X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Dziewczyny z rocznika '82 starające się o pierwsze dziecko
Odpowiedz

Dziewczyny z rocznika '82 starające się o pierwsze dziecko

Oceń ten wątek:
  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3553

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 11:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie wiem, jak tak czytam to większość dziewczyn ma wywoływaną sztuczną menopauzę na 3-6 mies. tak że kolejny rok dzidziusia nie będzie :( Na prawdę już mi się odechciało wszystkiego..

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 14:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olka30 wrote:
    Nie wiem, jak tak czytam to większość dziewczyn ma wywoływaną sztuczną menopauzę na 3-6 mies. tak że kolejny rok dzidziusia nie będzie :( Na prawdę już mi się odechciało wszystkiego..
    jak wywołują sztuczną menopauzę?

  • XYZ Autorytet
    Postów: 422 346

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 14:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana, nie wiem co Ci napisać. Mnie samej też się coraz bardziej wszystkiego odechciewa. Tych stymulacji,wiecznego brania prochów, ciągłych wizyt w klinice, kolejnych inseminacji, rozbudzonych nadziei, a potem ataku depresji, rozpaczy i paniki, że chyba tak już będzie, że zawsze będziemy tylko sami... jeśli w ogóle razem to wszystko przetrwamy...
    Dobrze, że jest to całe OF i że tu możemy się wzajemnie wspierać w tej cholernie ciężkiej walce o tę naszą wymarzoną główną wygraną w totolotka.
    Trzymaj się ciepło!

    olka30 lubi tę wiadomość


  • XYZ Autorytet
    Postów: 422 346

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 14:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Libra wrote:
    jak wywołują sztuczną menopauzę?
    Jeśli dobrze kojarzę, to podają hormony, żeby czasowo wygasić pracę jajników i tym samym zatrzymać miesiączkowanie.

    olka30 lubi tę wiadomość


  • lulu_ovufriend Autorytet
    Postów: 364 348

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 14:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olka30 wrote:
    kurczę, wyobrażam sobie, jak musi być Ci teraz ciężko... mam nadzieję, że będziesz w stanie przezwyciężyć negatywne myśli i spojrzeć na to pozytywnie - w końcu skoro masz diagnozę, to przynajmniej już wiadomo, co robić... oby to był początek drogi do upragnionych 2 kreseczek...

    olka30 lubi tę wiadomość

    qdkk3e5e8pqfcpg2.png

    n59ycwa1tmfbsmtq.png
  • olencja Autorytet
    Postów: 4757 1568

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 17:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    lulu_ovufriend wrote:
    kurczę, wyobrażam sobie, jak musi być Ci teraz ciężko... mam nadzieję, że będziesz w stanie przezwyciężyć negatywne myśli i spojrzeć na to pozytywnie - w końcu skoro masz diagnozę, to przynajmniej już wiadomo, co robić... oby to był początek drogi do upragnionych 2 kreseczek...
    własnie lulu dobrze napisałaś:) Olka-masz diagnozę! przecież to 3/4 sukcesu! pamiętaj że większość dziewczyn póki co wali grochem o ścianę :D prawie dosłownie:D jak np. ja, przecież nie wiem,czy jestem zdrowa,bo póki sama tego nie sprawdzę płacąc tysiące za lekarzy prywatnych, póty nie będę wiedziała czy wogóle mam szanse na ciążę, a w tym wieku to już naprawdę trzeba się streszczac:/


    u5cvp2.png
  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3553

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 20:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Tak ja się streszczam od 29 urodzin, a w zasadzie troszkę wcześniej.. A w tym roku jakby nie było przeleci 32 :( Ze swoimi problemami bólowymi łażę po ginach w zasadzie od kiedy poznałam mojego M, bo sam mnie namawiał i teraz mnie cholera bierze jak myślę o 8 zmarnowanych latach kiedy być może dało się to wszystko jeszcze zatrzymać :( Diagnoza diagnozą, dopiero po laparo się okaże który mam stopień zaawansowania, niestety w zależności od zaawansowania laparo zwiększa szanse, albo niestety nie..
    Dziś mam napady smutku na przemian z takimi napadami złości, że mocno się musiałam gryźć w język żeby w pracy nie nawrzucać wszystkim co o nich myślę.. Ciekawe jak długo tak ujadę.. Skończy się tym, że w końcu wylecę, tylko się zastanawiam czy aby na pewno byłoby mi przykro z tego powodu..

