Dziewczyny z rocznika '82 starające się o pierwsze dziecko
-
WIADOMOŚĆ
-
No nie powiem, moj troche krecil nosem, mowil, ze tak naprawde pierwszy rok to mozna sie starac tak po prostu a badac ew.po roku... ale ja bylam stanowcza i powiedzialam, ze nie mam zamiaru tracic czasu. I slusznie bo 2 problemy mi wyszly, lecze sie a jak bym czekala rok to bylby to rok kompletnie zmarnowany.
-
Wiesz, ja już zauważyłam po sobie, że z niektórymi lekarzami trzeba trochę bezczelnie... oczywicie wiadomo, że lekarz nie zleci ot tak sobie badania, które jakoś tam ingeruje w ciało pacjenta, wymaga hospitalizacji etc... ale jeśli chodzi o zwykłe badanie krwi, posiew właśnie czy USG to NAPRAWDĘ nie widzę racjonalnych argumentów przeciw!
O ginekologu już pisałam, inny przykład: endokrynolog. Mam Hashimoto, norma przeciwciał przekroczona 6 razy ale TSH podwyższone nieznacznie. Wyszło 2 z kawałkiem, dla staraczek powinno być około 1 ale niektórzy lekarze to olewają. Moja na początku marudziła, że norma jest do 4... nie chciałam jej powiedzieć, że czytałam w intrnecie o tym, że dla staraczek powinna być około 1, bo bałam się, że skrytykuje fakt zasięgania opinii w internecie zamiast u lekarza... skłamałam, że ginekolog mi tak powiedział i ja bardzo bym chciała to moje tsh zbić. I łyknęła:) Lekarze się wkurzają, jak im się mówi, że się coś przeczytało w internecie, bo czują, że lekceważymy ich doświadczenie i lata studiów... i ja to rozumiem w sytuacji, kiedy przychodzi pacjent, którego boli głowa i który na podstawie lektury forów stwierdził, że ma raka mózgu... ale jeśli chodzi akurat o zachodzenie w ciążę i diagnostykę niepłodności to w necie jest ogromna baza wiedzy i aż żal z tego nie skorzystać! Poza tym ludzie są coraz bardziej świadomi swoich praw jako pacjenci i także chcą z tego korzystać. W końcu my tę służbę zdrowia finansujemy z naszych podatków i nie widzę podstaw do odmawiania nam diagnostyki, której potrzebujemy.
Dlatego ja jestem za tym, żeby być pacjentką dociekliwą i upierdliwą i nie wychodzić z gabinetu bez kompletu informacji i skierować. Niech mnie nie lubią w przychodni, trudno, ja tam nie dla przyjemności chodzę...Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 kwietnia 2014, 08:34
olencja, olka30 lubią tę wiadomość
-
diagnostyka niepłodności na nfz - moim zdaniem - to raczej fikcja.
to fakt, że ludzie wiedzą coraz więcej i zaczynają się domagać egzekwowania swoich praw. ja miałam przeprawę z biopsją - kazali mi czekać 12tyg, jak poprosiłam o pismo, że nie mogą mnie umówić wcześniej, bo mają limity, od razu znalazło się miejsce.
nie popieram działania na wydrę, ale mam wrażenie, że ludzie chamscy i bezczelni mają po prostu łatwiej.
cały czas powtarzam, że ja mam 32 lata i nie mam czasu, czekać 3-4-5 cykli aż lekarz łaskawie da skierowanie, zleci badania, albo mnie gdzieś przyjmą.
