Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOunai, znamy sytuację tylko z twojego opisu. Widać, że w tobie hormony buzują na maksa i to też nie wpływa na obiektywność sytuacji. Ale kurde, żona twojego męża rodzi lada moment! A on, jak sama mówisz, ma możliwość zdalnej pracy, to dlaczego chodzi do biura? I potem cię szantażuje, że jak teraz nie zakończy tych spraw, to po porodzie będzie musiał chodzić do pracy. Po porodzie to on powinien wziąć urlop ojcowski i pracę mieć w dupie! I jeszcze ta dzisiejsza akcja... Nie wiem, o co mu chodzi. Chce cię celowo zdenerwować? Chce się z tobą kłócić na chwilę przed porodem? Gdybym to była ja, to bym zrobiła taką awanturę, że talerze by latały, a po wszystkim bez słowa wyszlabym z domu... Ale to ja. 😉
Mój mąż też nie jest święty, opowiadałam wam wcześniej różne akcje z libacjami, późnymi powrotami itp. ale wiem, że w takich sytuacjach, gdzie potrzebuję jego pomocy, mogę na niego liczyć i wtedy praca schodzi na drugi tor. Nawet teraz mówi, że chętnie by już wrócił do domu, tylko wiem, że nie może... -
Świetnie, powiedział że idzie na spacer ich nigdy mi nie wybaczy, że nastawiłam dziecko przeciw niemu. Wiem, że to zabrzmi okropnie, ale dziś jest ten dzień kiedy zastanawiam się czy decyzja oczne kolejnym dziecku nie była błędem. Czy nasze małżeństwo będzie w stanie przetrwać kolejny kryzys. Bo jest chyba źleSYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
nick nieaktualny
-
Ehhhh Sylwia dobrze, ze to olewasz!
Anetka, jak macie mieszkac jeszcze 6 tygodni, to sprobuj od razu pogadac o tym z mezem i niech on porozmawia z dziewczynami na powaznie, bo niefajnie, zebys sie ta sytuacja stresowala ciagle. Tylko musi stanowczo ustalic z siostrami, ze sie zaangazuja. Domyslam sie, ze nie bedzie to nie wiadomo jaka zmiana, skoro przez lata byly tak przyzwyczajone, ale moze chociaz troche sie poprawi sytuacja
U mnie z kolei jest tak, ze jak jestesmy u tesciow, to tesciowa robi wszystko w domu od razu, zawsze jest meeega wysprzatane, naczynia od razu w zmywarce, jak tylko zmywarka skonczy pracowac to od razu je wyciaga, wyciera i odklada na miejsce. Jak skonczymy jesc obiad to po posprzataniu po nim niemal od razu bierze sie za kolacje albo idzie na ogrodek, gdzie tez zawsze ma cos do roboty. Nie widzialM jej juz dawno (a moze nigdy?) zrelaksowanej (a jest na emeryturze od 2 lat, nie ma wnukow, zyje im sie fajnie). Ja tez lubie porzadek ale przez ten jej perfekcjonizm i brak odpoczynku mam tak, ze jesli tylko nie robie z nia czegos to po chwili czuje wyrzut sumienia, ze np czytam ksiazke albo forumzamiast pomagac w kuchni
A ze nie jestem typem osoby, ktora chcialaby robic ciagle dobre wrazenie i sie koniecznie przypodobac tesciowej, to czesto wybieram relaks zamiast kolejnej pracy w ogrodzie 😀
Ounai, kurcze, mega slabo zachowuje sie Twoj maz, w zupelnosci rozumiem, ze masz potrzebe wiekszego wsparcia i troski... a moze wyjdz sobie po prostu z domu na spacer sama albo z kolezanka, na lody czy na kawe, zeby troche odetchnac? A maz niech sie zajmie synkiem
Edit: ahhhh no pieknie, doczytalam, ze to on postanowil wyjsc. I jeszcze sie obrazil. Nie no bez sensu, wiem ze pewnie nie masz sily i ochoty na klotnie, ale jemu sie nalezy jakis porzadny ochrzanWiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia 2020, 17:42
II 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Ounai masz możliwość wziąć torbę do porodu i Tymka i pojechać gdzieś do jakiejś koleżanki jak go nie będzie? Niech się wystraszy, że Cię nie ma jak wróci ze swojego spacerku. Wiem, że to nic nie załagodzi ale może nim wstrząśnie i się zestresuje co z Wami? (wiem, że to nie jest metoda pojednawcza tylko eskalacja... pewnie psycholog od związków by tego nie pochwalał...)
