Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Bibi_Ka wrote:Dziś zaliczyłam pierwsze nadgodziny. Jest co robić, ale w pt mam wolne za 6go, zarządzenie prezesa. Myślałam, że ten wolny dzień wykorzystam kiedy indziej, no ale cóż.
Selina, a sprawdź cenę kariotypu w Bocianie, my zapłaciliśmy ok 700 zł za nas oboje. -
nick nieaktualnyBibi_Ka wrote:Dziś zaliczyłam pierwsze nadgodziny. Jest co robić, ale w pt mam wolne za 6go, zarządzenie prezesa. Myślałam, że ten wolny dzień wykorzystam kiedy indziej, no ale cóż.
Selina, a sprawdź cenę kariotypu w Bocianie, my zapłaciliśmy ok 700 zł za nas oboje.
Ja w sumie tak na pełnych obrotach to popracuję tylko czwartek i piątek. No i wystarczy -
Sarrrra wrote:To tam jest uregulowane do k8edy pracownica w ciazy może pracować? Przypomnij mi proszę Kraj.
Finlandia, najpozniej 30 dni roboczych przed wyliczonym terminem porodu trzeba przejsc na urlop macierzynski
Sorry Dziewczyny za tyle prywaty! Jeszcze raz , trzymam za nas wszystkie kciuki i mam ogromna nadzieje, ze wraz z Nowym Rokiem ten watek zaleje deszcz podwojnych kreseczekSelina lubi tę wiadomość
4-2017 - Ciąża biochemiczna po 2. Cyklu z letrozolem
6-2017 - ciąża po 4. cyklu z letrozolem
Syn ur. 3-2018
AMH 1,4 - 2-2018
AMH 0,57 - 10-2019
11- 2019 -zaczynamy starania o drugiego potomka -
tajbrejk wrote:Finlandia, najpozniej 30 dni roboczych przed wyliczonym terminem porodu trzeba przejsc na urlop macierzynski
Sorry Dziewczyny za tyle prywaty! Jeszcze raz , trzymam za nas wszystkie kciuki i mam ogromna nadzieje, ze wraz z Nowym Rokiem ten watek zaleje deszcz podwojnych kreseczek
my tutaj bardzo dużo osobistych rzeczy piszemy także nie ma za co przepraszać. Od tego jest to miejsce.tajbrejk lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie dziś pierwszy dzień okresu. To już drugi cykl, który trwa poniżej 30 dni. Czyżby po roku czasu coś się ruszyło na tych lekach?... 16.01 mam wizytę u gina, będziemy umawiać laparoskopię na luty.
Tak, gadam o tej mojej pracy, ale dzięki niej przewietrzyłam głowę, czuję się silniejsza i samodzielna, bycie przez dłuższy czas na utrzymaniu męża wyraźnie mi nie służyło.
Dziś się na mnie obraził. Bo w pracy kilka osób pytało czy mam dzieci, mówię, że mieć nie mogę i nie drążą tematu. Tylko jeden kolega zapytał na osobności czy problem jest po mojej stronie i czy rozważamy np adopcję lub in vitro. Ale też nie wchodził jakoś mocno w temat. Ja w ten sposób nie muszę nic opowiadać o leczeniu o chceniu i cały czas się oswajam też ze swoim przeczuciem, które mi mówi, że nie będę mieć biologicznych dzieci. Szczególnie teraz to przeczucie jest silne.
A ten mój się obraził, bo jak ja mogę o prywatnych sprawach mówić, że jak chcę to do tv mogę lecieć i gadać. No ręce mi opadły. On taki mądry, a jak ksiądz na kolędzie zapytał, to siedział cicho i słowem się nie odezwał, tylko ja powiedziałam, że nie chcemy o tym rozmawiać a potem zmieniłam temat. Co te chłopy mają w tych głowach to nie wiem... Teraz się zastanawiam co będzie jak mu powiem, że do in vitro ja nie podchodzę. Myślałam wcześniej, że dam radę, ale teraz wiem, że ni chuchu.
Tak sobie myślę, że ja doszłam do postawy pt. "Boże ja już odhaczyłam co mogłam, a teraz rób co chcesz", a ten mój jakby mógł w tym ślepym galopie to dałby mnie prześwietlić, pokroić i kto wie co jeszcze byle mieć dzieciaka, którym potem się nie zajmie. Czasami się zastanawiam czy ja napewno dobrze męża wybrałam. -
nick nieaktualnyBibi jakoś smutno mi się zrobiło jak kończyłam czytać Twój post.
Cieszę się, że w pracy fajnie, u mnie też takie rozmowy są i nie uważam, że to coś złego.
Tak sobie pomyślałam, może potrzebna Wam przerwa od starań? Tak po prostu, kilka miesięcy może?
Nie rozumiem podejścia Twojego męża, bo mój jest inny. Nie wiem jakby to było jakby chciał dziecka bardziej ode mnie, albo za wszelką cenę. Myślę, że posiadanie lub nie posiadanie dziecka nie powinno definiować związku czy małżeństwa. Przecież ludzie jak się poznają, zakochują w sobie, to nie pragną tylko prokreacji. Chodzi tutaj o coś innego -
Bibika, poniekąd Cię rozumiem bo ja mam szefową w naszym wieku i sie bardzo zakumplowałysmy, możemy gadać całymi dniami i nam się nie nudzi. Wie o naszych problemach i mnie wspiera i z moim chłopem jest to samo, jak tylko wracam z pracy po godzinach to się czepia że plotkowałyśmy i znowu jej opowiadałam o naszych prywatach.
Niestety każda ma chyba chwile, w których się zastanawia czy dobrze wybrała meża. Ale to dlatego, że mamy po prostu problemy, nikt nie obiecywał, że będzie kolorowo.
Módl się za Was a najlepiej róbcie to razem.
Szczerze to trochę zazdroszczę tej otwartej chęci dziecka przez Twojego męża, mój nigdy nie powiedział że za wszelką cenę, że tylko to się liczy. Z drugiej strony wiem, że obwinia siebie za niepowodzenia to co ma gadać głośno o chęciach.
Z innej beczki - zrobiłam wczoraj podstawowe badania przed nastepną wizytą w styczniu, miałam zrobić 11 dni po owulacji ale sie zagapiłam i zrobiłam 12go. Nadmieniam, że przez jakieś dwa tyg nie brałam żadnych leków iii TSH 1.11 ( czyli ciągle spada), FT3 2.32, FT4 1.12 i co najlepsze Progesteron 8.65 a miesiac temu był 18 z kawałkiem - biorąc cały czas luteinę!
Ciekawa jestem co powie doktorek i czy nadal będzie się upierał na kolejną laparo skoro widać ewidentnie, że w hormonach jest problem.
-
nick nieaktualnyDla mnie związek definiuje ilość wsparcia dawanego sobie nawzajem, ktore powoduje, że człowiek się rozwija. A mój to tylko pouczać umie. Wiecie, na zasadzie, że on tak myśli i robi, to tak muszą wszyscy. Inaczej jest źle.
Generalnie, czuję, że gdyby on sobie znalazł inną, która może mieć dzieci i np wpadłby z nią, to pewnie byłoby mi źle ale ostatecznie uwolniłabym się od tej jego presji. I wcale nie wiem czy on mi za jakiś czas nie wyskoczy z rozwodem lub rozpoczęciem całkowitego ignorowania mnie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 13:06
-
hmmm BEATO co Ty opowiadasz... mam nadzieję, że to tylko Twoja chwila słabości bo wydawało się, że jesteście zgranym duetem. Obiecywaliście sobie na dobre i złe, jesli Cie kocha to nie odejdzie nawet jeśli nie dasz mu dziecka
Mam nadzieję, że po laparo wszystko się zmieni.
A tak w ogóle pytanie też do reszty dziewczyn - rozważałyście kiedyś adopcję?
-
nick nieaktualnyMyślę że każdy a z nas ma swoje granice. Ja chcę mieć więcej dzieci (hah mówię jakbym już jakieś miała) i to raczej szybko. Zobaczymy co życie przyniesie.
O adopcji nie myślałam, nie wiem jakby to było czy bym potrafiła. Natomiast niczego nie skreślam.
BibiKa przykro mi że aż tak się dzieje. Nie będę tu żadnego czarnowidztwa urządzać, ale znam facetów który zostawiali żony jak nie mogli mieć dzieci (niezależnie po której stronie był problem), ale to tchórze moim zdaniem. Wszystko zależy moim zdaniem od tego co było przed ślubem, jak małżeństwo i związek wyglądał i czego się małżonkowie "uczepili", jakiej myśli. Czy najważniejsi jesteśmy my czy tylko jechać posiadania dziecka? Tak czy inaczej nad małżeństwem trzeba pracować we dwoje koniecznie -
nick nieaktualnyBtw: Maca działa przynajmniej na mojego męża. Wziął wczoraj jakoś pod wieczór bo rano zapomniał i przed wczoraj to samo i poprostu nie mogłam się od niego opędzić! 2x mnie wczoraj atakował w tym jak już zasypiałam, no jaja jakieś. Takiego libido nie widziałam dawno u niego
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySarrrra wrote:A co to jest maca ? Jakiej witaminy ? Bo chyba ominęłam jak i tym pisałaś
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 19:29
Rucola lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySarrra ja kiedyś rozważałam adopcję, teraz też wracam myślą do tego. Ale nie wiem czy byłabym gotowa. Dokładnie, zobaczymy co będzie po laparoskopii.
Macę podobno mogą też kobiety brać, znalazłam takie info na pepsi:
http://www.pepsieliot.com/10-dowodow-ze-maca-genialny-sekret-kobiecosci-inkaskich-ksiezniczek-2/
Kiedyś się nawet nad tym sama zastanawiałam, ale że mój lekarz nie miał zdania, a ja już tyle preparatów biorę, to nie chciałam dorzucać następnego.
Co do męża, będzie co ma być. Nad relacją pracowaliśmy, dużo rozmawialiśmy, ale widzę, że on czasem mówi jedno, robi drugie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 19:43