tak samo jest z badaniami genetycznymi - za wszystkie trzeba płacić, dopiero po 35r.ż. są na nfz - paranoja jakaś.olencja, olka30 lubią tę wiadomość
od początku 2014 starania z pomocą med
23.04.16 IUI/18.06.16 IUI/12.07.16 IUI/ 07.09.16 IUI
09.17 IVF 9tc [*]
-
Dziewczęta, my staramy się od września 2012, w styczniu 2013 byłam u pierwszego lekarza. Przez cały rok nic się nie działo, mimo że odwiedziłam kilkunastu specjalistów (ginekologów i endokrynologów). Pierwsza Pani doktor kazała przyjść za rok, zbagatelizowała moje obawy (m.in. powtarzające krwawienie w środku cyklu). Kolejni lekarze wcale nie byli lepsi. Leczenie i diagnostykę z prawdziwego zdarzenia dopiero zaczęłam w styczniu 2014, bo wtedy trafiłam do kliniki leczenia niepłodności, gdzie widzę, że w końcu coś się dzieje, ktoś czegoś szuka, ma jakiś plan. W końcu nie błądzę sama. Nie wiem, czy coś z tego mojego leczenia będzie, ale wiem, że gdybym nie zaczęła leczyć się u mojego obecnego lekarza, to pewnie nadal byłabym sfrustrowana brakiem zainteresowania lekarzy moim przypadkiem, czy brakiem planu leczenia. Może to tylko chwilowy brak frustracji, może nadal ciąży nie będzie, ale dla mnie to i tak krok do przodu.
lulu_ovufriend, olka30 lubią tę wiadomość
-
Agnieszka GreenApple wrote:nie popieram działania na wydrę, ale mam wrażenie, że ludzie chamscy i bezczelni mają po prostu łatwiej.
cały czas powtarzam, że ja mam 32 lata i nie mam czasu, czekać 3-4-5 cykli aż lekarz łaskawie da skierowanie, zleci badania, albo mnie gdzieś przyjmą.
Agnieszko, tylko, że to nie jest chamstwo i bezczelność... to jest nasze zdrowie i nasze szanse na posiadanie dziecka. Ja nie chodzę do przychodni i nie robię awantury, w życiu się do nikogo nieuprzejmie nie odezwałam. Ja po prostu jestem stanowcza i nie daję się zbyć. Staram się czerpać wiedzę o kwestiach zdrowotnych z wszelkich dostępnych źródeł bo wiem, że jeśli sama o siebie nie zadbam to nikt inny tego nie zrobi... Lekarz jest dla mnie ostateczną instancją, nie internet i koniec końców oczywiście zdaję się na opinię lekarza. Ale tak, jak piszesz, my jesteśmy już po 30 i nie mamy już czasu na czekanie 4 - 5 cykli.
olencja, cafe, olka30 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Oj Lenuś widzę, że cie tak samo olali jak mnie Tylko ja zaczęłam się starać w sumie rok wcześniej..
Też uważam, że trzeba się upominać o swoje, bo przecież kurcze ściągają z naszego wynagrodzenia 1/3 kasy. Na co to do cholery idzie?? Na nagrody dla urzędasów, którzy swoje stołki mają dzięki znajomościom -
A tak w ogóle dziewczynki życzę Wam prawdziwie świątecznej atmosfery w te dni, jak najmniej kłótni, a jak najwięcej zwykłego uśmiechu.. Może którejś króliczek wielkanocny zostawi jakąś niespodziankę i trochę to nasze forum się rozweseli
Lenuś, Libra lubią tę wiadomość
-
olka30 wrote:A tak w ogóle dziewczynki życzę Wam prawdziwie świątecznej atmosfery w te dni, jak najmniej kłótni, a jak najwięcej zwykłego uśmiechu.. Może którejś króliczek wielkanocny zostawi jakąś niespodziankę i trochę to nasze forum się rozweseli
No ja po cichutku na taką niespodziankę liczę. Byłam dzisiaj na monitoringu i mam dwa 18mm pęcherzyki - jeden po lewej, drugi po prawej. Jutro rano mam sobie zaaplikować ovitrelle, inseminację robimy w poniedziałek do południa. Proszę o trzymanie kciuków
Libra, Agnieszka GreenApple, olka30 lubią tę wiadomość
-
Lenuś wrote:No ja po cichutku na taką niespodziankę liczę. Byłam dzisiaj na monitoringu i mam dwa 18mm pęcherzyki - jeden po lewej, drugi po prawej. Jutro rano mam sobie zaaplikować ovitrelle, inseminację robimy w poniedziałek do południa. Proszę o trzymanie kciuków
Lenuś lubi tę wiadomość
-
Lenuś trzymam i ja
Co do lekarzy... Mnie tez to denerwuje. Człowiek mówi od razu, że się stara od 2 lat, że prowadzi obserwacje, w moim przypadku pokazałam jeszcze badania a tutaj znowu - miesiące monitoringu u kolejnego już lekarza... Przecież wiem, że jajeczkuje i że pęcherzyki pękają bo na innych monitoringach było to widać. Jak sugeruję, że może endometrium o gr. 2,7 w 7dc oraz estradiol poniżej normy to przyczyna niepowodzeń w tym poronienia to mnie lekceważą. No nie rozumiem!Lenuś, olka30 lubią tę wiadomość
-
Dzięki dziewczęta, ja już po .
