Gorące mamuśki 🤰❤️
-
WIADOMOŚĆ
-
Lalia jak nie masz siły i wiesz że będziesz wykończona to odpuść ta siłownie. Ale myślę że takie wyjście z domu i oderwanie się od obowiązkow każdemu dobrze robi 🙂 Mąż na pewno poradzi sobie z synkiem, będzie miał okazję się wykazać .
Mój mąż wczoraj był zmuszony siedzieć większość dnia z Michałkiem bo ja umierałam po szczepieniu na covid i poradzili sobie bardzo dobrze🙂 chyba częściej muszę się szczepić na Covid 😛Wik89, Lalia, KarolinaMaria, kic83, Clover lubią tę wiadomość
12.10.2020 ❤️
14.05.2024 ❤️ -
Clover wrote:Ounai, trzymam kciuki za dietę!
Super, że nie jest jakoś bardzo skomplikowana, a dania nie są pracochłonne. Najgorzej chyba się wkopać w dietę, która wymaga spędzania masy czasu w kuchni, wtedy łatwo się zniechęcić. U mnie tak było, kiedy się dowiedzieliśmy że mąż ma IO. Miałam takie przepisy, że non stop stałam w garach, a niektóre składniki ciężko było dostać, przy czym po przygotowaniu tego jednego dania do niczego innego się już ich nie używało i zalegały mi w szafkach tylko. Mam wrażenie, że żebyśmy mogli trzymać się dokładnie tamtej diety musielibyśmy nie pracować żeby mieć czas na ciągłe gotowanie, a jednocześnie mieć worek pieniędzy nie wiadomo skąd, bo składniki tanie nie były. Później już znalazłam inne przepisy, takie bardziej przystępne, a teraz w ogóle często sama coś komponuję.
Lulu, ja z tej serii mam "Szybkie dania" - też jest spokoLalia, Clover lubią tę wiadomość
-
KarolinaMaria wrote:Ounai, ja też wychodzę, przecież chodziłam regularnie do fizjo, chodzę do kosmetyczki, wychodzę do sklepu itd. Ale to nie zmienia faktu, że nie lubię tego uczucia, gdy jestem poza domem i myślę co w domu. A Matylda nie chodzi jak w zegarku i czasem zgłasza się do piersi co 1-1,5 h. Diety jeszcze nie rozszerzamy. Każda mama ma inna sytuację.
Ja to rozumiem, bo najtrudniej jest jak się wychodzi rzadko. Ale tak jak Inaa pisała. Dzieciom to nawet na dobre wychodzi. Z resztą ja wiem jak miałam z synem. On często z kimś zostawał i jak przyszło że wracałam do pracy to dość gładko to poszło. Natomiast u koleżanek, które nie zostawiały dzieci w ogóle z nikim była istna tragedia. Niestety tego się obawiam teraz, bo Marta z nikim nie zostaje i raczej się to nie zmieni bo nie mamy jej z kim zostawić.
Mart, są inne, ale są też baaardzo do siebie podobne. Od razu widać że to siostry.
A my się właśnie obudziliśmy, że chce y na wakacje jechać. Ciekawe czy jeszcze znajdziemy jakieś noclegi. Mąż chce jednak nad Polskie morze. No trudno, jak będzie lało to będziemy siedzieć w pokoju 😂 ustalaliśmy budżet i mówię mu, żeby pamiętał, że jak nad Polskie morze jedziemy to trzeba kupić jeszcze parawan i leżaki 😂Martt95 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, które miały już dwie dawki szczepionki, czy skoro po 1ej się umierało, czy po 2iej też należy się tego spodziewać?Córcia❤️05.2015 (3 cs) 39t1d - 2650 g hipotrofia // spadek do 2450 g SN
Synek💙10.2020 (5cs) - 40t2d - 3100 g spadek do 2895 SN+CC
[/url]
Autoimmunologiczne zapalenie tarczycy + jej niedoczynność -
kic83 wrote:Dziewczyny, które miały już dwie dawki szczepionki, czy skoro po 1ej się umierało, czy po 2iej też należy się tego spodziewać?Iga ❤️ 7.01.2021
Jagoda ❤️ 7.04.2022 -
Suszarka wrote:To zalezy. W przypadku szczepionek mRNA ozdrowiency gorzej znoszą pierwszą dawkę, a osoby które nie chorowały - drugą. Przy szczepionkach wektorowych pierwszą dawka jest cięższa jeśli chodzi o odczyny.