Ounai lubi tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
nick nieaktualnyWik, czyli nasze teściowe mogą sobie zbić piątkę! 😉 Moja też zawsze wynajdzie sobie jakąś robotę, mimo że ma dużo obowiązków.. bo ma pod opieką leżącą mamę, którą trzeba nakarmić, przewinąć, ubrać, obrócić na bok itp, do tego jeszcze pracuje na pół etatu.
Ale np tak z ciekawości, jak często myjecie kuchenkę? U nas to jest minimum 3x w tygodniu. 😁Wik89 lubi tę wiadomość
-
Edyciak, heh no wlasnie, u mojej tesciowej pewnie tez, a u nas raz w tygodniu pewnie i nie widze w tym zadnego problemuc w moich standardow jest czysto 😁
Annie, dobry pomysl. Terapia szokowaII 2020 22 cs szczęśliwy
👶 X 2020
XII 2022 6 cs szczęśliwy
👧 IX 2023 -
Edyciak wrote:Wik, czyli nasze teściowe mogą sobie zbić piątkę! 😉 Moja też zawsze wynajdzie sobie jakąś robotę, mimo że ma dużo obowiązków.. bo ma pod opieką leżącą mamę, którą trzeba nakarmić, przewinąć, ubrać, obrócić na bok itp, do tego jeszcze pracuje na pół etatu.
Ale np tak z ciekawości, jak często myjecie kuchenkę? U nas to jest minimum 3x w tygodniu. 😁12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️ -
Edyciak wrote:Ounai, właśnie widzę, że jest kiepsko...
Myślisz, że w grę może wchodzić inna kobieta?
Właśnie bierze młodego na basen. Wysłał 3 jaskółki. Może kolejną przyjmę. Młody się przekonał. Powiedziałam mu, że był na niego zły bo krzyczał na mamę. Mąż znowu powiedział mu, że ma mamie przekazać, że to on uratował rozwód 😂
Idę sobie poprasować, to dam upust złym emocjom.
Wik, coś Ty, ja mam skurcze po przejściu 50m. Już nie ten etap 😂SYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
Edyciak wrote:Ounai, właśnie widzę, że jest kiepsko...
Myślisz, że w grę może wchodzić inna kobieta?
Edyciak
to macierzyństwo i tacierzyństwo, poprostu życie. Nie jest łatwo.
Myślę, że mąż Ounai może sobie powoli zdawać sprawę, że skoro już teraz jest ciężko, to co dopiero będzie później.
Może go to też przerasta, że zaraz będzie noworodek w domu, że żona nie ma dla niego czasu już teraz, że zamiast zajmować się domem, dzieckiem, sprzątaniem, gotowaniem ciągle nie ma siły, ale nie zdaje sobie z tego sprawy jak Ounai na końcówce jest ciężko.Suszarka lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Ogólnie przemyślał trochę. Dobrze, że poszli na basen, każde z nas będzie miało chwilę dla siebie. Matko, kłótnie przy dziecku są takie ciężkie. Człowiek chciałby wykrzyczeć tej drugiej osobie co myśli a musi się hamować. Nawet płakać się nie da bo od razu dziecko przeżywa
Wiecie, mój mąż chyba się przyzwyczaił, że ja zawsze twarda jestem, z wszystkim daje sobie radę, wszystko ogarniam. A ja czasem zwyczajnie nie chcę być twarda. Chcę moc sobie odpuścić. Nie wiem czy po porodzie i połogu nie pogadam z nim o jakiejś terapii dla par. Na pewno nie zaszkodzi. Tym bardziej, że my nawet nie mamy za bardzo czasu dla siebie, bo albo zmęczenie praca i obowiązkami domowymi i nic nam się nie chce albo zwyczajnie nie ma na kto z dzieckiem zostać.
Dziękuję Wam za wsparcie. Ciężki dzień dzisiaj. Spróbuję odłożyć focha na bok i pogadać z mężem wieczorem, bo znając życie obydwoje przegielismy, zwykle tak to jest. Ale i tak nie powinno dojść do takiej sytuacji.SYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
Anet.kaa wrote:Irysko, gdyby to była moja córka to bym jej to na głowę wylała aby się ogarnęła... tutaj puste butelki po wodzie leżą dwa dni na podłodze, na środku pokoju, bo nikt ich nie widzi...
Ja widzię że teściowa bywa o to zła ... ale ona nikomu nic nie powie, nie nakrzyczy, więc to jej sprawa.
Mi jest po prpstu głupio za nich wszystkich, bo jestem zupełnie inaczej nauczona i nie wyobrażam sobie takich sytuacji z moją mamą, zresztą moja mama by sobie na to nie pozwoliła i bardzo dobrze.
