Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Zulugula wrote:U nas dziś ładna pogoda☀️
Byliśmy 2 razy na spacerze, był nawet 🐝 fiu fiu (w domu, nie na spacerze 😂), tylko po tym tak mnie boli cała miednica i krzyż, że ledwo się ruszam. Może Młody w końcu "kliknął" gdzies na kolejny level i teraz mocno to czuję. A mój mąż parę minut po "to co, zaraz się zacznie?" taki coperfield 🙈
Hahaha Zulu moj też myslal ze zalal źródełko i to będzie działanie natychmiastowe 😂😂😂Zulugula lubi tę wiadomość
-
Sylwucha wrote:Lalia, dziękuję. Dziewczyny są bardzo różne. Nie tylko wizualnie. Oliwka, to mały czort 😉, a Lenka taka spokojna. Oliwka wkłada jej paluchy do buzi albo ciągnie za rękaw, a ta cierpliwie znosi. Ale jak chodzi o żarcie, to Lenka drze się tak głośno, że aż Oliwka patrzy ze zdziwieniem. U Lenki musi być szybka akcja 😉
Annia, te bodziaki to jakieś niewymiarowe 😂, e nie chce kupować malutkich, bo szkoda kasy, a one za chwilę potem urosną 😉
I dziwić się, że w brzuszku tak rozrabiały 😅😍
Są rozkoszne ♥️♥️ świetnie sobie radzicie 😘😘Sylwucha lubi tę wiadomość
-
Annia wrote:Suszarko... Słaba sytuacja, współczuję. Życzę dużo zdrówka, żeby wszyscy szybko wrócili do zdrowia.
Dziewczyny ja jestem totalnie zakręcona już. Zapomniałam, że w lodówce mamy obiad od teściowej (w piątek przywiozła, wczoraj zjedliśmy) i ugotowałam cały obiad. 🤦🏼♀️ Później to co zostało chciałam schować do lodówki i patrzę, cholera, stoją gotowe słoiki tylko odgrzać.🤦 Brawo ja.
Dzisiaj się ważyłam, to w 6 tyg kolejne 2 kg mi zeszły, a jem raczej dość dużo (i zdarza się że w nocy jak na karmienie muszę wstać ). Czyli w sumie mam 7 kg mniej niż przed ciążą. 😎
Annia
wow, ale wynik!
Ale mam nadzieję, że nie wypadają Ci też włosy i nie jesteś bardzo osłabiona?
Uważaj na siebie, przy takim spadku wagi, żeby to się na Twoim organizmie nie odbiło, wiem co mówię, bo sama sobie krzywdę zrobiłam przy córce, chodziłam jak cień człowieka...Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
doomi03 wrote:To mi się raczej nie zdarza spac w dzień xD. A tu nie dość ze sie położyłam wczoraj wcześnie xD bo kolo 22 już lezalam w łóżku, wstałam 8-9, zjadłam śniadanie i kolo 10 znów się położyłam na 3 godziny 😂
13 CS o rodzeństwo
Poronienie 5t6d 06.19 💔👼🏼
27.11.20 Mamy Córeczke 🩷🩷🩷
Strata w 11tc 12.01.23 💔👼🏼
28.10 ⏸️
04.11 mamy pęcherzyk ciążowy
18.11 podejrzenie ciąży obumarłej
20.11.24 wydarzył się cud
1.10 cm kijanki z ❤️
28.12 prenatalne USG idealne
08.01 95% zdrowego synka 🩵👣
05.02 100 % zdrowego synka 248g🩵 🥹
25.02 połówkowe . 408g idealnego chłopca 🩵👣🥹
05.03 489g małego Misia 🩵🐻
02.04 850g Skrzata 🩵👣
30.04 1507g chłopaka 🥹🩵
👩🏼28l
👨🏼34l -
Nowe mamusie gratulacje maluszków 🥰🥰 zalapalm się tylko na Hanię śliczna dziewczynka ☺️
Sylwia masakra jak ten czas szybko leci dopiero co zdawałaś relacje ze swojego porodu a już dziewczynki maja miesiąc 😱😱🙈
Domu super sprawa z tym zdjęciem mega jesteś podobna do mamy 🥰☺️
Ja w tym tygodniu pakuje torbę do szpitala i zamawiam resztę rzeczy których nie zamówiłam sama jestem w szoku ze został mi miesiąc 🤦♀️
Bardzo pragnę tego maluszka, kocham go i czekałam na niego sporo a mam wrazenie ze nie podołam.. niby wszystko się wydaje takie książkowe czy z ta laktacja czy z kikutem ale ale to życie weryfikuje 🤦♀️
Sylwucha, kic83 lubią tę wiadomość
starania od 07.2019
diagnoza, badania, dieta, suplementy 02.2020
wit d, witaminy dla kobiet Solgar, inofem, bromergon, folik
8 cs
28.03 ⏸️ beta 146
01.04 beta 867
Baby nr 2 😍
30.01 ⏸️
02.02 beta 123
04.02 beta 379 -
nick nieaktualnykic83 wrote:Motylku
Ty to jesteś mega!