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • olencja Autorytet
    Postów: 4757 1568

    Wysłany: 1 kwietnia 2014, 20:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ja też jestem ze swoim 8 lat :D a napady złości mam takie, że mogę iść na ulicę i po prostu kogoś zatłuc jak mi wejdzie w paradę :/ także luz olka30 :) nie jesteś sama :* czyli teraz czekamy na laparo. no widzisz,jest jakiś punkt zaczepienia w tej chwili i tego się trzymaj:D ja właśnie kupiłam pakiet badań hormonalnych za całe 75 zł:D tylko nie wiem kiedy je zrobić, bo każdy hormon powinno się robić w innym dniu cyklu,więc trochę głupawy ten pakiet,no ale za miesiąc myślę go zrobić bo jakoś jeszcze się nie nastawiłam psychicznie na pobieranie krwi- strasznie tego nie lubię:(


    u5cvp2.png
  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3553

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 07:39

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja co miesiąc po wypłacie robię jakieś badania i płacę jednorazowo koło 200 zł, już mi sami dają upusty :( Jedyny punkt zaczepienia jaki mam w tej chwili to to że w tym roku dziecka na pewno nie będzie, więc jakoś się nie cieszę :(

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • Lucy Autorytet
    Postów: 1514 455

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 07:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ech, nie znajduję słów by pocieszyć..

    Siedzę na innym portalu z dwoma dziewczynami które mają endometriozę II stopnia.
    Jedna jest właśnie po in vitro i zaciążyła za pierwszym razem :)
    Druga jest właśnie w fazie uśpienia po antykach i zastrzykach. Właśnie sie wybudza z menopauzy i tez będzie podchodzic do refundowanego programu.

    Libra lubi tę wiadomość

    zem3j44jocammsgx.png
    zrz6x1hp5wag352p.png
  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3553

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 08:41

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Wszystko by było ok gdyby to tyle nie trwało, każdy miesiąc jest dla mnie coraz trudniejszy, a lekarzom się do niczego nie śpieszy :(

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • Lenuś Autorytet
    Postów: 636 586

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 10:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olka30 wrote:
    Wszystko by było ok gdyby to tyle nie trwało, każdy miesiąc jest dla mnie coraz trudniejszy, a lekarzom się do niczego nie śpieszy :(

    Skąd ja to znam :(. Ja miałam wrażenie, że przez prawie 1,5 roku nic się nie działo w kwestii diagnozy i wsparcia medycznego, chodziłam do lekarzy i żaden nie był w stanie mi pomóc.
    Pamiętam, że trzem lekarzom pokazałam wyniki badań nasienia i oczywiście każdy z nich od razu stwierdził, że w moim przypadku to już tylko in vitro, a każdy z nich ma świetnego specjalistę w klinice 'takiej i takiej' i jeśli się zdecyduję, to żebym się powołała na jednego, drugiego, czy też trzeciego. Pamiętam, że kiedyś (pierwszy raz w życiu) zaczęłam mocno krwawić w środku cyklu, na co pani doktor powiedziała, że przecież takie rzeczy się zdarzają, sytuacja powtórzyła się za 2 miesiące i też nie widziała w tym problemu. Innym razem miałam jakieś pytanie, czy też wątpliwość, która nie mogła zaczekać do wizyty, pozwoliłam więc sobie zadzwonić do jednego pana doktora - oczywiście nie odebrał, nie odpisał na smsa, a jak napisałam maila to otrzymałam odpowiedź 'trochę wiary w medycynę' i moje pytanie pozostało bez odpowiedzi. Postanowiłam pojechać na ostatnią wizytę, na której pan doktor był przemiły, ponownie polecał 'swojego specjalistę' od niepłodności, nie zbadał mnie nawet, skasował 160 zł, a konkretów dalej nie było. Powiedziałam sobie wtedy, że już więcej nie pójdę do 'zwykłego' ginekologa i czas rozejrzeć za specjalistą z prawdziwego zdarzenia, znalazłam takiego i od stycznia jestem jego pacjentką. Nie płacę więcej, bo wychodzi na to samo, ale dopiero teraz widzę, że ktoś się interesuje moim losem, szuka alternatywy, nie wyrokuje, że tylko i wyłącznie in vitro w moim przypadku zda egzamin. Pan doktor nakazał spróbować zachodzić w ciążę 'prawie' naturalnie, prawie - bo tylko z małym wspomaganiem. Jeśli w tym cyklu się nie udało, to dopiero w kolejnym robię inseminację, do której podobno nasienie mojego lubego jest wystarczające, zdziwiony był, że lekarze mówią tylko o in vitro.
    Dla mnie osobiście nie było ogromnym problemem, że moje hormony nie są w idealnym stanie, że nasienie męża jest gorszej jakości, czy że występują jakieś inne przeciwności, największym problemem był brak kompetentnego lekarza, który byłby w stanie zdiagnozować problem i pomóc w jego rozwiązaniu, a nie specjalizować się tylko w prowadzeniu ciąż bezproblemowych, bo ja akurat takiego lekarza nie potrzebuję.

