Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Kizia mizia rozumiem..... to ciekawe podejście szefostwa, że ma wszytko w pupie
a to co to za branża jeśli mogę wiedzieć ? ?
blondyna5555 tak , jak ktoś ma problemy zdrowotne lub pracuje w systemie zmianowym to rozumiem to i popieram
ja patrze z swoich doświadczeń w których, dziewczyny powiem szczerze nie mają aż tak ciężko,praca w ogrzewanych pomieszczeniach, najcięższa rzecz do przeniesienia do segregator ... godziny pracy stałe, a i stresu nie za wiele bo szefowa działu patrzy całościowo na prace. .. wiec personalnie do nikogo się nie przyczepi jak coś .... i to mnie irytuje, siedzą i myślą ... co zrobić , żeby zarobić a nic nie zrobić ... hmmm
czekając na nasz Cud -
Hannka jakbym miała taką pracę to.bym chyba całe 9 miesięcy w niej była praca marzenie.
Ja w pracuje w handlu wiec sobie wyobraźcie jaki to ciągły stres, ciągle klienci nie zadowoleni, klienci wyrzywaja się na kierowniku a on na nas
Wiecznie mu się coś nie podoba, tylko ze oni nie rozumieją ze.nas jest za mało, na jedną zmianę przypada tylko jeden pracownik, masakra jakaś a teraz jak jest okres świąteczny to sobie wyobraźcie, ręce pełne roboty, nawet do toalety nie masz czasu iść.
Dlatego ja nie będę się zastanawiać tylko od razu elka i niech się dzieje w tej robocie co chce, mnie juz to nie będzie interesowało. -
Hannka86 wrote:Kizia mizia rozumiem..... to ciekawe podejście szefostwa, że ma wszytko w pupie
a to co to za branża jeśli mogę wiedzieć ? ?
Prawnicza specyficzne środowisko (ja nie jestem prawnikiem) możnaby książkę napisać o tym, co się tam dzieje. Mi się marzy jakaś posadka urzędnicza, najlepiej do 15, hehe.
Ja zaraz jadę na monitoring, drugi cykl jadę na clo, ciekawe co mi tam urosło i czy dostanę pregnyl... Boje się że pęcherzyki są już o krok od owulacji, a mąż przyjeżdża dopiero jutro wieczorem niestety on pracuje w delegacji i jest w domu tylko na weekendy, ciężko w ten sposób zmajstrować potomka... -
nick nieaktualnyHej kochane, watek ozyl, fajnie, witam nowe staraczki(obyscie nie musialy tu kwitnac tak dlugo jak nasza 4 weteranek)
Dziękuję za pamięć dziewczyny! :* u mnie nic sie nie dzieje, poddalam się, najwidoczniej musi tak byc i teraz powoli sie z ta mysla oswajam.
Zazdroszczę dziewczyna ktore moga podejsc do adopcji, bo ja nie mam takiej możliwości wiec albo swoje albo żadne
Niby czekam na ta kase z mz na podejscie do ivf ale czy sie doczekam? Mielismy jako pierwsi zaczynać a okazuje sie ze pierwsze procedury beda na samym koncu jak wogule zdążymy.
Pozdrawiam Was :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 25 listopada 2015, 17:37
-
Ania1986 wrote:Hej kochane, watek ozyl, fajnie, witam nowe staraczki(obyscie nie musialy tu kwitnac tak dlugo jak nasza 4 weteranek)
Dziękuję za pamięć dziewczyny! :* u mnie nic sie nie dzieje, poddalam się, najwidoczniej musi tak byc i teraz powoli sie z ta mysla oswajam.
Zazdroszczę dziewczyna ktore moga podejsc do adopcji, bo ja nie mam takiej możliwości wiec albo swoje albo żadne
Niby czekam na ta kase z mz na podejscie do ivf ale czy sie doczekam? Mielismy jako pierwsi zaczynać a okazuje sie ze pierwsze procedury beda na samym koncu jak wogule zdążymy.
Pozdrawiam Was :*
Trzymam kciuki -
Ania, trzymam kciuki, żebyście zdązyli zanim nowy rząd cofnie finansowanie inf.
Witam też nowe staraczki powodzenia dziewczyny.
Leeeenka, wracaj tu!matko-polko-rodzicielko.blog.pl - o macierzynstwie i ciazy
Mama w Krakowie - fanpage na facebooku dla krakowskich Mam i nie tylko.
-
no tak co chwile coś się zmienia u Nas z ustawami ... nie ma stabilizacji
dziś na moim MOJE OVU jest żółte światełko ;] ciekawe co z tego będzie ...
Kizia mizia no tak , prawnicze to szczelne środowisko i specyficzne ...
ja jestem w szeroko rozumianej logistyce ... i też czasem jest ciekawie
blondyna5555 no tak Handel .... to stres , praca z klientem, ciągłe przygotowanie oferty i podbijanie ceny, wynik + marża ... horror
czekając na nasz Cud -
Hannka
Dokładnie, ciągła walka o klienta. Wchodzenie im w tylek. U nas premia zależy od sprzedaży i premii juz chyba dwa lata nie widziałam bo za każdym razem mówią no zabrakło kilka procent, a my skąd mamy wiedzieć czy nas w dydka nie robią, przecież my do tych danych dostępu nie mamy.
Lekko nie jest napewno, ale pracować trzeba. -
Ania1986 wrote:Dziękuję za pamięć dziewczyny! :* u mnie nic sie nie dzieje, poddalam się, najwidoczniej musi tak byc i teraz powoli sie z ta mysla oswajam.
Zazdroszczę dziewczyna ktore moga podejsc do adopcji, bo ja nie mam takiej możliwości wiec albo swoje albo żadne
Aniu, nie poddawaj się, proszę Cię!
U mnie życiowy armagedon trwa. Stwierdziłam, że nie powinnam brać urlopu, bo zawsze coś złego się dzieje. Teraz też. To się pokłóciłam z mężem. Powiedziałam mu nawet, że nic do jego zakutego łba nie dociera... Wczoraj pojechałam do Mamy posprzątać na cmentarzu. Wracałam tak żeby spokojnie zdążyć do kosmetyczki na henne i regulacje brwi. Jak wracałam to tuż za głównymi światłami w naszym zapizganym mieście wyjeżdżał ktoś z parkingu i mi przywalił w auto. A kierowcy zajebiście byli mili i nikt się nie zatrzymał, tylko wszyscy mnie omijali i nawet nie miałam jak wysiąść żeby złapać tego kto mi przywalił. Jeszcze się zatrzymali i wypuścili tego dziada który mi przywalił żeby sobie mógł odjechać. Na szczęście nic mi się nie stało, tylko auto ma bok do klepania. Niestety kolejny wydatek jakbym mało w tym miesiącu wydatków miała eh... Dziś byłam u fryzjera i zrobiłam się na rudo Od męża usłyszałam: ja pier.... Nie wiem czy to kompletem czy nie... Jeszcze pogoda daje do wiwatu. Dziś zrobiło nam gołoledź. A teraz prószy śnieg. Ale będziemy mieć jutro jazdę do Krakowa ;/ choć mam nadzieje, że jakoś dotrzemy, bo mamy na po 12, więc możne nie będzie tak źle. No i cała w strachu jestem ile mi pęcherzyków narosło, bo odkąd zaczęłam brać clo, to mnie jajniki pikały, a prawy od dziś boli coraz intensywniej. -
aja wrote:Aniu, nie poddawaj się, proszę Cię!
U mnie życiowy armagedon trwa. Stwierdziłam, że nie powinnam brać urlopu, bo zawsze coś złego się dzieje. Teraz też. To się pokłóciłam z mężem. Powiedziałam mu nawet, że nic do jego zakutego łba nie dociera... Wczoraj pojechałam do Mamy posprzątać na cmentarzu. Wracałam tak żeby spokojnie zdążyć do kosmetyczki na henne i regulacje brwi. Jak wracałam to tuż za głównymi światłami w naszym zapizganym mieście wyjeżdżał ktoś z parkingu i mi przywalił w auto. A kierowcy zajebiście byli mili i nikt się nie zatrzymał, tylko wszyscy mnie omijali i nawet nie miałam jak wysiąść żeby złapać tego kto mi przywalił. Jeszcze się zatrzymali i wypuścili tego dziada który mi przywalił żeby sobie mógł odjechać. Na szczęście nic mi się nie stało, tylko auto ma bok do klepania. Niestety kolejny wydatek jakbym mało w tym miesiącu wydatków miała eh... Dziś byłam u fryzjera i zrobiłam się na rudo Od męża usłyszałam: ja pier.... Nie wiem czy to kompletem czy nie... Jeszcze pogoda daje do wiwatu. Dziś zrobiło nam gołoledź. A teraz prószy śnieg. Ale będziemy mieć jutro jazdę do Krakowa ;/ choć mam nadzieje, że jakoś dotrzemy, bo mamy na po 12, więc możne nie będzie tak źle. No i cała w strachu jestem ile mi pęcherzyków narosło, bo odkąd zaczęłam brać clo, to mnie jajniki pikały, a prawy od dziś boli coraz intensywniej.
A co do meza moze to bylo pozytywne wyrazenie zaskoczenia. Pamietaj oni sa inniWiadomość wyedytowana przez autora: 26 listopada 2015, 19:13
-
aja czasem są takie dni
ale na pewno będzie lepiej ....
tak na policje trzeba to zgłosić ... mojemu Ojcu w nocy na parkingu przywalili w auto, niby nikt nie wiedział itp. ale okazało się że babka w nocy spać nie mogła i patrzała przez okno i spisała numery ... ojciec parę dni chodził i pytał w pobliskim sklepie, u sąsiadów czy ktoś coś nie wiedział...
i dotarł do tej kobiety
tak że wszytko jest możliwe ...
czekając na nasz Cud -
under_the_snow wrote:Aja, moze tam byl monitoring? Zglos!
Powodzenia w mym kochanym Krakowie!
no właśnie niestety nie ma tam monitoringu, bo od razu dzwoniliśmy do kolegi w tej sprawie.
Ja też Kraków bardzo lubię
później napisze co u lekarza, bo narazie muszę dokończyć sprzątanie, potem biorę się za robienie rogalików i przygotowywanie kolacji. -
Blondyna5555, gratulacje! Rośnijcie zdrowo i spokojnie
blondyna5555 lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny
Witam się z wszystkimi nowymi staraczkami i życzę Wam jak najszybciej ślicznych fasolek.
Do mnie oficjalnie zawitała @ za jakiś czas wracamy do starań o rodzeństwo dla Polutki.
Aja oj dzieje sie u Ciebie dzieje. Walcz kochana i nie poddawaj się:*