FASOLKOWE PORADY
-
WIADOMOŚĆ
-
dziewczyny chcialabym chodzic do ginekologa prywatnie, ktory mnie dobrze zna i moja historie i ma najlepszy w miescie USG, ale on drogi jest, no i wiadomo recepty pelnoplatne i badania tez, bez skierowań...
Pomyslalam ze bede chodzila w takim razie do dwóch, jeden na kase chorych, bym miala recepty, badania... i do tego prywatnego co jakis czas tez... co o tym myslicie? -
nick nieaktualnyplemniczka wrote:dziewczyny chcialabym chodzic do ginekologa prywatnie, ktory mnie dobrze zna i moja historie i ma najlepszy w miescie USG, ale on drogi jest, no i wiadomo recepty pelnoplatne i badania tez, bez skierowań...
Pomyslalam ze bede chodzila w takim razie do dwóch, jeden na kase chorych, bym miala recepty, badania... i do tego prywatnego co jakis czas tez... co o tym myslicie?
Kiedyś poruszałyśmy ten temat i pamiętam, że kilka Babeczek też miało taki plan...ja bym się nie zdecydowała na taki krok, bo znając życie ilu lekarzy tyle diagnoz i zaleceń i w razie rozbieżności nie wiedziałabym, Kogo słuchać...ja chodzę prywatnie i niestety za wszystko płacę (wizyta 80 zł i każde badania również, a to zwykle koszt ok 100-150 zł, na szczęście dotąd tylko dwa razy kułam się ).Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2013, 07:10
-
plemniczka wrote:no ale jak to wtedy wygląda? dwie karty ciązy są?
Raczej tak. Napewno 2, i raczej każdy ginekolog prowadzi po swojemu i ma swoje zdanie. No trudny temat, wizyta dość droga, no u mnie to 80 (choc 4 lata temu pałciłam u innej 100...), ale jak chcesz Plemniczko być pewna rozważ czy nie warto te 140 raz na miesiąc? Ja oczywiście liczę koszty, ale no w tym temacie odłożę lub wykopię spod ziemi bylebym była pewna bezpieczeństwa
Jedynie może być jedna karta jak przechodzisz od jednego do innego i się go trzymasz Ja mam tak teraz , że prowadzi mi dalej, ale chyba by się patrzyli sceptycznie na to tak mi się wydaje....
Ale wybór należy oczywiście jedynie do Ciebie Ja też bym raczej się nie zdecydowała na podwójne chodzenie, jeżeli bym miała taki wybór jak Ty. Ale ile Nas jest tyle opiniiShagga_80 lubi tę wiadomość
-
mauysia wrote:Plemniczko, jeśli doda Ci to pewności to zapisz się do dwóch, choć ja na pewno dostałabym rozdwojenia jaźni, gdybym tak zrobiła
No Ja chyba też, kurcze bardziej by mnie chyba zastanawiało, żeby zrobić tak, żeby te wizyty były jakoś normalnie a nie za często? nie wiem dokładnie ...
A Wy dziewczynki już chyba wszystkie czujecie ruchy? Ja jakoś nie... Albo jakaś inna jestem i nie potrafię wyłapać a jednak zaczyna mnie to martwić...no nic poczekam pomalutku, żeby się nie stresować a albo 30 albo 1 wizyta po której mam nadzieję się uspokoję Na ostatniej było oki, maleństwo oki
-
no to juz nie wiem , mam dużą zagwostke... a jak bym powiedziala jednemu i drugiemu ze tak robie? ze Panstwowo chodze bo chce miec badania bezplatne i recepty... a do prywatnego bo ma najlepszy sprzet i dzieki temu tez moglabym rodzic w super klinice w Katowicach gdzie ten prywatny pracuje...
-
plemniczka wrote:no to juz nie wiem , mam dużą zagwostke... a jak bym powiedziala jednemu i drugiemu ze tak robie? ze Panstwowo chodze bo chce miec badania bezplatne i recepty... a do prywatnego bo ma najlepszy sprzet i dzieki temu tez moglabym rodzic w super klinice w Katowicach gdzie ten prywatny pracuje...
Kurcze, dokładnie nie wiem czy wszystkie badania są na fundusz? To już może dziewczyny.
Powiem tak, Ja w 1 ciąży byłam "dupa" za przeproszeniem, mało pytałam, jakaś tak wystraszona byłam, ogólnie tak jakbym nie miała prawa pytać. A teraz jadę równo. Uważam,że jak już się płaci itd to również wymaga. Przypuszczam, że np teraz napewno bym zrezygnowała z prowadzącej, która co wizyta mówiła jedynie "jest dobrze"...A JA jak ciele no to dobrze.
