Landryneczka wrote:
Kochana ja nie mam tak ze chce się kochać tylko w te dni i ja mu to mówię . Kocham go i ja bym mogła codziennie nie tylko w moje dni . On tego nie rozumie . Jak mam np. dzień płodny a mi się nie chce nie robimy tego . on ma dziwne myślenie że ja tylko chce z nim to robić o dziecko a tak nie jest . I nie rozumiem go już

Nie powiem nie jest już tak jak kiedyś i bardzo żałuję ale to też przez to że nie jesteśmy ze sobą pół roku czy rok tylko już 4 rok leci i może też nuda się wkrada czy coś nie wiem
Kochana ja ze swoim juz jestem ponad 7 lat ale tu nie chodzi o to kto z kim ile jest moim zdaniem troszke za bardzo go cisniesz dlatego takie spiecia sa miedzy wami...postaraj sie nie gadac mu ze on sie nie chce starac ze mu nie zalezy czy podobnie...bo skoro zaczeliscie sie starac to napewno on tez chce dziecka tylko faceci tak maja ze nie bardzo lubia gadac uczuciach nie potrzebuja tego po prostu...
Wyjedzcie gdzies chociaz na weekend albo wyjdzie do kina na spacer, zacznujcie ze soba randkowac jak kiedys daj mu sie zdobywac na nowo niech on sie postara o ciebie odpusc moze na jeden cykl w sensie nie stresuj sie ze nie trafiacie w te dni nawet jabyscie mieli spisac cykl na straty...poczekaj az mu sie zechce...i nie miej do niego zadnych pretensji staraj sie dla niego tak jak kiedys...
Little Frog wrote:
Mój to jest w miarę spokojny, bo wie, że na forum same kobietki, a tak to z niego straszny zazdrośnik. Dla niego to chyba na rękę, że ja całymi dniami siedzę na forum, bo przynajmniej ma pewność, że nie piszę z żadnymi kumplami

hahaha moj tez zadowolony ze ja calymi dniami na forum hehe ale tylko dlatego ze tv jest jego i nie marudze mu ze sport oglada hehe
Co do tego czy sie tym wszytkim interesuje to moze niekoniecznie tym o czym gadamy ale moj cykl ma obcykany...nie da sie go zagiac zawsze ma policzone wszytko co do dnia kurcze...nie zawsze mi sie to podoba ale mam takie wrazenie z nie mamy do siebie pretensji ze kochamy sie tylko w dni plodne przyjelismy chyba to za oczywiste i juz a jak nam sie chce dodatkowo to wtedy tez sie kochamy:D
Rudasek wrote:
no to macie Kochaniutkie

info od mojego R

"witajcie Dziewczyny!
przede wszystkim bardzo Was pozdrawiam! fajnie, że spotykacie się na forum i rozmawiacie ze sobą, dzielicie się swoimi spostrzeżeniami i doświadczeniami. Myślę, że to dobry pomysł i fajnie, że się wspieracie! No i jeszcze jedno, chyba najwazniejsze... Super widzieć młodych ludzi, którzy po prostu chcą cieszyć się dziećmi i potomstwem i świadomie do tego dążą! Życzę Wam, by wasze marzenia i pragnienia się spełniły! Ja i mój kochany Rudasek też staramy się o dziecko więc trzymajcie za nas kciuki, a my trzymamy je za WAS

po buziaku dla Was "
Bardzo miłe to

Rudasku z calego serducha zycze zielonej kropy na koniec

zaslugujecie na to
Laura wrote:
Witajcie koleżanki :

). Jestesmy po badaniach :

). Mężuś pefrekt plemniczki to są słowa pana doktora :

. Pan doktor pobrał mi śluz i przy nas w gabinecie obejrzał pod mikroskopem a przy okazji dał i nam obejrzeć :

). Wyniki sa rewelacyjne, plemniczki żyją i poruszaja sie szybko w moim śluzie. Widziałam męża żołnieżyki heh sa takie śmieszne
W nastepna środę mam badanie hormonków a 19-go kolejną wizytę z naszym doktorem który zadecyduję co dalej robimy :

).
Same pozytywy widzę :

)
Ps.Przepraszam że nie poczytałam was wcześniej....
Ale od ciebie pozytywna energia bije podziel sie bardzo by mi sie przydala
Lena87 wrote:
Tak, jak na razie mamy gdzie mieszkać ..
W tym roku tylko fundamenty chcemy zrobić, na przyszły rok może mury