Jak jest mobilizacja to można wszystko, my kobiety to mamy jednak w sobie niezwykłą moc 💪
Powiedz im, żeby nową lodówkę dla Ciebie kupili 😂
Haha, nieee. Wjechałam przed chwilą do tych położnych tu u mnie na dole, mówię jaka jest sytuacja
Będą mi przetrzymywać Mleko w lodówce, póki mąż nie zabierze raz dziennie 😂 tego to się nie spodziewałam w swojej sytuacji.
Ogólnie mimo całego tego porodu znienacka, mimo nerwów przez pierwsze 3-4dni, czuję jakiś taki spokój... Każdy krok do przodu tak mnie cieszy... Bo to krok bliżej domu. Dzisiaj to miałam ochotę skakać pod sufit jak widziałam że mała leży bez Cpap-u. Silne te nasze dzieciaczki, naprawdę 😍
P. S. Właśnie dzieci wróciły do domku, do męża. No to zacznie mu się jazda 😂 ale do przedszkola i żłobka nie idą, bo zasmarkanikic83, dmg111, doomi03, Lalia, Ounai, kar_oliv, patrycja92, Nikaa92 lubią tę wiadomość
-
kic83 wrote:Sylwia
jakie one są śliczne, do schrupania!💕
Tak jak dziewczyny piszą, zupełnie różne.
Nie dziwię się, że małe są absorbujące, co dopiero przy jednym ,a Wy macie dwójkę, i jak piszecie sami wszystko ogarniacie.
Kiedy mąż wraca do pracy, i jak znienawidzona teściowa?
Teściowa na kwarantannie. Dręczy męża telefonicznie 😂 Póki co nikt dzieci nie widział. Na razie nikogo nie mamy zamiaru wpuszczać. Moi rodzice też chorzy. Trochę mi przykro było jak moja mama powiedziała, że wykrakałam to. Bo ona chciała przyjechać od razu po porodzie, a ja się nie zgodziłam, a później wiadomo.