Moja mama szczepiła się Moderną i obie dawki miała ze złym samopoczuciem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2021, 19:06
-
Clover, ale piękne wyniki 😍😍😍
Nam się popsuło auto i jeśli jutro mechanik nie naprawi "od ręki" to wyjazd w Bieszczady przekładamy na lipiec 🤦🤦🤦Clover lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAle_ks wrote:Ja to wiem, tylko ze „do tanga trzeba dwojga”. Nie będę się wdawać w szczegóły ale to on przeskrobał, a nie robi nic żeby to naprawić. Jak podejmowałam próby żeby porozmawiać i przepracować ten temat (terapia nic nie dała, zle trafiliśmy, a do innego on już iść nie chce) to słyszę tylko ze on ma wy**bane i nie zamierza nic robić. Jak sama poszłam do psychologa żeby to przerobić to wróciłam z na prawdę pozytywnym nastawieniem ale szybko mój entuzjazm zgasił.. I tak ciagle, już mi serce pęka.. na książkę chętnie spojrzę, dziękuje
Ounai lubi tę wiadomość
-
Swoja droga jutro czeka mnie ciezki dzień. Maz wraca do pracy (do biura) Bo pracować pracuje cały czas, do tej pory robil to z domu i w razie potrzeby wiedzialam że mogę go zawołać, trochę jestem przerażona jak to będzie z tymi dziewczynami, chociaż wiem ze to kwestia dobrej organizacji 🙈
Alicja 10.10.2018
Joanna 29.04.2021 -
kic83 wrote:Dziewczyny, które miały już dwie dawki szczepionki, czy skoro po 1ej się umierało, czy po 2iej też należy się tego spodziewać?
Aleks, nie mam pojęcia co mąż przeskrobał, więc trudno mi się do tego odnieść. Ale wiem, że walczyć muszą dwie osoby. Jeśli jedna nie chce to nic z tego nie będzie. Ale też nie można na siebie naskakiwac wzajemnie mimo żalu o różne rzeczy bo to do niczego nie prowadzi. Czasem nam też się wydaje że to mąż jest gorszy, a w rzeczywistości wina jest po środku. U nas na przykład zaczęło się poprawiać jak ja zaczęłam się zmieniać. Przestałam się ciągle czepiać męża, że bałagani, jest leniwy, nic nie robi. Zaczęłam odpuszczać pewne rzeczy, okazywać mu więcej czułości i odblokowało się. Wtedy jednocześnie mąż zaczął więcej robić sam z siebie. Po prostu miał dość więc zaczął coraz więcej olewać i weszliśmy w takie zamknięte koło. Ale książkę to on Nam zamówił, bo sam stwierdził, że też chce pracować nad naszym związkiem.
Tymek stwierdził, że chce mieć też kinderkraft enock, więc po wypłacie będę zamawiać drugie, bo on chce dokładnie takie samo jak siostra 🤷♀️
Marta zrobiła dziś 2 kroki bez trzymania!!!
Moja matka przechodzi samą siebie. Ze mną nie gada ale chce żeby jej kupić środki czystości więc zadzwoniła do mojego męża 😂😂😂
Clover, piękny spadek wagi. Ja dziś znowu poszalałam. Ale wiecie co, ja chyba dlatego taka ciągle zmęczona chodzę, że ja na tych pudełkach nie dojadałam i byłam po prostu głodna. Naprawdę cieszę się że wracamy do gotowania
Lalia, współczujęale też nie ma co ryzykować trasy z niepewnym samochodem. Przy okazji przy małym dziecku polecam assistance. Daje lekkie poczucie bezpieczeństwa
Lalia, Clover lubią tę wiadomość
-
Ounai, jeśli gość nam tego nie zrobi jutro rano na miejscu to na pewno nie pojedziemy, bo mruga nam kontrolka silnika i to może być zarówno jakaś pierdoła jak świeca, albo coś dużo poważniejszego więc nie będziemy ryzykować. A co do assistance, to już po naszych ubiegłorocznych przygodach we Wrocławiu (nie wiem czy pamiętasz) to po Twojej radzie cały rok mężowi mówiłam, że wykupujemy 😁 właśnie od jutra zaczyna nam się ubezpieczenie z poszerzonym pakietem 💪
Nowastaraczka, Suszarka, Ounai, Clover lubią tę wiadomość
-
Lalia, pamiętam
Ja już nie wyobrażam sobie życia bez assistance. Skorzystałam co prawda dwa razy ale spokojna głowa jest dużo więcej warta.
