Dziewczyny z rocznika '86 starające się o pierwsze dziecko :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Ehh........ mam Misia dokładnie takie samo myślenie ale tak jak już pisałam głowa do góry spinam się w sobie i do boju. Obieram kierunek pozytywnego myślenia, że będzie dobrze i,że wszystko jest po coś. Ale też zadaje sobie to pytanie no dlaczego nie teraz dlaczego nie ten cykl.... Myślę,że szybko nam się uda właśnie na jesień będziemy mieć brzuszki Ja na razie odpuszczam jakiekolwiek myślenie o tym mam co innego teraz na głowie poważniejszego więc być może mi to pomoże albo na odwrót hehe.
Co do nowych staraczek to na pewno Kokilka Izik jest już raczej wpisana.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2014, 20:17
Ida lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIda wrote:Hej Ja już w domku po pracy, mężuś gotuje
Widzę, że o teściach i rodzicach mowa i o mieszkaniu. W takich momentach doceniam jeszcze bardziej to, co mam.
Nigdy nie mieszkaliśmy z rodzicami ani z teściami, nie było takiej potrzeby. Ba, ponad 4 lata przed ślubem mieszkaliśmy razem, sami. Spotkało nas to szczęście, że Dziadek męża oddał nam swoje mieszkanie, które kiedyś kupił by ulokować kasę. Oddał w użytkowanie na czas nieokreślony Nigdy nam to nie zostało wypomniane. Nie musimy płacić czynszu, jedynie swoje rachunki. Mieszkanie niemałe, 65 m2, 3 pokoje. Do tego w centrum miasta, wszędzie mamy blisko (choć ja dojeżdżam do pracy 28 km w jedną stronę). Jednak tak to tylko optymistycznie wygląda, my mamy inny pogląd. Mieszkanie może i duże, ale ciemne. Na parterze, co ma swoje minusy. Położone w okolicy, gdzie chodzi wiele dzieci i młodzieży, bo blisko uczelni i szkoły. Wiele byśmy w nim zmienili, ale nie robimy tu nic, bo nie chcemy tu mieszkać w przyszłości. Naszym marzeniem jest dom, więc nie opłaca się nam teraz ładować kasy w miejsce, które kiedyś będzie zamieszkiwał ktoś inny. A wiadomo, na dom trzeba mega nakładów finansowych, więc tak sobie trwamy. Nie jest źle, wyposażenie i wystrój nie odstrasza, ale wiadomo - jak każdy, chcielibyśmy mieć lepiej. Ale do tego musimy poczekać, bo sam projekt domu kosztuje niemało.
Co do teściów - nie mam na kogo narzekać. Męża rodzice rozwiedli się jak był mały, więc ma tylko matkę. Dobra, spokojna kobieta, nie wtrącająca się w ogóle. Ma męża, ale to fajny facet. Tak więc naprawdę nie mam na co narzekać. Moi rodzice wspaniali, zawsze pomogą, czy wesprą, duchowo i finansowo. Tak więc czytając niektóre historie o teściach czy rodzicach mogę powiedzieć, że mam raj
to może i ja się wypowiem
nigdy nie mieszkaliśmy z teściami ani moimi rodzicami, zamieszkaliśmy w innym mieście jak wyjechaliśmy na studia i tam też zostaliśmy mieszkamy razem już 7 lat, czy nawet 8 ;p niestety dopiero w tym roku kupujemy mieszkanie, będziemy się przeprowadzać na jesień (planowo wrzesień, ale zabaczymy jak to wyjdzie). cóż wynajem pochłania dużo kasy około1,5 tys miesięcznie. ale jak się nie da inaczej to cóż moja mama i teściowa są spoko nie wtrącają się za bardzo, cieszą się jak przyjeżdżamy. staramy się raz w miesiącu pojechać w odwiedziny. oczywiście zawsze pierożki na wynos, gołabki, kopytka i siup do zamrażaliIda lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyEwik wrote:Ehh........ mam Misia dokładnie takie samo myślenie ale tak jak już pisałam głowa do góry spinam się w sobie i do boju. Obieram kierunek pozytywnego myślenia, że będzie dobrze i,że wszystko jest po coś. Ale też zadaje sobie to pytanie no dlaczego nie teraz dlaczego nie ten cykl.... Myślę,że szybko nam się uda właśnie na jesień będziemy mieć brzuszki Ja na razie odpuszczam jakiekolwiek myślenie o tym mam co innego teraz na głowie poważniejszego więc być może mi to pomoże albo na odwrót hehe.
Co do nowych staraczek to na pewno Kokilka Izik jest już raczej wpisana.
Ewik a ile się już staracie? jakieś badania już robiłaś?
ja mam taką sytuację że już od początku starań miałam problemy, poszłam do lekarza żeby mu oznajmić, że chcemy się starać itp i kazał mi zrobić badania. diagnoza pcos... brak owulacji... wyniki marne... ale szybko ze wszystkim się uporałam, cały styczeń chodziła po laboratoriach,usg itp i od marca jestem na stymulacjiEwik lubi tę wiadomość
-
I bardzo dobrze dziewczyny, myślę, że takie podejście nas tylko do celu przybliża Ja też nie biorę pod uwagę, że się nie uda, że będziemy mieli problemy, że będziemy starali się latami. Jakoś nie umiem sobie tego wyobrazić. Wiadomo, nie każdemu udaje się za 1 razem, ale myślę, że tak do tych 6-9 miesięcy będziemy w ciąży No, max rok, ale to już za długo dla mnie.
