Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
ja tylko mam nadzieje, że to nie są jakieś fałszywe ziółka po których zacznie mi broda rosnąć ta dziewczyna też je wcześniej na allegro kupiła i z notką:zioła należy pić podczas miesiączki jeśli cykle są nieregularne począwszy od 1 dnia miesiączki do wystąpienia kolejnej
skoro mam cykle 28 +/- 2 dni to powinnam tylko w czasie miesiączki czy cały cykl? już zgłupiałam -
nick nieaktualnyasioczek86 wrote:ja tylko mam nadzieje, że to nie są jakieś fałszywe ziółka po których zacznie mi broda rosnąć ta dziewczyna też je wcześniej na allegro kupiła i z notką:zioła należy pić podczas miesiączki jeśli cykle są nieregularne począwszy od 1 dnia miesiączki do wystąpienia kolejnej
skoro mam cykle 28 +/- 2 dni to powinnam tylko w czasie miesiączki czy cały cykl? już zgłupiałam -
Witam wieczorową porą, pewnie już Was nie ma, a ja dopiero mam chwilę. Dziś urodziny Mamy i na obiad jechaliśmy, później jeszcze kręgle, zakupy itd. Jutro do Wro się wybieramy, więc też mnie tu mało będzie. Ale nadrobię wszystko, tym bardziej, że tydzień bardziej luźny w pracy się zapowiada
lownko - dobrze, że jesteś taka odporna
Lilith - witamy serdecznie i mam nadzieję, że u nas zostaniesz Rozgość się Pozwól, że dopiszę Cię do listy zupełnie niezobowiązującej zrzeszającej nas - Czarnobylki
asioczku, Aniu1986 - mój ma swoje sprawy, więc rozumie mnie jeśli siedzę na forum
aniulkob - zawsze dobrze jest się poruszać Ja też intensywnie myślę nad czymś, ale takie zorganizowane zajęcia nie są dla mnie. Lubię pływać i biegać, wiec pewnie coś z tego
karmelku - ja gromadzę lakiery już od kilku lat, więc pewnie niektóre już się nie nadają do użytku. Ale mam sentyment.
Aniu1986 - nooooo, coś tam widać. Ale nie wiem na ile jest to wiarygodne. Powtórz Kochana i daj znać. Ja w dzień planowanej @ zrobiłam ze 3 testy - i jak Boga kocham też coś tam widziałam. Miałam nadzieję powtórzyć test nazajutrz, ale okres przyszedł. Tak więc nie wiem jak to jest... Ale smutne to, bo daje nam tyle nadziei... Spokojnie Kochana, życzę Ci by jednak to było TO
A u mnie dziś 2 dzień @, ciągle czuję podbrzusze. Ale samopoczucie znacznie lepsze.
Dziś tak z mężem rozmawialiśmy i podczas tej rozmowy tak jakoś naturalnie wyszło, że on też tak bardzo chce dzidziusia. Powiedział, że już chciałby bardzo mieć takiego wierzgającego dzieciaczka... Aż mi się ciepło na serduszku zrobiło Oczywiście to dla mnie nic nowego, ale wiadomo - faceci nie trąbią o tym ciągle. Już widzę w nim zapał na nowy cykl. Oj, niech tylko małpa się skończy
-
Kupiłam córeczce grę Na Straganie i teraz żałuje, bo zaraz muszę zacząć grać.... To tak jak z Monopolem Junior, non stop dwa miesiące graliśmy.
Zaczęło się plamienie i jestem absolutnie rozczarowana, smutna, rozgoryczona i zaraz mi łzy same popłyną.
Jakąś nadzieję miałam, ale muszę się zmierzyć z prawdą, ze nam ten dzidziuś nie jest danyWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2014, 07:00
-
Iwonka to co ja mam powiedziec?! Wlasnie nadzieje mojego 9 cyklu runely..
Zrobilam test, negatyw, nawet cien cienia sie nie pojawil.. I prosze nie mowcie ze poki nie ma @ jest nadzieja bo nie ma, juz to przerabialam.. Humor mam do dupy, jestm zla, wrecz wsciekla, to juz nie jest zal...
Dzis nie mam sily, nie mam sily do walki, nie mam ochoty zaczynac 10 cylku.. Juz mi sie nie chce...
Przepraszam, ale musialam sie wygadac.. Pare dni i mam nadzieje ze humor wroci do normy.. -
nick nieaktualnyDziewczyny, wczoraj wieczorem i dzis rano podczas mierzenia temki pojawił mi sie sluz podbarwiony krwia, i jest to tylko przy mierzeniu, ale chyba. To koniec bajki o ciazy w tym cyklu, przeraza mnie to bo dzis dopiero 24 dc noi dupka jeszcze mam do jutra a tu juz plamienie, robilam tez test komfort 25 czulosc i jest cien:(
-
Dziewczyny, współczuję Kochane... Nie wiem co powiedzieć, bo chyba nic tu się nie da sensownego sklecić by Was pocieszyć...
Powiem Wam jak ja to rozumuję. Według mnie poniekąd jest piękne to, że jeśli nawet nie uda się w którymś cyklu, to zawsze mamy szansę w następnym. I tak bez końca praktycznie. Wbrew pozorom nasze szanse nie maleją, są ciągle takie same, albo nawet większe ze względu na to, że coraz więcej wiemy o sobie, w swoim organizmie, wspomagamy się czymś czy leczymy. Tak naprawdę czas działa na naszą korzyść. Wiadomo, że chciałybyśmy 'już, teraz, natychmiast' i każde niepowodzenie jest ciosem. Ale nie można się poddawać.
