FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
She moja szwagierka miała paciorkowca. Wiem, że przed porodem podano jej antybiotyk. To się nazywa śródporodowa antybiotykoterapia.
"Jest to metoda, której celem jest zapobieganie przeniesienia się bakterii z organizmu matki na dziecko podczas porodu. Podawany jest wówczas antybiotyk (najczęściej z grupy penicylin), drogą dożylną. Postępowanie takie to skuteczna ochrona dla Twojego dziecka i bezpieczna dla Ciebie. (Pamiętaj aby poinformować lekarza o ewentualnej nadwrażliwości na penicyliny!). O wyborze metod terapeutycznych i sposobie zakończenia porodu decyduje lekarz."
Myślę, że nie masz się czego obawiać, najważniejsze że zostało to wykryte.she lubi tę wiadomość
Witamy Cie Córeczko:* 09.09.13 ♥
-
She dziekuje za zyczeni
I wspolczuje robala
U nas dobrze w weekend bylismy ns wrselu kolo krynicy bswilam sie do 4.30 rano i zajafalam sie fontanna czekoladowa dalej wymiotuje ale glownie rano no i choze do pravy wtorki czwartki a dzis msmy spotkanie z przyjaciolmi w ramach nadzego kregu rodzin Ddomowego Kosviola i czekam na konwalie od meza
No i w przeciagu 2 tygodni tak mi brzuch urosl ze juz na prawde eidac ze jestem w ciaxy ale jako ze pracuje z panami to jeszcze nie zauwazyli
Ogolnie dziecko ma sie lepiej niz ja j jeszcze mniej niz wczesniej prawie niczego nie moge jesc mam nadzieje ze nie zlspue anemii bo juz tych chrob w rodzinie wystarczy
Moja siosyrw
E czeka operacja mregoslupa ma lezec i wstaeac tylko za pogrzeba a tu praktyki i koncowka licencjata a cioci serducho staje i w trybie pilnym jutro maja zakladac rozrusznik serca a w sumiejszcze mlofa babka
Aha i podpusalusmy w piatek umowe przedwdtepna na miesxkanie to tak z pozytywnych wiescimauysia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDora wrote:She moja szwagierka miała paciorkowca. Wiem, że przed porodem podano jej antybiotyk. To się nazywa śródporodowa antybiotykoterapia.
"Jest to metoda, której celem jest zapobieganie przeniesienia się bakterii z organizmu matki na dziecko podczas porodu. Podawany jest wówczas antybiotyk (najczęściej z grupy penicylin), drogą dożylną. Postępowanie takie to skuteczna ochrona dla Twojego dziecka i bezpieczna dla Ciebie. (Pamiętaj aby poinformować lekarza o ewentualnej nadwrażliwości na penicyliny!). O wyborze metod terapeutycznych i sposobie zakończenia porodu decyduje lekarz."
Myślę, że nie masz się czego obawiać, najważniejsze że zostało to wykryte.
Ja przy Kubie miałam wykrytego paciorkowca i jest dokładnie tak jak mówi Dora...podczas porodu dostawałam chyba co 3 czy 4 godziny antybiotyk dożylnie,coby Młody nie złapał tego ode mnie podczas przechodzenia przez kanał rodny. Ja ten wymaz (który wykrył paciorka) miałam antybiogramem i tam określone było jakie antybiotyki można podać, tzn z jakiej grupy...kiedyś gdzieś czytałam,że zdarzają się lekarze,co w ciąży chcą to leczyć ale częściej znajdowałam opinie (i moja Ginka też tak mówiła) że nie ma sensu tego leczyć w ciąży bo i tak się go nie wyleczy, a podanie w trakcie porodu wystarcza...ważne by wiedzieć,że się to ma, by w szpitalu mogli podać...nie wiem,czy dobrze pamiętam,ale wtedy chyba też wyczytałam (ale upewnię się Ginki gdy przyjdzie pora),że chyba ja już w tej drugiej ciąży też będę musiała mieć ten antybiotyk podany, skoro raz mi wyszedł w wymazie paciorek.
Nie przejmuj się She,ja wtedy się tym w ogóle nie przejmowałam Gdy wieczorem 21.05 (3 lata temu) odeszły mi wody to zadzwoniłam na porodówkę i akurat lekarz odebrał i jak przedstawiłam Mu sprawę powiedział, proszę przyjeżdżać, tzn nie na złamanie karku jechać,ale raczej niezwłocznie.Rodziłam do 12 dnia następnego,więc kilka dawek leku przyjęłam i Młody nie złapał.Na Sz.R. mówili nam,że mając to wykryte nie ma powodu do paniki,ale trzeba brać pod uwagę,że trzeba wcześniej jechać do Szpita niżby się jechało nie mając tego paskudztwa,nie czekać zbyt wielu godzin w domu lepiej dać sobie szansę na podanie antybiotyku co najmniej kilka dawek...i broń Boże nie czytaj na necie o tym bo ja dopiero niedawno takie różne niestworzone historie przeczytałam (gdzie ludzie po prostu mieli pecha! Albo nie mieli tych badań!) i cieszyłam się,że wtedy tego nie czytałam. Będzie dobrze, nie ma powodu do panikiWiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2013, 18:10
Dora, she lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
no wlasnie chyba nie moze mi wystawiac prywatny gin znizkowych recept.. juz kiedys pytalam.
