Tydzień dla Płodności   

Nie przegap swojej szansy!
Umów się na pierwszą wizytę u lekarza specjalisty za 1zł.
Tylko do 23 listopada   
SPRAWDŹ
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum Starając się - ogólne Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
Odpowiedz

Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)

Oceń ten wątek:
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 2 stycznia 2018, 22:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To tam jest uregulowane do k8edy pracownica w ciazy może pracować? Przypomnij mi proszę Kraj.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 2 stycznia 2018, 22:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Dziś zaliczyłam pierwsze nadgodziny. Jest co robić, ale w pt mam wolne za 6go, zarządzenie prezesa. Myślałam, że ten wolny dzień wykorzystam kiedy indziej, no ale cóż.

    Selina, a sprawdź cenę kariotypu w Bocianie, my zapłaciliśmy ok 700 zł za nas oboje.
    Fajnie ze jest wolne. Tydzień będzie m8al tylko 3 dni pracy super :)

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 2 stycznia 2018, 23:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi_Ka wrote:
    Dziś zaliczyłam pierwsze nadgodziny. Jest co robić, ale w pt mam wolne za 6go, zarządzenie prezesa. Myślałam, że ten wolny dzień wykorzystam kiedy indziej, no ale cóż.

    Selina, a sprawdź cenę kariotypu w Bocianie, my zapłaciliśmy ok 700 zł za nas oboje.
    Tak znalazłam też właśnie za 350zł gdzieś indziej :) w Prokocimiu liczą sobie te 450zl ;) dlatego narazie darujemy. Póki co nie będziemy się kłuć co chwila. Dziś się dziubnęłam, jutro znów :P echh a już miałam taki spokój od tego.
    Ja w sumie tak na pełnych obrotach to popracuję tylko czwartek i piątek. No i wystarczy

  • tajbrejk Koleżanka
    Postów: 54 24

    Wysłany: 3 stycznia 2018, 06:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    To tam jest uregulowane do k8edy pracownica w ciazy może pracować? Przypomnij mi proszę Kraj.


    Finlandia, najpozniej 30 dni roboczych przed wyliczonym terminem porodu trzeba przejsc na urlop macierzynski :)


    Sorry Dziewczyny za tyle prywaty! Jeszcze raz , trzymam za nas wszystkie kciuki i mam ogromna nadzieje, ze wraz z Nowym Rokiem ten watek zaleje deszcz podwojnych kreseczek :D

    Selina lubi tę wiadomość

    4-2017 - Ciąża biochemiczna po 2. Cyklu z letrozolem
    6-2017 - ciąża po 4. cyklu z letrozolem
    Syn ur. 3-2018

    AMH 1,4 - 2-2018
    AMH 0,57 - 10-2019

    11- 2019 -zaczynamy starania o drugiego potomka
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 3 stycznia 2018, 10:18

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    tajbrejk wrote:
    Finlandia, najpozniej 30 dni roboczych przed wyliczonym terminem porodu trzeba przejsc na urlop macierzynski :)


    Sorry Dziewczyny za tyle prywaty! Jeszcze raz , trzymam za nas wszystkie kciuki i mam ogromna nadzieje, ze wraz z Nowym Rokiem ten watek zaleje deszcz podwojnych kreseczek :D

    my tutaj bardzo dużo osobistych rzeczy piszemy także nie ma za co przepraszać. Od tego jest to miejsce.

    tajbrejk lubi tę wiadomość

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 stycznia 2018, 20:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    U mnie dziś pierwszy dzień okresu. To już drugi cykl, który trwa poniżej 30 dni. Czyżby po roku czasu coś się ruszyło na tych lekach?... 16.01 mam wizytę u gina, będziemy umawiać laparoskopię na luty.

    Tak, gadam o tej mojej pracy, ale dzięki niej przewietrzyłam głowę, czuję się silniejsza i samodzielna, bycie przez dłuższy czas na utrzymaniu męża wyraźnie mi nie służyło.

    Dziś się na mnie obraził. Bo w pracy kilka osób pytało czy mam dzieci, mówię, że mieć nie mogę i nie drążą tematu. Tylko jeden kolega zapytał na osobności czy problem jest po mojej stronie i czy rozważamy np adopcję lub in vitro. Ale też nie wchodził jakoś mocno w temat. Ja w ten sposób nie muszę nic opowiadać o leczeniu o chceniu i cały czas się oswajam też ze swoim przeczuciem, które mi mówi, że nie będę mieć biologicznych dzieci. Szczególnie teraz to przeczucie jest silne.