A jak u Ciebie Słonko? Jak sobie radzisz? Gdzies tam miedzy postami mignęło mi, że wszystko super 😊kic83, Lalia, patrycja92 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypatrycja92 wrote:Nowe mamusie gratulacje maluszków 🥰🥰 zalapalm się tylko na Hanię śliczna dziewczynka ☺️
Sylwia masakra jak ten czas szybko leci dopiero co zdawałaś relacje ze swojego porodu a już dziewczynki maja miesiąc 😱😱🙈
Domu super sprawa z tym zdjęciem mega jesteś podobna do mamy 🥰☺️
Ja w tym tygodniu pakuje torbę do szpitala i zamawiam resztę rzeczy których nie zamówiłam sama jestem w szoku ze został mi miesiąc 🤦♀️
Bardzo pragnę tego maluszka, kocham go i czekałam na niego sporo a mam wrazenie ze nie podołam.. niby wszystko się wydaje takie książkowe czy z ta laktacja czy z kikutem ale ale to życie weryfikuje 🤦♀️
Kochana, uwierz, to moje 3 dziecko. A przez to, że jest taka malutka, to zachowuje się przy niej jak paralityk 😂patrycja92 lubi tę wiadomość
-
SzalonaOna wrote:A dziękuję! Dobrze! Stawiamy małe kroki do przodu. Otóż moja córeczka dziś mnie zaskoczyła bo się okazało że jest bez wsparcia tlenowego do noska. Wreszcie! Dopiero zobaczyłam jej całą buziolke! Ma tylko w inkubatorze maseczkę z tlenem przy buzi, ale radzi sobie świetnie. Na razie karmiona dożylnie, ale pomału rozkręcają karmienie. Po tym zastoju w żołądku dziś zjada 8 ml mleczka. No i uczą ja ssania, dzisiaj leżała ze smokiem w buzi ❤️ we wtorek chyba kończymy antybiotyki, no i zobaczymy co dalej... A aaaa i przybiera na wadze, wczoraj 2380 😍
Wiecie jestem z niej taka dumna... Wieczorami mam kryzysy, bo wiadomo, że tęsknię za dziećmi w domku. Ale idę do niej w południe i od razu wiem, że to że tu leżę ma sens... I każdy krok do przodu tak niesamowicie mnie cieszy... 💪
I ogólnie hit. Mam tyle mleka, że już nie mają miejsca w lodówce i zamrażarce 🙀 tak więc mój mąż musi kopić woreczki na pokarm, będę zbierać do lodówki z całego dnia, a wieczorem będzie zabierał mrozić. Jaja jak berety...
Motylciu to świetne wiadomości ❤️ wiedziałam ze Twoja malutka to waleczne serducho ma po mamusi i tak łatwo nie odpuści 🤗 coś czuję że jeszcze chwila i będziesz nam tu pisać ze wracacie do domuserce się raduje ile w tych okruszkach jest siły 😊 wstawiaj czasem foty małej niech się forumowe ciotki też pociesza widokiem jak malutka rośnie i zdrowieje w oczach 😊
SzalonaOna lubi tę wiadomość
-
doomi03 wrote:Boże drogi, co za ślicznoty 😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍😍
doomi03 lubi tę wiadomość
-
A wiesz Motylku, mnie się wydaje że na Twojego męża akurat bardzo dobrze zadziała jak spędzi kilka dni z dziećmi 24h/dobę. Może nareszcie doceni to co robisz dla Waszej całej rodziny, i przekona się że słynne "siedzenie w domu" to w rzeczywistości nieustanna orka na ugorze 👍
Patrycja mnie się ostatnio baaardzo często zdarza myśleć w ten sposób, i już nieraz z tego powodu płakałam bo się zwyczajnie boję. Ale myślę sobie że po pierwsze, ludzie mnie ogarnięci od nas mają dzieci i sobie radzą, a po drugie - skoro gatunek ludzki przetrwał tyle wieków to na bank niczego nie schrzanimy aż tak bardzo 😘Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 listopada 2020, 20:01
kic83, Inaa89, doomi03, Lalia, patrycja92 lubią tę wiadomość
Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Sylwucha wrote:Kicku, mąż już jest w pracy od 2 tygodni 😎 Balismy się, że korona się rozkręci i zostawil druga część urlopu na później. Dlatego od 11.11. Znów bierze 2 tygodnie urlopu.
Teściowa na kwarantannie. Dręczy męża telefonicznie 😂 Póki co nikt dzieci nie widział. Na razie nikogo nie mamy zamiaru wpuszczać. Moi rodzice też chorzy. Trochę mi przykro było jak moja mama powiedziała, że wykrakałam to. Bo ona chciała przyjechać od razu po porodzie, a ja się nie zgodziłam, a później wiadomo.
A jak u Ciebie Słonko? Jak sobie radzisz? Gdzies tam miedzy postami mignęło mi, że wszystko super 😊
U nas też nikt nie wiedział małego, trochę się boimy, żeby nikt nic nam nie przytachał.