Wszystko odbyło się 'na spokojnie' bez zbędnego stresu i ciśnienia. Z racji świąt nie było korków, nie musiałam się zwalniać z pracy, w Klinice jakoś tak luźniej. Miałam dwa jeszcze niepęknięte pęcherzyki - po 22 mm każdy i podobno dzisiaj mają pęknąć, ale potwierdzę to dopiero w środę.
Dziękuję za kciuki, nie puszczajcie ich jeszczeLibra, Lucy, Agnieszka GreenApple lubią tę wiadomość
-
Lenuś wrote:Dzięki dziewczęta, ja już po .
Wszystko odbyło się 'na spokojnie' bez zbędnego stresu i ciśnienia. Z racji świąt nie było korków, nie musiałam się zwalniać z pracy, w Klinice jakoś tak luźniej. Miałam dwa jeszcze niepęknięte pęcherzyki - po 22 mm każdy i podobno dzisiaj mają pęknąć, ale potwierdzę to dopiero w środę.
Dziękuję za kciuki, nie puszczajcie ich jeszcze
dwa? czyżby potencjalne bliźniaki ?od początku 2014 starania z pomocą med
23.04.16 IUI/18.06.16 IUI/12.07.16 IUI/ 07.09.16 IUI
09.17 IVF 9tc [*]
-
Agnieszka GreenApple wrote:dwa? czyżby potencjalne bliźniaki ?
Potencjalne tak , ale niestety takich 'potencjalnych bliźniaków' to ja już kilka przerobiłam i nawet na jednym nie stanęło. Teraz też się nie nastawiam, bo za długo siedzę w tym temacie. Już kiedyś tutaj pisałam, że fajnie byłoby mieć bliźniaki, chciałabym mieć dwójkę dzieci, jednorazowo - super. Jednak po tych wszystkich przejściach to byłabym szczęśliwa, gdybym mogła mieć chociaż jedno.
Wstępnie ustaliliśmy z Lubym, że jak już uda nam się mieć tego wyczekanego dzidziusia, a wierzymy mocno, że się uda, to nie będziemy się więcej starać w taki sposób, w jaki staramy się teraz, ale nie będziemy się też zabezpieczać... co ma być, to będzie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2014, 09:52
-
nick nieaktualnyLenuś wrote:Potencjalne tak , ale niestety takich 'potencjalnych bliźniaków' to ja już kilka przerobiłam i nawet na jednym nie stanęło. Teraz też się nie nastawiam, bo za długo siedzę w tym temacie. Już kiedyś tutaj pisałam, że fajnie byłoby mieć bliźniaki, chciałabym mieć dwójkę dzieci, jednorazowo - super. Jednak po tych wszystkich przejściach to byłabym szczęśliwa, gdybym mogła mieć chociaż jedno.
Wstępnie ustaliliśmy z Lubym, że jak już uda nam się mieć tego wyczekanego dzidziusia, a wierzymy mocno, że się uda, to nie będziemy się więcej starać w taki sposób, w jaki staramy się teraz, ale nie będziemy się też zabezpieczać... co ma być, to będzie.