Dzięki Ewik, wpisuję nową koleżankęEwik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyIda dla mnie rok to długo też... ja się tylko obawiam tego, że po 6 miesiącach lekarz odstawia mi clo i pregnyl a wtedy nie wiem co dalej, owulacji sama z siebie chyba mieć nie będę. jak się jego zapytałam co dalej będzie, to mi powiedział, że dalej to ja będę w ciąży.
niby mnie podtrzymał na duchu, ale zawsze są obawyEwik lubi tę wiadomość
-
Kochana, jeśli już do tej pory nic się nie wydarzy (w co wątpię) to gin na pewno już będzie miał jakiś plan Od tego jest
Ja nie znam się na tych wszystkich lekach, ale z tego co czytam, to wiele dziewczyn zaciążyło z tym clo. Tak więc nie wybiegaj aż tak daleko w przyszłość. Ciesz się, ze go bierzesz i wierz, że zadziałaEwik lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Wiem, albo mogę podejrzewać Czasem i ja myślę, co jeśli się nie uda wcale? Ale po chwili sama na siebie jestem zła za takie myślenie. Bo będzie dobrze!
Kurcze, odsetek kobiet, które naprawdę nie mogą mieć dzieci jest niski. A to czy zajście w ciążę zajmie nam 1, 3, 6 czy 10 cykli to tak naprawdę nie ważne.
Według Biblii przecież naszą misją jest rozmnażanie się, do tego jesteśmy stworzeniEwik lubi tę wiadomość
-
Dziękuję za kciuki
Niestety dalej jestem "na cenzurowanym" - torbiel dalej jest. Tzn. już chyba nie ta sama tylko nowa, ale w tym samym miejscu Tamtą Pan Doktor określił jako zwykłą, typową czynnościową, ta jest krwotoczna - być może to tylko pozostałość po owulacji... w każdym razie mam przyjść na USG za miesiąc. Jak dalej tam będzie to chyba trzeba będzie ciąć...Ewik lubi tę wiadomość
grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*
-
vincaminor wrote:Dziękuję za kciuki
Niestety dalej jestem "na cenzurowanym" - torbiel dalej jest. Tzn. już chyba nie ta sama tylko nowa, ale w tym samym miejscu Tamtą Pan Doktor określił jako zwykłą, typową czynnościową, ta jest krwotoczna - być może to tylko pozostałość po owulacji... w każdym razie mam przyjść na USG za miesiąc. Jak dalej tam będzie to chyba trzeba będzie ciąć... -
nick nieaktualnyvincaminor wrote:Dziękuję za kciuki
Niestety dalej jestem "na cenzurowanym" - torbiel dalej jest. Tzn. już chyba nie ta sama tylko nowa, ale w tym samym miejscu Tamtą Pan Doktor określił jako zwykłą, typową czynnościową, ta jest krwotoczna - być może to tylko pozostałość po owulacji... w każdym razie mam przyjść na USG za miesiąc. Jak dalej tam będzie to chyba trzeba będzie ciąć...
trzymam kciuki i wspieram... wiem jak dołujące jest stanie w miejscu... -
nick nieaktualnyIda wrote:Wiem, albo mogę podejrzewać Czasem i ja myślę, co jeśli się nie uda wcale? Ale po chwili sama na siebie jestem zła za takie myślenie. Bo będzie dobrze!
Kurcze, odsetek kobiet, które naprawdę nie mogą mieć dzieci jest niski. A to czy zajście w ciążę zajmie nam 1, 3, 6 czy 10 cykli to tak naprawdę nie ważne.
Według Biblii przecież naszą misją jest rozmnażanie się, do tego jesteśmy stworzeni
tez to sobie powtarzam, że naprawdę niewielki procent nie może mieć dzieci w ogóle ja wiem że będę mamą. mam nadzieje, że nie będę musiała czekać na to latami -
Miśkaa wrote:Ewik a ile się już staracie? jakieś badania już robiłaś?