No gdzie wykrakałaś, przecież to niczyja wina.
Radziłam sobie dobrze z mężem przez te dwa tygodnie, zobaczymy jak będzie od jutra jak mąż będzie pracował od 9, do tego jeszcze zawoził i odbierał Wiki.
Przy drugim już wie się co i jak, na pewno mam w sobie dużo więcej spokoju, nie denerwuje się jak on płacze, bo wiem że nic złego mu się nie dzieje oprócz idącej kupy, czy go bo po jajkach smyram mokrą chusteczką, czy bo chce cyca.
Natomiast staram się odsypiać kiedy mogę, boję się ważyć, bo mąż mówi że zaraz znów będę chuda, że nic nie jem...
Moje dzieci są strasznymi slodziakami ,bardzo je kocham ♥️💙doomi03, Lalia, Sylwucha, Nikaa92 lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Kicku- piękny obraz rodzeństwa! Aż serducho się raduje!
Sylwia- dziewczynki są przesłodkie! Super, że dajecie sobie radę sami, pokazujecie tym że można jak tylko się chcę, a myślę że Twoją "ukochana" teściowa ma przynajmniej trochę utarty nos.
Nowastaraczka- Leoś jest przesłodki! Śliczny z niego chłopiec😍
Motylku, bardzo się cieszę że stan Matyldy poprawia się tak szybko z dnia na dzień. To bardzo silna dziewczynka! Już niedlugo będziecie wszyscy razem w domkua dla męża to będzie teraz dobra nauka życia z dzieciakami sam w domu
Annia- piękny spadek wagi! Wow! Tylko tak jak Kicek mówi, nie zapominaj o witaminach bo to może bardzo wymęczyć organizm.
Ounai- z bieganiem tak jak Sylwia pisze, marszobiegi na przemian z biegiem. I powolutku, małe dystanseZazdroszczę Ci że już możesz zacząć biegać.
Suszarka- wspolczuje Wam sytuacji w rodzinie. Obybtylko dzisdkowie nie mieli COVID, bo o nich jest najwiekszy strach. Ciocia mojego męża mieszka aktualnie z dziadkami a pracuje w szkole i też się bardzo baliśmy o nich więc wiem co czujesz. Twoja mama jest wspaniałą kobietą, że tak pomaga wszystkim. Ja bardzo mocno wierzę w karmę i na pewno.to dobro do niej wróci. A.ciotka jak ciotka, zawsze się takie małpy trafią w rodzinie.kic83, Suszarka, SzalonaOna, Lalia, Sylwucha, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
My dziś już jesteśmy sami w mieszkaniu (wczoraj była mama która nam pomagała), i chyba uczynimy jakiegoś inauguracyjnego bzyka 🐝🐝🐝
Rozliczyliśmy się już dziś z kosztów remontu i powiem Wam, że dawno takiej ulgi nie czułam. Jutro pakuje torbę bo boje się, że jak ten cały stres ze mnie zszedł to zaraz urodzę
Pozamykali mi Ikea nim kupiłam komodę, troche jestem wkurzona, muszę zamówić online.
Mieliśmy dziś mini sesje ciążową, ciekawe co z tego wyjdzie bo jestem już niezłym grubaskiem
kic83, Inaa89, dmg111, Suszarka, Ladyo, doomi03, SzalonaOna, Lalia, Ounai, kar_oliv, patrycja92, Sylwucha, Julik lubią tę wiadomość
-
Anet.kaa wrote:My dziś już jesteśmy sami w mieszkaniu (wczoraj była mama która nam pomagała), i chyba uczynimy jakiegoś inauguracyjnego bzyka 🐝🐝🐝
Rozliczyliśmy się już dziś z kosztów remontu i powiem Wam, że dawno takiej ulgi nie czułam. Jutro pakuje torbę bo boje się, że jak ten cały stres ze mnie zszedł to zaraz urodzę
Pozamykali mi Ikea nim kupiłam komodę, troche jestem wkurzona, muszę zamówić online.
