Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Ounai, jak marchewka podeszła? 😉
-
Sylwucha wrote:Ounai, jak marchewka podeszła? 😉
żeby się nie denerwowała że jest głodna a matka coś dziwnego jej daje zamiast mleczka
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2021, 13:02
Sylwucha, Lalia lubią tę wiadomość
-
Angie1985 wrote:Sylwia ekstra to wygląda. Mama wielozadaniowa. Pewnie jeszcze ze dwie ręce by się przydały. 🥰
Zawsze jak je karmię, to też robię się głodna więc ręka do trzymania kanapki byłaby ekstra 😂Ounai, Gagatka lubią tę wiadomość
-
Ounai, kciuki za marchewkę 🥕
Sylwia, zdjęcie sztos 😎 jesteś niesamowita ♥️♥️
Karolina, u nas było tak :
Piątek i sobota tylko cyc
W sobotę wieczorem okazało się, że waga leci a żółtaczka się nasila, więc w sobotę w nocy i w niedzielę w dzień karmiłam piersią i dopychalam MM.
W niedzielę wieczorem okazało się, że idzie pod lampy, a w tych lampach praktycznie nie było szans go przystawić do piersi, więc cały wieczór i noc przystawiałam Olka tylko żeby chociaż pociągnął za brodawke, ale karmiłam tylko MM.
W poniedziałek rano mąż przywiózł mi laktator i odciągałam równo co 4 h, a wybudzałam małego do karmienia co 2 h. Przystawiałam go znowu tylko żeby chociaż pociągnął z piersi.
W poniedziałek wieczorem odpięli małego od lamp, więc zaczęłam robić na odwrót tzn karmiłam go piersią, a dokarmiałam moim odciągniętym mlekiem i tak robiłam aż do środy, do naszego wyjścia.
Przyznam Ci się szczerze, że z jednej strony się cieszyłam, bo akurat w poniedziałek jak mąż mi przywiózł laktator, to miałam nawał i ja prawie od początku odciągałam po 100-120 ml z obu piersi i nie musiałam wcale dawać MM. Ale z drugiej strony, chciałam żeby mały jak najwięcej jadł i przez te dwa dni jechałam w szpitalu prawie jak maszyna: co 4h odciągałam przez 30 min + karmiłam i między odciąganiem też karmiłam, tak żeby mały jadł co 2 h, to było mega męczące.
Na szczęście jak wróciliśmy do domu, to już zaczął ładnie jeść z piersi, sam się wybudzał i nie musiałam odciągać wcale. Ale pamiętaj, że ja urodziłam w piątek o 7 rano, axw domu byliśmy dopiero w środę o 17, więc Olek miał już prawie 5,5 dnia 😉Sylwucha, Gagatka, KarolinaMaria lubią tę wiadomość
-
Nie cytujcie
Zjadła jakieś 4 pełne łyżeczki. Trochę się krzywiła, ale też śpiąca już była. Jutro jak tata wróci spróbujemy znowumyślę że na 1 raz było super
Annia, Sylwucha, Gagatka, emdar, Zulugula, Lalia, kic83, Inaa89, SzalonaOna, Karenira, dmg111, Nowastaraczka, Suszarka, Ladyo, kar_oliv, Enigvaa, Ewa88 lubią tę wiadomość
-
Dzień dobry. U nas bardzo dobra noc. 7.5 godziny mojego spania, poniżej już tylko 40 minut, a później wstał mąż i się bawili a ja poszłam jeszcze na 2 godziny spać. 🤭 Wiem, że w każdej chwili może się to zmienić, ale jestem wdzięczna i cieszę się każda taka nocą.
Sylwia nie dość, że karmisz Małe Aniołki (bo z tego co już piszesz to nie diablice) to jeszcze ćwiczysz przysiady! Mama multizadaniowa!
Ounai i jak marchewka, weszła w końcu? W ogóle jak patrzę na Martusię to ona naprawdę bardzo szybko się rozwija!
Co do karmienia, my nie mieliśmy problemów jakichś istotnych z przystawianiem, ale co z tego jak miałam mało pokarmu na początku. A później też były aferki, że za dużo leci, za mało leci, za wolno leci, a w sumie to niewiadomo o co mu chodzi.