    Olka, nie wiem do jakiego lekarza chodzisz, ale skoro przez tak długi okres czasu nie był w stanie wykryć tego, że masz endometriozę, to może nie jest on do końca kompetentny... nie chcę Ci nic doradzać, ale ja chyba nie miałabym już zaufania do takiego specjalisty :(

  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3553

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 10:52

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Akurat do tego chodzę od sierpnia, miałam już HSG, stymulację CLO po której się to wstrętne COŚ zaostrzyło i ostatnio mi powiedział, że wdział endometriozę wcześniej ale tylko malutkie ogniwo więc nie chciał stresować.. Z jednej str. jestem zła bo skoro jest punkt który widać to logiczne że może być więcej takich których nie widać, ale z drugiej str. HSG zrobił mi w szpitalu na NFZ praktycznie od razu jak do niego przyszłam, a laparoskopie chce robić w nast. mies. Dobre jest to że ma chody w szpitalu i od razu swoje pacjentki bierze z marszu na badania bezpłatne i ze stałych pacjentek tak strasznie nie zdziera, nawet się nie zapisuję na wizyty tylko chodzę jak potrzebuję i przyjmuje.. Ale i tak mam wrażenie że to wszystko się odbywa za wolno.. Jeszcze wczoraj mój odebrał wyniki badań, powtórnych i już totalna załamka. Odstawił papierosy, alkohol, bierze wspomagacze i z 9% prawidłowych plemników nagle zrobiło się 4% :( Ręce opadają :( Czy kiedyś w końcu dostanę jakieś dobre wiadomości??

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 kwietnia 2014, 10:53

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • XYZ Autorytet
    Postów: 422 346

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 11:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Kochana, 4% to naprawdę nie jest źle! Serio. Ważna jest przecież także ilość i inne parametry (4% ze 100 milionów na przykład, to wielka armia!).

    U nas było na początku 1,67%. Do tego WSZYSTKIE parametry poniżej normy - fatalna ilość, koncentracja i ruchliwość. A mąż nigdy nie palił, nie używał sterydów, nie miał kontaktu z żadnymi szkodliwymi substancjami,oboje zdrowo się odżywiamy.

    Po suplementach wyniki podskoczyły nam do 5% morfologia (jak zobaczyłam wynik, to z radości kopałam siępiętami po tyłku), ilość i koncentracja do mniej więcej dolnych granic norm, dalej pracujemy nad ruchliwością.
    Podjarana taką poprawą byłam przekonana, że w końcu zaciążymy. No bo z 1,67% do 5%, to naprawdę niezły skok.

    Teraz, przystępując w sobotę do 3 IUI już nie mam tej wiary. No bo skoro tyle par z o niebo lepszymi wynikami nie zaciąża... :-(
    Dobra, nie smęcę, wracam do roboty ku chwale Ojczyzny.