Mieliśmy dziś mini sesje ciążową, ciekawe co z tego wyjdzie bo jestem już niezłym grubaskiem
Anetka
Tak się cieszę że już na swoim jesteście, tylko uważaj bo jak DMG skończyła z remontem to urodziła 😂
A pochwalisz nam się forami sesji?
Ps jutro mają obradować żeby jednak otworzyć sklepy meblowe.
Gdyby nie to że spać mi się chce to też bym się nawet bzyknela, także korzystajdmg111 lubi tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
patrycja92 wrote:Nowe mamusie gratulacje maluszków 🥰🥰 zalapalm się tylko na Hanię śliczna dziewczynka ☺️
Sylwia masakra jak ten czas szybko leci dopiero co zdawałaś relacje ze swojego porodu a już dziewczynki maja miesiąc 😱😱🙈
Domu super sprawa z tym zdjęciem mega jesteś podobna do mamy 🥰☺️
Ja w tym tygodniu pakuje torbę do szpitala i zamawiam resztę rzeczy których nie zamówiłam sama jestem w szoku ze został mi miesiąc 🤦♀️
Bardzo pragnę tego maluszka, kocham go i czekałam na niego sporo a mam wrazenie ze nie podołam.. niby wszystko się wydaje takie książkowe czy z ta laktacja czy z kikutem ale ale to życie weryfikuje 🤦♀️
Patrycja
Dasz radę, naprawdę. I to nie chodzi nawet o wiek, czy doświadczenie, czy ilość przeczytanych książek, to się poprosi czuję i robi instynktownie jak już dziecko jest na świecie.
Ktoś to dobrze obmyślił i zaplanował ,że dajemy radę i jesteśmy dla naszych dzieci najwspanialszymi matkami 😚dmg111, doomi03, Lalia, patrycja92, Sylwucha lubią tę wiadomość
Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
Ounai wrote:Ależ one są cudowne 😍😍😍😍 A która to która?
Sylwia, mam pytanie. Chciałabym zacząć biegać. Masz jakieś rady? Lepiej biec bez przerwy tyle czasu ile dam rady, czy interwałami marsz-bieg-marsz-bieg. Zwykle biegałam tą drugą metodą. Jakby co, to moja kondycja jest poniżej jakiejkolwiek normy
Ja kiedyś jak sobie probowalam trochę biegać, to właśnie mialam problem z kondycja i jak bieglam niby zwykłym tempem to bardzo szybko lapalam zadyszkę. Najlepiej sprawdzało mi sie po prostu truchtanie, powolutku ale takim tempem zebym nie gubila oddechu i dzięki temu moglam tak sobie przetruchtac bez problemu kilka, nawet kilkanaście kilometrów, gdzie typowym biegiem po kilometrze nogi mi siadaly i dyszalam jak parowóz. Może spróbuj sobie właśnie truchtać na początekmnie to motywowalo bo czulam ze z każdym dniem robie postępy i mogę przetruchtac coraz dłuższy dystans, az w koncu udalo sie zrobic traske na 20 km... A z czasem i kondycja nawet przy truchcie podskoczy i mozna będzie krok po kroku zwiększać tempo.
Ounai lubi tę wiadomość
-
Suszarka wrote:Sylwia masz śliczne córeczki 😍 mąż już odłożył kasę na strzelbę, żeby odganiać adoratorów? 😂
kic, piękny rodzinny obrazek u Was 😘
Motylku cieszę się, że u Was lepiej każdego dnia, a jak piszesz o swoich sukcesach laktacyjnych to jestem pełna podziwu ♥️ skoro Matylda sobie radzi tak dobrze to na pewno niebawem wyjdziecie do domku. Codziennie jesteście bliżej tego celu 🤗
Mnie dopadł kryzys psychiczny. Siostra mojej mamy mieszka z mężem i dziećmi na piętrze u moich dziadków. Pracuje w żłobku i prawdopodobnie przywlekła stamtąd 👑... Oczywiście każdy może się zarazić wszędzie, ja to wiem. Ale ona na test nie pójdzie, "bo co jej to da", a do tego ochoczo głosiła jeszcze niedawno hasła, że wirusa nie ma, nie ma się czego bać, maseczki nas wszystkich zabiją itd. Tydzień temu w piątek miała już pewne objawy to jeszcze do fryzjera poleciała... Jestem strasznie zła że nie myśli o moich dziadkach, o tym żeby oni mieli w razie czego opiekę medyczną... Dziadek jest po 80tce, ma przewlekłą obturacyjną chorobę płuc a do tego mnóstwo innych problemów ze zdrowiem. Babcia jest co prawda młodsza kilka dobrych lat ale też nie jest już nastolatką. Babcia gorączkuje od środy, dziadek od piątkustrasznie się o nich boję.