Gagatko twoje emocje są zrozumiałe... Szpital okropnie siada na głowę. Pamiętaj, że MM to nic złego, normalne mleko tylko nie z piersi i tyle. Oleńka ma być najedzona, a czym to już twoja decyzja. 😘
KarolinaMaria mój mąż ma identyczna tendencje, że nie mówi jak jest naprawdę przez telefon np rodzicom. W sensie nie, że kłamie, ale dokladnie tak jak twój mąż. Np. Mikołaj śpi, mamo. Ale że 2 godziny wcześniej był marudny i poplakiwał to nie wspomni.Sylwucha, Gagatka, KarolinaMaria, Zulugula, Lalia, kic83, Nowastaraczka, Suszarka lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Ale wiecie, to w sumie jest normalne, że się nie mówi wszystkiego. Bo co, będziemy każdemu po kolei jęczeć i narzekać jak to jest ciężko? Ja czasem sobie ponarzekam, ale większość czasu nawet tu Wam nie mówię, że jest jakoś ciężko, bo z drugiej strony uważam, że toż nie jest nic dziwnego. Małe dzieci tak mają i myślę, że to jest w granicach normalności. Gdyby mi całkiem przestała spać to tak, martwiłabym się, że jest hardcore. Popatrzmy choćby na Sylwię. Ona tak opowiada o Kobrach jakby to był mega lajcik a myślę, że realnie to ona nieźle się tam narobi przy nich
Sylwucha, emdar, Lalia, kic83 lubią tę wiadomość
-
Dzięki Dziewczyny, lepiej mi trochę. Nawet mnie to bawi, że na trzeźwo zachwalam mm, a jak mi wejdzie na emocje to dane widzicie.
Mała się opala, plus, że panie ją obracają, to brzuszek, to plecki, to się stymuluje. I dużo je, więc może w międzyczasie będzie też robiła masę, bo to się chyba z naswietlanie nie wyklucza?Ounai, Annia, Lalia lubią tę wiadomość
It ain't about how hard you can hit. It's about how hard you can get hit and keep getting forward. That's how the winning is done".
Córeczka 2016
Córeczka 2021
Leczenie:
metformina, letrox, clexane 0,4, acard, metypred, metyle, dopegyt
06.2019, 03.2020
Ja: Hashimoto (TSH 0,3)
owulacja jest - monitoring ok
sono hsg (grudzień 2019) - ok
MTHFR_1298A>C w układzie homozygotycznym nieprawidłowym
wit D3 ok
homocysteina ok
graniczna insulinooporność ==> dieta + metformina
zespół antyfosfolipidowe - ujemne
ANA 1 ujemne
On: teratozoospermia (02.2020), słaba morfologia, reszta ok
Suple: androvit, wit c 1500, cynk, selen, folian, d3, l-karnityna -
Ounai wrote:Ale wiecie, to w sumie jest normalne, że się nie mówi wszystkiego. Bo co, będziemy każdemu po kolei jęczeć i narzekać jak to jest ciężko? Ja czasem sobie ponarzekam, ale większość czasu nawet tu Wam nie mówię, że jest jakoś ciężko, bo z drugiej strony uważam, że toż nie jest nic dziwnego. Małe dzieci tak mają i myślę, że to jest w granicach normalności. Gdyby mi całkiem przestała spać to tak, martwiłabym się, że jest hardcore. Popatrzmy choćby na Sylwię. Ona tak opowiada o Kobrach jakby to był mega lajcik a myślę, że realnie to ona nieźle się tam narobi przy nich
KarolinaMaria, emdar, Gagatka, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
Mikołaj 💗 07.09.2020
Adam 💗28.05.2023 -
Gagatka wrote:Dzięki Dziewczyny, lepiej mi trochę. Nawet mnie to bawi, że na trzeźwo zachwalam mm, a jak mi wejdzie na emocje to dane widzicie.
Mała się opala, plus, że panie ją obracają, to brzuszek, to plecki, to się stymuluje. I dużo je, więc może w międzyczasie będzie też robiła masę, bo to się chyba z naswietlanie nie wyklucza?
Oczywiście że się to nie wyklucza. Lada moment bilirubina spadnie, Ola przybierze na wadze i pójdziecie do domkuLalia, Gagatka, Nowastaraczka lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Ale wiecie, to w sumie jest normalne, że się nie mówi wszystkiego. Bo co, będziemy każdemu po kolei jęczeć i narzekać jak to jest ciężko? Ja czasem sobie ponarzekam, ale większość czasu nawet tu Wam nie mówię, że jest jakoś ciężko, bo z drugiej strony uważam, że toż nie jest nic dziwnego. Małe dzieci tak mają i myślę, że to jest w granicach normalności. Gdyby mi całkiem przestała spać to tak, martwiłabym się, że jest hardcore. Popatrzmy choćby na Sylwię. Ona tak opowiada o Kobrach jakby to był mega lajcik a myślę, że realnie to ona nieźle się tam narobi przy nich
Ja się z Tobą zgadzam, nie chodzi o to by tylko narzekać i mówić o złych rzeczach. Podałam tezn przykład, żeby pokazać Herbacie, że może mieć wyidealizowany obraz macierzyństwa kobiet w swojej rodzinie, a rzeczywistość może mieć skazyAnnia, Ounai, Lalia lubią tę wiadomość
'90
06.05.2020 r. II 🦄
13.01.2021 r. godz. 11.00 Matylda 3280 g, 51 cm -
Jasne,że część osób może nie mówi jak to jest do końca. Zgadzam się z tym. I to normlane,że będą i lepsze i gorsze dnie i noce.
Natomiast ze szwagierka i bratowa spędzamy razem dużo czasu, czalem jest tak ,że całe dnie lub cały weekend z nocowaniem.