    A ten mój się obraził, bo jak ja mogę o prywatnych sprawach mówić, że jak chcę to do tv mogę lecieć i gadać. No ręce mi opadły. On taki mądry, a jak ksiądz na kolędzie zapytał, to siedział cicho i słowem się nie odezwał, tylko ja powiedziałam, że nie chcemy o tym rozmawiać a potem zmieniłam temat. Co te chłopy mają w tych głowach to nie wiem... Teraz się zastanawiam co będzie jak mu powiem, że do in vitro ja nie podchodzę. Myślałam wcześniej, że dam radę, ale teraz wiem, że ni chuchu.
    Tak sobie myślę, że ja doszłam do postawy pt. "Boże ja już odhaczyłam co mogłam, a teraz rób co chcesz", a ten mój jakby mógł w tym ślepym galopie to dałby mnie prześwietlić, pokroić i kto wie co jeszcze byle mieć dzieciaka, którym potem się nie zajmie. Czasami się zastanawiam czy ja napewno dobrze męża wybrałam.

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 3 stycznia 2018, 21:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibi jakoś smutno mi się zrobiło jak kończyłam czytać Twój post.
    Cieszę się, że w pracy fajnie, u mnie też takie rozmowy są i nie uważam, że to coś złego.
    Tak sobie pomyślałam, może potrzebna Wam przerwa od starań? Tak po prostu, kilka miesięcy może?
    Nie rozumiem podejścia Twojego męża, bo mój jest inny. Nie wiem jakby to było jakby chciał dziecka bardziej ode mnie, albo za wszelką cenę. Myślę, że posiadanie lub nie posiadanie dziecka nie powinno definiować związku czy małżeństwa. Przecież ludzie jak się poznają, zakochują w sobie, to nie pragną tylko prokreacji. Chodzi tutaj o coś innego

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 09:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bibika, poniekąd Cię rozumiem bo ja mam szefową w naszym wieku i sie bardzo zakumplowałysmy, możemy gadać całymi dniami i nam się nie nudzi. Wie o naszych problemach i mnie wspiera i z moim chłopem jest to samo, jak tylko wracam z pracy po godzinach to się czepia że plotkowałyśmy i znowu jej opowiadałam o naszych prywatach.
    Niestety każda ma chyba chwile, w których się zastanawia czy dobrze wybrała meża. Ale to dlatego, że mamy po prostu problemy, nikt nie obiecywał, że będzie kolorowo.
    Módl się za Was a najlepiej róbcie to razem.
    Szczerze to trochę zazdroszczę tej otwartej chęci dziecka przez Twojego męża, mój nigdy nie powiedział że za wszelką cenę, że tylko to się liczy. Z drugiej strony wiem, że obwinia siebie za niepowodzenia to co ma gadać głośno o chęciach.

    Z innej beczki - zrobiłam wczoraj podstawowe badania przed nastepną wizytą w styczniu, miałam zrobić 11 dni po owulacji ale sie zagapiłam i zrobiłam 12go. Nadmieniam, że przez jakieś dwa tyg nie brałam żadnych leków iii TSH 1.11 ( czyli ciągle spada), FT3 2.32, FT4 1.12 i co najlepsze Progesteron 8.65 a miesiac temu był 18 z kawałkiem - biorąc cały czas luteinę!
    Ciekawa jestem co powie doktorek i czy nadal będzie się upierał na kolejną laparo skoro widać ewidentnie, że w hormonach jest problem.

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 13:01

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dla mnie związek definiuje ilość wsparcia dawanego sobie nawzajem, ktore powoduje, że człowiek się rozwija. A mój to tylko pouczać umie. Wiecie, na zasadzie, że on tak myśli i robi, to tak muszą wszyscy. Inaczej jest źle.

    Generalnie, czuję, że gdyby on sobie znalazł inną, która może mieć dzieci i np wpadłby z nią, to pewnie byłoby mi źle ale ostatecznie uwolniłabym się od tej jego presji. I wcale nie wiem czy on mi za jakiś czas nie wyskoczy z rozwodem lub rozpoczęciem całkowitego ignorowania mnie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 13:06

  • Aishha Autorytet
    Postów: 2179 721

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 15:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hmmm BEATO co Ty opowiadasz... :( mam nadzieję, że to tylko Twoja chwila słabości bo wydawało się, że jesteście zgranym duetem. Obiecywaliście sobie na dobre i złe, jesli Cie kocha to nie odejdzie nawet jeśli nie dasz mu dziecka :)
    Mam nadzieję, że po laparo wszystko się zmieni.
    A tak w ogóle pytanie też do reszty dziewczyn - rozważałyście kiedyś adopcję?

    m3sx3e3krfnotded.png

    f2wl3e5e9cqikmzp.png
  • Cukierkowa Autorytet
    Postów: 581 657

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 15:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja nie rozważałam... Chciałam kiedyś o tym porozmawiać ze Swoim, ale mnie zbył, mówiąc, że z mojego czarnowidztwa nic dobrego nie ma i nie będzie. Może coś w tym jest ;)

    Basia - wrzesień 2018
    Gosia - maj 2024
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 16:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tak. Drugiego dziecka

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 16:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie dam rady drugi raz się starać i być w ciazy.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • Cukierkowa Autorytet
    Postów: 581 657

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 16:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    Nie dam rady drugi raz się starać i być w ciazy.
    Czemu nie dasz rady? :(

    Basia - wrzesień 2018
    Gosia - maj 2024
  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 17:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo podobnie jak dziewczyny staranie było dla mnie wyk9nczy jace a ciaza jest na lekach steryd ach hormonaCH i zastrzykach. Nie jest to łatwe wiedzieć że nie ma granicy bezpieczeństwa w ciazy niefizjologicznej.