Dziewczyny jeszcze dzisiaj pojawil sie u mnie inny problem. Dzisiaj mam taki żółty sluz.. normalnie jest bialy a dzisiaj normalnie zółtawy. I sie zaniepokilam czy cos zlego sie nie dzieje... czy wy tez czasami tak macie? -
Dora, Shagga - dzięki! Uspokoiłyście mnie oczywiście zaraz po odebraniu wyników przeczytałam w necie kilka mrożących krew w żyłach informacji dotyczących tego paciorkowca. I na tym koniec - nic więcej nie czytam
Shagga_80, Dora, mauysia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyplemniczka wrote:no wlasnie chyba nie moze mi wystawiac prywatny gin znizkowych recept.. juz kiedys pytalam.
Dziewczyny jeszcze dzisiaj pojawil sie u mnie inny problem. Dzisiaj mam taki żółty sluz.. normalnie jest bialy a dzisiaj normalnie zółtawy. I sie zaniepokilam czy cos zlego sie nie dzieje... czy wy tez czasami tak macie?
Jak ja miałam tak,to była to infekcja (czy nawet grzybica) i dostałam Nystatynę...moja Ginka mówi,że w ciązy często przypałętać się coś takiego lubi,nie martw się
She, masz rację nie czytaj ! Kiedyś (jeszcze kilka lat temu) się tego badania nie robiło a skoro teraz jest o tyle lepiej,że jest taka wiedza to tylko na korzyść dla Matki i Dziecka, bo wiadomo jak postępować
Dobranoc -
nick nieaktualnyPlemniczko-wg mnie nie masz powodow do niepokoju- moj sluz od samego poczatku ciazy jest wlasnie taki jaki piszesz czyli kremowo-zolty. Lekarz ktorego na poczatku ciazy o to zapytalam powiedzial ze to normalne i ze sluz w ciazy w zaleznosci od kobiety, jej ph pochwy i wahan hormonalnych moze miec kolory od bialego przez kremowy do zoltego. wazne zeby byl bezzapachowy i zeby nie towarzyszyly mu zadne inne objawy np swiad czy pieczenie.
Amis- wybacz ale nie jestem w stanie zrozumiec dokladnie tego co napisalas...
She- paciorkowcem sie nie przejmuj-ostatnio mowili nam o nim na szkole rodzenia. mnostwo kobietek go ma a nawet o tym nie wie. wazne zebys jak najszybciej po rozpoczeciu porodu znalazla sie w szpitalu (tak jak Shaggus napisala) zeby zdazyc przyjac wystarczajaca dawke antybiotyku. ja tez chyba bede miala za ok dwa tyg pobierany ten wymaz. ciekawe co mi wyjdzie...
spijcie dobrze dziewuszki :*Shagga_80, she, Dora, mauysia, anna_w, plemniczka lubią tę wiadomość
-
plemniczka wrote:no wlasnie chyba nie moze mi wystawiac prywatny gin znizkowych recept.. juz kiedys pytalam.
Dziewczyny jeszcze dzisiaj pojawil sie u mnie inny problem. Dzisiaj mam taki żółty sluz.. normalnie jest bialy a dzisiaj normalnie zółtawy. I sie zaniepokilam czy cos zlego sie nie dzieje... czy wy tez czasami tak macie?
Ja też czasem tak miewam.plemniczka lubi tę wiadomość
-
Plemniś, ja tez mam żółty śluz. I ostatnio lekarka jak mnie badała to mi mówi, ze mam żólty sluz i pyta sie czy mnie nie piecze nic i nie swędzi. Powiedziałam ,że nie. Na to ona, ze wiele kobiet ma taki naturalny kolor śluzu i być moze ja należę do tego grona. W pierwszej ciąży miałam to samo! To dostawałam czopki-najpierw ziołowe-homeopatyczne Vagical-które często stosowałam jak coś mnie piekło, szczypało itp. A później dostałam Gynalgin -taki antybiotyk dopochwowy. Nie przejmuj sie tym
-
Amicizia wrote:Przykro mi dziewczyny ze moje posty sa dla was za trudne niestety nie moge korzystac z laptopa a na komorce pisze wszystko jest ok a jak dodam wychodza takie literowku wiec chyba ogranicze mocno moja tutaj aktywnosc. rzymajcie sie cieplo
Nie Ami! Ja czytam Nie odchodź...Amicizia lubi tę wiadomość
-
she wrote:Dzięki Mauysia, będę wdzięczna. Nie wiem skąd mi się ten badziew wziął zadałam pytanie mojej lekarce w luxmedzie przez ich stronę. Ale wg systemu odpowiedzi mogę spodziewać się 27 maja. Ale jestem ciekawa jak postąpiono w przypadku Twojej koleżanki.
Moja przyjaciółka miała. Urodziła 20 listopada zdrową córeczkę. Naturalnie. Jej prowadzący przepisał jej Augumentin an tego paciorkowca i kazał brać przewidywalnie ok 7-10 dni przed terminem porodu. No chyba pomogło Ale znów w szpitalu też coś bezpośrednio jej podali. Tyle wiem z tego co opowiadała, ale mam dziś do nie wpaść to dopytamWiadomość wyedytowana przez autora: 22 maja 2013, 12:40
she lubi tę wiadomość