I sama widzę,że ich dzieci to raczej bezproblemowe. Tylko jeść i spać, coś tam popłaczą ale nawet ciężko to nazwać płaczem,bo za 3 minuty jest spokój. Ładnie jedzą z piersi, zasypiają w pokoju pełnym ludzi,nocki także dobre Także akurat w ich przypadku trafiły się takie spokojne i malowymagjace dziecieczki. I widać,że obie są wypoczęte i że macierzyństwo im służy.
Ja chyba przestanę czytac posty o kp. Bo o ile wcześniej byłam nastawiona neutralnie, właśnie przez dzieci w rodzinie, to teraz jak czytam, to mimo,że nie chce to czuję,że zaczynam nastawiać się negatywnie i zaczynam się tego bac a tego nie chce.
Wolę się w sumie nie nastawiac na nic, życie samo zweryfikuje 😁 ale jak czytam tutaj różne historie, to zaraz się nakrecam a tego jednak nie chce
A jakie dziecko nam się trafi, to jednak duża loteria. Dlatego nie zakładam nic. Będzie co będzie j będzie to trzeba przyjąć na klatę 😁
Ale na pewno muszę pogadać o tym z mężem. Bo właśnie mój mąż przez to,że w rodzinie mamy takie spokojne i towarzyskie dzieci, to ma obraz bardzo wyidealizowanego rodzicielstwa i zapewne myśli,że większość dzieci jest taka. Także muszę go trochę uświadomić ,że może być różnie i żeby za bardzo się nie nastawial,że u nas będzie tak kolorowo😁 tym bardziej,że ja byłam z tych placzliwych dzieci,które nie bardzo przepadały za towarzystwem
I ogólnie była ze mnie mała płaczka 😁🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 stycznia 2021, 14:52
Gagatka, Karenira lubią tę wiadomość
-
Ounai wrote:Ale wiecie, to w sumie jest normalne, że się nie mówi wszystkiego. Bo co, będziemy każdemu po kolei jęczeć i narzekać jak to jest ciężko? Ja czasem sobie ponarzekam, ale większość czasu nawet tu Wam nie mówię, że jest jakoś ciężko, bo z drugiej strony uważam, że toż nie jest nic dziwnego. Małe dzieci tak mają i myślę, że to jest w granicach normalności. Gdyby mi całkiem przestała spać to tak, martwiłabym się, że jest hardcore. Popatrzmy choćby na Sylwię. Ona tak opowiada o Kobrach jakby to był mega lajcik a myślę, że realnie to ona nieźle się tam narobi przy nich
ZielonaHerbata, Nowastaraczka, Lalia, Zulugula, Inaa89, KarolinaMaria, SzalonaOna, Gagatka, kic83, Karenira, kar_oliv, Suszarka, edyciak., Ewa88 lubią tę wiadomość
-
ZielonaHerbata wrote:Jasne,że część osób może nie mówi jak to jest do końca. Zgadzam się z tym. I to normlane,że będą i lepsze i gorsze dnie i noce.
Natomiast ze szwagierka i bratowa spędzamy razem dużo czasu, czalem jest tak ,że całe dnie lub cały weekend z nocowaniem.
I sama widzę,że ich dzieci to raczej bezproblemowe. Tylko jeść i spać, coś tam popłaczą ale nawet ciężko to nazwać płaczem,bo za 3 minuty jest spokój. Ładnie jedzą z piersi, zasypiają w pokoju pełnym ludzi,nocki także dobre Także akurat w ich przypadku trafiły się takie spokojne i malowymagjace dziecieczki. I widać,że obie są wypoczęte i że macierzyństwo im służy.
Ja chyba przestanę czytac posty o kp. Bo o ile wcześniej byłam nastawiona neutralnie, właśnie przez dzieci w rodzinie, to teraz jak czytam, to mimo,że nie chce to czuję,że zaczynam nastawiać się negatywnie i zaczynam się tego bac a tego nie chce.
Wolę się w sumie nie nastawiac na nic, życie samo zweryfikuje 😁 ale jak czytam tutaj różne historie, to zaraz się nakrecam a tego jednak nie chce
A jakie dziecko nam się trafi, to jednak duża loteria. Dlatego nie zakładam nic. Będzie co będzie j będzie to trzeba przyjąć na klatę 😁
Ale na pewno muszę pogadać o tym z mężem. Bo właśnie mój mąż przez to,że w rodzinie mamy takie spokojne i towarzyskie dzieci, to ma obraz bardzo wyidealizowanego rodzicielstwa i zapewne myśli,że większość dzieci jest taka. Także muszę go trochę uświadomić ,że może być różnie i żeby za bardzo się nie nastawial,że u nas będzie tak kolorowo😁 tym bardziej,że ja byłam z tych placzliwych dzieci,które nie bardzo przepadały za towarzystwem
I ogólnie była ze mnie mała płaczka 😁🙈