdzam, że dzięki Bogu, że tak jest!
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
No przecież każda jest magiczna i niezależnie od metryki, wszystkie mamy ten sam priorytet
Ja, gdy sięgnę pamięcią, to jak miałam 18 to sobie wyobrażałam, że najbardziej chciałabym mieć 23 i nie mam pojęcia dlaczego, ale wtedy mi sie wydawało, że to będzie takie fajne. Potem jak stuknęło 25, to pomyślałam, że raaany, jużniedługo 30, a jak stuknęło 30 to już się na tym nie skupiam -
nick nieaktualnyzAgatka wrote:a ja nie wiem czy magiczna ...26 jak do tej pory największym przełomem było dla mnie ćwierćwiecze :p
"ćwierćwiecze" uwielbiam to określenie. Jak ja miałam 25-urodziny to moja siostra zadzwoniła do mnie i zaczyna: "siostro moja nie wiem czy się śmiać czy płakać a może Ci współczuć ale z okazji Twojego ćwierćwiecza życzę Ci..." ze smiechu obie płakałyśmy później pół dnia. Jako "zła starsza siostra" odwdzięczyłam się na jej "ćwierćwiecze". A ogólnie uważam, ze wiek to żaden wyznacznik, o niczym nie swiadczy, ja np. cały czas czuję się jabym miała 23 (nie wiem dlaczego), a ogólnie to jakbym miałą wybierać ile bym chciała mieć dłuzszy czas to wybrałabym 17...też nie wiem dlaczego
Obecnie wiem jedno na 100 % - chcę 2 kreski na teście, zdrową i donoszoną ciążę i zdrowego bobasa...reszta mnie nie parzy i nie ziębi -
nick nieaktualny
-
Mi w marcu stuknie 27 i jakos nie dociera to do mnie bo zawsze zakladalam ze pierwsze malenstwo chce urodzic tak max do 25 roku zycia a tu na razie nic nie wychodzi teraz pragne urodzic dziecko zanim stuknie mi 28 lat. I jeszcze to mowienie mojej mamy jak ja bylam w Twoim wieku to mialam Was juz troje albo znajoma skonczyla teraz 28 lat i terz juz ma 3 dzieci to zal sciska mi serce bo wiem ze lata mijaja i bedzie mi coraz trudniej o nasze upragnione dziecko. Partze w lustro codziennie i pytam kiedy zostniemy wkoncu rodzicami i bol przeszywa mi serce jakis kiepski nastroj mie dopadl. Zastanawiam sie co zlego w zyciu zrobilam ze nie moge zajsc w ciaze od zawsze przeciez chcialam byc mama kocham dzieci zycie jest nie sprawiedliwe a jak mowia w tv ze znowu jakas mloda matka zabila swoje dziecko to noz mi sie w kieszeni otwiera taka co zabije wlasne dziecko albo go nie chce to odrazu zachodzi w ciaze a my ktore pragniemy dziecka mamy tyle przeciwnosci do pokonania to jest okropne czuje sie taka bezradna Przepraszam Was dziewczyny musialam sie wygadac az plakac mi sie chce na to wszystko. Pisalam dzis z siostra zaraz skonczy 25 lat jest 2 lata po slubie i tak pisalysmy ze dzieci najczesciej rodza sie z tak zwanych wpadek to ona stwierdzila ze wystarczy uwazac i sie nie zajdzie dziwne ma podejscie do tego tematu stwierdzila ze dopiero za 6 lat bedzie chciala miec dziecko. juz jej nic nie pisalam ale pomyslalam sobie ze kiedys sie przekona ze to nie jest takie proste ze wystarczy chciec i odkladac na pozniej decuzje o dziecku bo praca i studia wazniejsze zeby nie zalowala kiedys tej decyzji bo ja teraz wiem ze zajscie w ciaze to jest niekiedy bardzo dluga droga...
-
Mi też stuknęło ćwierćwiecze w tym roku, a za półtorej m-ca 26. Też zawsze marzyłam, żeby pierwsze dzieciątko tak do 25 było, ale los wybrał inaczej. Teraz mam nadzieję na jakiś prezencik urodzinowyOna -> 35 -> Niedoczynność tarczycy, Hashimoto, alergia. Dwójka cudownych dzieciaczków z pierwszego małżeństwa
MAJUSIA
28.02.2015r.
MICHAŚ
05.10.2017r.
On -> 36 -> Niska jakość nasienia -> 2% prawidłowych -> ruchliwość prawidłowa prawie 0..
Zaczynamy 9cs -
Ja też tak myślałam Przypominają mi się czasy, kiedy w pierwszej klasie liceum z dumą patrzyłam na tych "dorosłych" chłopaków z klas maturalnych wystrojonych w garniaki Jak oni mi wtedy imponowali
Oczywiście, że wiek nie ma nic do rzeczy, bo ja się czuję dobrze, tam gdzie dobre towarzystwo. Mam przyjaciółki w rozpiętości od 21 do 45 Ale nie zaprzeczę, że miałam moment załamki kiedy mi stuknęło 30, a koleżanki zaczęły zachodzić w kolejne już swoje ciąże. Już tak nie mam, bo przestałam czuć presję otoczenia... tym bardziej, że dotarło juz do mnie, że nie będzie łatwo
dobrej nocki koleżanki - kobiety piękne i młode miłych snów!Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 grudnia 2013, 01:03