Ja jestem na początku, to nasz 3 prawdziwy cykl starań, ale nie miałam jeszcze załamki. Cieszę się, bo dosyć dobrze to znoszę. Powiem Wam, że starań nie traktuję jak walki, jako celu. To naturalna kolej rzeczy i na chwilę obecną pozwalam naturze działać według jej zasad. Nie wiem, może to nastawienie zmieni mi się za jakiś czas. Ale doskonale wiem, że wszystkie negatywne emocje działają z pewnością na naszą niekorzyść.
Kochane, chwile zwątpienia i rezygnacji zdarzają się każdemu w każdej dziedzinie. Minie jakiś czas i będzie lepiej Tego Wam życzęMiśkaa lubi tę wiadomość
-
ja już kończę @ i z m. nabieramy ochoty na igraszki. on leży obok mnie i się nabija, że jak mogę takie rzeczy pisać na forum, że mam "klopa". hehe ja się śmieję
Dziewczyny nie poddawać się, nowy cykl nowe nadzieje Ida ma racje -
nick nieaktualnykażdy miewa chwile zwątpienia, ale dziewczyny robimy wszystko, przecież chodzi o Nasze dziecko!
Ja od listopada nie miałam nawet szans na dziecko, dwa cykle ponad 50dniowe bez owulacji - podłamałam się... ale to mąż dał mi siłę, powiedział, ze nikt nie powiedział mi, że się nie uda, że nie ma szans, trzeba czekać, leczyć się a w końcu zobaczymy nasze dziecko.
wszystko co ważne i wartościowe w naszym życiu wymaga czasu. a staranie się i to forum staram się traktować jako super przygodę w życiu, dzięki temu "poznałam" Was, dowiedziałam się więcej o moim organizmie, też wiele się od was nauczyłam
wmawiam też sobie, że jak będę w kiepskim nastroju i będę się dołowała to "moje dziecko" nie będzie chciało przyjść to ponurej mamy ;p zaczynam leczenie z dobrym nastawieniem, wiem, że nie musi się udać, ale wiem też że oprócz stymulacji clo pozostają mi inne drogi walki i nie mam zamiaru się poddać. będę mamą i jużasioczek86, Ida, Iownka lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny trochę higieny psychicznej trzeba zachować - ja walczę ponad dwa lata, ciążę na którą te dwa lata czekałam straciłam i to w sposób mocno rozwleczony w czasie, bo cały miesiąc prowadzałam się z nią po szpitalach, z kłuciem, kroplówkami, zastrzykami, krwawieniem przez pięć tygodni i anemią w rezultacie. Cierpienia było sporo. Ale co mam zrobić - siąść i załamać się? Czy może w łeb sobie palnąć? Teraz mam szlaban na starania, to też mi daje po psychice, tym bardziej, że mam w bliskim otoczeniu osobę, która ma termin dwa dni po "moim" więc wciąż mi przypomina nieświadomie jak by mogło być.
Nie ma wyjścia, trzeba zacisnąć zęby i iść dalej - bo co da stwierdzenie "mam dość". Nic. Tylko Wy same gorzej się będziecie czuły.Miśkaa, Ida, Neyla lubią tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
Hej dziewczyny. Jejku jaki to był ciężki tydzień (mimo iż na L4 byłam). Wydałam tyyyyle kasy na prywatne wizyty, badania i troszeczkę się podłamałam wynikami
Poszłam skontrolować moją koleżankę-tarczycę i okazało się że ANTY-TPO rozszalało się na dobre.
ANTY-TPO 466 IU/ml (norma do 12)
ANTY-TG 34,81 (norma do 115)
FT3 2,51 (1,45-3,48)
FT4 1,20 (0,7-1,48)
TSH 1,050 (0,27-4,20)
Jak zobaczyłam TPO to ręce mi opadły, umówiłam się szybko do mojego endo (niestety prywatnie tylko mógł mnie przyjąć-limity NFZ). Okazało się, że skoro na selen nie reaguję, to on nie wie co dalej robić. Zlecił biopsję tarczycy (też prywatnie). Poszłam więc w środę do szpitala na tą biopsję (nieprzyjemne badanie) i jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że badać będą jakąś zmianę w lewym płacie...ja cały czas myślałam, że chodzi o torbiel w prawym płacie. Troszkę się wystraszyłam o co kaman, ale i tak muszę czekać do środy na wyniki biopsji.
Czasami siedzę zła i myślę, że mamą to ja już chyba nie będę. Skoro moje ciało samo "zabija" moje zarodki. A potem nagle znowu mam nadzieję, że może jednak się uda. I tak na okrągło...
Dodatkowo obecny cykl (po poronieniu) mam jakiś gówniany...Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2014, 13:55
-
nick nieaktualny
-
Powiedzcie mi Dziewczyny, czemu zawsze jak już dostanę ciotę, to oprócz smutku odczuwam ogromną ulgę? Że teraz przez dwa tygodnie mogę mieć to wzglednie gdzieś, ze nie muszę wpatrywać się w brak objawów swojego ciała, ze mogę na krótkie chwile przestać o tym pierońskim staraniu myślec.
Miłego popołudnia