ja mam taką sytuację że już od początku starań miałam problemy, poszłam do lekarza żeby mu oznajmić, że chcemy się starać itp i kazał mi zrobić badania. diagnoza pcos... brak owulacji... wyniki marne... ale szybko ze wszystkim się uporałam, cały styczeń chodziła po laboratoriach,usg itp i od marca jestem na stymulacji
Misia staramy sie 6 miesiecy ale to tak na zasadzie luzu i poprostu kochamy sie bez zabezpieczenia. W pazdzierniku jakos stwierdzilam, ze trzeba sie udac do ginekologa bo cos sie zle czulam bylam ciagle senna, rozdrazniona i stany lekowo depresyjne jak sie okazalo bo wszystkich badaniach tarczyca rozwojowala sie i dlatego takie stany dodatkowo od 6 lat jestem pod kontrola tej samej gin. Na na inne hormony typu prolaktyna itp. Ktora sobie skacze od tak poprostu jak jej sie chce teraz mam 18,26 cos takiego. Norma to 21 wiec juz musze uwazac i kontrolowac bo jest przy gornej granicy i sprawdzac jak sie ma owulacja bo moze szwankowac. Niby teraz jest wszystko oprocz endometrium bo jest cienkie w 11 dniu cyklu mialam 4,6 wiec ciut malo. Jezeli nie wyjdzie do po wakacjach robimy dalsza diagnostyke u mnie i u Meza. Ostatnio sie dowiedzielismy, ze z jego strony w rodzinie sa powazne problemy u facetow wiec... Roznie moze byc -
Ida wrote:Kochane, przez to że ostatnie kilka dni mało tu zaglądałam, niestety przeoczyłam nowe twarzyczki i nie wpisałam ich nicków na naszą listę.
Może pamięta któraś nowe Czarnobylki?
A może same się ujawnią?
No to ujawniam się proszę o dopisanie do listy, mimo wszystko mam nadzieję, że to mój pierwszy cykl i ani ja, ani mężus nie wymiękniemy ale rozmowa i tak go czeka niech się tłumaczy łobuz
Tak piszecie o sytuacji mieszkaniowej,to i ja dodam od siebie. Mamy 3 pokojowy dom, kupilismy go całkowicie do remontu i tak po mału go ogarniamy. W sumie została nam kuchnia i salon. Kuchnia moja największa zmora, bo będziemy wszystko zrywać i robić wszystko od nowa. Najdroższe pomieszczenie w domu i starania mielismy odłożyć, aż do momentu uzbierania całej kwoty. Mamy narazie połowę. I to własnie przez to mamy wątpliwosci. Wiecie co, jak to napisałam, to aż mi wstyd bo mamy dużo...dobrą pracę, własny dom, samochód, psa, mieszkamy sami...tylko dzieciaczka nam brakuje...bo lepiej chyba mieć pełną rodzinę i brzydką kuchnię niż ładną kuchnię, a nie mieć dzieci, no nie ? Ale esejIda, Ewik lubią tę wiadomość
[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
magdalenko, już Cię wpisuję
I masz rację, lepiej mieć szczęśliwą rodzinę niż dobrobyt. Ale rozumiem Cię, bo każdy z nas chce mieć lepiej. I ja się często zastanawiam czy podołamy, czy nas stać, jak to będzie. No normalne. Ale zdecydowani jesteśmy a to najważniejsze. -
nick nieaktualnyEwik wrote:Misia staramy sie 6 miesiecy ale to tak na zasadzie luzu i poprostu kochamy sie bez zabezpieczenia. W pazdzierniku jakos stwierdzilam, ze trzeba sie udac do ginekologa bo cos sie zle czulam bylam ciagle senna, rozdrazniona i stany lekowo depresyjne jak sie okazalo bo wszystkich badaniach tarczyca rozwojowala sie i dlatego takie stany dodatkowo od 6 lat jestem pod kontrola tej samej gin. Na na inne hormony typu prolaktyna itp. Ktora sobie skacze od tak poprostu jak jej sie chce teraz mam 18,26 cos takiego. Norma to 21 wiec juz musze uwazac i kontrolowac bo jest przy gornej granicy i sprawdzac jak sie ma owulacja bo moze szwankowac. Niby teraz jest wszystko oprocz endometrium bo jest cienkie w 11 dniu cyklu mialam 4,6 wiec ciut malo. Jezeli nie wyjdzie do po wakacjach robimy dalsza diagnostyke u mnie i u Meza. Ostatnio sie dowiedzielismy, ze z jego strony w rodzinie sa powazne problemy u facetow wiec... Roznie moze byc
ja też mam chorą tarczycę. biorę euthyrox i jodid. my decyzję o staraniach podjęliśmy w listopadzie ale już po dniach płodnych. mieliśmy zacząć od grudnia, ale niestety listopadowy cykl trwał w nieskończoność więc kolejnym cyklem był już styczeń. styczeń również okazał się bezowulacyjny dlatego od razu postanowiliśmy, że wybierzemy się do mojego gin. styczniowy cykl ponad 50 dni, także dopiero w marcu mogłam byc na stymulacji. teraz zaczynam w sumie drugi cykl starań z clo. wcześniejszych nie licze w sumie, bo wiedzieliśmy, że nic z tego nie będzie. ja również mam podwyższoną prolaktyne, w górnej granicy norma do 25, a ja mam 23. -
Starania to MOŻE będą w lipcu - teraz przez to widmo usuwania torbieli znowu stanęło wszystko pod znakiem zapytania.
Już się zdążyłam przyzwyczaić
Ida wrote:Hm, no to czekanie chyba najgorsze. Ale skoro trzeba to trzeba. Potraktuj to jak część starań.
A jak samopoczucie?grudzień 2013 - śpij mój Aniołku... :*