Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Lucy wrote:To ja Wam coś powiem. Właśnie się dowiedziałam, że pomimo pieknego skoku wczoraj, wykresów wręcz książkowych co miesiąc, owulacji nie mam
Załamka co? Te wykresy to są o kant dupy trzasnąć.
Tempka nic a nic nie wskazuje o owulacji. Wskazuje tlyko o wyrzucie progesteronu do krwi.
A taki wyrzut ma miejsce wtedy kiedy pęcheryk jest gotowy do pęknięcia.
U mnie nie pękł (LUF), a skok tempki był.
Chyba i ja się pożegnam z prowadzeniem wykresów, bo nic zupełnie nie znacza.
Little Frog, trzymaj się :*
Wiesz, mnie uczono i wiele się naczytałam o tym, że jak jest śluz płodny, jest ból owulacyjny, do tego temperatura rośnie jak trzeba, ma się wzrost libido oraz testy owu są + to znaczy, że jednak owulacja się odbyła. Im więcej jej objawów, tym bardziej prawdopodobne, że była. Oczywiście, są kobiety, które mają z tym problem, nie występują u nich niektóre objawy czy tempka się waha i może być inaczej. Ale jeśli są przesłanki do tego, by owulację potwierdzić i wykres nam ładnie to przedstawia to nie ma się czym martwić na zapas.Macierzanka:) lubi tę wiadomość
-
Hej Kochane! Jak Wam mija dzisiejsze popołudnie?
Witam nowe twarze
Świeżnka, ja też staram się zawsze poleżeć, a na pewno nie iść odrazu do ubikacji.
Paulina, mi spada przed owulką, albo tuż po owulce się podnosi.
Ida, julenka78 lubią tę wiadomość
-
Macierzanka:) wrote:Hej Kochane! Jak Wam mija dzisiejsze popołudnie?
Witam nowe twarze
Świeżnka, ja też staram się zawsze poleżeć, a na pewno nie iść odrazu do ubikacji.
Paulina, mi spada przed owulką, albo tuż po owulce się podnosi.
no mi tak skaczeraz jest mniejsza raz troche wyższa
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2014, 18:04
Paulina 28maluszek -
Ida wrote:Wiesz, mnie uczono i wiele się naczytałam o tym, że jak jest śluz płodny, jest ból owulacyjny, do tego temperatura rośnie jak trzeba, ma się wzrost libido oraz testy owu są + to znaczy, że jednak owulacja się odbyła. Im więcej jej objawów, tym bardziej prawdopodobne, że była. Oczywiście, są kobiety, które mają z tym problem, nie występują u nich niektóre objawy czy tempka się waha i może być inaczej. Ale jeśli są przesłanki do tego, by owulację potwierdzić i wykres nam ładnie to przedstawia to nie ma się czym martwić na zapas.
Organizm przygotowuje się do owulacji, rośnie tempka bo następuje wyrzut LH, jest piekny glut, ale w ostateczności nie dochodzi do peknięcia.
I ja to właśnie mam.
Co nie znaczy że Ty masz, czy inna dziewczyna ma. Ja mówię, że jest coś takiego. A wykresy i objawy mam piekne, książkoweWiadomość wyedytowana przez autora: 19 stycznia 2014, 18:05
-
LUF. Zwykle w ciągu 38 godzin od wyrzutu LH pęcherzyk pęka, jednak przy tym zaburzeniu oocyt nie zostaje uwolniony. Może to być spowodowane problemami hormonalnymi - złą pracą przysadki i zbyt niskim stężeniem LH. Przyczyną może też być zespól policystycznych jajników. Zaburzenie wykrywa się dzięki badaniom USG i testom na LH. Czasem niepęknięty pęcherzyk przekształca się w ciałko żółte bez uwolnienia jajeczka, dlatego też testy na progesteron w drugiej fazie cyklu mogą nie wykazywać nieprawidłowości, a w przypadku mierzenia temperatury podstawowej ciała obserwuje się hipertermię. Leczenie polega na podawaniu hCG, jeśli problem spowodowany jest zaburzeniami hormonalnymi. Przy PCOS pomaga laparoskopia i "nakłuwanie" jajników.
Nie wszystko złoto co się świeci
-
Lucy wrote:LUF. Zwykle w ciągu 38 godzin od wyrzutu LH pęcherzyk pęka, jednak przy tym zaburzeniu oocyt nie zostaje uwolniony. Może to być spowodowane problemami hormonalnymi - złą pracą przysadki i zbyt niskim stężeniem LH. Przyczyną może też być zespól policystycznych jajników. Zaburzenie wykrywa się dzięki badaniom USG i testom na LH. Czasem niepęknięty pęcherzyk przekształca się w ciałko żółte bez uwolnienia jajeczka, dlatego też testy na progesteron w drugiej fazie cyklu mogą nie wykazywać nieprawidłowości, a w przypadku mierzenia temperatury podstawowej ciała obserwuje się hipertermię. Leczenie polega na podawaniu hCG, jeśli problem spowodowany jest zaburzeniami hormonalnymi. Przy PCOS pomaga laparoskopia i "nakłuwanie" jajników.
Nie wszystko złoto co się świeci
Oj, to przykro mi, że masz tak ciężką przypadłość do wykrycia... Mam nadzieję, że lekarz wybierze odpowiedni sposób leczenia i problem będzie zażegnany. Czy to oznacza, że masz tak co miesiąc?
Mówisz, że masz książkowe wykresy. Spojrzałam na Twój aktualny i na typowo książkowy mi nie wygląda. Dość duże skoki temperatury. Ale nie znam się na rzeczy aż tak by wyrokować, być może to norma.
Oczywiście, tajemnica tego w jaki sposób dochodzi do owulacji i czy do niej faktycznie doszło jeszcze nie do końca została odkryta, tak samo jest z poczęciem. Mnie nawiedza wiele w tym momencie objawów co pozwala mi wierzyć, że owulację faktycznie miałam. Z objawów występujących u mnie jestem tego niemal w 100% pewna. Ale czy będzie coś z tego to się okaże, bo jak widać, różnie może być. -
Tak, ten wykres jest nie za bardzo fajny. Ale w pierwszej fazie byłam chora, to dlatego
Poprzednie 3 są książkowe.
Czy ja wiem czy to ciężkie do wykrycia, raczej nie. Idziesz na usg, rozkładasz nogi i już widzisz czy była owu Kwestia dobrania leków.
Dobry lkearz powinien mieć łeb na karku na tyle, żeby to umieć
A przynajmniej mam na to nadziejęIda lubi tę wiadomość
-
To życzę Ci powodzenia. Kurcze, to przykre, jak niby masz wszystkie objawy owulacji i jesteś prawie 100% pewna, że była, masz nadzieję na ciążę, bo w końcu kiedyś musi się udać, a tu dupa... Podstępne to LUF...
Czyli masz taką przypadłość już na całe życie? Co cykl? -
Ida wrote:To życzę Ci powodzenia. Kurcze, to przykre, jak niby masz wszystkie objawy owulacji i jesteś prawie 100% pewna, że była, masz nadzieję na ciążę, bo w końcu kiedyś musi się udać, a tu dupa... Podstępne to LUF...
Czyli masz taką przypadłość już na całe życie? Co cykl?
Zatem w następnym cyklu go odstawiamy i zobaczymy co się będzie działo
Tak, szłam dziś na usg w 100% pewna że jestem świezo po owulacji. Ba, mam nawet typowy poowulacyjny śluz! Mleczny. A tu mnie doktorek zastrzelił informacją że żadnej owulacji nie było Nie powiem, to szok. Tyle miesięcy na marne, tylko dlatego, że dopiero teraz zdecydowałam się na monitoring cyklu.
No cóż, lepiej późno niż wcale. Teraz przynajmniej wiadomo co leczyć
-
nick nieaktualnyPatu wrote:Bardzo mi przykro, mam nadzieje, że zmieni zdanie. Ale wiesz, lepiej, że powiedział to teraz niz miałoby sie okazać jakbys juz w ciąży była. u nas na dziecko zawsze bardziej naciskałam ja. Ale cudze mąż uwielbia, zawsze bierze na ręce, bawi się, ciągnie go. a jak sie dowiedział o naszym dziecku to nie potrafi sie cieszyc. Myslałam, że to tylko szok, ale zapytałam w koncu wprost. i powiedział, że nie potrafi sie cieszyc z tego. wiesz jakie to dla mnie okropne... Sama przez to w pełni nie potrafie. widze, ze mimo wieku chyba nie był na to gotowy.
Cały czas tez mówiliśmy, ze chcemy 2 dzieci. Teraz stwierdził, że 2 raczej nie chce, mam sie nastawic, ze 2 ciąży raczej nie będzie. Jest tez wielce niezadowolony, ze seks jest rzadziej niz wcześniej, a mam dość mocne bóle brzucha i biore luteine dopochwowo, ciąża nie jest zagrożona, ale podwyższonego ryzyka i nie mam tyle ochoty co wcześniej jak sie martwie czy będzie ok i są bóle brzucha. ale mąż tego do konca nie rozumie. wczoraj sie dość mocno pokłóciliśmy. Ale pogadalismyo wszystkim, atmosfera inna i dzis juz widze jest lepiej. nawet kazał mi w łóżku dłużej leżec i śniadanie mi przyniosł. także rozmowa sporo dała. Ale mmo wszytsk okropnie patrzec jak mąż nie potrafi sie do konca cieszyc z ciąży żony...
Patu kochana, to przykre. Ale wierzę mocno, ze Twój m. zacznie się wreszcie cieszyć. Może to dla niego taki szok, ze się szybko udało A poza tym jak sama piszesz, ze bóle brzuszka i nie serduszkujecie tak często, ja myślę, ze jak minie ryzyko, i dostaniesz powera to on jeszcze sie będzie opędzał od Ciebie Ważne teraz zebyś się nie tresowała, my kobiety mamy dzidzię od samiusieńkiego początku, a faceci muszą do tego się przygotować. Bedzie dobrze.
Dziewczyny: MUSI być dobrze!!!!! -
Lucy wrote:Jestem stymulowana Clostibegytem, to może mieć z tym związek.
Zatem w następnym cyklu go odstawiamy i zobaczymy co się będzie działo
Tak, szłam dziś na usg w 100% pewna że jestem świezo po owulacji. Ba, mam nawet typowy poowulacyjny śluz! Mleczny. A tu mnie doktorek zastrzelił informacją że żadnej owulacji nie było Nie powiem, to szok. Tyle miesięcy na marne, tylko dlatego, że dopiero teraz zdecydowałam się na monitoring cyklu.
No cóż, lepiej późno niż wcale. Teraz przynajmniej wiadomo co leczyć
Wiesz, po tym co napisałaś coraz bardziej przekonują mnie jakieś podstawowe badania i wizyty u ginekologa jeszcze PRZED staraniami. Bo niby ten umowny rok jest w normie, ale po co go 'marnować' jeśli to coś, co można zniwelować lekami czy niegroźnym zabiegiem. Lepiej działać wcześniej niż później. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
A my dziś przy winku. Już trochę wstawieni poprzytulaliśmy się na łóżku, mąż klęknął między moimi nogami i mówi pokazując w okolicę moich jajników: "Tu są dwie gwiazdy, i jedna wypuści taką małą gwiazdkę, a potem stąd (pokazując na swojego penisa) wystartuje mnóstwo meteorytów, będą ich miliony. I będą lecieć w kierunku tej gwiazdy, większość się rozpadnie, ale kilka doleci do niej. I nagle okaże się że gwiazda ma strefę obronną, bardzo silną, ale one się nie poddadzą. Zrobią szturm, a jeden będzie zaciekle walczył, aż straci swój piękny ogon (taki miał image;) )ale uda mu się i zdobędzie gwiazdę. I powstanie nowe życie! " A potem kochaliśmy się namiętnie...
Ależ mnie rozczulił! Faceci jednak są skryci, zawsze to ja gadałam o dziecku, o ginekologach, porodzie itp, to ja oglądałam ciuszki niemowlęce, on jakby się nie angażował. A tu taka opowieść
Mi się wydaje, że oni po prostu często dużo więcej czują niż to okazują.
Ida, wirbażka, MonikaDM, Macierzanka:), Niusia44, Driada0102, Little Frog lubią tę wiadomość
-
santoocha wrote:A my dziś przy winku. Już trochę wstawieni poprzytulaliśmy się na łóżku, mąż klęknął między moimi nogami i mówi pokazując w okolicę moich jajników: "Tu są dwie gwiazdy, i jedna wypuści taką małą gwiazdkę, a potem stąd (pokazując na swojego penisa) wystartuje mnóstwo meteorytów, będą ich miliony. I będą lecieć w kierunku tej gwiazdy, większość się rozpadnie, ale kilka doleci do niej. I nagle okaże się że gwiazda ma strefę obronną, bardzo silną, ale one się nie poddadzą. Zrobią szturm, a jeden będzie zaciekle walczył, aż straci swój piękny ogon (taki miał image;) )ale uda mu się i zdobędzie gwiazdę. I powstanie nowe życie! " A potem kochaliśmy się namiętnie...
Ależ mnie rozczulił! Faceci jednak są skryci, zawsze to ja gadałam o dziecku, o ginekologach, porodzie itp, to ja oglądałam ciuszki niemowlęce, on jakby się nie angażował. A tu taka opowieść
Mi się wydaje, że oni po prostu często dużo więcej czują niż to okazują.
Jakbym słyszała mojego męża. On na co dzień jakoś nie rozpoczyna sam z siebie tych tematów, to ja zawsze mówię jaką mam temperaturę, jakie objawy itd. A czasami jak sam coś zacznie to aż w szoku jestem, że tak to widzi I właśnie najczęściej robi to w taki żartobliwy sposób, co też mnie rozczula Ach, ci faceci