  • Lenuś Autorytet
    Postów: 636 586

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 11:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Olka, ja wyników tego drugiego badania nasienia nie traktowałabym jako wyrok, bo akurat może organizm Twojego męża w czasie badania był osłabiony, albo w jakiś sposób zanieczyścił się materiał poddany badaniu. W pierwszym badaniu wyszło 9 % (to 3 x więcej niż u nas), odstawienie alkoholu, papierosów i zdrowa dieta na pewno nie pogorszyły tego stanu, musiał być jakiś inny czynnik, może laboratoryjny błąd, albo stan zapalny. Powtórzcie badanie za jakiś czas i nie podłamujcie się tym drugim wynikiem. Pozostałe parametry nasienia są w porządku? Mój lekarz powiedział, że morfologia na poziomie 4%, przy pozostałych wynikach w normie daje duże szanse na naturalne poczęcie dziecka i nakazał mi przestać się przejmować. Dużo par zachodzi w ciążę przy bardzo słabych parametrach nasienia, nawet nie wiedząc, że coś może być nie tak, bo komu przyszłoby do głowy badać nasienie przed zaczęciem starań.
    Wiem, że bez sensu jest pisanie o tym, żebyś się nie podłamywała, bo wiem, jak przeżywa się każdy nieprawidłowy wynik badania, ale zdaję sobie też sprawę, że zamartwianie się w niczym nie pomaga, a mimo to martwię się bardzo, pewnie tak jak Ty teraz :(
    Wspieram Cię bardzo...

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 11:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    olka30 wrote:
    Tak ja się streszczam od 29 urodzin, a w zasadzie troszkę wcześniej.. A w tym roku jakby nie było przeleci 32 :( Ze swoimi problemami bólowymi łażę po ginach w zasadzie od kiedy poznałam mojego M, bo sam mnie namawiał i teraz mnie cholera bierze jak myślę o 8 zmarnowanych latach kiedy być może dało się to wszystko jeszcze zatrzymać :( Diagnoza diagnozą, dopiero po laparo się okaże który mam stopień zaawansowania, niestety w zależności od zaawansowania laparo zwiększa szanse, albo niestety nie..
    Dziś mam napady smutku na przemian z takimi napadami złości, że mocno się musiałam gryźć w język żeby w pracy nie nawrzucać wszystkim co o nich myślę.. Ciekawe jak długo tak ujadę.. Skończy się tym, że w końcu wylecę, tylko się zastanawiam czy aby na pewno byłoby mi przykro z tego powodu..
    Bozesz... Jakbym o sobie czytała

    olka30 lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 12:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ola z badaniami nasienia tak jest... Wahają się, jak czytalam różne wypowiedzi to morfologia wahała się nawet w jednym przypadku od 4 do 17... A nie chorował Twoj w czasie ostatnich 3 miesięcy?

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 12:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    XYZ a co zastosowaliscie na poprawę nasienia? Mój ma 2% mirfologi, w kwietniu powtarza badania. Ciekawe jakie beda wyniki...

    Ja wczoraj bylam na wizycie, czekam na @ i mozemy się starac

    Jak ja was rozumiem i nawet nie wiem jak pocieszyć... Fajnie by bylo tak zajść w ciaze mimo to czy mimo tamto...mimo wszystko

  • XYZ Autorytet
    Postów: 422 346

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 12:11

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Od września mąż bierze Profertil.
    Do tego obecnie jeszcze: macę, kwas foliowy i Agapurin (na poprawę krążenia - gin mówi, że może usprawni krążenie w jądrach) plus codziennie garść orzechów brazylijskich i soki owocowe.


  • Lucy Autorytet
    Postów: 1514 455

    Wysłany: 2 kwietnia 2014, 12:15

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja właśnie czekam już tylko na @.. echhh

    Potem nie wiem, telefon do gina i mamy gadać, hsg proponował. Nie wiem jak szybko uda się zrobić, ale pracuje w szpitalu i tam by mnie wziął.

    zem3j44jocammsgx.png
    zrz6x1hp5wag352p.png
‹‹ 54 55 56 57 58 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Ciążooporna - historia kobiety, która pragnie zostać Mamą ♡

Emilia mówi o sobie, że jest ciążooporna. Jej walka o bycie Mamą trwa już kilka lat, więc sama zaczęła nazywać siebie dinozaurem ciążooporności. Przeczytaj prawdziwą historię kobiety starającej się o dziecko. Kobiety, która pomimo wielu trudnych doświadczeń nie poddaje się i nie traci nadziei. 

CZYTAJ WIĘCEJ

Endometrioza - najnowsze odkrycia nauki i perspektywy leczenia

W miesiącu świadomości endometriozy, dzielimy się z Wami nowymi odkryciami, które stają się źródłem nadziei. Badania nad genami i mikrobiomem oferują potencjalne klucze do lepszych terapii. Zobacz, jak nauka prowadzi nas ku lepszemu zrozumieniu i leczeniu tej trudnej choroby.  

CZYTAJ WIĘCEJ