Staram się każdego dnia miec zajęcia aby tu nie siedzieć, ale dziś od rana wszyscy poza teściową są w domu, syf jak nie wiem co, rzeczy od wczoraj leżą w zlewie, na blacie na desce pietruszka od wczoraj, wszędzie pełno kubków ale nikt tego nie widzi, łącznie z moim mężem - u nas w domu tak się nie zavhowuje.
Mole zalęgły się w jakichś przyprawach, daje tydzień aż teściowa to ogarnie - a lata ich już całkiem sporo. Mrówki latały po blatach - porozkładały cebule bo zbyt dużą abstrakcją jest kupno środka na mrówki (ja się ich pozbyłam jak byliśmy tu 2 tyg sami).
Dla mnie to też jest koszmar, jest tyle rzeczy by opowiadać ale brak słow na to wszyztko po prostu...
Myślę, że będziemy tu mieszkać jeszcze z 6 tygodni minimum.
Ja Ci Anetka współczuję i rozumiem Twoje rozterki bo ja bym u swoich teściow nie wytrzymała dłużej niż kilka godzin, bo też syf jak nie wiem (kiedyś wam opowiadałam).
Nawet dziecko sie tam brzydzi (przykład z dzisiaj). Razem z moim S i z moją szwagierka i jej synkiem 4 letnim którzy przyjechali do nas wczoraj, poszliśmy do ich rodzicow (moich teściow). Jej synkowi zachciało się dwojeczki, poszedł do tej toalety tam, stanął przez muszla spojrzał zszokowany, powiedzial "ale tu jest obleśnie" i wyszedl uznając ze wytrzyma jeszcze trochę i załatwi się jak już będziemy z powrotem u mnie. Czaicie... 4 latek takie slowa i wolal przetrzymać potrzebę fizjologiczna niż się tam załatwić!
Dla mnie to też jest nie do pomyślenia zeby mieszkało w jednym mieszkaniu tyle doroslych ludzi i nie potrafili posprzątać regularnie zeby żyć w porzadku. Ja też bym się nie mogla odnaleźć w takim miejscu.
A co do obiadów, to też sobie pomyślałam żebyś ugotowała tylko aby dla siebie i męża i teściowej porcję. Jesli teściowa wraca później to podpisany pojemnik z jedzeniem tylko dla niej zostawić.
Reszta się musi uczyć sama życia, no sorry! -
Annia wrote:Ounai - <wirtualnie przytulam> Jedźcie kochani, pomaluj się, szkoda stracić teraz możliwość zrobienia pamiątki skoro chcesz takie zdjęcia, światło popołudniu chyba właśnie jest lepsze niż ostre słońce w południe. Twój mąż coś ostatnio chyba na tobie odreagowuje, nie ma jakiś problemów w pracy/stresów?
Przykro mi, że na końcówce tak daje Ci popalić!
Zulu - tak dla ciężarnej po 2 godzinach jest norma do 153.
Anetko - sytuacja wydaje się być po prostu patowa, te dwie kobiety są wychowane, że mama zasuwa koło nich i ciężko będzie zmienić przyzwyczajenia dorosłych kobiet (ale, że im nie wstyd), a Tobie też nie wypada z nimi toczyć wojny.
Sylwia, ja myślę że ona Ci jeszcze dowali po porodzie. Że za dużo skóry zostało, że za wolno wracasz do formy albo że za szybko. Ale na pewno znajdzie coś co jest nie tak.
Moja od wczoraj mówi do mnie "córeczko". Aż mi siec ciśnieniem podnosił, bo przecież wiem że wcale tak nie myśli. Ale ona zawsze tak ma w ważnych momentach życiowych. Mówiła tak do mnie po ślubie, po 1 porodzie no i teraz. Jak mała skończy miesiąc to znowu będę synową. Może i dobrze. Teściowa nie rodzinaSYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
Zulugula wrote:Fragaria widze podobny brzuszek wielkością do mojego 😊 przypomnij mi wyniki Twojej krzywej?
Bo z tego co pamiętam to chyba po 2h była taka niezadowalajaca wartosc?
U mnie na czczo 78, po 1h 185, po 2h 137. Przekroczenie jest tylko po godzinie i to w sumie niewiele.