W związku z tym że u nich w domu jest szpital, to wszystko jest na głowie mojej mamy - dzisiaj i wczoraj wiozła im w sumie po dwa różne obiady, bo ciotka z mężem i dziećmi nie zjedzą tego co dziadkowie. Oczywiście mąż tej ciotki jest w relatywnie najlepszym stanie i mógłby ogarnąć cokolwiek w domu, ale po co... moja mama załatwia im zakupy apteczne, spożywcze, wszystko organizuje i widzę że już ledwo wyrabia. Na przykład w piątek po pracy wpadła do domu, szybko zrobiła niezbędne porządki, zorganizowała zakupy i pojechała im zawieźć a jak ją wieczorem zobaczyłam to się przeraziłam bo była blada jak trup, okazało się że ma atak migreny na to wszystko. Ja jej pomagam ile mogę ale nie wszystko jestem w stanie zrobić w 8 miesiącu. Mój tata też zasuwa na równi z mamą. Wiem że rodzina jest od tego żeby sobie pomagać, ale jak dzisiaj usłyszałam rozmowę mamy z tą ciotką to mi się przelało. Mama powiedziała tylko żeby w razie gorączki dać dziadkom naproksen bo tak kazał lekarz z opieki całodobowej to wyskoczyła na nią za przeproszeniem z ryjem że ona słyszała inaczej. A w piątek siostra mi mówiła, że ta ciotka się zastanawiała czy brać antybiotyk który jej przepisała lekarka bo znajomi jej powiedzieli że moze lepiej nie. Pościeli nie zmieni, nawet prysznica nie wezmie z tego co mówi... najlepiej czekać aż wszystko zostanie podane pod nos... No ja pier****. Dodam tylko że ta ciotka jest w wieku ok. 35 lat więc nie jakaś stara... Spytacie pewnie czy nie ma tam więcej rodzeństwa, otóż jest, ale moja mama jako jedyna z pozostałej czwórki ma prawo jazdy... Jedna ciotka mieszka na zadupiu i autobusem raczej nic nie przywiezie, druga dopiero się wygrzebuje po miesiącu z choroby, a ich brat siedzi za granicą. Jeszcze najgorsze jest chyba to że gdyby sytuacja była odwrotna, i to u nas w domu coś takiego by się działo, to po pierwsze na pomoc z tamtej strony nie byłoby co liczyć, a po drugie same byśmy z mamą ogarnialy tyle ile byśmy mogły... Nie mam broń Boże pretensji do dziadków, zawsze będę im pomagała na ile będę mogła, ale do pozostałych ludzi tam mieszkających już mam. Bo mogliby się spiąć w sobie i wziąć do życia, albo chociaż powiedzieć dziękuję a nie wyskakiwać z pretensjami... Może jestem złym człowiekiem że tak mówię... Dzisiaj się już z bezsilności popłakałam. Przepraszam za żalpost, musiałam się wygadać
Suszarka ja się nie dziwię zupełnie Twojemu zdenerwowaniu bo sama az poczulam cisnienie czytając to. Masakra co za ludzie. Trzymam kciuki tylko zeby dziadkowie wracali jak najszybciej do zdrowia i nic im się nie stało. A Twoja mama powinna się skupić jedynie na pomocy dziadkom, a reszta niech radzi sobie sama skoro są tak niewdzięczni i lekkomyslni.