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 17:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę że każdy a z nas ma swoje granice. Ja chcę mieć więcej dzieci (hah mówię jakbym już jakieś miała) i to raczej szybko. Zobaczymy co życie przyniesie.
    O adopcji nie myślałam, nie wiem jakby to było czy bym potrafiła. Natomiast niczego nie skreślam.

    BibiKa przykro mi że aż tak się dzieje. Nie będę tu żadnego czarnowidztwa urządzać, ale znam facetów który zostawiali żony jak nie mogli mieć dzieci (niezależnie po której stronie był problem), ale to tchórze moim zdaniem. Wszystko zależy moim zdaniem od tego co było przed ślubem, jak małżeństwo i związek wyglądał i czego się małżonkowie "uczepili", jakiej myśli. Czy najważniejsi jesteśmy my czy tylko jechać posiadania dziecka? Tak czy inaczej nad małżeństwem trzeba pracować we dwoje koniecznie

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 17:21

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Btw: Maca działa ;) przynajmniej na mojego męża. Wziął wczoraj jakoś pod wieczór bo rano zapomniał i przed wczoraj to samo i poprostu nie mogłam się od niego opędzić! 2x mnie wczoraj atakował w tym jak już zasypiałam, no jaja jakieś. Takiego libido nie widziałam dawno u niego

    Rucola lubi tę wiadomość

  • Sarrrra Autorytet
    Postów: 3200 1290

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 17:25

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A co to jest maca ? Jakiej witaminy ? Bo chyba ominęłam jak i tym pisałaś

    km5sgu1rnzh3xzcx.png

    zem320mmiu4xizmw.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 19:28

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrrra wrote:
    A co to jest maca ? Jakiej witaminy ? Bo chyba ominęłam jak i tym pisałaś
    To taki korzeń, mąż łyka tabletki ze sproszkowanego korzenia tej rośliny. Ma to pomoc na poprawę nasienia oraz na libido (gin kazała po tym jak wyszła niezbyt dobra fragmentacja chromatyny w nasieniu). Nawet na opakowaniu jest napisane, że to afrodyzjak :) No wczoraj zadziałało ewidentnie jak viagra ;)

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 19:29

    Rucola lubi tę wiadomość

  • nick nieaktualny

    Wysłany: 4 stycznia 2018, 19:43

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sarrra ja kiedyś rozważałam adopcję, teraz też wracam myślą do tego. Ale nie wiem czy byłabym gotowa. Dokładnie, zobaczymy co będzie po laparoskopii.

    Macę podobno mogą też kobiety brać, znalazłam takie info na pepsi:
    http://www.pepsieliot.com/10-dowodow-ze-maca-genialny-sekret-kobiecosci-inkaskich-ksiezniczek-2/

    Kiedyś się nawet nad tym sama zastanawiałam, ale że mój lekarz nie miał zdania, a ja już tyle preparatów biorę, to nie chciałam dorzucać następnego.


    Co do męża, będzie co ma być. Nad relacją pracowaliśmy, dużo rozmawialiśmy, ale widzę, że on czasem mówi jedno, robi drugie.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 stycznia 2018, 19:43

‹‹ 817 818 819 820 821 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ

Sezonowa dieta zwiększająca płodność – płodne smaki jesieni

Jesień to świetny moment na wprowadzenie zmian do stylu życia i diety, które mogą pozytywnie wpłynąć na płodność i tym samym zwiększyć szanse na zajście w ciążę. Jakie produkty wybierać jesienią? Które składniki mają szczególne znaczenie w kontekście płodności? Podpowiadają ekspertki - Ania i Zosia z Akademii Płodności. 

CZYTAJ WIĘCEJ

"Nie mogę zajść w ciążę" - moja historia starania o dziecko

"Prawdziwe historie kobiet starających się o dziecko". Opowieść o kobiecie, która nie traci nadziei... "Nie mogę zajść w ciążę, ale nie tracimy nadziei..." - nieplodna_optymistka opowiada o swoich staraniach, drodze do macierzyństwa, leczeniu niepłodności i niegasnącej wierze w to, że się uda! 

CZYTAJ WIĘCEJ