Ja teraz na zmianie lekarza prowadzącego (temu co chodziłam na początku ciąży, a jest bardzo ok), powiedziałam wprost, że mam zamiar chodzić gdzie indziej, a mianowicie u Nas (bo on jest u nas co 2 dni i jak już rodzić to albo ma 1 raz w tygodniu dyżur u Nas) albo u niego w szpitalu. Ja przy małej, i ogólnej niechęci do miasta gdzie rodziłam nie zdecydowałam się wybijać dalej...bo znów zostanę sama, a tego bym chyba nie zniosła
Powiedziałam mu wprost, tak po ludzku czego oczekuję, czego się boję, i jego reakcja była naprawdę ok...coś w stylu "nic się nie dzieje' Ze to rozumie
Bardziej bym była sceptyczna jeżeli bym miała powiedzieć na państwowym...żeby Ci nie dogadał, że jak tak to darmo a jak tak to masz kaske na wizyty...
Prywatnie może lepiej sie też odezwać, ale w sumie jakby nie było składki się płaci więc może próbuj
Aha, a to ma jednak bardzo bliski związek z tym, że z tego "jest dobrze" o dziwo urodziłam wcześniaczke w trybie natychmiastowym w 34 tyg..i to mnie nauczyło mieć więcej siły i walczyć o swoje prawaWiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2013, 08:58
-
Plemniczko, a ten prywatny nie może Ci wystawić recept refundowanych za okazaniem dowodu ubezpieczenia? Ja poprzednio chodziłam do innego gina niż teraz, ale też prywatnie i on nawet na drzwiach gabinetu miał wywieszoną informację że pacjentki, które chcą otrzymać receptę z refundacją powinny okazać potwierdzenie ubezpieczenia.
Dora lubi tę wiadomość
-
anna_w wrote:Plemniczko, a ten prywatny nie może Ci wystawić recept refundowanych za okazaniem dowodu ubezpieczenia? Ja poprzednio chodziłam do innego gina niż teraz, ale też prywatnie i on nawet na drzwiach gabinetu miał wywieszoną informację że pacjentki, które chcą otrzymać receptę z refundacją powinny okazać potwierdzenie ubezpieczenia.
Teraz nawet już nie trzeba nic okazywać, od kiedy wprowadzili ten system ewidencji EWUŚ czy jakoś tam. -
Tak, tak od początku tego roku wprowadzili ten system eWUŚ ale jak on funkcjonuje w praktyce to jeszcze nie miałam okazji się przekonać. Dlatego może dla pewności lepiej mieć przy sobie potwierdzenie ubezpieczenia. Ale np. w gabinecie gina do którego chodzę teraz to nie zauważyłam aby miał dostęp do tego systemu, nie ma u siebie kompa.
-
Tez sie zastanawiam pidobnie jak plemniczka nad chodzeniem do 2 leksrzy bo moja pravuje w innym szpitalu niz.chce rodzic ale zobaczymy bo jak sie przeprowadze to nie wiem czy bedzie mi sie tyle chcialo jezdzic do mojej przychodni i sprawa sama sie rozwiaze
-
Amicizia wrote:Tez sie zastanawiam pidobnie jak plemniczka nad chodzeniem do 2 leksrzy bo moja pravuje w innym szpitalu niz.chce rodzic ale zobaczymy bo jak sie przeprowadze to nie wiem czy bedzie mi sie tyle chcialo jezdzic do mojej przychodni i sprawa sama sie rozwiaze
No nareszcie wyszłaś z jaskini, Ami!
Proszę o relację jak się czujesz i w ogóle co u CiebieWiadomość wyedytowana przez autora: 21 maja 2013, 12:16
-
She - zrobiłam małe śledztwo na wątkach ciążowych i widzę, że wykryto u Ciebie paciorkowca. Wiem, że moja jedna koleżanka miała z tym styczność, a konkretnie jej córeczka tuż po porodzie to miała. Mogę ją dopytać o wszystko w tej dziedzinie, ale kontakt będę z nią miała dopiero w okolicach Bożego CIała. Spróbuję wcześniej
-
Dzięki Mauysia, będę wdzięczna. Nie wiem skąd mi się ten badziew wziął zadałam pytanie mojej lekarce w luxmedzie przez ich stronę. Ale wg systemu odpowiedzi mogę spodziewać się 27 maja. Ale jestem ciekawa jak postąpiono w przypadku Twojej koleżanki.