Dziewczyny z Podkarpacia łączmy się! :)
-
WIADOMOŚĆ
-
No dokładnie az człowieka nosi i nie wiadomo co ze sobą zrobić .. Najgorzej jak jest pare dni do @ ja zawsze mam tak : a może pojde po test już zrobić albo jednak nie ide bo może za szybko i się załamie i tak w koło .. Glupie to jest ale co zrobić .. mam nadzieje ze to ostatni miesiąc takiego gdybania
A i czasmi sobie objawy wmawiam .. jak głupek a potem z tego niciTysia -
ja w grudniu bodajże to miałam tyle objawów, że szkoda gadać zawsze po owu wpatrywałam się w ten wykres jakby miał się zaraz zazielenić. masakra jakaś. teraz niby staram się już nie nakręcać, ale wiadomo jak jest. też sobie obiecuje zawsze, że testu nie zrobię, a robię, ale teraz już widzę po wykresie, jak spada to szkoda marnować jak teraz @ przyjdzie to przestaję mierzyć temperaturę i nie robię testów owulacyjnych. mam nadzieję, że utrzyma się moje postanowienie.
-
To chyba każda tak ma i tez sobie powtarzam zawsze że od następnego cyklu nie będę się nakręcać ale się nie da i kończy się zawsze tak że aaa od następnego cyklu nie będę już świrować bo to gorzej dla mnie a i tak się nakręcam ...
Najlepsze jest to, że ponoć jak się mniej nakręcamy to łatwiej się zachodzi w ciąże
A u Ciebie na wykresie to żaden spadek jutro zobaczysz, zawsze temp może odbic w góreTysia -
to moja @ była lepsza spóźniła się 4 dni 3 testy zrobiłam i nie mogłam uwierzyć, że negatywne wyszły, ale w sumie wtedy ostatni raz ryczałam, teraz przyjmuję to na klatę bez wrzasku niby nie mam w głowie tylko ciąża, nie myślę o tym non stop, ale jednak podświadomość robi swoje. dawniej jakoś nie zwracałam na nic uwagi, a teraz najmniejsza głupota i w głowie lampka - oho może w końcu się udało najgorzej jest w 12dp no i spadek 13, ale wtedy się nastawiam na @ i nowy cykl
-
Jeju a mnie z 2 h temu złapał taki okropny bol brzucha ze myślałam że do szpitala pojadę .. ledwo oddychać dałam rade ale zjadlam na raz 4 ibupromy max i 2 nospy max i trochę przeszło skąd się u mnie biorą takie bóle to nie wiem ledwo żyję dosłownie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2016, 23:14
Tysia -
wiktoriaa wrote:hmmmm dziwna sprawa, ja miałam takie nieraz przy @ 2 razy nawet na pogotowiu byłam pod kroplówką... współczuje, wiem co to za ból. mam nadzieję, że już wszystko ok ja wczoraj ogladąłam przyjaciółki i potem padłam jak mucha
Ją też ogladam przyjaciółki tyle że na ipli i jeden odcinek do przodu jestem zdecydowanie mój ulubiony serial i m jak miłość hahaWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2016, 07:34
Tysia -
KlaudyŚ wrote:Co tu taka cisza panuje ?
Opowiadajcie jak u was
Bo mnie od wczoraj masakrycznie bolą piersi i caly czas jest mi zimno .. Nie wiem co jest grane .. do @ jeszcze mam trochę czasuTysia -
Mnie cycuchy tez bola i czasami zaswedza,brzuch mam wzdety no i dzis rano omal nie zwymiotowalam przez kaszel ktory pojawil sie znikąd.
Temp utrzymuje mi sie w miarę wysoko. Malpa ma przyjsc za dwa dni w sobote rano w dniu spodziewanej zrobie test najwyzej bede pluc za swoja glupote ale to zalezy wszystko od jutrzejszej temp.cykle mam 25dniowe -
To ja mam jeszcze sporo czekania .. bo ja mam 34 35 dniowe przeważnie ale tez mnie cycki bolą ale okropnie .. jak zakładam koszule na noc do spania to mało nie zwariuje ja tez poczekam do terminu @ .. jak jej nie będzie to zrobie test bo nie wytrzymam i tak nie wiem czy wytrzymam az do terminu ..
Mam nadzieje że temp Ci nie spadnie i że jednak nie będziesz pluc za swoja głupotę tak to już jest ze nie możemy się doczekać testowniaTysia -
Ohoho to jeszcze sporo czasu poczekasz.
Hehe mam nadzieje ze nie bede sobie plula ,dobrze by bylo. A co do testowania to racja im blizej tym juz chcemy miec to za soba i dowiedzieć sie czy sie udaloWiadomość wyedytowana przez autora: 10 marca 2016, 22:51
-
Witam się z Rzeszowa:)
O dzieciach z mężem, kiedyś jeszcze nie-mężem myślimy od dawna, ale zawsze albo jedno w pracy niepewnie, albo drugie, na wynajmowanym mieszkaniu marne warunki dla dziecka, potem przeprowadzka, czas starania się o kredyt na własny dom, i w końcu jesienią ubiegłego roku data wprowadzenie się na "swoje" nabrała realnych kształtów i zaczęliśmy starania na poważnie. Wcześniej, po odstawieniu plastrów anty, to tak trochę zabezpieczaliśmy się, trochę nie, świadomie nie zdecydowalibyśmy się na dziecko, ale wpadka byłaby bardzo mile widziana;) No i jak podjęliśmy już tą w pełni świadomą decyzję o chęci powiększenia rodziny, to moje cykle rozchwiały się zupełnie i wróciły do swojej "normalności" sprzed plastrów anty, i teraz jestem w 58dc i czekam na @, a potem to już lekarz się będzie głowił co z tym zrobić
Trafiłam dzisiaj na ten wątek, przeczytałam, i trzymam za was kciuki, żeby do Was @ nie zawitała:)
Starania od 10.2015.
Dzieciątko 20/21.06.2016, 10tc. [*]
jesień 2017 2x IUI- odwołane, słabe nasienie
kwiecień 2019- start ivf, krotki protokół
7.05 transfer blastki 4AA😢
7.08 crio blastki😢
30.08 histeroskopia-zrosty (usunięte), mięśniak, dwurożność/przegroda, stan zapalny
12.2019-histero/laparo (usunięcie przegrody)
15.09.2020 transfer, beta rosła, pusty pęcherzyk ciążowy😢
2 ❄❄