Stwierdziliśmy z mężem, że idziemy dzieciom wyrobić paszporty i dowody, robimy zakupy wakacyjne i polujemy na last minute.Lalia, Clover lubią tę wiadomość
-
Ounai, super decyzja o wakacjach 👍
My w tym roku mamy w planie 3 dni w Bieszczadach (od jutra lub w lipcu 🤣) tak żeby sprawdzić jak Olek w podróży, w obcym miejscu itd, a w sierpniu na tydzień nad polskie morze 👍
Zazwyczaj nasze wakacje to było spanie, jedzenie i opalanie 😅 więc teraz jak planujemy to priorytetem są ścieżki dostępne dla wózka i możliwość zwiedzania w niedalekiej okolicy, a plażing i smażing to jak pogoda i Olek da 😂Clover, Ounai lubią tę wiadomość
-
Lalia, to przykre że jeśli się okaże że to coś poważniejszego to nie będziecie mogli jechać, ale z drugiej strony lepiej tak, niż żeby miało się zepsuć w trasie... My tak jednego roku pojechaliśmy nad morze, w drodze powrotnej coś się zaczęło psuć i auto strasznie kopciło. Mąż się uparł, że dojedziemy do domu, a ja się modliłam żeby tylko się nic nie stało. Na autostradzie nikt nie chciał za nami jechać, bo nic nie było widać 🙄 Od tej pory też wykupujemy ubezpieczenie z assistance na jego auto, moim nie jeździmy w dalsze trasy więc nie ma takiej potrzeby. Innego roku też mieliśmy jechać nad morze i popsuły nam się oba auta równocześnie, to się wkurzyliśmy i pojechaliśmy pociągiem 🤣 Już nie pamiętam dokładnie, ale chyba coś około 10-11 godzin jazdy. Z dzieckiem bym już tego wyczynu nie powtórzyła 🤣
Ounai, spadek może wygląda spoko, ale prawda jest taka, że większość udało mi się zgubić przez pierwsze 3 tygodnie, a teraz też co chwilę sobie pozwalam na różne niekoniecznie zdrowe rzeczy. U mnie przyczyniło się do tego to, że karmiąc piersią już od dłuższego czasu nie jadłam w ogóle nabiału, czekolady i większości owoców, a teraz kiedy Olek już nie jest na piersi to strasznie mi się chce tego wszystkiego. No, ale muszę się opamiętać, bo jak tak dalej pójdzie to nic nie będzie z tego mojego odchudzania.
Angie, ja też się szczepię we wtorek Hajzerem. Niech moc będzie z nami! 😁Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 maja 2021, 23:09
Angie1985 lubi tę wiadomość
-
Lalia, jak zobaczył is myself, że w Bułgarii za 8 dni w hotelu z aquaparkiem all inclusive można lecieć za 300zl to się nawet nie zastanawialiśmy. Tyle samo wydam nad Polskim morzem tylko się niespodzianka wykąpię bo boję się meduz 😂 mój wrażliwy syn pewnie też będzie się bać i skończy się na tym, że chyba basen kupimy żeby rozłożyć nad tym morzem 😂 Mój mąż coś tam pojękiwał że nas nie stać na wakacje ale go przycisnęłam. Moi rodzice nigdy nas nigdzie nie zabierali. Nigdy nie mieli czasu ani pieniędzy. Obiecałam sobie, że ja tak nie będę robić. Choć faktycznie, jak kupiliśmy mieszkanie to nie mieliśmy ani głowy ani kasy, bo akurat finalizowalismy transakcję w lipcu. Rok później pojechaliśmy, a potem znowu się nie dało bo pandemia. Od teraz już co roku chciałabym jeździć gdziekolwiek, choćby na tydzień, ale dać sobie czas na taki reset i czas spędzony tylko z rodziną
Lalia lubi tę wiadomość
-
Jestem dziś wykończona. Próbowałam ululać Olka od wpół do ósmej i dopiero teraz zasnął, ale i tak nie wiem, czy coś będzie z tego spania bo co chwilę się rzuca przez sen. Coś mu nie pasuje, ale nie mam pojęcia, co. Jeszcze chwilę przy nim posiedzę, zanim sama się położę. Mój biedny maluszek, tak się spłakał 😔 Mąż znowu na nocce, ale na szczęście to już ostatnia i będzie miał teraz 1,5 tygodnia urlopu.
Odkryliśmy dzisiaj, że pod dachem domu w podbitce prawdopodobnie zagnieździły się szerszenie 😡 Jeszcze tego cholerstwa nam tu brakowało. Ja się bardzo boję os i szerszeni bo mam uczulenie, a teraz, kiedy jest Oluś i sobie pomyślę że mogłyby jego użądlić to w ogóle się boję sto razy bardziej. Jutro mąż będzie je unieszkodliwiał gaśnicą na owady.