Nie stać nas na wzięcie kredytu z banku i spłacanie raty po 1500 zł gdzie jeszcze by miało dziecko być to już w ogóle nie realne

Ja nie pracuję, Tomek na kopalni .. Kokosów nie zarabia ale dajemy radę coś odłożyć jeśli się da

Barbórka, 14, węgiel wszystko idzie na konto oszczędnościowe nic z tego nie mamy

A jak będzie nam się sufit na głowę sypać to będę wolała od teścia (dusi grosz - sknera ) pożyczyć pieniądze i rata do spłacenia będzie mniejsza bez żadnych odsetek

Lena to powodzenia zycze... plany piekne kurcze troche zazdroszcze takiego podejscia

Ale z calego

zycze zeby wam sie wszystko spełniło
przedszkolanka:) wrote:
A mnie coś jajnik kłuje , test pozytywny, tempka spadła a owu niby za tydzień

Nie patrz na to co wyznacza ci program jak test pozytyw to dzialjcie
XxMoniaXx wrote:
jak wchłonąc sie może tak normalnie i nie maaa ?
Tak moze sie wchlonac nie peknie i sie wchlonie czyli do ovulacji nie dochodzi z tego co czytalam...a jesli chodzi o testy ovu to ta druga kreska musi byc ciemniejsza od kontrolnej a nie kontrolna...a moze nie zauwazyl pecherzyka? moze sie gdzies schowal? nie odpuszczajcie

jesli testy ovu beda pozytywne...chociaz slyszalam ze i one czasami sie myla...
Lena87 wrote:
Wracając do dzieci - Boskie !
https://www.youtube.com/watch?v=3d8v2uJN7js
Miłego Dnia przedszkolanko

Lena a widzialas jak do tego podlozyli napisy? ze niby o czyms rozmawiaja? no normalnie mieli pomysly wiesz jak sie usmialam
Another wrote:
Najpierw pochwalił spadek masy ciała, potem powiedział, że hormony niskie, ale w normie i nie powinnam się martwić i... zrobił usg. Okazało się (choć byłam prawie pewna, że nie mam owulacji), że widać tam piękne ciałko żółte i wszystko jest bardzo w porządku! Podobno to duża zaleta dobrej diety i spora też inofolicu. Jestem mega szczęśliwa, że organizm zaczął ze mną współpracować

!
Ciesze sie razem z toba
santoocha wrote:
Hej piękne.
Ja mam dziś potworny dzień. Wczoraj pokłóciłam się z T. i to tak fest.
Powiedział mi masę przykrych rzeczy. A co gorsza dziś nie potrafił za tamto przeprosić. Cały dzień dziś ciche dni. Czekałam aż się odezwie, a on nic- chodzi po pracy i pogwizduje.
Aż w końcu nie wytrzymałam i pytam: przejdzie Ci przez usta słowo "przepraszam"?
A on- NIE.
Nosz kurwa!
Jak się rozpłakałam. Chciałam z miejsca wyjść z pracy i zostawić go samego z klientami.
Wysrałam mu swoje żale, że nigdy jeszcze mnie nie przeprosił z własnej inicjatywy, dosłownie zawsze czekał, aż mi przejdzie. Niestety, ale jest egoistą. Zero empatii, zero pokory. Nie jest złym człowiekiem, ale nie rusza go, że kogoś rani.
Boże, jak nad nim nie popracuję to się z nim rozwiodę, bo nie wytrzymam z takim człowiekiem.
Obiecał, że postara się zmienić. Ale to takie wymuszone było. Tak mi strasznie przykro, bo w takich momentach w ogóle nie czuję, że jest to człowiek który mnie kocha. Jak może tak ranić ktoś kto niby kocha??
Przepraszam za to morze żalu, ale musiałam się wygadać...
Kochana nie smutaj sie...i jak tylko ci to pomaga to sie nam wygadaj postaramy sie pocieszyc... oni po prostu nie mysla ja mojemu ostatnio tez wykrzyczalam ze zaczynam sie przyzwyczajac do jego znieczulicy...kurcze czemu oni nie mysla co robia i jak bardzo czasami nas krzywdza....nie wiem o co poszlo ale mam nadzieje ze wszytko sobie jakos wyjasnicie i sie ulozy miedzy wami trzymam kciuki za to
Witamy w srod nas nowe forumowiczki-staraczki
I ciebie Kasia_czarna co u ciebie? gdzies byla jak ciebie nie bylo?
Dluuuuga historia...ale warto było walczyć !!!
9dpt 84.51

11dpt 210
14 dpt 765.9
18dpt 4270
32dptmamy ❤️