Trzymam dietę i mierze się na razie na glukometrze taty, dokupiłam nowe paski do niego. Wyniki wg glukometru są ok.Ona i On 36lat
+
02.2016 Syn ❤️
12.2019 Aniołek (12 tc)
11.2020 Synek 💙 -
Kic, częściowo właśnie masz rację. Jak płakałam to powiedziałam mu "nie wiesz jak to jest jak człowiek chce spać a nie może, bo ma taką paskudną zgagę, bo walczy żeby nie zwymiotować i się tak paskudnie czuje. Nie wiesz jak ciężko jest na końcówce ciąży, kiedy wszystko boli, jest ciężko i człowiek nie ma sił"...itd i on wprost powiedział, że tak, on nie wie jak to jest. I to było akurat szczere. Wiem też, że boi się noworodka, mojego baby blues, boi się mojej walki o KP img burzy hormonów. Boi się, bo już wie co go czeka. Albo ja z kolei mam już teraz burze hormonów, lęki strach i dopiero dzisiaj zdałam sobie sprawę, że zamiast siąść, pogadać z nim chowam się w tym sama. Co za głupota 🤦♀️
Do tego nakłada się wiele innych rzeczy - jego bałaganiarstwo naklada się na mój syndrom wicia gniazda, codzień już jest samo w sobie tykającą bombą, jego stres, to że chce się ze wszystkim odrobić a ją zalal kolei mam poczucie że zostałam z wszystkim sama, zmęczenie, pogoda. No musiało wybuchnąć. Szkoda że dziś.SYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
Ounai wrote:On od dłuższego czasu mało dużo stresów w pracy. Zawsze wyluzowywal na wakacjach i potem było lepiej. No ale ten roku jest jaki jest, urlop nie wyszedł. Już kiedyś rozmawialiśmy, że musi zacząć chodzić regularnie do dobrego psychologa, bo inaczej praca wykończy jego i nasze małżeństwo. Tym bardziej, że ja przez to przechodziłam, otarlam się o depresję i taki stres w pracy to coś z czym najlepszy nawet współmałżonek nie pomoże, najlepiej mieć kogos obcego z kim można pogadać. Nawet na ostatnim szkoleniu mówiliśmy im, że albo sami powinniście znaleźć psychologa albo z pracy mieć załatwionego, ale osoby z ich zakresem obowiązków muszą gdzieś chodzić żeby zrzucić balast stresu z pracy.
Sylwia, ja myślę że ona Ci jeszcze dowali po porodzie. Że za dużo skóry zostało, że za wolno wracasz do formy albo że za szybko. Ale na pewno znajdzie coś co jest nie tak.
Moja od wczoraj mówi do mnie "córeczko". Aż mi siec ciśnieniem podnosił, bo przecież wiem że wcale tak nie myśli. Ale ona zawsze tak ma w ważnych momentach życiowych. Mówiła tak do mnie po ślubie, po 1 porodzie no i teraz. Jak mała skończy miesiąc to znowu będę synową. Może i dobrze. Teściowa nie rodzina -
Ounai, emocje już chyba trochę opadły, ale chciałam jeszcze dodac żebys nie martwiła się o Wasze małżeństwo z powodu kłótni czy spięć. Takie sytuacje zdarzają się w najlepiej dobranych parach. Grunt to umieć się później pogodzić.
Decyzja o drugim dziecku na pewno była dobra i wkrótce będziesz tuliła do piersi Martusię 😍 wiadomo, że jest ciężko, ale na pewno przetrwacie.Annia lubi tę wiadomość
Ona i On 36lat
+
02.2016 Syn ❤️
12.2019 Aniołek (12 tc)
11.2020 Synek 💙 -
Sylwucha wrote:Z pewnością, bo to wredny babor, ale wywalę ją wtedy z domu. Jak Nie będzie miała zamiaru pomagać, to niech spada i nie przeszkadza. Wczoraj też sobie kawy zażyczyla, bo taka zmęczona. Pokazałam jej z kanapy paluszkiem, w którym miejscu stoi. Na pewno nie będę usługiwać.
Suzi, to prawda, już trochę inaczej patrzę na wszysto.
Dobrze ze chłopaki poszli na basen. Przyda nam siec chwila odpoczynku od siebie, każdy przemyśli i się dogadamy. Jejku, ja już chcę urodzić i mieć tą koncowkowa huśtawkę za sobą...Sylwucha lubi tę wiadomość
SYN 2015
CÓRKA 2020
CP 2025 💔 -
Ounai wrote:No raczej, przecież grubasowi ciężej wstać z kanapy 😂😂😂
Suzi, to prawda, już trochę inaczej patrzę na wszysto.
Dobrze ze chłopaki poszli na basen. Przyda nam siec chwila odpoczynku od siebie, każdy przemyśli i się dogadamy. Jejku, ja już chcę urodzić i mieć tą koncowkowa huśtawkę za sobą...Lalia, Ounai lubią tę wiadomość
-
Sylwucha wrote:Z pewnością, bo to wredny babor, ale wywalę ją wtedy z domu. Jak Nie będzie miała zamiaru pomagać, to niech spada i nie przeszkadza. Wczoraj też sobie kawy zażyczyla, bo taka zmęczona. Pokazałam jej z kanapy paluszkiem, w którym miejscu stoi. Na pewno nie będę usługiwać.
Ha ha, zrobiła sobie sama?Lalia lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność