Dziewczyny starajace sie o pierwsze malenstwo :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyNo u nas tez cos dzis pochmurnoMelula wrote:heja... pochmurny dzień dziś, spać się chce... a u mnie na obiadek smażone ziemniaczki, suróweczka i pierś z kaczuszki dla męża, a dla mnie kotlecik z piersi kurczaczka

Ale mi sie nic nie chce masakra -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej Kochane! Dawno nie zaglądałam na nasz wątek. Mam tysiące myśli w głowie... według obliczeń ovu jutro mam dostać @ a jej wcale póki co nie ma. Rzadko mam cykle 32 dniowe, raczej 28....łapie stresa, doła, nerwy...itp. czekanie dobija. Nie mam plamień...nie chce robić sobie zbędnych nadziei. Masakra.
Właśnie zaraz lece na zajęcia do 20
choć już padam po pracy. Miłego popołudnia i wieczorku choć pewnie do tego czasu tu zajrzę. Ściskam!!!!!
-
nick nieaktualnyja tes nie pracowalam ale myslalam ze zwariuje i znalazlam sobie prace 20h tygodniowo nieraz 26h zajmuje sie teraz juz 8 miesiecznym JaskiemMelula wrote:ja niestety nie pracuję i mam już dość "dni wolnych". ciągle coś sprzątam... ale dziś mam lenia!
calkiem inaczej bo w domu to nawet mam dosc siedzenia jak mam 4 dni wolnego
-
nick nieaktualnymoze warto zrobic tesciora z rana jak jej nie bedzie ??Quendi wrote:Hej Kochane! Dawno nie zaglądałam na nasz wątek. Mam tysiące myśli w głowie... według obliczeń ovu jutro mam dostać @ a jej wcale póki co nie ma. Rzadko mam cykle 32 dniowe, raczej 28....łapie stresa, doła, nerwy...itp. czekanie dobija. Nie mam plamień...nie chce robić sobie zbędnych nadziei. Masakra.
Właśnie zaraz lece na zajęcia do 20
choć już padam po pracy. Miłego popołudnia i wieczorku choć pewnie do tego czasu tu zajrzę. Ściskam!!!!!
@ niech spada i da Ci i nam odpoczac od niej ile moze cieknac co cykl
Quendi lubi tę wiadomość
-
Quendi wrote:Hej Kochane! Dawno nie zaglądałam na nasz wątek. Mam tysiące myśli w głowie... według obliczeń ovu jutro mam dostać @ a jej wcale póki co nie ma. Rzadko mam cykle 32 dniowe, raczej 28....łapie stresa, doła, nerwy...itp. czekanie dobija. Nie mam plamień...nie chce robić sobie zbędnych nadziei. Masakra.
Właśnie zaraz lece na zajęcia do 20
choć już padam po pracy. Miłego popołudnia i wieczorku choć pewnie do tego czasu tu zajrzę. Ściskam!!!!!
masz ksiazkowy wykres 3mam kciuki za zielona kropke a wyglada obiecujaco skoro jutro masz miec @ a tempka caly czas w gorze to przesylam pozytywne wibracje za mala fasolke -
nick nieaktualnyno ale teraz to nie za bardzo ja jak bym sie pewnie przyjela tam gdzie bym umowe dostala a zachwile by byla niespodzianka no i co mi po pracy a tu zawsze moge powiedziec tydzien przed ze musze zrezygnowac i rezygnujeMelula wrote:ja też od czasu do czasu opiekuję się dziećmi znajomych, ale wolałabym mieć stało i "pewną" pracę
bo napewno by mnie nie zostawili jak bym po 2 tyg pow ze jestem w ciazy a nie miala bym jeszcze umowy
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 16:06
-
jasne, ale skąd wiesz, kiedy zajdziesz w ciążę... oczywiście życzę ci tego z całego serca, ale takie odkładnie pracy czekając na dziecko niczego nie dają. ja wolalabym przyjąć się do pracy, pracować póki bym mogła i poszła na macierzyński, niż pilnować dzieci i zostać bez niczego... wiem, że to wredne takie podejście, ale tak czekać można długo, a czas leci...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKochana jesli strace prace bo zajde w ciaze to spokojnie nam starczy tygodniowo mamy 320 euro plus piotrek z pracy tyg 300euro plus ja tygodniowo 100euro wiec ja duzo nie zarabiam wiec wychodzi nam tygodniowo 700 euroMelula wrote:jasne, ale skąd wiesz, kiedy zajdziesz w ciążę... oczywiście życzę ci tego z całego serca, ale takie odkładnie pracy czekając na dziecko niczego nie dają. ja wolalabym przyjąć się do pracy, pracować póki bym mogła i poszła na macierzyński, niż pilnować dzieci i zostać bez niczego... wiem, że to wredne takie podejście, ale tak czekać można długo, a czas leci...
za mieszkanie placimy 620 euro plus mamy dofinansowanie 350 euro na mieszkanie
Wiec nie zostaniemy bez niczego
Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2013, 16:15
-
w takim przypadku to można żyć, ale ja żyję w Polsce i tu realia są nieco inne. ja akurat narzekać nie mogę. mąż pracuje, zarabia, ale nawet dla siebie wolałabym mieć pracę i jakieś zaplecze na czas przywitania maluszka... a tymczasem, aby tak nie myśleć o nieudanych cyklach...











